[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Panna Bailey uÅ›miechnęła siÄ™ do Kaitlin i mrug­nęła porozumiewawczo.- DziÄ™kujÄ™ i do widzenia.- Kaitlin odwróciÅ‚a siÄ™, abyodejść i stwierdziÅ‚a, że kilku maÅ‚ych chÅ‚opców wpatruje siÄ™w niÄ… uważnie.- To twoja mama, Charlie? - spytaÅ‚ jeden z nich, piego­waty dzieciak ze strzechÄ… rudych wÅ‚osów.- Nie, to panna Kaitlin.- Charlie jakby zmarkotniaÅ‚.- A gdzie jest twoja mama? - Rudzielec nie dawaÅ‚ za wy-granÄ….- Masz mamÄ™, prawda? - odezwaÅ‚ siÄ™ maÅ‚y blondasek.- Dzisiaj ja zabieram was do domu.- Do grupki dziecipodeszÅ‚a Clara Hadley i chwyciÅ‚a obu indagujÄ…cych Charlie-go chÅ‚opców za rÄ™kawy koszul.- Idziemy, bo wasze mamyzacznÄ… siÄ™ o was niepokoić.- Clara zrobiÅ‚a takÄ… minÄ™, jakbychciaÅ‚a Kaitlin powiedzieć, że jest jej przykro, i poÅ›pieszniepociÄ…gnęła obu malców za sobÄ….Charlie odprowadziÅ‚ ich wzrokiem, po czym podniósÅ‚swoje wielkie niebieskie oczy na Kaitlin.- Gdzie jest moja mama, panno Kaitlin?- Chcesz powiedzieć, że Charlie nie wie?- Na to wyglÄ…da - z westchnieniem odparÅ‚a Kaitlin, ob-Anula & Irenascandalous serwujÄ…c idÄ…cego w podskokach chÅ‚opczyka.ByÅ‚ kilkakroków przed niÄ… i JuliÄ…, wiÄ™c nie sÅ‚yszaÅ‚, o czym rozma­wiajÄ….- Jak może nie wiedzieć? SÄ…dzisz, że Tripp mu nie po­wiedziaÅ‚?- Nie mam pojÄ™cia.Ale ta dzisiejsza scenka przed szkoÅ‚Ä…daÅ‚a mi do myÅ›lenia.- Co odpowiedziaÅ‚aÅ›, gdy spytaÅ‚ ciÄ™ o mamÄ™?- Nie miaÅ‚am wielkiego wyboru.- Kaidin wzruszyÅ‚a ra­mionami.- ZmieniÅ‚am temat.- Może Charlie nie rozumie, co siÄ™ staÅ‚o.ByÅ‚ niemowlÄ™­ciem, gdy matka znikÅ‚a z jego życia.A maÅ‚emu dziecku trud­no wytÅ‚umaczyć, co to znaczy, że ktoÅ› umarÅ‚.- Pewnie masz racjÄ™.- Kaitlin zadrżaÅ‚a i ciaÅ›niej owinęłaramiona chustÄ….- Ale chyba powinnam porozmawiać z Trip-pem o tym, co zaszÅ‚o.- Cóż, powodzenia.- DziÄ™ki.- WiedziaÅ‚a, że bÄ™dzie go potrzebować.Spacerowym krokiem dotarÅ‚y do rogu ulicy i weszÅ‚y dorestauracji  Pod CzerwonÄ… Różą", gdzie znalazÅ‚y wolny sto­lik przy tylnej Å›cianie.- To najmilsza niespodzianka na Å›wiecie! - Podekscyto­wany Charlie nie posiadaÅ‚ siÄ™ z radoÅ›ci.- NaprawdÄ™ mogÄ™zjeść kawaÅ‚ek czekoladowego tortu?- OczywiÅ›cie, skarbie.- Nawet jeÅ›li nie dokoÅ„czÄ™ kolacji?- WÅ‚aÅ›nie wtedy tort smakuje najlepiej.- Kaitlin otoczy­Å‚a dzieciaka ramieniem i serdecznie uÅ›cisnęła.- A mogÄ™ dostać dwa kawaÅ‚ki?- Ile tylko zechcesz.Anula & Irenascandalous - Ojejku.- Charlie zapiszczaÅ‚ z uciechy.Julia posÅ‚aÅ‚a przyjaciółce karcÄ…ce spojrzenie.- Uważaj - powiedziaÅ‚a ostrzegawczym tonem.- JeÅ›liz twojej winy maÅ‚ego rozboli brzuszek, Tripp bÄ™dzie ci towypominaÅ‚ do koÅ„ca twoich dni.- Tripp zanadto siÄ™ wszystkim przejmuje.Zjedli kolacjÄ™, a pózniej Kaitlin i Julia popijaÅ‚y kawÄ™,a Charlie pochÅ‚aniaÅ‚ czekoladowy tort.Nagle Julia uniosÅ‚abrwi i odstawiÅ‚a filiżankÄ™.- Co siÄ™ staÅ‚o?- WÅ‚aÅ›nie wszedÅ‚ dżentelmen, którego nigdy w Porter niewidziaÅ‚am.Dam gÅ‚owÄ™, że to ów pan, o którym niedawnowspomniaÅ‚a pani Douglas.Ten, który przyjechaÅ‚ aż z Nowe­go Jorku.- Nowojorczyk? - Kaitlin raptownie siÄ™ odwróciÅ‚a.-Wielkie nieba.Przy wejÅ›ciu do sali jadalnej staÅ‚ wysoki, ciemnowÅ‚osydżentelmen o nadzwyczaj miÅ‚ej powierzchownoÅ›ci.MiaÅ‚ nasobie doskonale skrojony szary garnitur z eleganckÄ…, wzo­rzystÄ… kamizelkÄ…, a pod szyjÄ… Å‚adnie zawiÄ…zany jedwabny fu­lar.WyglÄ…daÅ‚ na najwyżej czterdzieÅ›ci lat.- Jak on siÄ™ nazywa? - szeptem spytaÅ‚a Julia.- Dorsey albo jakoÅ› podobnie.Inni goÅ›cie także zauważyli przybycie nieznajomego i posali przeszedÅ‚ szmer.- Pani Douglas nie mówiÅ‚a, że jest taki przystojny.- WgÅ‚osie Julii zabrzmiaÅ‚ nie skrywany podziw.- Powinnam z nim porozmawiać.- Kaitlin wsunęłaserwetkÄ™ pod talerz i zrobiÅ‚a taki ruch, jakby zamierzaÅ‚aAnula & Irenascandalous wstać od stoÅ‚u.Julia poÅ›piesznie chwyciÅ‚a jÄ… za nadgarstek.- Nie możesz tak po prostu do niego podejść.Nie zosta­liÅ›cie sobie przedstawieni.- Ale on jest z Nowego Jorku.- Wiem, że chcesz tam wyjechać, Kaitlin, jednak niewypada, żebyÅ› zaczepiaÅ‚a obcego mężczyznÄ™.Co ludziepowiedzÄ…?- Prawdopodobnie tyle, że jako osoba sympatyczna miÅ‚opowitaÅ‚am w naszym mieÅ›cie nowego przybysza.- Akurat.- Julia mocniej zacisnęła palce na jej przegu­bie.- WezmÄ… ciÄ™ na jÄ™zyki i nie zostawiÄ… na tobie suchej nit­ki.Dobrze o tym wiesz.- Masz racjÄ™.- Kaitlin spuÅ›ciÅ‚a wzrok.ZdawaÅ‚a sobiesprawÄ™, że mieszkajÄ…c z Trippem, budzi niezdrowe zaintere­sowanie tutejszych mieszkaÅ„ców.Tylko dziÄ™ki poparciu żo­ny burmistrza uniknęła zÅ‚oÅ›liwych plotek.Tym razem mogÅ‚abezpowrotnie zaszargać sobie opiniÄ™.- Nie martw siÄ™.- Julia pocieszajÄ…co pogÅ‚askaÅ‚a jÄ… po rÄ™­ce.- W takiej maÅ‚ej mieÅ›cinie jak Porter na pewno uda ci siÄ™w odpowiedni sposób zawrzeć znajomość z tym dżentelme­nem.Ani siÄ™ obejrzysz, a bÄ™dziesz miaÅ‚a okazjÄ™ z nim poga­wÄ™dzić.- Do widzenia, Charlie.Zobaczymy siÄ™ po lekcjach.Kaitlin poklepaÅ‚a go po ramieniu i zdziwiÅ‚a siÄ™, gdy dzie­ciak nie pobiegÅ‚ za kolegami.Wczoraj uÅ›ciskaÅ‚ jÄ… na pożeg­nanie i natychmiast pognaÅ‚ do szkoÅ‚y, a teraz staÅ‚ ze spusz­czonÄ… gÅ‚owÄ… i markotnÄ… minÄ….- Co ci dolega, skarbie? - Kaitlin uklÄ™kÅ‚a przy dziecku,a ono jeszcze bardziej posmutniaÅ‚o.- Chyba nie zachorowa-Anula & Irenascandalous Å‚eÅ›? - Wielkie nieba, nie powinna pozwolić mu zjeść ażdwóch kawaÅ‚ków tortu.- Boli ciÄ™ brzuszek?- Nie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •