[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak dotądzwiewna nocna koszula z czarnej koronki, takajeszcze nie zdobyła się na odwagę, by powiedziećjaką nosiłaby Kim Novak.Wiedziała, że prezentAleksowi o dziecku.Pomyślała, że jeśli dopisze jejna pewno jest bardzo drogi.Alex kupował tylkoszczęście, a noworodek będzie nieduży, Alexto, co najlepsze.uwierzy, że to jego przedwcześnie urodzonyKiedy jednak rozpakowała pudełko i zajrzałapotomek.Jeśli zaś nie uwierzy, to z pewnościądo środka, bardzo się rozczarowała.Długa,zażąda rozwodu, ale maleństwo i tak będzie nosiłoskromna koszula z białej bawełny, zawiązywana zprzodu wyglądała bardziej jak dziecięca piżama niżJednakże byłby złoczyńcą wielkiego formatu -seksowny peniuar.Materiał był gładki i cienki, amiałby pod sobą całe imperia, jednym skinieniemstójka pod szyją wykończona koronką.Wdłoni zmieniałby losy tysięcy ludzi.Terazpudełku były jeszcze białe figi.Ozdobioneodwrócił się i spojrzał na nią.Denerwowała siękoronką, stanowiły komplet z koszulą.Czy Alextrochę, bo milczenie było coraz bardziejstroił sobie żarty? Przecież miał w sobie tylenieznośne.dumy, poza tym ona już nie była dziewicą.- Ta nocna koszula.spodziewałam się czegośMinęła północ.W sypialni już wcześniejinnego, Alex - odezwała się, by złagodzićzaciągnięto ciężkie zasłony.Pokój był elegancki,napięcie.lecz sprawiał wrażenie zimnego, pozbawionegoJak zwykle miał nieprzeniknione oblicze.życia: dekoracje wykonano w jasnozielonym- Masz pomalowane usta, cherie?brokacie, na podłodze leżały podobne w odcieniu- Tak.Czy to źle?grube dywany, wypolerowana drewniana polituraZ kieszeni szlafroka wyjął chusteczkę.połyskiwała tu i tam w bladym świetle lamp z- Podejdź tu, do światła.kremowymi, jedwabnymi abażurami.A może toSpełniła jego polecenie.Stąpała bosymiBelinda nieświadomie porównywała w myślach tęstopami po dywanie, myśląc - zupełnie bez sensu -ze smakiem urządzoną sypialnię z wnętrzemo koronkowym peniuarze i czarnych pantofelkachdomku w Ogrodzie Allacha?na wysokim obcasie i z różyczką na samymAlex w złocistym szlafroku stał przy oknie.nosku.Obserwując go, uświadomiła sobie, że po razUjął dłonią podbródek Belindy i chusteczkąpierwszy widzi go nie w eleganckim garniturze.delikatnie wytarł jej usta.Alex o małych oczkach i rzedniejących włosach.- W sypialni bez szminki, mon amour.I bezNa ekranie mógłby zagrać jedynie złoczyńcę, boniej jesteś piękna.- Cofnął się o krok i zatrzymałw ogóle nie nadawał się do roli bohatera.spojrzenie na pomalowanych szkarłatnymteraz.teraz stanowili małżeńską parę i on zlakierem paznokciach u nóg.- Usiądź na łóżku.pewnością by jej nie skrzywdził.Ciekawe, czyPosłuchała, on tymczasem wziąłjejpodejrzewał, że Flynn nie był jej pierwszymkosmetyczkę i wysypał zawartość na łóżko.mężczyzną.Odszukał zmywacz do paznokci i wrócił doPodszedł do łóżka, wyciągając do niej rękę.Belindy.Przyklęknął przed nią i chusteczką usunął- Chodź do mnie, cherie.Długo czekałem,lakier po kolei ze wszystkich palców.Gdyżeby w końcu kochać się z tobą.skończył, uniósł jej lewą stopę, delikatnie ugryzłPodeszła do niego powoli.Będzie udawała, że toją w podeszwę, potem dotknął językiem.Flynn, a może zamknie oczy i w wyobraźni będzie- Masz na sobie majteczki?widziała Jimmy'ego.Dotknął jej ramienia, poZawstydzona spuściła wzrok i skinęła głową.czym bez pośpiechu położył ją na łóżku i- Bon.Jesteś moją najsłodszą żoneczką, więcnachyliwszy się, musnął wargami jej usta.teraz zrób mi dobrze.Jesteś nieśmiała,- Obejmij mnie, cherie - szepnął.- Jestemniedoświadczona, może trochę wystraszona.I taktwoim mężem.właśnie powinno być.Spełniła jego prośbę, ale zamknęła oczy.Pokiwała głową, bo naprawdę była wystraszona.Próbowała wyobrazić sobie, że to Flynn, aleAlex traktował ją jak niewinną istotę- mówił doFlynn rzadko ją całował, a jeśli już - to nie takniej ciepło, kupił tę purytańską nocną koszulę dlanamiętnie jak Alex.dziewic, starł z niej kosmetyki.Czy nie rozumiał,- Całujesz jak dziecko - powiedział, dotykającże tego, co się stało, już nie zmieni? Nie mógłjej wargi.- Otwórz usteczka.Daj mi swójwymazać czasu, który spędziła z Flynnem.języczek.- Ostrożnie rozchyliła wargi.-To FlynnWspomnienie tamtej nocy, kiedy ją napadł, wkradłomnie całuje, pomyślała.To Flynn przywierałsię w jej myśli, chociaż wmawiała sobie, że toustami do jej ust, delikatnie ssał jej wargi.Aleprzecież głupie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •