X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nazajutrz w gazetach nie było słowa o parze Piaf-Cerdan.Edith otrzymała kosz kwiatów z bilecikiem:  Dla najczulej kocha�nej kobiety. Paryż, piątek 20 maja 1949 rokuMój Uwielbiony, czy ty wiesz, co to jest dom pusty bez Ciebie?. Eh bien, to okrutne także dlatego, że jestem taka tchórzliwaw momencie twoich odjazdów! Och ch�ri, za każdym razem za�daję sobie pytanie, co zrobić, jak dalej żyć, kiedy Ciebie nie maprzy mnie.Aleja przestaję żyć i przede wszystkim dlatego to ta�kie okropne, życie bez życia, voila.Mon amour, nie chciałam pi�sać do Ciebie wczoraj wieczorem, mój list sprawiłby Ci ból, byłamjednocześnie bezradna i zbuntowana.Marzyłam o tym, by całyświat cierpiał tak mocno jak ja.A Ty, mój mały, mój chłopcze, mójsłodki kochanku? Co za rozdarcie! len samolot, który odleciał,zabierając moje serce, mój sens życia, mój oddech.Chciałamkrzyczeć, tak bardzo cierpiałam.Miałeś dobrą podróż? Nie jesteśzbyt zmęczony? Pracuj dobrze, mon amour, żeby przynajmniej tepoświęcenia miały jakiś sens.Co myślisz teraz o Nowym Jorku?Nie zapomnij numerować listów, żebyśmy wiedzieli, czy dochodząwszystkie.Pozdrów swojego brata i Jo Longmana.Jakiż powrót do do�mu, wczoraj! Jacqueline i ja nie miałyśmy o czym mówić, zdarza�ły się długie chwile śmiertelnego milczenia, miałam tylko jednomarzenie: zamknąć oczy i udać się w podróż z tobą, tobą, tobą! Todziwne, nie mam pomysłu, refleksji, nie mam nic, mam wrażenie,że oczekuję jakiegoś wydarzenia.Zamiast serca mam lęk i smutek.Mój mały, malutki, tak bardzo Cię kocham, to szalone i niepoko�jące! Powinnam pojechać na próbę, ale nie mam odwagi.Wolęzostać sama.Odwołałam wszystkie spotkania, ponieważ wszyscy ludzie cią�gle coś mówią, co przeszkadza mi być z Tobą.Być może w przy�szłym tygodniu będzie lepiej.Chwilowo nie mogę o niczym my�śleć i mówić, jak tylko o Tobie.Do jutra, mon amour.Bądz silny za nas dwoje, potrzebuję te�go.Kocham Cię bezrozumnie, nienormalnie, szaleńczo i nic na tonie poradzę.To Twoja wina, bo jesteś nadzwyczajny.Zamknijmnie w swoich ramionach i powiedz mi, że nic na świecie nie li�czy się poza Tobą dla mnie! Twoja E.  Sobota, 21 maja 1949Ma ch�rie, Jak widzisz, zaczynam już pisać do Ciebie.Przywy�kłem widzieć Cię bez przerwy i nie myślałem, że mogłabyś jakie�goś dnia opuścić mnie.To potworne, wiesz, ale przyzwyczaiłaśmnie do życia, które jest nie do zniesienia dla Ciebie, ale przyjem�ne dla mnie, ponieważ mogłem Cię oglądać, kiedy chciałem.A te�raz oto jestem sam z tymi wszystkimi drobiazgami, które przypo�minają Twój pobyt tutaj w Loch Sheldrake i, wierz mi, czujęokropny ucisk w sercu.Dlaczego kocham Ciebie tak, ch�rie, i po�myśleć, że mogłabyś myśleć inaczej, och, ch�rie! Ale, ch�rie, mu�simy być dzielni i przede wszystkim zarabiać dużo pieniędzy, że�by z nich potem korzystać.Ch�rie, odżywiaj się dobrze, śpij dobrze i pracuj trochę także,bo musisz być tego roku w formie.Pomyśl, kochanie, że w następ�nym roku przeżyjemy jeszcze wspanialszy czas, warto więc pocier�pieć trochę teraz (plotę głupstwa!).Napisz mi słówko, ch�rie.Ko�cham Cię, mon amour, jak prawdziwy szaleniec, ja, który tulę siędo Ciebie bardzo, bardzo mocno.Twój M.Korespondencja Edith Piaf z Marcelem Cerdanem ukazała siędrukiem w 2002 roku pt.Moi pour Toi - lettres d amour.Edith Piaf śpiewa recitale w legendarnej sali Pleyel, w którejdotychczas występowały jedynie znakomitości muzyki klasycznej.To prawie świątynia.Koncerty renomowanej pod każdym wzglę�dem artystki budzą ogromne zainteresowanie, ale oceniane sąróżnie.Fran�ois de Roux poświęca jej obszerny esej w  FigaroLitt�raire , zatytułowany:  La m�me Piaf przeistoczyła sięw księżniczkę : Czy to na pewno Mademoiselle Piaf, dzisiejsza gwiazda, którąpragnęliśmy usłyszeć w recitalach w sali Pleyel? Myślę, że publicz�ność żywiła ukrytą nadzieję rozpoznać przynajmniej cień osobo- wości, którą sława zabiła.Na szczycie tej sławy Mile Piaf lamentu�je o krótkiej, błyskotliwej przeszłości, której zaledwie ślad w niejpozostał.Po dłuższym pobycie w Ameryce, który ożywiał naszekroniki prasowe, nadal sprowadza tłumy do sali Pleyel.Dwa dniprzed rozpoczęciem spektakli nie ma już ani jednego miejsca wol�nego.Przed wypełnioną po brzegi salą odsłania się czerwona kur�tyna z weluru.Ona podąża drobnym krokiem do środka ogrom�nej sceny, skróconej do połowy inną kurtyną.Ledwo zdążyliśmyją zauważyć, gdy oznajmia grzecznie: zaśpiewam piosenkę w ryt�mie na trzy czwarte.I śpiewa.Słuchamy jej, ale pierwsze wraże�nia nie są najlepsze.Jedno tylko olśniewa: potęga jej głosu.Okla�ski.Stoi nieruchoma.Ręce złożone w tyle, twarz uniesiona, głowapochylona ku lewemu ramieniu.Mocno stojąc na małych sto�pach, spogląda na publiczność bez uśmiechu, bez ukłonów.W czasie przerwy elegancka dama szepcze do swojej towarzy�szki: �Zaczyna być zbyt bogata, wolałam ją.� Kiedy? Gdy śpiewa�ła na bulwarze M�nilmontant? Dama z sali Pleyel nie zatrzymała�by się tam nawet na chwilę, by jej posłuchać.Jest jednak w tej zlewyrażonej skardze prawdziwa nostalgia.Powiedziałbym: la m�mePiaf, i nawet ta, która ją poprzedzała, mała Edith Gassion, nieprzestają dostarczać fałszywych ubolewań admiratorom dzisiej�szej gwiazdy.Piosenka po piosence.Nie ma łatwizny ani pośpiechu.Niemożna się dość napatrzeć, dość nasłuchać i nie dać uwieść.Toznak, który nie zawodzi.Można być pewnym, że to artystka o nie�skończonych możliwościach, śpiewaczka, która przez cały wieczórtrzyma publiczność w napięciu.Ona walczy o widownię.To niejest już statua, którą się oklaskuje.Skłania głowę, uśmiecha sięlekko, kreśli dłonią niewielkie znaki pozdrowienia.Wyraznie mia�ła początkowo wątpliwości, czy wygra te zawody.Jej sztuka jest skrajnie oszczędna w środkach [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •  

    Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.