[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.(Anna)- Ja nie obrażam Boga, kocham go jak ojca, dawce tego wszystkiego co piękne na ziemi ale najgorętszym uczuciem darzę Oswalda i nic tego nie zmieni.(Zygfryd)- Zaprawdę różne są to światy nasz ziemski i niebiański.Myślę, że można pogodzić miłość do Boga z miłością do drugiej osoby.(Anna)- Kiedy to właśnie jego uwielbienie do Boga mi go zabrało.Jak mam oddawać cześć temu, który zabiera mi szczęście.(Albert)- Kobieto nie bluźnij! Oswald Richting był świadomy swojej powinności i spełnił swój obowiązek wobec Boga tak jak powinien to uczynić każdy.Nie wymagał od stwórcy aby spełniał jego życzenia ale złożył mu największą ofiarę, to jest prawdziwy dowód wiary.Jednak po naszej ziemi chodzi też szatan wraz z swymi sługami.Odchodząc od Boga trafisz w ręce diabła a swoją duszę skazujesz na wieczne potępienie.Wiem, iż owa kobieta jest już tak mocno w objęciach zła, że jedynym ratunkiem dla jej duszy będzie wypalenie chorego ciała w ogniu oczyszczającym.(Sebastian)- Podzielam zdanie brata Alberta ta wiedźma gardzi miłością boską i nie powinno jej ciało chodzić po katolickiej ziemi.Sama przyznała, że odeszła od Boga więc komu oddaje teraz cześć.szatanowi, ona jest opętana.( wskaże palcem na Annę)(Albert)- Posiadam także materialne dowody szaleństwa tej kobiety.(Podniesie zioła do góry prezentując je widowni)(Zygfryd)- Znam te zioła robi się z nich napary lecznicze na przeziębienie.(Gunter)- Tak widziałem podobne u naszego medyka, czyżby on też był opętany.(Gunter i Zygfryd delikatnie się uśmiechną i zostaną obdarowani ostrym spojrzeniem Alberta)(Albert)- Nie chodzi o rodzaj ziół lecz o to skąd ta kobieta wie o ich użyteczności, to tajemna nauka dostępna tylko medykom.Z jakich mocy musiała korzystać aby ją poznać ta niewiasta.(Albert podejdzie do Anny i podniesie jej podbródek do góry)(Anna)- mój ojciec był medykiem i nauczył mnie korzystania z darów natury.(Albert)- Mam tu kolejny dowód twojej winyj.(Albert podnosi do góry dziwne malunki)Skąd te znaki i dziwna barwa czy od obrazów tych nie bije moc szatańska.Chaos i zło emanuje od nich rażąc zmysły każdego katolika.Czy rysunki takie stworzyłoby dziecko boga? Nie !.To szatan przez nią przemawia ratujmy jej dusze póki jeszcze można na stos z nią!(Sebastian)- Na stos!(Gunter)- Stos?(Zygfryd)- Jest jeszcze jeden sposób na to by udowodnić jej niewinność, to sąd boży.Musi się jednak znaleźć obrońca tej panny.Czy jest rycerz, który stanąłby w śmiertelnej walce aby udowodnić iż Bóg nad nią czuwa i nie jest służebnicą diabła.(Rycerz)- Ja stanę bo los tak pięknej kobiety nie jest mi obojętny.(Sebastian)- Kim jesteś głupcze, że stajesz w obronie wiedzmy?(Rycerz)- Obrońcą prawdy.(Zygfryd)- Niech więc odbędzie się sąd boży a my zastosujemy się do jego wyroku.(Po chwili naprzeciw rycerza stanie jeden ze strażników Anny)(Zygfryd)- Zaczynajcie w imię boże i niech prawda zwycięży.(Walkę wygra obrońca Anny)(Zygfryd)- Jakie jest twoje stanowisko po sądzie bożym inkwizytorze?(Albert)- Bóg zlitował się nad Anną i przysłał jej zwycięstwo.Przyjmij moją pomoc niewiasto, aby całkowicie oczyścić twoje ciało od złych demonów.Inkwizycja już od lat posiada liczne sukcesy na tym gruncie.Jedynym skutecznym sposobem wypędzenia diabła jest udręczenie ciała opętanej aż szatanowi sprzykrzy się w nim mieszkać.Jako przedstawiciel wielkiej inkwizycji nakazuje rozpoczęcie tortur Anny Elengart aby wyzwolić jej duszę od wszelkiego zła.(Sebastian)- Popieram propozycje brata Alberta.Niech zło pozna co to ból.(Gunter)- Zaiste godny jest to sposób walki ze złem i myślę, że z wielką ciekawością będę przyglądał się triumfowi chrześcijaństwa.(Albert spojrzy groźnie w oblicze Zygfryda żądając podporządkowania się jego woli)(Zygfryd)- Niech się dzieje wola boska.(Powie Zygfryd spuszczając wzrok.)(Annę poprowadzą do podziemi strażnicy po czym wyda ona głośny krzyk)KONIEC [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •