X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bobo siedział sztywno, nie odzywając się wcale;w świetle świec jego kiepska cera wyglądała niemal idealnie gładko.Jedynie An-tonella okazała autentyczne zatroskanie.Zaczęła się zastanawiać, czy aby nie za-szkodziły mu pieczone gołąbki, które jedli, i zaproponowała, aby położył się naRLT chwilę na sofie.Morris odmówił.Szeptem poprosił tylko o szklankę wody.Po-myślał, że zna lepszy sposób na wydostanie się stąd.Spróbował złowić wzrokżony.Ale tamci byli już przy wakacjach.Bobo powiedział, że Antonella chciała po-jechać do Turcji, jednak może Kalifornia byłaby ciekawsza, choć droższa, oczy-wiście.Nie potrafiąc ściągnąć na siebie uwagi Paoli, Morris uniósł nogę, tak że jegokostka dotykała teraz wewnętrznej strony jej łydki.Było to trochę ryzykowne,gdyż blatu stołu nie nakrywał żaden obrus.Na szczęście padające z góry światłoprzemieniło szklaną powierzchnię w lustro, odbijające trajkoczące głowy.Morrisporuszył nogą w górę i w dół.Na twarzy Paoli pojawił się najpierw wyraz zasko-czenia, potem zakłopotania, wreszcie pobłażliwości.- Povero piccolo*57 - zareagowała natychmiast - jeśli faktycznie nie czujesz siędobrze, może chodzmy jednak do domu.Nie chciałabym okazać się samolubna.W tym samym momencie Antonella oderwała się od rozmowy ze Stanem izwróciła wprost do szwagra:- Morris, ty przecież byłeś w Turcji tamtego lata, prawda? Jej obfite, macie-rzyńskie piersi, ukryte pod niemodną,zieloną sukienką znowu kazały mu myśleć o Mimi.- Scusa*58 - powiedział głośno.- Przez moment nie śledziłem waszej rozmowy.Zastanawiałem się, czy jednak nie pójść do domu.- Właśnie przypomniałam sobie, że byłeś w Turcji tamtego lata, kiedy biedna.Głos Antonelli zadrżał.Dalej nie była w stanie mówić, jednak Morris i*57 Mój mały biedaku.*58 Przepraszam.RLT tak siedział jak skamieniały.Już powiedziała za dużo.- W Turcji? - powtórzył nagląco, nie potrafiąc się otrząsnąć z szoku.- Któregolata?Stan roześmiał się.- Nie, nie był.Wybierałeś się ze mną, ale wycofałeś się w ostatniej chwili, pa-miętasz? - Z głupawym uśmieszkiem z głębi rozwichrzonej brody Amerykanindodał: - Zdaje się, że Morris to prawdziwie angielski arystokrata, którego nie ba-wi podróżowanie mikrobusem.- Ale czy.- wtrącił Bobo.Morris błyskawicznie rzucił mu ostrzegawcze spojrzenie zwężonych oczu,oznaczające: wytłumaczę ci wszystko, tylko nie przy tym facecie.Jednocześnieuświadomił sobie, że z trudem potrafi zaczerpnąć powietrza.- Miałeś szczęście, że wtedy nie pojechałeś - śmiał się Stan - ponieważ udałonam się skasować cholerny mikrobus.Pamiętasz nasze spotkanie na Roma Ter-mini, na którym wystąpiłem z nogą w gipsie aż po biodro?- Chodz, Mo, zbierajmy się.- Paola podniosła się z miejsca.- Jesteś blady jakpłótno.Na jej twarzy malowało się zdumienie przemieszane z podziwem dla jego ak-torskich zdolności.Pewnie wyobrażała sobie, że Morris tylko udaje, nie mogącsię doczekać wspólnej przyjemności, i gdy tylko znajdą się za drzwiami, natych-miast odzyska kolory i zanurzy dłoń w jej majtkach.Otworzył usta, ale nie potrafił wydobyć z nich ani słowa.Stan łapczywie po-chłaniał kolejną porcję tiramisu.Bobo bacznie śledził każde poruszenie szwagra.Antonella powiedziała lekko:- Och, byłam przekonana, że spędzałeś wakacje w Turcji.Pamiętam, jak pomy-ślałam sobie, że to miłe z twojej strony, dzwonić z Ankary, żeby dowiedzieć sięo.RLT Znowu nie zdobyła się na to, żeby dokończyć.- Właśnie - dorzucił Bobo - ja też pamiętam dokładnie, że po zaginięciu Mimidzwoniłeś z Ankary.Morris przeżywał teraz na jawie męki paraliżu krtani, który tak często nawie-dzał go w sennych koszmarach.Nastąpiła pełna napięcia cisza, przerywana jedy-nie energicznym skrobaniem Stana po talerzu.Paola stała zniecierpliwiona, wy-raznie nie potrafiąc zrozumieć, dlaczego Morris angażuje się w bezsensownespory na temat, czy był w Turcji czy nie, zamiast śpieszyć do domu i do łóżka.Tyle jej troski o Mimi, pomyślał Morris z goryczą.Zamiast dodać dwa do dwóch,jego żona cały wysiłek swojego nędznego móżdżku koncentrowała wyłącznie nawłasnej cipie.Ta smutna refleksja sprawiła, że odnalazł w sobie dość siły, by siępozbierać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.