[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ComsiÄ™ wypÅ‚akaÅ‚a, to jaże trudno wypowieóieć.Stary przyjechaÅ‚, ja mu mówiÄ™, a on mi rzekÅ‚:inszej rady nima na takÄ…, ino sprać tak, coby gnaty poczuÅ‚a. Prawda, rzekÅ‚em tak, mów dalej matka. SpraÅ‚am jÄ… rzetelnie, zdarÅ‚am za te kudÅ‚y, co ma kiej czarownica, utytÅ‚aÅ‚am w gno-jówce, skopaÅ‚am kiej sukÄ™.A to mi potem wieprzaka przetrÄ…ciÅ‚a.PoszliÅ›wa na sÄ…dy.Niechta sprawiedliwość sąói kto winowaty wykrzyknęła, rozkrzyżowujÄ…c rÄ™ce. A kiedyż was spaliÅ‚a? Ja nie mówiÄ™, co ona, ino że bez niÄ…, bo jakieÅ›my sieóieli w sąóie, przylata woznyi pedo: ChaÅ‚upa siÄ™ wam, Sochowa, pali! Jezus Maria, jakby mi kto Å‚ysty poprzetrÄ…caÅ‚,ruszyć siÄ™ z miejsca nie mogÅ‚am.Ziemia obiecana 43 No, dosyć, rozumiem.A teraz chcecie znalezć robotÄ™ w fabryce? JuÅ›ci tak, wielmożny panie.BoÅ›wa zeszÅ‚y na óiady, bo siÄ™ spaliÅ‚o wszyćko i cha-Å‚upa, i obora, i caÅ‚ki lewentarz, nic, ino teraz iść po proszonym.Zaczęła pÅ‚akać spazmatycznie, a chÅ‚op staÅ‚ wciąż poważnie, zapatrzony w Borowiec-kiego, odgarniajÄ…c jednakim ruchem gÅ‚owy grzywÄ™, co mu co chwila spadaÅ‚a na oczyi twarz. Znacie tu kogo w Aoói? SÄ… tutak luóie z naszych stron, jest Antek Michałów, jest, powieó dokumentniematka. JuÅ›ci, że sÄ…, ino niewiada, kaj ich szukać. Przyjdzcie do mnie Socha we wtorek o pierwszej goóinie.RobotÄ™ wam znajdÄ™.Mateusz krzyknÄ…Å‚ na lokaja poszukaj im mieszkania i zaopiekuj siÄ™ nimi.MateuszkrzywiÅ‚ siÄ™ niechÄ™tnie i pogardliwie patrzyÅ‚ na nich. No, idzcie z Bogiem, a we wtorek przyjdzcie. Przyjóiewa, mów no matka.Ale kobieta schyliÅ‚a siÄ™ do nóg Karolowi i obejmujÄ…c je, prosiÅ‚a: A tom po tej ostatniej kurze, co siÄ™ nie spaliÅ‚a, uzbieraÅ‚a mendel jajków, to niechto wielmożnemu panu bÄ™dÄ… na zdrowie, bo ze szczyrego serca dajem i poÅ‚ożyÅ‚a muu nóg wÄ™zeÅ‚ek. Prawda, niechta bÄ™dÄ… na zdrowie i pochyliÅ‚ siÄ™ także do nóg. No, dobrze, óiÄ™kujÄ™ wam, przyjdzcie we wtorek.ZostawiÅ‚ ich i poszedÅ‚ do drugiego pokoju.Kobieta, Mężczyzna, List, Co za kopalniani luóie! przeżytki mruczaÅ‚, choóąc poruszony nieco, siadÅ‚PoÅ›wiÄ™cenie, MiÅ‚ość, FaÅ‚szi czytaÅ‚ list od narzeczonej.Mój drogi panie Karolu!òiÄ™kujÄ™ serdecznie za list ostatni, sprawiÅ‚ on óiadkowi wielkÄ… przyjem-ność, a mnie wprost rozrzewniÅ‚ i porwaÅ‚.Jaki pan dobry! przez umyÅ›lnegoaż przysyÅ‚ać kwiaty.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ drwiÄ…co, bo kwiaty owe dostaÅ‚ od kochanki, w takiej iloÅ›ci, że niewieóiaÅ‚, co z nimi zrobić, wiÄ™c posÅ‚aÅ‚ je narzeczonej.Jakie to Å›liczne te róże! chyba nie łóókie! a może mój drogi pan spro-waóaÅ‚ umyÅ›lnie z Nizzyw v , jak to kiedyÅ›? Toby mnie baróo cieszÄ…c, baróosmuciÅ‚o jednak, bo nie mam czym również piÄ™knym siÄ™ odwóiÄ™czyć.Wiepan, te kwiaty sÄ… óisiaj jeszcze, po dwóch tygodniach, prawie niezmienio-ne to zaóiwiajÄ…ce.Wprawóie pielÄ™gnujÄ™ je baróo, bo nie ma listeczka,któremu bym nie powieóiaÅ‚a, dotykajÄ…c każdego ustami: kocham.Ale&óiadek siÄ™ ze mnie Å›mieje i powieóiaÅ‚, że napisze o tym do pana, wiÄ™c jasiÄ™ już sama przyznajÄ™, a pan siÄ™ o to przecież nie pogniewa, prawda?& Anka moja droga szepnÄ…Å‚ porwany uczuciem i rozjaÅ›nionymi oczami czytaÅ‚dalej:Z pienięómi już zaÅ‚atwione, sÄ… w Banku Handlowym do paÅ„skiegorozporząóenia, bo kazaÅ‚am je zapisać na pana nazwisko, na nasze nazwisko& ZÅ‚ota óiewczyna!Kiedyż bęóie ta fabryka? Ja tak niecierpliwie czekam, bo takam ciekawazobaczyć jÄ… i mojego drogiego pana, jako fabrykanta! A óiadek zrobiÅ‚ sobienawet Å›wistawkÄ™ i niÄ… buói nas i zwoÅ‚uje na Å›niadania i obiady.Wczoraj byÅ‚ u nas pan Adam Stawski, pamiÄ™ta go pan? bo podobnobyliÅ›cie panowie razem w gimnazjum? OpowiadaÅ‚ baróo ciekawe i wesoÅ‚eszczegóły z waszego życia.Od niego dopiero dowieóiaÅ‚am siÄ™, że mój ko-chany pan Karol, to byÅ‚ taki Å‚obuz i takie miaÅ‚ powoóenie u kobiet jeszczew v i a Nicea.Ziemia obiecana 44w gimnazjum [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.ComsiÄ™ wypÅ‚akaÅ‚a, to jaże trudno wypowieóieć.Stary przyjechaÅ‚, ja mu mówiÄ™, a on mi rzekÅ‚:inszej rady nima na takÄ…, ino sprać tak, coby gnaty poczuÅ‚a. Prawda, rzekÅ‚em tak, mów dalej matka. SpraÅ‚am jÄ… rzetelnie, zdarÅ‚am za te kudÅ‚y, co ma kiej czarownica, utytÅ‚aÅ‚am w gno-jówce, skopaÅ‚am kiej sukÄ™.A to mi potem wieprzaka przetrÄ…ciÅ‚a.PoszliÅ›wa na sÄ…dy.Niechta sprawiedliwość sąói kto winowaty wykrzyknęła, rozkrzyżowujÄ…c rÄ™ce. A kiedyż was spaliÅ‚a? Ja nie mówiÄ™, co ona, ino że bez niÄ…, bo jakieÅ›my sieóieli w sąóie, przylata woznyi pedo: ChaÅ‚upa siÄ™ wam, Sochowa, pali! Jezus Maria, jakby mi kto Å‚ysty poprzetrÄ…caÅ‚,ruszyć siÄ™ z miejsca nie mogÅ‚am.Ziemia obiecana 43 No, dosyć, rozumiem.A teraz chcecie znalezć robotÄ™ w fabryce? JuÅ›ci tak, wielmożny panie.BoÅ›wa zeszÅ‚y na óiady, bo siÄ™ spaliÅ‚o wszyćko i cha-Å‚upa, i obora, i caÅ‚ki lewentarz, nic, ino teraz iść po proszonym.Zaczęła pÅ‚akać spazmatycznie, a chÅ‚op staÅ‚ wciąż poważnie, zapatrzony w Borowiec-kiego, odgarniajÄ…c jednakim ruchem gÅ‚owy grzywÄ™, co mu co chwila spadaÅ‚a na oczyi twarz. Znacie tu kogo w Aoói? SÄ… tutak luóie z naszych stron, jest Antek Michałów, jest, powieó dokumentniematka. JuÅ›ci, że sÄ…, ino niewiada, kaj ich szukać. Przyjdzcie do mnie Socha we wtorek o pierwszej goóinie.RobotÄ™ wam znajdÄ™.Mateusz krzyknÄ…Å‚ na lokaja poszukaj im mieszkania i zaopiekuj siÄ™ nimi.MateuszkrzywiÅ‚ siÄ™ niechÄ™tnie i pogardliwie patrzyÅ‚ na nich. No, idzcie z Bogiem, a we wtorek przyjdzcie. Przyjóiewa, mów no matka.Ale kobieta schyliÅ‚a siÄ™ do nóg Karolowi i obejmujÄ…c je, prosiÅ‚a: A tom po tej ostatniej kurze, co siÄ™ nie spaliÅ‚a, uzbieraÅ‚a mendel jajków, to niechto wielmożnemu panu bÄ™dÄ… na zdrowie, bo ze szczyrego serca dajem i poÅ‚ożyÅ‚a muu nóg wÄ™zeÅ‚ek. Prawda, niechta bÄ™dÄ… na zdrowie i pochyliÅ‚ siÄ™ także do nóg. No, dobrze, óiÄ™kujÄ™ wam, przyjdzcie we wtorek.ZostawiÅ‚ ich i poszedÅ‚ do drugiego pokoju.Kobieta, Mężczyzna, List, Co za kopalniani luóie! przeżytki mruczaÅ‚, choóąc poruszony nieco, siadÅ‚PoÅ›wiÄ™cenie, MiÅ‚ość, FaÅ‚szi czytaÅ‚ list od narzeczonej.Mój drogi panie Karolu!òiÄ™kujÄ™ serdecznie za list ostatni, sprawiÅ‚ on óiadkowi wielkÄ… przyjem-ność, a mnie wprost rozrzewniÅ‚ i porwaÅ‚.Jaki pan dobry! przez umyÅ›lnegoaż przysyÅ‚ać kwiaty.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ drwiÄ…co, bo kwiaty owe dostaÅ‚ od kochanki, w takiej iloÅ›ci, że niewieóiaÅ‚, co z nimi zrobić, wiÄ™c posÅ‚aÅ‚ je narzeczonej.Jakie to Å›liczne te róże! chyba nie łóókie! a może mój drogi pan spro-waóaÅ‚ umyÅ›lnie z Nizzyw v , jak to kiedyÅ›? Toby mnie baróo cieszÄ…c, baróosmuciÅ‚o jednak, bo nie mam czym również piÄ™knym siÄ™ odwóiÄ™czyć.Wiepan, te kwiaty sÄ… óisiaj jeszcze, po dwóch tygodniach, prawie niezmienio-ne to zaóiwiajÄ…ce.Wprawóie pielÄ™gnujÄ™ je baróo, bo nie ma listeczka,któremu bym nie powieóiaÅ‚a, dotykajÄ…c każdego ustami: kocham.Ale&óiadek siÄ™ ze mnie Å›mieje i powieóiaÅ‚, że napisze o tym do pana, wiÄ™c jasiÄ™ już sama przyznajÄ™, a pan siÄ™ o to przecież nie pogniewa, prawda?& Anka moja droga szepnÄ…Å‚ porwany uczuciem i rozjaÅ›nionymi oczami czytaÅ‚dalej:Z pienięómi już zaÅ‚atwione, sÄ… w Banku Handlowym do paÅ„skiegorozporząóenia, bo kazaÅ‚am je zapisać na pana nazwisko, na nasze nazwisko& ZÅ‚ota óiewczyna!Kiedyż bęóie ta fabryka? Ja tak niecierpliwie czekam, bo takam ciekawazobaczyć jÄ… i mojego drogiego pana, jako fabrykanta! A óiadek zrobiÅ‚ sobienawet Å›wistawkÄ™ i niÄ… buói nas i zwoÅ‚uje na Å›niadania i obiady.Wczoraj byÅ‚ u nas pan Adam Stawski, pamiÄ™ta go pan? bo podobnobyliÅ›cie panowie razem w gimnazjum? OpowiadaÅ‚ baróo ciekawe i wesoÅ‚eszczegóły z waszego życia.Od niego dopiero dowieóiaÅ‚am siÄ™, że mój ko-chany pan Karol, to byÅ‚ taki Å‚obuz i takie miaÅ‚ powoóenie u kobiet jeszczew v i a Nicea.Ziemia obiecana 44w gimnazjum [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]