[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mam na-dzieję, że lepiej kłamię na piśmie niż prosto w twarz, bo potrzebuję odrobiny forów.Ale tuaaTTnnssFFffooDDrrPPmmYYeeYYrrBB22.BBAAClick here to buyClick here to buywwmmwwoowwcc.AAYYBBYYBBr rjest drugi list, w którym piszę prawdę. Zamilkła. No, niecałą prawdę.Nie napisałam mu,że jestem w ciąży.I tak będzie bardzo cierpiał.Dopilnuj proszę, żeby go dostał. Podała listVi. Wciągasz mnie w sam środek tego? Wyczuje, że bierzesz w tym udział przez więz.Może lepiej, żebyś została w Oratoriumna kilka dni.Elene objęła ją.Najpierw niezgrabnie, a potem z całej siły.Vi odpowiedziała uciskiem.Azy napływały jej do oczu szybciej, niż potrafiła się ich pozbyć, mrugając, i poprzez więzwyczuła nagły niepokój Kylara odległego o milę.To nie były słowa, ale wyczuła jego zdzi-wienie: Dlaczego płaczesz?!.Posłała mu uspokajającą falę, która jeszcze bardziej go ogłu-piła. Nie chcę, żebyś odchodziła powiedziała Vi.Elene odsunęła się i spojrzała Vi w oczy. Wiem, że mówisz szczerze.Chociaż to było dla ciebie takie trudne, mówisz szczerze. Nigdy nie miałam przyjaciółki powiedziała Vi. Nie chcę cię stracić. Jesteś lepszą kobietą, niż myślisz, Vi.Niech cię Bóg błogosławi.aaTTnnssFFffooDDrrPPmmYYeeYYrrBB22.BBAAClick here to buyClick here to buywwmmwwoowwcc.AAYYBBYYBBr r75 Przełęcze są czyste oznajmił Durzo. Magi wymaszerują jutro.Kylar zauważył, żecoś się zmieniło w postawie mistrza w czasie dzisiejszej walki sparingowej.Siedzieli razemprzy stole w pokoju do treningu w domu Durzo.Każdy z ręcznikiem do ocierania potu.Durzonie patrzył mu w oczy. Wyjeżdżasz powiedział Kylar. Możesz uwierzyć, że Uly mnie wyrzuca? powiedział z żalem Durzo. Myślałem, że świetnie się dogadujecie. Martwi się o swoją mamę.Mówi, że powinienem był jechać najpierw do niej. Myślę, że Uly jest bystrzejsza niż my obaj razem wzięci rzucił beztrosko Kylar, cho-ciaż czuł na piersi ciężar jak z ołowiu.Durzo znowu odchodził i chociaż tym razem dał mu wcześniej znać, nie ułatwiało to po-żegnania. Uważaj na kobiety bystrzejsze od ciebie, dzieciaku.A mówiąc to, mam na myśli. Wszystkie kobiety, wiem. Kylar wyszczerzył zęby razem z mistrzem. Chyba powinienem ci oddać twój sprzęt powiedział Durzo. Wyruszysz z magami? Jeśli pojadę, Elene też pojedzie i umrze.Zamierzam trzymać się z dala od walki.Durzo obejrzał swoje paznokcie. Powiedziałem ci już, że to tak nie działa.Może wpaść do kałuży i utopić się, równiedobrze jak dostać mieczem w brzuch.Nie da się oszukać śmierci, nie w tym wypadku.Kylar przyjął to jak cios w żołądek.Odpowiedział cicho: Nie dam jej umrzeć.Nie pozwolę nikomu jej zabrać.Ani Zmierci, ani Wilkowi, ani sa-memu Bogu. Dzieciaku, pamiętasz swój pierwszy raz w Przedsionku Tajemnicy? Było tam dwojedrzwi czy jedne? To nie Zmierć ani Wilk, ani jakiś inny potwór uczynił cię nieśmiertelnym.To był twój własny wybór. Stałem się nieśmiertelny, żeby ocalić Elene, a nie, żeby ją zabić. Chcesz, żeby żyła wiecznie? Zmiało.Sprawdz, może zawrzesz jeszcze jedną umowę zWilkiem, żeby ktoś inny umarł zamiast niej.Może będziesz mógł wybrać, kto innych spośródaaTTnnssFFffooDDrrPPmmYYeeYYrrBB22.BBAAClick here to buyClick here to buywwmmwwoowwcc.AAYYBBYYBBr rludzi, na których ci zależy, ma umrzeć.Prawda, że to będzie zabawne? Może zdobędzieszka kari dla Elene, żeby nie musiała się zestarzeć.Ale ciesz się, że nieśmiertelność, którą za-pewniają pozostałe ka kari, nie jest taka jak twoja.Nie będzie się starzeć, ale nadal można jązabić.I z tego też się ciesz.Bo kiedy stanie się potworem, zepsutym przez dar, dla któregosprzedałeś duszę, ty właśnie będziesz musiał coś z tym zrobić.Gniew Durzo był zbyt skondensowany, a opis zbyt szczegółowy. Zrobiłeś tak? spytał Kylar.Mistrz nie odpowiedział, nawet na niego nie spojrzał.Otworzył komodę, wysunął ostatniąszufladę.Wyjął ze skrytki Sędziego poczerniałego od ka kari. Nie mogę pozwolić, żeby Elene dla mnie umarła powiedział Kylar. Do diabła, nie masz wyboru.Miałeś kilka miesięcy, żeby przyzwyczaić się do tej myśli.Wilk nigdy w życiu nie dał mi tylu.Bądz wdzięczny.A teraz zbieraj bambetle i wynoś się.Durzo rzucił Kylarowi wielki czarny miecz.Kiedy tylko kakari dotknęło jego skóry, zaczęło krzyczeć: Dlaczego nie słuchałeś! Próbowałem ci powiedzieć! Nie ma go.Od trzech miesięcy.Ukradziony!.Osłupiały Kylar zagapił się na miecz.Sfrustrowane jego głupotą ka kari próbowało prze-sączyć mu się przez skórę dłoni, a Kylar pozwolił na to, zapominając, że to zniszczy jegoprzebranie.Kiedy czarny metal wsiąknął w niego, odsłonił podziurawione, na wpół przeżarteostrze miecza.Sędzia zniknął, a na jego miejscu zostawiono podróbkę, czego Kylar nie za-uważył, gdy chowali ostrze.To niemożliwe, ale ktoś ukradł miecz, zanim go tu schował,pewnie kiedy pierwszy raz jak idiota gapił się na zatłoczone chodniki Vestacchi.Durzo się zdumiał [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Mam na-dzieję, że lepiej kłamię na piśmie niż prosto w twarz, bo potrzebuję odrobiny forów.Ale tuaaTTnnssFFffooDDrrPPmmYYeeYYrrBB22.BBAAClick here to buyClick here to buywwmmwwoowwcc.AAYYBBYYBBr rjest drugi list, w którym piszę prawdę. Zamilkła. No, niecałą prawdę.Nie napisałam mu,że jestem w ciąży.I tak będzie bardzo cierpiał.Dopilnuj proszę, żeby go dostał. Podała listVi. Wciągasz mnie w sam środek tego? Wyczuje, że bierzesz w tym udział przez więz.Może lepiej, żebyś została w Oratoriumna kilka dni.Elene objęła ją.Najpierw niezgrabnie, a potem z całej siły.Vi odpowiedziała uciskiem.Azy napływały jej do oczu szybciej, niż potrafiła się ich pozbyć, mrugając, i poprzez więzwyczuła nagły niepokój Kylara odległego o milę.To nie były słowa, ale wyczuła jego zdzi-wienie: Dlaczego płaczesz?!.Posłała mu uspokajającą falę, która jeszcze bardziej go ogłu-piła. Nie chcę, żebyś odchodziła powiedziała Vi.Elene odsunęła się i spojrzała Vi w oczy. Wiem, że mówisz szczerze.Chociaż to było dla ciebie takie trudne, mówisz szczerze. Nigdy nie miałam przyjaciółki powiedziała Vi. Nie chcę cię stracić. Jesteś lepszą kobietą, niż myślisz, Vi.Niech cię Bóg błogosławi.aaTTnnssFFffooDDrrPPmmYYeeYYrrBB22.BBAAClick here to buyClick here to buywwmmwwoowwcc.AAYYBBYYBBr r75 Przełęcze są czyste oznajmił Durzo. Magi wymaszerują jutro.Kylar zauważył, żecoś się zmieniło w postawie mistrza w czasie dzisiejszej walki sparingowej.Siedzieli razemprzy stole w pokoju do treningu w domu Durzo.Każdy z ręcznikiem do ocierania potu.Durzonie patrzył mu w oczy. Wyjeżdżasz powiedział Kylar. Możesz uwierzyć, że Uly mnie wyrzuca? powiedział z żalem Durzo. Myślałem, że świetnie się dogadujecie. Martwi się o swoją mamę.Mówi, że powinienem był jechać najpierw do niej. Myślę, że Uly jest bystrzejsza niż my obaj razem wzięci rzucił beztrosko Kylar, cho-ciaż czuł na piersi ciężar jak z ołowiu.Durzo znowu odchodził i chociaż tym razem dał mu wcześniej znać, nie ułatwiało to po-żegnania. Uważaj na kobiety bystrzejsze od ciebie, dzieciaku.A mówiąc to, mam na myśli. Wszystkie kobiety, wiem. Kylar wyszczerzył zęby razem z mistrzem. Chyba powinienem ci oddać twój sprzęt powiedział Durzo. Wyruszysz z magami? Jeśli pojadę, Elene też pojedzie i umrze.Zamierzam trzymać się z dala od walki.Durzo obejrzał swoje paznokcie. Powiedziałem ci już, że to tak nie działa.Może wpaść do kałuży i utopić się, równiedobrze jak dostać mieczem w brzuch.Nie da się oszukać śmierci, nie w tym wypadku.Kylar przyjął to jak cios w żołądek.Odpowiedział cicho: Nie dam jej umrzeć.Nie pozwolę nikomu jej zabrać.Ani Zmierci, ani Wilkowi, ani sa-memu Bogu. Dzieciaku, pamiętasz swój pierwszy raz w Przedsionku Tajemnicy? Było tam dwojedrzwi czy jedne? To nie Zmierć ani Wilk, ani jakiś inny potwór uczynił cię nieśmiertelnym.To był twój własny wybór. Stałem się nieśmiertelny, żeby ocalić Elene, a nie, żeby ją zabić. Chcesz, żeby żyła wiecznie? Zmiało.Sprawdz, może zawrzesz jeszcze jedną umowę zWilkiem, żeby ktoś inny umarł zamiast niej.Może będziesz mógł wybrać, kto innych spośródaaTTnnssFFffooDDrrPPmmYYeeYYrrBB22.BBAAClick here to buyClick here to buywwmmwwoowwcc.AAYYBBYYBBr rludzi, na których ci zależy, ma umrzeć.Prawda, że to będzie zabawne? Może zdobędzieszka kari dla Elene, żeby nie musiała się zestarzeć.Ale ciesz się, że nieśmiertelność, którą za-pewniają pozostałe ka kari, nie jest taka jak twoja.Nie będzie się starzeć, ale nadal można jązabić.I z tego też się ciesz.Bo kiedy stanie się potworem, zepsutym przez dar, dla któregosprzedałeś duszę, ty właśnie będziesz musiał coś z tym zrobić.Gniew Durzo był zbyt skondensowany, a opis zbyt szczegółowy. Zrobiłeś tak? spytał Kylar.Mistrz nie odpowiedział, nawet na niego nie spojrzał.Otworzył komodę, wysunął ostatniąszufladę.Wyjął ze skrytki Sędziego poczerniałego od ka kari. Nie mogę pozwolić, żeby Elene dla mnie umarła powiedział Kylar. Do diabła, nie masz wyboru.Miałeś kilka miesięcy, żeby przyzwyczaić się do tej myśli.Wilk nigdy w życiu nie dał mi tylu.Bądz wdzięczny.A teraz zbieraj bambetle i wynoś się.Durzo rzucił Kylarowi wielki czarny miecz.Kiedy tylko kakari dotknęło jego skóry, zaczęło krzyczeć: Dlaczego nie słuchałeś! Próbowałem ci powiedzieć! Nie ma go.Od trzech miesięcy.Ukradziony!.Osłupiały Kylar zagapił się na miecz.Sfrustrowane jego głupotą ka kari próbowało prze-sączyć mu się przez skórę dłoni, a Kylar pozwolił na to, zapominając, że to zniszczy jegoprzebranie.Kiedy czarny metal wsiąknął w niego, odsłonił podziurawione, na wpół przeżarteostrze miecza.Sędzia zniknął, a na jego miejscu zostawiono podróbkę, czego Kylar nie za-uważył, gdy chowali ostrze.To niemożliwe, ale ktoś ukradł miecz, zanim go tu schował,pewnie kiedy pierwszy raz jak idiota gapił się na zatłoczone chodniki Vestacchi.Durzo się zdumiał [ Pobierz całość w formacie PDF ]