[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Była przerażona, zamurowało ją, kurczowo chwytała się konkretnychfaktów.- Napisała list?- Czytałem go.Był w samochodzie ojca, kiedy zginął w wypadku.Wracał zBaltimore.Wyczyścił prawie co do grosza swoje bankowe konta.Podejrzewam, że zdążyłajuż większość przepuścić.Napisała do nas jakieś dwa miesiące temu, żądając dalszychpieniędzy.Odwróciła się, podeszła wolnym krokiem do drzwi na taras i otworzyła je.Gwałtownie potrzebowała powietrza i łykała je jak wodę.- Mam przyjąć do wiadomości, że Gloria zrobiła to wszystko i że głównym motywemjej postępowania były pieniądze?- Posłałaś jej pieniądze na adwokata.Jak się nazywa? Dlaczego dotąd nieskontaktował się z naszym prawnikiem?Zacisnęła powieki.A więc została oszukana?.- Zrobiła unik, kiedy ją o to zapytałam.Z pewnością nie ma adwokata, jest też małoprawdopodobne, by kiedykolwiek zamierzała szukać ich rady.- No cóż, nie jesteś szybka - w jego głosie pobrzmiewał wyrazny sarkazm - alewreszcie zaskoczyłaś. - Chciałam jej wierzyć.W dzieciństwie nigdy nie byłyśmy sobie bliskie, a wina leżałapo obu stronach.Miałam nadzieję, że jej pomogę, a także Sethowi.Myślałam, że to właściwadroga.- A ona to wykorzystała.- Czułam się odpowiedzialna.Moja matka jest nieugięta w tej sprawie.Gniewa się namnie, że tu przyjechałam.Gdy Gloria skończyła osiemnaście lat, matka wyrzekła się jej.Gloria utrzymywała, że była molestowana przez szkolnego wychowawcę.Zawsze twierdziła,że ją molestują.Doszło do strasznej awantury między nią i matką, a następnego dnia Gloriaopuściła dom.Zabrała trochę biżuterii matki, kolekcję monet ojca, trochę gotówki.Niemiałam od niej wiadomości przez blisko pięć lat.To było pięć lat prawdziwej ulgi.-Nienawidziła mnie - powiedziała spokojnie Sybill i dalej wpatrywała się w światła na wodzie.- Zawsze, odkąd sięgam pamięcią.Nieważne, co zrobiłam - czy walczyłam z nią, czy ustę-powałam, pozwalałam jej robić, na co miała ochotę - nienawidziła mnie.Lepiej było trzymaćsię od niej z daleka.Po prostu nic do niej nie czułam.Również teraz nie mogę wykrzesać doniej uczucia.To musi być jakaś skaza - wyszeptała.- Może obciążenie dziedziczne.-Uśmiechnęła się blado.- Można by któregoś dnia przeprowadzić interesujące badania.- Nigdy jej nie rozszyfrowałaś, nie wiedziałaś, co robi?- Nie.Tak oto wygląda moja wychwalana zdolność obserwacji! Przepraszam,Phillipie.Jest mi strasznie przykro z powodu wszystkiego, co zrobiłam i czego nie zrobiłam.Przysięgam, że nie przyjechałam tutaj, by skrzywdzić Setha.I daję ci słowo, że zrobięwszystko, co w mojej mocy, żeby pomóc.Gdybym mogła pojechać rano do OpiekiSpołecznej, porozmawiać z Anną, z twoją rodziną! Gdybyś się zgodził, chciałabym zobaczyćsię z Sethem, postarać się mu wytłumaczyć.- Nie zabierzemy go do biura Anny Nie pozwolimy Glorii zbliżyć się do niego.- Jej tam nie będzie.Zamrugał oczami.- Słucham?- Nie wiem, gdzie jest.- Rozłożyła bezradnie ręce.- Obiecałam, że ją przywiozę.Imiałam taki zamiar.- Pozwoliłaś jej odejść? Do diabła!- Nie.nie zrobiłam tego celowo.- Opadła na sofę.- Zabrałam ją do restauracji.Chciałam, żeby coś zjadła, chciałam z nią porozmawiać.Piła dużo i była bardzo męcząca.Powiedziałam, że musimy to wszystko wyjaśnić, że mamy rano spotkanie.Postawiłam kilkawarunków.- Jakich warunków? - %7łe potrzebna jest jej fachowa porada, że powinna przejść kurację odwykową.Musistanąć na nogi, zanim zechce odzyskać Setha.Udała się do damskiej toalety, a kiedy niewróciła, poszłam jej szukać.Podniosła ręce i opuściła je bezradnie.- Znalazłam swój portfel.Musiała go wyjąć z mojej torby.Zostawiła mi tylko kartykredytowe - dodała z wymuszonym uśmiechem.- Wiedziała, że je od razu unieważnię.Wzięła tylko gotówkę.Nie pierwszy raz mnie okradła, a jednak znów czuję się zaskoczona.-Westchnęła.- Jezdziłam, szukając jej prawie dwie godziny.Nie wiem, gdzie jest.Nie wiemteż, jakie są jej zamiary.- Niezle cię załatwiła!- Jestem dorosła, sama za siebie odpowiadam.Ale Seth, jeśli choćby część z tego, comi opowiedziałeś, jest prawdą, znienawidzi mnie.Rozumiem to i muszę się z tym pogodzić.Chciałabym tylko móc z nim pomówić.- To będzie zależało od niego.- Uczciwie stawiasz sprawę.Muszę przejrzeć kartotekę, wszystkie dokumenty.-Splotła palce.- Zdaję sobie sprawę, że możesz zażądać, abym przedłożyła nakaz z sądu,wolałabym jednak tego uniknąć.Lepiej to sobie ułożę, gdy ujrzę wszystko czarno na białym.- To nie takie proste, gdy w grę wchodzą ludzkie życie i odczucia.Wtedy nic nie jestbiałe ani czarne.- Może nie, ale potrzebne mi są fakty, dokumentacja, raporty.Gdy je dostanę, gdy sięprzekonam, że najlepiej będzie pozostawić Setha wam, na zasadzie legalnego sprawowaniaopieki albo adopcji, zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby w tym dopomóc.Wiedziała, że musi teraz naciskać.Musi nalegać, żeby dał jej jeszcze jedną szansę.- Jestem psychologiem i rodzoną ciotką Setha.Myślę, że moja opinia może zaważyćna werdykcie sądu.Starał się spojrzeć na nią obiektywnie.Te szczegóły, które dorzuciła, mogą pomóc wzakończeniu spraw po ich myśli.- Porozmawiam o tym z rodziną.Ale chyba nie wszystko jeszcze do ciebie dotarło,Sybill.Ona nie będzie walczyła o Setha.Nigdy nie miała zamiaru o niego walczyć.Potrzebnyjest jej, żeby wyciągnąć więcej pieniędzy.Ale nie dostanie już więcej ani centa.- A zatem jestem zbyteczna.- Być może.- Wstał przeszedł się kilka kroków.- Jak się czujesz?- Lepiej.Dziękuję ci.Przykro mi, że tak się rozkleiłem, ale migrena to straszna rzecz.- Często ją miewasz? - Kilka razy do roku.Zwykle sięgam natychmiast po lekarstwo i wtedy nie jest tak zle.Wychodząc dzisiaj rano nie pomyślałam o tym.- Tak, wyciąganie siostry z więzienia za kaucją musi być niezłą rozrywką [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •