[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pociągnął ją w tę kipiel,zatopił, aż brutalna fala wyrzuciła ją na powierzchnię.Dryfowała niczymrozbity wrak, aż do niej dołączył.Powoli rozpoznawała bicie jego serca przy swoim, jego urywanyoddech rozrywał jej ucho.Czuła pod sobą gładką powierzchnię blatu, a podprzymkniętymi powiekami oślepiający blask kuchennych lamp.Potrzebowała chwili, by znów odzyskać równowagę, a potem będziemogła.Zaskoczył ją znów, gdy zsunął ją z blatu prosto w swoje ramiona. Nie musisz. Sza  powtórzył jeszcze raz i zaniósł ją na górę do łóżka.Rano pierwsza zeszła na dół.Przystanęła na progu kuchni i w osłupieniujej się przyglądała.Zostawiła zapalone światło, co było bezmyślnymmarnowaniem energii.Ale nie to ją szczególnie zdenerwowało.Na podłodzeleżały rozrzucone ubrania, jego i jej-W bezradnym zdumieniu przyglądała się roboczemu blatowi.Nigdy nierozumiała potrzeby uprawiania seksu w niezwykłych miejscach.Jaki to miałosens, gdy łóżko czy kanapa były o wiele wygodniejsze i bardziejdostosowane? Chociaż od czasu do czasu z przyjemnością uprawiała seks podprysznicem.Widocznie miała pod tym względem zbyt konserwatywne poglądy.Zastanawiała się, ile czasu minie, zanim spokojnie będzie mogła wykonywaćtu codzienne kuchenne czynności.302RLT Zaczęła parzyć kawę, potem zebrała wszystkie rzeczy i starannie jezłożyła.Zanim zszedł Brooks, nago, doprowadziła kuchnię do porządku iprzygotowywała śniadanie. Chyba zostawiłem tu swoje ubranie. Wyraznie rozbawiony, wziąłdżinsy. Nie musiałaś tak wcześnie wstawać, żeby robić śniadanie. Lubię wstawać wcześnie i nie przeszkadza mi robienie śniadania.Masz przed sobą trudny dzień.Poczujesz się lepiej, jeśli coś zjesz.To tylkoomlet i grzanki.Gdy się odwróciła, wkładał właśnie koszulę, przypatrując się jejbystrymi, niespokojnymi oczami. Wolałabym, żebyś tak na mnie nie patrzył. Jak?Odwróciła się, by nalać kawę. Nie wiem.Podszedł do niej od tyłu, luzno objął ją ramionami i pocałował w szyję. Minął trzecią i zbliża się do celu  wymamrotał. To termin z bejsbola.My nie gramy w bejsbol.Nie wiem, co toznaczy.Odwrócił ją i lekko pocałował w usta. Ależ tak, wiesz.Nie ma się czego obawiać. Pomasował jej napięteramiona. No nic, nie denerwuj się.Z czym jest omlet? Trzy sery, szpinak i papryka. Brzmi wspaniałe.Zrobię grzanki.Poruszał się po jej kuchni z taką swobodą, jakby tu przynależał.Panikaznów podeszła jej do gardła. Nie jestem.Jak to się mówi? Nie jestem do tego stworzona. Do czego?303RLT  Do wszystkiego. Ja jestem. Włożył kromki chleba do tostera i oparł się o blat. Niebyłem tego pewien, dopóki cię nie poznałem.Ale jestem do tego stworzony.Z mojego punktu widzenia, ty również.A więc zobaczymy. Nie jestem taka, za jaką mnie uważasz.Przyjrzał się jej uważnie i powoli skinął głową. Może nie we wszystkich szczegółach.Być może.Ale patrzę naciebie, Abigail, słucham cię i myślę, że w tych sprawach, które się liczą,jesteś. To nie jest. Omal nie powiedziała mu, że to nie jest jej prawdziweimię.Jak mogła się tak uwikłać, być tak nierozważna?  To nie jest coś, copowinieneś wiedzieć. Wiem, że nie to zamierzałaś powiedzieć.Umiem odczytywać ludzi.To część mojej pracy.Wiem, że się czegoś boisz.Albo kogoś.Dostałaś wżyciu mocny cios lub dwa i robisz wszystko, żeby się chronić.Nie mogę miećci tego za złe.Zwiatło wlewające się przez okno za nim tworzyło aureolę wokół jegowłosów.Ciemnych włosów, nadal potarganych po nocy od jej rąk. Nie wiem, co powiedzieć. Masz na dnie oczu mnóstwo sekretów i ogromny ciężar na barkach.Ciągle wierzę, że pewnego dnia podzielisz się ze mną tymi sekretami i tymciężarem, a gdy już to zrobisz, pomyślimy o reszcie.Pokręciła głową i odwróciła się, aby wyłożyć omlety na talerze. Nie powinniśmy o tym rozmawiać, zwłaszcza teraz.Spóznisz się naspotkanie, a ja mam dwa kontrakty, nad którymi muszę popracować. Gratulacje.Może przywiozę coś dzisiaj na kolację? Mam lasagne.304RLT  To nawet lepiej.Gdy grzanki wyskoczyły z tostera, postawiła talerze, a potem usiadła,czując nagły przypływ złości. Nie zapraszałam cię. Już to przerobiliśmy. Nie potrafię przejść nad tym do porządku dziennego.Przyniósł tosty i siadając, położył kromkę na jej talerzu. Wygląda niezle. Zmieniasz temat.Wolisz się zgodzić niż dyskutować.Ponieważ jesteśi tak pewien, że w końcu wszystko będzie tak, jak ty chcesz. Ty też jesteś niezła w odczytywaniu ludzkich myśli. Ugryzł kęsomleta. Smakuje wspaniale.Mogłabyś gotowaniem zarabiać na życie. Jesteś frustrujący. Wiem, ale dla wyrównania jestem taki przystojny.Nie chciała się uśmiechnąć, ale nie mogła się powstrzymać. Nie jesteś aż tak przystojny.Roześmiał się i dokończył śniadanie.Gdy wyszedł, rozważała różne opcje.Oczywiście nie mogła mu powiedzieć.Ale załóżmy, że by to zrobiła co by to dało?Była ścigana jako świadek w sprawie morderstwa dwóch agentów USMarshals.Będąc policjantem, musiałby ją zadenuncjować.Wysoce wątpliwe,aby dożyła złożenia zeznań.Wołkowowie znalezliby sposób najprawdopodobniej przez jedną ze swoich wtyczek w policji  żeby do niejdotrzeć i ją zlikwidować.Ale załóżmy, że Brooks jej uwierzy i świadom zagrożenia nie będzie takskory, by wypełnić swój obowiązek.305RLT Próbowała sobie wyobrazić, że będzie mogła opowiedzieć mu oJohnie i Terry, o Julie i o wszystkim, co wydarzyło się od tamtychstrasznych nocy.Ale nie potrafiła.Nie potrafiła teoretyzować, jak by sięczuła, gdyby mogła podzielić się swoim ciężarem z nim lub z kimkolwiekinnym.Pomyślała, że jest życzliwy i ceni sprawiedliwość, robiąc właściwerzeczy z właściwych powodów.Pod wieloma względami w podstawowych,istotnych kwestiach, przypominał jej Johna.Jeśli mu powie, a on jej uwierzy, to być może będzie tak jak John silniezmotywowany, żeby ją chronić, pomóc jej.Czy w ten sposób nie naraziżycia?To był kolejny powód, żeby radzić sobie samej, żyć tak, jak żyła przezdwanaście ostatnich lat.Ale wszystko już się zmieniło, przypomniała sobie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •