[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I zawsze będę tak robić".I w następnym liście: Jestem u Aosia i Ty o tym dobrze wiesz, bo przecie\ jakwyje\d\ałem z Warszawy, to mówiłem Ci, \e tak a nie inaczej zrobię! Jeśli Ty zrozumiałaśopacznie, to któ\ Ci jest winien? (.) Zwietnie się z panem Aosiem bawimy.Ja ju\ bardzodu\o napisałem, zupełnie inaczej ni\ przedtem.(.) Nie chciałbym zadzierać z ciotką.Mieszkać u ciotki nie mam zamiaru, mo\e dostanę mieszkanie w związku, tylko to sięodwleka z dnia na dzień.Natomiast Ty napiszesz do cioci, \e przyjechałem z Baligrodu ijestem w Warszawie.Nawet nie napiszesz, a zatelegrafujesz.I to zaraz! I traktuj to powa\nie:ja sobie nie pozwolę skomplikować \ycia! Nie pozwolę, \eby ktoś wtrącał się do moichspraw! Nie pozwolę, \eby wystawiano mnie na idiotę, tak jak Ty to zrobiłaś w tym wypadku!Więc napisz, bo inaczej naprawdę, Mamusiu, obawiam się, \e nigdy nie znajdziemy jakiejśwspólnej platformy porozumienia, co jest po prostu i bez \adnej przesady - tragiczne.Tylkonie mów, \e nie kłamałaś nigdy w \yciu i tak dalej, bo mnie to mało obchodzi.Chcę raz dojśćdo zamierzonego celu - jeśli trzeba będzie, \ebym kłamał - będę kłamał, jeśli zabić - zabiję.Więc napisz do ciotki, i nie myśl, \e to \aden szanta\, tylko ja Cię po prostu bardzo proszę i zgóry Ci dziękuję".Pózniej przepraszał ura\oną matkę za to, \e napisał głupi i zły list", było mu z tegopowodu przykro i smutno: Przecie\ znasz mnie, Mamusiu.Wiesz, \e ja w złości czyzdenerwowaniu chlapnę coś złego, a potem miesiącami \ałuję i nie mogę sobie miejscaznalezć.Przebacz mi moją głupotę".Nadal jednak mieszkał u Aosia i cieszył się nie kontrolowaną swobodą.Bo Aoś, có\,pozwalał mu na wszystko, byle tylko zatrzymać go przy sobie.Nie zareagował nawet wtedy,gdy Marek wyniósł z jego mieszkania i sprzedał na pchlim targu przedwojenny perski dywan.Ale w listopadzie, a więc po około czterech miesiącach, miał ju\ dość \ycia pod wspólnymdachem.Oficjalnie tłumaczył, \e pan Aoś nie mo\e przez niego pisać, gdy\ jemu oddał swojąmaszynę. Na mnie to działa fatalnie, bo jak\e znów ja mogę pisać z tą świadomością, \ekomuś przeszkadzam?".Po powrocie z krótkiego pobytu w Warszawie napisał matce, i\ zastał mieszkanie zamknięte na kłódkę - pan Aoś wyjechał.Parę dni tułałem sięrozpaczliwie, dopóki nie wrócił".I tu znowu nakłamał.Pan Aoś rzeczywiście wyjechał, aleklucz le\ał pod wycieraczką.Marek zaś nie tułał się, tylko mieszkał u Hanki Kruszewskiej-Kudelskiej, z którą prze\ywał od miesiąca miłosny dramat psychologiczny".Nie chciał, byktokolwiek poza matką o tym wiedział: Nie wspominaj panu Aosiowi, bo to jest publicznątajemnicą, ale nie chciałbym, bo tu chodzi o szczęście mał\eńskie i tak dalej, a to jest jegobliska znajoma, a i tak jest na mnie wściekły".Aoś się wszystkiego domyślał i robił Markowiwyrzuty.Zdarzyło się raz, \e nie mógł wejść do własnego mieszkania.A wiedział, kto jest wśrodku, bo cały Związek Literatów plotkował o romansie Marka z Hanką. Strasznie był oMarka zazdrosny" - mówi Kruszewska i nie ukrywa, \e romans z nią był dla Marka ucieczkąprzed Aosiem.Zmęczony tą sytuacją, przeprowadził się do sublokatorskiego pokoju przyulicy Smoluchowskiego 22 m.5 i jak mógł, unikał swego opiekuna.Kiedyś przechodzili zHanką w pobli\u jego mieszkania, w którym le\ał chory.Hanka zaproponowała: Chodz,zajdziemy do Stefana, pewnie niedługo umrze".Marek nie chciał, odwrócił głowę zniesmakiem.Aoś nigdy nie przestał darzyć Marka uczuciem; mógł być na niego zły, obra\ony, aledo końca kochał swego wychowanka". Kochany Marku! Widzisz, jakiś Ty jest! Byłeś parędni we Wrocławiu i raz się tylko pokazałeś, mnie wyjątkowo nie było, a nie zostawiłeś nawetkartki! Gdzie ja Cię mogłem szukać? (.) a ja i byłem sam, i ciągle dopytywałem się o Ciebie.Czekałem Cię w domu.(.) Widzisz, jakiś Ty? Gdzie\eś się �bradzia\ył�? (.) Miałem Ci wcztery oczy nagadać trochę do słuchu, bo widzisz - niepotrzebnie sobie zra\asz ludzi.Twojepostępowanie naprawdę trudno nazwać solidnym, a bujasz ile wlezie! Słuchaj, Marku, wieszdobrze, jak Ci szczerze \yczę i jak chciałbym, \eby Ci wszystko dobrze szło, ale naprawdę,Twoje usposobienie chwiejne, raz tak, drugi raz inaczej.Twój brak silnej woli i, po prostu,brak charakteru mo\e Ci w \yciu bardzo du\o zaszkodzić.(.) Ty jesteś kłębkiem nerwów, ato trzeba opanować.Musisz je opanować i nie gadaj, \e nie mo\esz, tylko Ci się nie chce.Boję się te\, \e jak Ci się coś nie powiedzie, w drobiazgach nawet, to ogarnie Cię pesymizm,a nie będzie mnie, aby Ci te wątpliwości i czarne myśli wybijać z głowy.Najlepiej wtedyprzyjedz".Na odległość Marek czuł się jednak wobec Aosia zobowiązany, zwłaszcza w obliczunadchodzącej śmierci opiekuna.Próbował mu wtedy pomóc poprzez Związek LiteratówPolskich, ale Aoś dr\ącą ręką odpisał ołówkiem na małej kartce, \e ju\ nie warto, bo i takniedługo kipnie".Był jednak szczerze uradowany listem Marka i odpisał mu: Ju\ dwa razychciałem pisać do Ciebie, ale jak Cię kocham, nie mogłem.Mój stary, dziękuję Ci za takmiły, dobry, przyjacielski prawdziwie list, pełen troski o mnie". Stefan Los umierał w nędzy.Nie miał na opłacenie prądu i czynszu.Stalinowcy niechcieli go drukować.Jego dorobek literacki przypada głównie na okres przedwojenny.Wtedyto napisał antybolszewicką ksią\kę Stra\nica", za którą - według oficjalnej wersji -komuniści wsadzili go po wojnie do więzienia. Siedział około roku, po czym oświadczonomu, \e stała się mała pomyłka, i wypuszczono go.Wkrótce potem umarł; rozmawiając zjednym z lekarzy, dowiedziałem się, \e śmierć nastąpiła właściwie na skutek pobytu wwiezieniu i nieludzkiego traktowania, co przy słabym zdrowiu Aosia przesadziło sprawę.Odsamego Aosia nigdy nie dowiedziałem się, co przeszedł; znał mnie od dziecka, mimo to bałsię.Oświadczył mi krótko, \e z nikim na te tematy rozmawiać nie będzie, gdy\ w wypadkugawędziarstwa grozi mu ponowny pobyt w więzieniu, z tym jednak, \e tym razem nie będzieju\ \adnej pomyłki".Ten fragment Pięknych dwudziestoletnich" nie jest fikcją literacką [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.I zawsze będę tak robić".I w następnym liście: Jestem u Aosia i Ty o tym dobrze wiesz, bo przecie\ jakwyje\d\ałem z Warszawy, to mówiłem Ci, \e tak a nie inaczej zrobię! Jeśli Ty zrozumiałaśopacznie, to któ\ Ci jest winien? (.) Zwietnie się z panem Aosiem bawimy.Ja ju\ bardzodu\o napisałem, zupełnie inaczej ni\ przedtem.(.) Nie chciałbym zadzierać z ciotką.Mieszkać u ciotki nie mam zamiaru, mo\e dostanę mieszkanie w związku, tylko to sięodwleka z dnia na dzień.Natomiast Ty napiszesz do cioci, \e przyjechałem z Baligrodu ijestem w Warszawie.Nawet nie napiszesz, a zatelegrafujesz.I to zaraz! I traktuj to powa\nie:ja sobie nie pozwolę skomplikować \ycia! Nie pozwolę, \eby ktoś wtrącał się do moichspraw! Nie pozwolę, \eby wystawiano mnie na idiotę, tak jak Ty to zrobiłaś w tym wypadku!Więc napisz, bo inaczej naprawdę, Mamusiu, obawiam się, \e nigdy nie znajdziemy jakiejśwspólnej platformy porozumienia, co jest po prostu i bez \adnej przesady - tragiczne.Tylkonie mów, \e nie kłamałaś nigdy w \yciu i tak dalej, bo mnie to mało obchodzi.Chcę raz dojśćdo zamierzonego celu - jeśli trzeba będzie, \ebym kłamał - będę kłamał, jeśli zabić - zabiję.Więc napisz do ciotki, i nie myśl, \e to \aden szanta\, tylko ja Cię po prostu bardzo proszę i zgóry Ci dziękuję".Pózniej przepraszał ura\oną matkę za to, \e napisał głupi i zły list", było mu z tegopowodu przykro i smutno: Przecie\ znasz mnie, Mamusiu.Wiesz, \e ja w złości czyzdenerwowaniu chlapnę coś złego, a potem miesiącami \ałuję i nie mogę sobie miejscaznalezć.Przebacz mi moją głupotę".Nadal jednak mieszkał u Aosia i cieszył się nie kontrolowaną swobodą.Bo Aoś, có\,pozwalał mu na wszystko, byle tylko zatrzymać go przy sobie.Nie zareagował nawet wtedy,gdy Marek wyniósł z jego mieszkania i sprzedał na pchlim targu przedwojenny perski dywan.Ale w listopadzie, a więc po około czterech miesiącach, miał ju\ dość \ycia pod wspólnymdachem.Oficjalnie tłumaczył, \e pan Aoś nie mo\e przez niego pisać, gdy\ jemu oddał swojąmaszynę. Na mnie to działa fatalnie, bo jak\e znów ja mogę pisać z tą świadomością, \ekomuś przeszkadzam?".Po powrocie z krótkiego pobytu w Warszawie napisał matce, i\ zastał mieszkanie zamknięte na kłódkę - pan Aoś wyjechał.Parę dni tułałem sięrozpaczliwie, dopóki nie wrócił".I tu znowu nakłamał.Pan Aoś rzeczywiście wyjechał, aleklucz le\ał pod wycieraczką.Marek zaś nie tułał się, tylko mieszkał u Hanki Kruszewskiej-Kudelskiej, z którą prze\ywał od miesiąca miłosny dramat psychologiczny".Nie chciał, byktokolwiek poza matką o tym wiedział: Nie wspominaj panu Aosiowi, bo to jest publicznątajemnicą, ale nie chciałbym, bo tu chodzi o szczęście mał\eńskie i tak dalej, a to jest jegobliska znajoma, a i tak jest na mnie wściekły".Aoś się wszystkiego domyślał i robił Markowiwyrzuty.Zdarzyło się raz, \e nie mógł wejść do własnego mieszkania.A wiedział, kto jest wśrodku, bo cały Związek Literatów plotkował o romansie Marka z Hanką. Strasznie był oMarka zazdrosny" - mówi Kruszewska i nie ukrywa, \e romans z nią był dla Marka ucieczkąprzed Aosiem.Zmęczony tą sytuacją, przeprowadził się do sublokatorskiego pokoju przyulicy Smoluchowskiego 22 m.5 i jak mógł, unikał swego opiekuna.Kiedyś przechodzili zHanką w pobli\u jego mieszkania, w którym le\ał chory.Hanka zaproponowała: Chodz,zajdziemy do Stefana, pewnie niedługo umrze".Marek nie chciał, odwrócił głowę zniesmakiem.Aoś nigdy nie przestał darzyć Marka uczuciem; mógł być na niego zły, obra\ony, aledo końca kochał swego wychowanka". Kochany Marku! Widzisz, jakiś Ty jest! Byłeś parędni we Wrocławiu i raz się tylko pokazałeś, mnie wyjątkowo nie było, a nie zostawiłeś nawetkartki! Gdzie ja Cię mogłem szukać? (.) a ja i byłem sam, i ciągle dopytywałem się o Ciebie.Czekałem Cię w domu.(.) Widzisz, jakiś Ty? Gdzie\eś się �bradzia\ył�? (.) Miałem Ci wcztery oczy nagadać trochę do słuchu, bo widzisz - niepotrzebnie sobie zra\asz ludzi.Twojepostępowanie naprawdę trudno nazwać solidnym, a bujasz ile wlezie! Słuchaj, Marku, wieszdobrze, jak Ci szczerze \yczę i jak chciałbym, \eby Ci wszystko dobrze szło, ale naprawdę,Twoje usposobienie chwiejne, raz tak, drugi raz inaczej.Twój brak silnej woli i, po prostu,brak charakteru mo\e Ci w \yciu bardzo du\o zaszkodzić.(.) Ty jesteś kłębkiem nerwów, ato trzeba opanować.Musisz je opanować i nie gadaj, \e nie mo\esz, tylko Ci się nie chce.Boję się te\, \e jak Ci się coś nie powiedzie, w drobiazgach nawet, to ogarnie Cię pesymizm,a nie będzie mnie, aby Ci te wątpliwości i czarne myśli wybijać z głowy.Najlepiej wtedyprzyjedz".Na odległość Marek czuł się jednak wobec Aosia zobowiązany, zwłaszcza w obliczunadchodzącej śmierci opiekuna.Próbował mu wtedy pomóc poprzez Związek LiteratówPolskich, ale Aoś dr\ącą ręką odpisał ołówkiem na małej kartce, \e ju\ nie warto, bo i takniedługo kipnie".Był jednak szczerze uradowany listem Marka i odpisał mu: Ju\ dwa razychciałem pisać do Ciebie, ale jak Cię kocham, nie mogłem.Mój stary, dziękuję Ci za takmiły, dobry, przyjacielski prawdziwie list, pełen troski o mnie". Stefan Los umierał w nędzy.Nie miał na opłacenie prądu i czynszu.Stalinowcy niechcieli go drukować.Jego dorobek literacki przypada głównie na okres przedwojenny.Wtedyto napisał antybolszewicką ksią\kę Stra\nica", za którą - według oficjalnej wersji -komuniści wsadzili go po wojnie do więzienia. Siedział około roku, po czym oświadczonomu, \e stała się mała pomyłka, i wypuszczono go.Wkrótce potem umarł; rozmawiając zjednym z lekarzy, dowiedziałem się, \e śmierć nastąpiła właściwie na skutek pobytu wwiezieniu i nieludzkiego traktowania, co przy słabym zdrowiu Aosia przesadziło sprawę.Odsamego Aosia nigdy nie dowiedziałem się, co przeszedł; znał mnie od dziecka, mimo to bałsię.Oświadczył mi krótko, \e z nikim na te tematy rozmawiać nie będzie, gdy\ w wypadkugawędziarstwa grozi mu ponowny pobyt w więzieniu, z tym jednak, \e tym razem nie będzieju\ \adnej pomyłki".Ten fragment Pięknych dwudziestoletnich" nie jest fikcją literacką [ Pobierz całość w formacie PDF ]