[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WiÄ™kszość panów obracaÅ‚asiÄ™ doÅ„ w paÅ‚acu po prostu plecami; widywaÅ‚em go tam odosob-nionego i osamotnionego poÅ›ród dworu.Choć o tych grubiaÅ„stwach mówiono mi ze wszystkich stron,sÄ…dziÅ‚bym, że jest w tym nieco przesady, gdyby nie jedno z naj-gorszych, którego sam byÅ‚em Å›wiadkiem, bardzo zawstydzonym.ByÅ‚o to w Lennie, w wiliÄ™ Å›lubu, kiedy po przebyciu ospy poraz pierwszy przyszedÅ‚em pokÅ‚onić siÄ™ królowi i królowej.Cze-kaÅ‚em na ten zaszczyt w maÅ‚ym pomieszczeniu znajdujÄ…cym siÄ™przed ich osobistymi apartamentami, wraz z Maulévrierem i piÄ™-cioma czy szeÅ›cioma grandami hiszpaÅ„skimi, z którymi rozma-wiaÅ‚em.W tym samym pokoju na szczycie bardzo dÅ‚ugiej drabi-ny staÅ‚ czÅ‚owiek przyczepiajÄ…c jakiÅ› dywan.I oto nagle odzywasiÄ™ Maulévrier z pogardliwÄ… minÄ…:  Patrzcie na tego bydlaka nagórze; jakżeż jest niezgrabny; bo też to jest Hiszpan!" I na-tychmiast zaczyna rzucać obelgi.Ja, bardzo zdziwiony, staramsiÄ™ go zagadać, ci panowie przypatrujÄ… mi siÄ™ pilnie.Nie zwa-żajÄ…c na to, Maulévrier ani myÅ›li przerwać. Ty hiszpaÅ„skibydlaku, chciaÅ‚bym widzieć, jakbyÅ› za te swoje wysiÅ‚ki zleciaÅ‚z góry i kark skrÄ™ciÅ‚; zasÅ‚użyÅ‚eÅ› na to; daÅ‚bym dwa pistole, by towidzieć!" Doprawdy, tak oniemiaÅ‚em, że nie zdoÅ‚aÅ‚em wydusićjednego sÅ‚owa, by przerwać tÄ™ piÄ™knÄ… przemowÄ™:  Ech, ty by-dlaku hiszpaÅ„ski! Ty gÅ‚upia niezdaro! No, patrzcie tylko, co to zaniezgraba!" SÅ‚uchaÅ‚em, jakby nie wiedzÄ…c już, co sÅ‚yszÄ™ i gdziesiÄ™ znajdujÄ™.Panowie ci na taki wybryk wybuchnÄ™li Å›miechem,mówiÄ…c:  Markiz de Maulévrier zawsze nas wychwala!" ChciaÅ‚-bym być w tej chwili w mej wsi.SÅ‚owa te nie powstrzymaÅ‚ywcale Maulévriera; gadaÅ‚ dalej.Wreszcie zawoÅ‚ano mnie do po-koju, gdzie znajdowali siÄ™ król i królowa.MyÅ›lÄ™, że po moim 323odejÅ›ciu panowie ci nie dotrzymywali dÅ‚ugo towarzystwa temutak wyuczonemu ambasadorowi; prócz nienawiÅ›ci to jego gru-biaÅ„stwo zjednaÅ‚o mu wzgardÄ™, a jego sknerstwo, nÄ™dzny stół,ubogie pojazdy ostatecznie go pogrążyÅ‚y.Jednak raz czy dwaraczyÅ‚ mnie bardzo dobrym i obfitym obiadem. 324%7Å‚YCIE CODZIENNE KRÓLA I KRÓLOWEJ HISZPACSKIEJKról i królowa mieli zawsze jeden wspólny apartament i jednoÅ‚oże, takie, jakie opisaÅ‚em, kiedy byÅ‚em tam przyjÄ™ty wrazz Maulévrierem, kiedy przynieÅ›liÅ›my im wiadomość o wyjezdziez Paryża pózniejszej księżnej Asturii.GorÄ…czka, choroby, jakiemogli mieć oboje, poród wreszcie, nigdy nie zdoÅ‚aÅ‚y na jedendzieÅ„ ich rozdzielić; zaÅ› zmarÅ‚a królowa, gnijÄ…ca od skrofułów,nie byÅ‚a opuszczona ani razu przez swego męża prócz ostatnichdni przed Å›mierciÄ….O dziewiÄ…tej godzinie rano firanki rozsuwaÅ‚aassafeta*, za którÄ… szedÅ‚ jedyny pokojowiec, Francuz, niosÄ…c na-krycie i czarÄ™ z szodonem.Hyghens w czasie mej rekonwale-scencji po ospie wytÅ‚umaczyÅ‚ mi, co to jest, i sam sporzÄ…dziÅ‚ migo raz, bym tego spróbowaÅ‚.Jest to lekkostrawna mieszankabulionu, mleka, wina, którego dodaje siÄ™ najwiÄ™cej, jednego lubdwu żółtek, cukru, cynamonu i odrobiny gozdzików.Jest to pÅ‚ynbiaÅ‚y o smaku bardzo mocnym z przymieszkÄ… sÅ‚odyczy.,Nie uczy-niÅ‚bym z tego mego staÅ‚ego napoju, prawdÄ… jest -jednak, iż niejest on przykry.Jeżeli siÄ™ chce, można do tego dodać skórkiz chleba lub czasem grzanek i wtedy jest to rodzaj zupy, w prze-ciwnym wypadku Å‚yka siÄ™ to jak bulion.WÅ‚aÅ›nie taki szodonpijaÅ‚ król hiszpaÅ„ski.Jest to pÅ‚yn gÄ™sty, lecz bardzo rozgrzewa-jÄ…cy i doskonaÅ‚y jako Å›rodek wzmacniajÄ…cy po ubiegÅ‚ej nocy czyprzed nocÄ… nastÄ™pnÄ….W czasie gdy król spożywaÅ‚ to maÅ‚e Å›niadanie, assafeta przy-nosiÅ‚a królowej przybory potrzebne do haftowania, nakÅ‚adaÅ‚aszlafroki Ich MiÅ‚oÅ›ciom i kÅ‚adÅ‚a na łóżko część papierów leżących*Assafeta, po hiszp.: azafata  dama dworu królowej. 325na sÄ…siednich krzesÅ‚ach, nastÄ™pnie wycofywaÅ‚a siÄ™ wraz z loka-lni odnoszÄ…cym to, co przyniósÅ‚.Ich Królewskie MoÅ›ci odmawia-Å‚y wtedy poranne modlitwy.Grimaldo, wiedzÄ…c, o której godziniemiaÅ‚ przyjść, a dodatkowo powiadomiony w swej cavachuelàpaÅ‚acowej, szedÅ‚ do Ich Królewskich MoÅ›ci i wchodziÅ‚ do pokoju.Czasami dawali mu znak, gdy wszedÅ‚, by poczekaÅ‚ chwilÄ™; na-stÄ™pnie wzywali go, gdy zakoÅ„czyli modlitwy, gdyż nie byÅ‚onikogo innego, a pokój sypialny byÅ‚ bardzo maÅ‚y.Tam GrimaldorozkÅ‚adaÅ‚ swoje papiery, wyciÄ…gaÅ‚ z kieszeni przybory do pisa-nia i pracowaÅ‚ wraz z królem i królowÄ…, której haft nie przeszka-dzaÅ‚ wypowiadać swego zdania.Praca ta zajmowaÅ‚a wiÄ™cej lubmniej czasu, zależnie od spraw czy od rozmów.Grimaldo wy-chodziÅ‚ zabierajÄ…c swe papiery, zostawiaÅ‚ pokój sÄ…siedni pusty,a w nastÄ™pnym jednego sÅ‚użącego, który, widzÄ…c, że opuszczapokój, wchodziÅ‚ do pustego pokoju i szedÅ‚ uprzedzić assafetÄ™,która natychmiast przychodziÅ‚a podać pantofle i szlafrok królo-wi.NastÄ™pnie król przechodziÅ‚ sam do pustego pokoju i udawaÅ‚siÄ™ do gabinetu, w którym siÄ™ ubieraÅ‚, obsÅ‚ugiwany przez trzechlokajów Francuzów, zawsze tych samych, oraz przez ksiÄ™ciadel Arco czy markiza Santa-Cruz, a czÄ™sto przez obu, przy czymnikt poza wymienionymi nie asystowaÅ‚ mu przy ubieraniu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •