X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zatrzyma�a jego rękę.- Co się ze mną sta�o? - Czyżby zemdla�a? Wszystko by�o takie pomieszane.Wiedzia�a na pewno, że Michai� zmusi� ją, by wypi�a jakąś paskudną leczniczą miksturę.Potem zasnę�a.Apotem zaczę�y się koszmary.Przywyk�a do koszmarów, ale ten by� straszny.Ktoś ją przyciągną� doobnażonego torsu, jej usta przywar�y do jakiejś okropnej rany.Krew, p�ynąca jak rzeka, sp�ywa�ajej do gard�a.Krztusi�a się, kaszla�a, walczy�a, ale w jakiś sposób, w świecie tego koszmaru, niemog�a się odsunąć.Próbowa�a wo�ać Michai�a.Podnios�a oczy i on tam by�, patrzy� na nią,przyciskając si�ą jej g�owę do rany na swojej piersi.Czy to dlatego, że znalaz�a się w samym sercukraju Drakuli, a Michai� przypomina� jej tego mrocznego, tajemniczego księcia?Nie zdo�a�a się powstrzymać; pog�adzi�a palcami jego tors, nie wyczuwając śladów żadnych ranczy blizn.Coś jej się sta�o i wiedzia�a, że już na zawsze zmieni�a się, że w jakiś sposób sta�a sięczęścią Michai�a, a on sta� się częścią jej.Kolanem �agodnie rozchyli� jej nogi.Jeszcze raz przesuną� się nad nią, wszystko przes�aniającszerokimi ramionami.Jego si�a i moc, jego postać i piękno zapar�y jej dech w piersi.Bardzodelikatnie, tak jak powinien by� to zrobić za pierwszym razem, wsuną� się w nią.Raven westchnę�a.Nigdy nie przyzwyczai się do tego, w jaki sposób ją wype�nia�, jak jąrozciąga�, jak potrafi� zamienić cia�o w p�ynny ogień.Jeśli za pierwszym razem by� dziki, teraz sta�się delikatny i czu�y.Z każdym g�ębokim pchnięciem ros�o w niej pragnienie czegoś więcej, jakiśpośpiech kaza� jej pieścić d�ońmi jego plecy, ustami przesuwać po szyi, po torsie.Michai� stara� się panować nad sobą, odwo�ywa� się do swojej niezwyk�ej samodyscypliny.Jejusta, dotyk palców doprowadza�y go do szaleństwa.Raven by�a tak ciasna, gorące aksamitnewnętrze ściska�o go i podsyca�o ogień.Czul, że szarpa� nim g�ód, bestia usi�uje się uwolnić.Porusza� się mocniej, szybciej, zatapia� się w niej, ich cia�a, ich serca zlewa�y się w jedno.Otworzy� swój umys�, poszuka� jej myśli.Jej potrzeba podnieca�a go coraz bardziej.Wbi�a palce wplecy, kiedy, fala za falą, zalewa�a ją rozkosz.Michai� podda� się ogniowi, zanim bestia zdo�a�a sięwyzwolić.Przyspieszy�, i poczu�, jak jej ciasne, gorące wnętrze ściska go.Wstrząsną� nimgwa�towny spazm rozkoszy.Opad� na nią i leżeli wciąż z�ączeni, syci spe�nieniem.Poczu� na klatce piersiowej jej �zy.Uniós� powoli g�owę i pochyli� się spróbować tych �ez.-Dlaczego p�aczesz?-Skąd wezmę si�ę, żeby kiedykolwiek ciebie opuścić? - wyszepta�a cicho, boleśnie.Jego oczy niebezpiecznie pociemnia�y.Przetoczy� się na bok, wyczu�, że ją krępuje nagość iprzykry� Raven pledem.Usiad�a, odsunę�a ciężką falę w�osów z twarzy tym swoim dziwnieniewinnym, seksownym gestem, który uwielbia� B�ękitne oczy by�y nieufne.-Nie opuścisz mnie, Raven.- Zabrzmia�o to ostrzej, niż zamierza�.Z wielkim wysi�kiem uda�o mu się z�agodzić ton.By�a m�oda i wrażliwa; musia� przede wszystkim o tym pamiętać.Nie mia�apojęcia, jaką cenę zap�aciliby oboje, usi�ując się rozdzielić.- Jak mog�abyś dzielić ze mną to, coprzed chwilą, i po prostu odejść?-Wiesz dlaczego.Nie udawaj, że nie wiesz.Wyczuwani różne rzeczy, domyślam się ich.Towszystko jest dla mnie aż za dziwaczne.Nie znam praw tego kraju, ale kiedy kogoś zabijają,zawiadamia się organy ścigania i media.To tylko jedna sprawa, Michai� - nawet nie będę wnikać wte rzeczy, które umiesz robić - prawie udusi�eś Jacoba, na litość boską.Jesteś z zupe�nie innej bajkiniż ja i oboje to wiemy.- Ciaśniej okry�a pledem ramiona.- Chcę ciebie.Nie mogę sobie nawetwyobrazić życia bez ciebie, ale nie wiem, co tu się w�aściwie dzieje.Pog�aska� d�onią jej w�osy niepokojącą pieszczotą, przesuwa� w palcach jedwabiste pasmaopadające kaskadą na plecy.Od tego dotyku mięk�a w środku, aż podwija�a palce u nóg.Przymknę�a oczy, po�oży�a g�owę na kolanach.Masowa� jej kark, jego palce by�y nies�ychanie kojące.-Już się ze sobą związaliśmy.Nie czujesz tego, Raven? - Wyszepta� te s�owa chropawą mieszankęciep�a i zmys�owości.Wiedzia�, że walczy z jej instynktami, z jej odruchem samozachowawczym.Ostrożnie dobiera� s�owa.- Wiesz, kim jestem, co we mnie siedzi.Jeśli coś nas rozdzieli, i takbędziesz potrzebować dotyku moich rąk, moich ust na twoich, mojego cia�a w tobie, bo jestemczęścią ciebie.Już same te s�owa rozgrzewa�y krew, zaspokaja�y ten odczuwany g�ęboko w środku g�ód.Zakry�a twarz, zawstydzona, że aż tak bardzo potrzebuje kogoś, kto przecież by� dla niej kimśzupe�nie obcym.-Michai�, wracam do domu.Jestem tak tobą zaabsorbowana, że robię rzeczy, o które nigdywcześniej siebie nie podejrzewa�am.- To nie by�o coś wy�ącznie fizycznego, nawet trochę tegoża�owa�a.Nie chcia�a wyczuwać jego samotności, jego wielkości, jego niesamowitej woli i dążeniado otaczania opieką tych, którym przewodzi�.Ale to wszystko odczuwa�a.Czu�a jego serce, jegoduszę, jego umys�.Rozmawia�a z nim, nie wymawiając s�ów na g�os, dzieli�a jego myśli.Wiedzia�a, że on wyczuwa ją.Obją� ją za ramiona, przyciągną� do siebie.%7łeby pocieszyć czy przytrzymać? Prze�knę�a palącew gardle �zy.Czu�a nap�ywające go g�owy dzwięki, szelesty, skrzypienia.Zakry�a d�ońmi uszy,żeby się od nich odciąć.-Co się ze mną dzieje, Michai�? Co myśmy zrobili, że ja się tak zmieni�am?-Jesteś moim życiem, moją kobietą, tą po�ową mnie, której brakowa�o.~ Znów z nieskończoną�agodnością pog�adzi� ją po w�osach.- Moja rasa �ączy się w pary na ca�e życie.Jesteśmy związani z ziemią.Mamy różne niezwyk�e zdolności.Obróci�a g�owę, wpatrując się w niego.-Zdolności telepatyczne.Twoje są bardzo silne, silniejsze niż moje.Zadziwiają mnie te rzeczy,które umiesz robić.-Maleńka, za te dary p�aci się wysoką cenę.Jesteśmy przeklęci potrzebą związania się z jednąpartnerką, podzielenia się z kimś w�asną duszą [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treÅ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

     Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyÅ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treÅ›ci marketingowych. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.