[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Siedzi obok mężczyzny w brązowym krawacie i ma na sobieszary trzyczęściowy garnitur  odparłam.Ucieszyłam się, że udałomi się wytknąć brzydki brązowy krawat Paquette a izidentyfikować Madisona po ubraniu, a nie po kolorze skóry, jaksię pewnie po mnie spodziewano. Proszę zaprotokołować, że świadek rozpoznała oskarżonego rzekł Mastine.Do końca przesłuchania bezpośredniego prawie nie spuszczałam Madisona z oka.Chciałam odzyskać swoje życie.Mastine zatrzymał się na dłużej na wydarzeniach piątegopazdziernika.Musiałam opowiedzieć, jak tego dnia wyglądałMadison, co mówił.Madison tylko raz podniósł głowę znad stołuobrony.Gdy to zrobił i spostrzegł, że nadal na niego patrzę,odwrócił się, kierując wzrok na miasto Syracuse za oknem.Mastine wypytał mnie szczegółowo o to, jak wyglądał policjantClapper, gdzie stał.Czy widziałam, jak Madison podchodzi doniego? Z której strony? A ja dokąd poszłam?Do kogo zadzwoniłam? Dlaczego upłynęło tyle czasu odchwili, kiedy zobaczyłam Madisona, do chwili, gdy zadzwoniłamna policję? Ach, więc dlatego trwało to tak długo, że poszłampowiedzieć nauczycielowi, że nie przyjdę na zajęcia? I najpierwzadzwoniłam do rodziców, żeby powiadomić ich, co się stało? Iczekałam na przyjaciela, żeby odprowadził mnie do akademika?Wyliczając te powody, dał do zrozumienia, że właśnie takpostąpiłaby porządna dziewczyna, spotkawszy na ulicy swojegogwałciciela.Jego zabiegi miały jeden cel: odebrać znaczenie temu, cozamierzał osiągnąć Paquette, biorąc mnie w krzyżowy ogieńpytań.Dlatego Clapper był taki ważny.Jeżeli rozpoznałamClappera, on zaś z kolei rozpoznał Madisona, nie było sięwłaściwie do czego przyczepić.Ten główny punkt podkreśliłMastine w związku z identyfikacją.Wszyscy wiedzieliśmy Mastine, Uebelhoer, Paquette, Madison i ja  że słabym ogniwembyła procedura okazania.Długo rozmyślałam nad tym, co powiem.Tym razem niezamierzałam udawać, że panuję nad sobą.Na polecenie Mastine a uzasadniłam, dlaczego wykluczyłamtych okazanych, których już na samym początku wykluczyłam.Opisałam szczegółowo podobieństwa między numerem czwartymi piątym, wyjaśniając, że nie miałam pewności, zaznaczając piątąkratkę, a wybrałam ten numer po kontakcie wzrokowym. Czy w momencie, gdy zaznaczała pani numer piąty, była paniprzekonana, że to jest właśnie ten osobnik?  Nie, nie byłam o tym przekonana. To dlaczego zaznaczyła pani piątą kratkę? To byłonajważniejsze pytanie z całej rozprawy. Zaznaczyłam tę kratkę, ponieważ bardzo się bałam, a onpatrzył prosto na mnie i zobaczyłam te oczy, a samo okazaniewcale nie wygląda tak, jak przez telewizję, stoi się tuż przedokazanym, jakby się go miało na wyciągnięcie ręki.Spojrzał namnie i wtedy go wybrałam.Czułam napiętą uwagę sędziego Gormana.Odpowiadając napytania Mastine a, patrzyłam na Gail i starałam się myśleć odobrych rzeczach, o dziecku pływającym w jej brzuchu. Czy wie pani dzisiaj, kto to był? Numer piąty? Tak  rzekł Mastine. Nie  odparłam. Czy wie pani, które miejsce zajmował oskarżony w czasieokazania?Gdybym powiedziała prawdę, to brzmiałaby ona tak: ledwiewybrałam numer piąty, zrozumiałam, że się pomyliłam, i bardzotego żałowałam.I że potem wszystko: nastrój panujący w pokojuokazań, ulga na twarzy Paquette a, mroczne przygnębienie, jakiewyczułam u Lorenza w sali konferencyjnej, potwierdzało mójbłąd.Gdybym skłamała, gdybym powiedziała  nie, nie wiem ,uznano by, że mówię prawdę, bo gubiłam się między numeramiczwartym i piątym. Identyczni jak blizniaki  powiedziałam doTricii w korytarzu. To numer czwarty, prawda?  takie byłymoje pierwsze słowa do Lorenza.Wiedziałam, że mężczyzna, który mnie zgwałcił, siedzinaprzeciwko w sali sądowej.To było moje słowo przeciwko jegosłowu. Czy wie pani, w którym miejscu w szeregu okazanych stałoskarżony? Nie, nie wiem  odparłam.Sędzia Gorman podniósł rękę.Kazał protokolantowi odczytać ostatnie pytanie Mastine a i moją odpowiedz.Mastine spytał, czy był jeszcze jakiś inny powód mojegostrachu i pośpiechu w czasie okazania. Adwokat oskarżonego nie pozwolił, żeby moja.żeby była zemną opiekunka z Centrum Kryzysowego, wspierającego ofiarygwałtu.Paquette zgłosił sprzeciw.Uważał, że to jest nieistotne.Mastinepytał dalej.O Centrum Kryzysowe dla Ofiar Gwałtu, o Tricię.Poznałam ją w dniu gwałtu.Podkreślił ten fakt.Wszystko torazem wyjaśniało, w jego przekonaniu, dlaczego popełniłam tenjeden jedyny błąd.Ten błąd nie powinien jednak unieważnićwydarzeń z piątego pazdziernika ani potwierdzającego zeznaniapolicjanta Clappera.Tego Mastine pragnął dopilnować. Czy ma pani jakiekolwiek wątpliwości, pani Sebold, żeosobnik, którego zobaczyła pani na Marshall Street, jest tymosobnikiem, który napadł na panią ósmego maja w parkuThordena? Nie mam najmniejszych wątpliwości  odparłam.I naprawdęnie miałam. Nie mam więcej pytań, Wysoki Sądzie  rzekł Mastine,odwracając się do sędziego Gormana.Gail mrugnęła do mnie. Zarządzam pięciominutową przerwę  oznajmił sędziaGorman. Ostrzegam panią, pani Sebold, nie wolno pani teraz znikim rozmawiać o złożonym przed chwilą zeznaniu.To mi właśnie obiecano  przerwę między przesłuchaniembezpośrednim a pytaniem krzyżowym.Przydzielona miegzekutorka poprowadziła mnie w prawo, przez drzwi, a potemkrótkim korytarzem do sali narad.Egzekutorka była bardzo miła. Jak mi poszło?  spytałam. Może pani usiądzie  zaproponowała.Usiadłam przy stole. Czy da mi pani chociaż jakiś znak?  spytałam.Raptemprzyszło mi do głowy, że to pomieszczenie może być napodsłuchu, dla skontrolowania, czy przestrzegany jest regulamin.  Kciuk do góry albo w dół? Nie mogę omawiać rozprawy.Niedługo będzie po wszystkim.Umilkłyśmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •