[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Za co im się to należało? Niektórzy, przyznaję, mieli jakieś zasługi dla naszejspołeczności, ale większość to karierowicze.Krzycząca niesprawiedliwość.Dlaczego nawet ich rodzinom przysługiwało lepsze wyżywienie? Dlaczegodawano im większą szansę przetrzymania wojny niż innym mieszkańcom get-ta? Za co, za jakie zasługi? Pytam się tu pana, panie prezesie.Kronsztad ostatnie pytanie skierował bezpośrednio do Chaima, apamiętała, jak jeszcze niedawno klęczał przed nim i błagał o coś.Nie znałaszczegółów sprawy, bo zaraz wyszła z pokoju, aby nie zawstydzać tegoludzkiego robaka. Proszę zwracać się tylko do mnie.To piękne, że pan, który także należałdo wyróżnionych przywilejami, tak sprawiedliwie ocenia tę sytuację. Zaręczam, że nie było mi łatwo jeść więcej od innych.Jednak mój wstydzagłuszała duma z ogromu pracy, jaką wkładałem w każdą z obejmowanychplacówek.Często było tak, że musiałem nocować w biurze, zwłaszcza kiedywydawaliśmy węgiel. Pańskie racje żywnościowe są poza wszelkim podejrzeniem.Proszę więcopowiadać dalej. Drażniły mnie wszelkie akademie, jubileusze i wystawy wyrobówresortowych.Te ostatnie jeszcze rozumiem, bo trzeba było stale reklamowaćnasz %7łydowski Okręg Przemysłowy, jak żartobliwie nazywaliśmy getto.Ale całareszta była jednym wielkim hołdem dla pana prezesa.Przychodził, chwalił lubganił wykonawców, odbierał upominek i rewanżował się talonami dlawybranych.Obrzydliwe. Jeszcze raz spróbował przeżyć tę obrzydliwość i ażsię zatoczył, bo zrobiło mu się słabo.Pomyślała, że w emploi szubrawca naprowincjonalnej scenie mógłby się nawet podobać. Proszę opowiedzieć o rewii, którą zmuszony był zorganizować pańskiresort.Kronsztad aż złapał się za głowę. Miesiąc przygotowań, próby do póznejnocy.Zarządziłem nawet tajny skup wina, aby podwieczorek wypadł okazale.Ico za to dostałem? Ustną pochwałę. Panowie, bardzo proszę, pytajcie pana Kronsztada.Miejcie i wy trochęprzyjemności z obcowania z tak pięknym człowiekiem. powiedział sędzia, aKronsztad tylko skromnie się uśmiechnął.Bornstein wstał, jednak na jego twarzy nie widać było zadowolenia. Oczywiście to prezes wydał polecenie, aby go tak hucznie podjąć?Kronsztad speszył się tylko trochę. Nie bezpośrednio.Wszystkie resortyorganizowały coś takiego, więc nie mogliśmy być gorsi.A także, nie ma coukrywać, chcieliśmy mu się przypodobać. W jakim celu? No, był przywódcą, od którego wszystko zależało.Niespodziewanie ze swojego miejsca wtrącił się oskarżyciel: Nie podobał się panu sposób, w jaki rządził Rumkowski, a więc, jeżelidobrze rozumiem, było to lizusostwo w pewnym sensie wymuszone.Tego już wytrzymać nie mogła, wstała i podeszła do Bornsteina.Jużotwierała usta, kiedy obrońca odwrócił się i szepnął: Wiem, że jest pani znakomitym prawnikiem i pani pomoc pewniebyłaby dla mnie zaszczytem.Jednak muszę sobie sam poradzić.Tak sięumówiłem z panem sędzią.To dla mnie duża szansa.Zanim wróciła na swoje miejsce, zdążyła jeszcze dotknąć ramieniaChaima.Ten poklepał ją po dłoni, ale jego oczy wpatrzone były w Kronsztada. Wymuszone, to najlepsze słowo.Choć nie kijem zmuszał nas doumizgów, to przecież sytuacja nas zmuszała! Kronsztad wyraznie ucieszył sięz podpowiedzi. Zresztą bałem się go także. Starca? zapytał obrońca. To nie jest zwyczajny człowiek.Kiedy wpadał we wściekłość, trzeba byłobardzo uważać.Zresztą ci, co go dłużej znali, mówili, że władza podziałała naniego jak hiszpańska mucha.Odmłodniał i nabrał wigoru.Wezmy choćby tenślub w getcie.Jestem od niego dwadzieścia lat młodszy, ale nigdy bym się niepoważył poślubić tak młodej i pięknej kobiety.Mało ją obchodziło, że wszyscy na nią patrzyli, i tylko dla dobra sprawypowstrzymała się, aby głośno go nie obrazić. Na pewno musiałby pan znosić udręki, gdyby przeciwstawił sięjakiemuś pomysłowi pana prezesa.Proszę nam o tym opowiedzieć.Prokurator spodziewał się czegoś efektownego. Z pewnością straciłbym stanowisko. I tylko tyle? wykrzyknął sędzia. Panie Kronsztad, proszę nierozczarowywać sądu i wszystkich tu obecnych.Chcemy usłyszeć coś otorturach.Pan obrońca ma jeszcze pytanie? Panie sędzio, wiem, że jest pan ponad wszystkim, ale czy to musi byćtak bardzo ponad? Tak, mam ostatnie pytanie.Panie Kronsztad, przestał panw końcu pracować w wydziale węglowym i za karę został zesłany do fabrykimuchołapek. I bardzo mnie to uradowało.Chociaż odpowiedzialność miałem większą,bo Niemcy bardzo przestrzegali jakości.Doktor Schnittke, który zaopatrywał wmuchołapki front wschodni, uważał, że żadna mucha nie ma prawa męczyćsię dłużej niż czterdzieści trzy minuty.Inaczej byłoby to niehumanitarne. Nie wysłuchał pan jeszcze mojego pytania. Przepraszam, ale padły słowa, że zostałem zesłany.Wyjaśniam więctylko, że to, co się mogło wydawać degradacja, było oddelegowaniem na ważnyodcinek.Nie mieliśmy kazeiny i nasi chemicy musieli stworzyć klej zodpadków kauczuku używanego w branży gumowej.Aby muchy zdychały woznaczonym czasie, potrzebny był dodatek trucizny [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Za co im się to należało? Niektórzy, przyznaję, mieli jakieś zasługi dla naszejspołeczności, ale większość to karierowicze.Krzycząca niesprawiedliwość.Dlaczego nawet ich rodzinom przysługiwało lepsze wyżywienie? Dlaczegodawano im większą szansę przetrzymania wojny niż innym mieszkańcom get-ta? Za co, za jakie zasługi? Pytam się tu pana, panie prezesie.Kronsztad ostatnie pytanie skierował bezpośrednio do Chaima, apamiętała, jak jeszcze niedawno klęczał przed nim i błagał o coś.Nie znałaszczegółów sprawy, bo zaraz wyszła z pokoju, aby nie zawstydzać tegoludzkiego robaka. Proszę zwracać się tylko do mnie.To piękne, że pan, który także należałdo wyróżnionych przywilejami, tak sprawiedliwie ocenia tę sytuację. Zaręczam, że nie było mi łatwo jeść więcej od innych.Jednak mój wstydzagłuszała duma z ogromu pracy, jaką wkładałem w każdą z obejmowanychplacówek.Często było tak, że musiałem nocować w biurze, zwłaszcza kiedywydawaliśmy węgiel. Pańskie racje żywnościowe są poza wszelkim podejrzeniem.Proszę więcopowiadać dalej. Drażniły mnie wszelkie akademie, jubileusze i wystawy wyrobówresortowych.Te ostatnie jeszcze rozumiem, bo trzeba było stale reklamowaćnasz %7łydowski Okręg Przemysłowy, jak żartobliwie nazywaliśmy getto.Ale całareszta była jednym wielkim hołdem dla pana prezesa.Przychodził, chwalił lubganił wykonawców, odbierał upominek i rewanżował się talonami dlawybranych.Obrzydliwe. Jeszcze raz spróbował przeżyć tę obrzydliwość i ażsię zatoczył, bo zrobiło mu się słabo.Pomyślała, że w emploi szubrawca naprowincjonalnej scenie mógłby się nawet podobać. Proszę opowiedzieć o rewii, którą zmuszony był zorganizować pańskiresort.Kronsztad aż złapał się za głowę. Miesiąc przygotowań, próby do póznejnocy.Zarządziłem nawet tajny skup wina, aby podwieczorek wypadł okazale.Ico za to dostałem? Ustną pochwałę. Panowie, bardzo proszę, pytajcie pana Kronsztada.Miejcie i wy trochęprzyjemności z obcowania z tak pięknym człowiekiem. powiedział sędzia, aKronsztad tylko skromnie się uśmiechnął.Bornstein wstał, jednak na jego twarzy nie widać było zadowolenia. Oczywiście to prezes wydał polecenie, aby go tak hucznie podjąć?Kronsztad speszył się tylko trochę. Nie bezpośrednio.Wszystkie resortyorganizowały coś takiego, więc nie mogliśmy być gorsi.A także, nie ma coukrywać, chcieliśmy mu się przypodobać. W jakim celu? No, był przywódcą, od którego wszystko zależało.Niespodziewanie ze swojego miejsca wtrącił się oskarżyciel: Nie podobał się panu sposób, w jaki rządził Rumkowski, a więc, jeżelidobrze rozumiem, było to lizusostwo w pewnym sensie wymuszone.Tego już wytrzymać nie mogła, wstała i podeszła do Bornsteina.Jużotwierała usta, kiedy obrońca odwrócił się i szepnął: Wiem, że jest pani znakomitym prawnikiem i pani pomoc pewniebyłaby dla mnie zaszczytem.Jednak muszę sobie sam poradzić.Tak sięumówiłem z panem sędzią.To dla mnie duża szansa.Zanim wróciła na swoje miejsce, zdążyła jeszcze dotknąć ramieniaChaima.Ten poklepał ją po dłoni, ale jego oczy wpatrzone były w Kronsztada. Wymuszone, to najlepsze słowo.Choć nie kijem zmuszał nas doumizgów, to przecież sytuacja nas zmuszała! Kronsztad wyraznie ucieszył sięz podpowiedzi. Zresztą bałem się go także. Starca? zapytał obrońca. To nie jest zwyczajny człowiek.Kiedy wpadał we wściekłość, trzeba byłobardzo uważać.Zresztą ci, co go dłużej znali, mówili, że władza podziałała naniego jak hiszpańska mucha.Odmłodniał i nabrał wigoru.Wezmy choćby tenślub w getcie.Jestem od niego dwadzieścia lat młodszy, ale nigdy bym się niepoważył poślubić tak młodej i pięknej kobiety.Mało ją obchodziło, że wszyscy na nią patrzyli, i tylko dla dobra sprawypowstrzymała się, aby głośno go nie obrazić. Na pewno musiałby pan znosić udręki, gdyby przeciwstawił sięjakiemuś pomysłowi pana prezesa.Proszę nam o tym opowiedzieć.Prokurator spodziewał się czegoś efektownego. Z pewnością straciłbym stanowisko. I tylko tyle? wykrzyknął sędzia. Panie Kronsztad, proszę nierozczarowywać sądu i wszystkich tu obecnych.Chcemy usłyszeć coś otorturach.Pan obrońca ma jeszcze pytanie? Panie sędzio, wiem, że jest pan ponad wszystkim, ale czy to musi byćtak bardzo ponad? Tak, mam ostatnie pytanie.Panie Kronsztad, przestał panw końcu pracować w wydziale węglowym i za karę został zesłany do fabrykimuchołapek. I bardzo mnie to uradowało.Chociaż odpowiedzialność miałem większą,bo Niemcy bardzo przestrzegali jakości.Doktor Schnittke, który zaopatrywał wmuchołapki front wschodni, uważał, że żadna mucha nie ma prawa męczyćsię dłużej niż czterdzieści trzy minuty.Inaczej byłoby to niehumanitarne. Nie wysłuchał pan jeszcze mojego pytania. Przepraszam, ale padły słowa, że zostałem zesłany.Wyjaśniam więctylko, że to, co się mogło wydawać degradacja, było oddelegowaniem na ważnyodcinek.Nie mieliśmy kazeiny i nasi chemicy musieli stworzyć klej zodpadków kauczuku używanego w branży gumowej.Aby muchy zdychały woznaczonym czasie, potrzebny był dodatek trucizny [ Pobierz całość w formacie PDF ]