[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zegar dziadka w salonie został zreperowany.Póznym rankiem w piątek Tina, gospodyni Beatrice, zakończyła kupowanie pościeli doróżnych pokoi na piętrze, bielizna została pochowana do szaf.Prace na strychu skończono.Stare tapety w dawnych pokojach Millie i Carlotty zostałyzerwane, a ściany niemal zupełnie przygotowane do malowania.System alarmowy w całymdomu był gotów: wykrywacze dymu, urządzenia do wzywania pogotowia ratunkowego izabezpieczenia szyb zostały zainstalowane.W tym samym czasie ekipa malarzy pracowała wsalonie.Jedyną rzeczą, która zmąciła spokój tego dnia, była telefoniczna dyskusja, jaką Rowanodbyła z doktorem Larkinem z San Francisco.Zawiadomiła go, że bierze bezterminowy urlopw szpitalu.Zareagował na to dość ostro  uważał, że się sprzedała, że spadek, niezwykły domw Nowym Orleanie skusiły ją, odciągnęły od prawdziwego powołania.Nieśmiałe protestyRowan, wzmianki o rozległych planach nie powstrzymały gromów rzucanych na jej głowę,ale jeszcze wzmogły święte oburzenie Larkina.W końcu cała ta rozmowa zirytowała ją natyle, że oświadczyła, iż wcale nie zamierza odrzucać wszystkiego, co dotychczas osiągnęła,że teraz po prostu myśli o medycynie w całkiem innych kategoriach i kiedy będzie chciała znim na ten temat porozmawiać, da mu znać. Gdy odeszła od telefonu, była wykończona.Nie miała nawet ochoty na wyjazd doKalifornii, by zająć się sprawą sprzedaży domu w Tiburon. Przechodzą mnie dreszcze na samą myśl o tej wyprawie  powiedziała do Michaela.Nie wiem dlaczego aż tak mocno to przeżywam.Po prostu nie mam ochoty oglądać tegomiejsca już nigdy więcej.Nie mogę uwierzyć, że uciekam od podjęcia decyzji wyjazdu doSan Francisco, miałabym ochotę uszczypnąć się, by się przekonać, że nie śnię.Ale Michael to rozumiał, choć odradzał jej sprzedaż rezydencji, uważał, że powinnominąć nieco czasu.Rowan wzruszyła ramionami.Byłaby skłonna natychmiast wystawić dom na sprzedaż,gdyby nie fakt, że wynajęła go od ręki swojemu kalifornijskiemu następcy, doktorowiSlattery emu.W zamian za obniżenie opłat do minimum i zwolnienie z wpłacenia kaucji,nowy lokator z radością zgodził się spakować i wysłać na południe wszystkie osobiste rzeczyRowan, znajdujące się w domu i na łodzi.Ryan zajął się wynajęciem magazynu. Myślę, że te pudła pozostaną tam nie rozpakowane przez najbliższe dwadzieścia lat powiedziała Rowan.W piątek około drugiej Michael poszedł z Rowan do salonu firmy Mercedes-Benz w Aleiświętego Karola.Teraz zakup luksusowego samochodu był prawdziwą przyjemnością.Sklepmieścił się w tym samym budynku co hotel.Michael pamiętał ów salon z czasów, kiedy jakodziecko mijał go, wracając ze starej biblioteki na placu Lee do domu.Często wchodził dośrodka, otwierał drzwiczki i napawał się pięknem tych oszałamiających niemieckich wozów,dopóki sprzedawca nie zobaczył go i nie wygonił ze sklepu.Nie mógł się uwolnić od tychwszystkich wspomnień, właściwie każdy mijany dom i wszystko, co robił, budziło w pamięciobrazy przeszłości.Z niejakim rozbawieniem zauważył, że Rowan wypisuje czek za dwa samochody  mały,szybki, dwuosobowy kabriolet i czterodrzwiony sedan.Oba wozy miały skórzaną tapicerkę wkolorze kremowo-karmelowym, harmonizującym z kolorystyką domu.Poprzedniego dnia kupił dla siebie małą, zgrabną, lśniącą luksusową ciężarówkę, doktórej mógł załadować, co tylko mu się podobało.Miała klimatyzację, można było nią jezdzićszybko i wygodnie, podkręcając radio na pełny regulator.Michaela rozbawiło spostrzeżenie,że Rowan nie wyglądała na osobę, dla której kupowanie tych samochodów byłobyszczególnie ekscytujące.Ba, nie robiła nawet wrażenia kogoś, kto uważa to za czynnośćinteresującą.Dziewczyna poprosiła sprzedawcę o dostarczenie sedana na ulicę Pierwszą, natylny podjazd, i podrzucenie potem kluczyków do hotelu Pontchartrain.Kabriolet postanowiliwziąć ze sobą. Zapomnijmy na trochę o domu i całej rodzinie  powiedziała Rowan, zatrzymawszywóz przed wejściem do hotelu. Wyjedzmy gdzieś na weekend  zaproponowała. Tak od razu?  spytał Michael, nieco rozczarowany.Miał ochotę wynająć wieczoremłódz i zjeść kolację na rzece.  Zaraz ci powiem, skąd ten pomysł  odpowiedziała. Zrobiłam ostatnio interesująceodkrycie  stwierdziłam, że najpiękniejsze białe plaże Florydy są o cztery godziny drogi stąd.Wiedziałeś o tym? Tak, to prawda, rzeczywiście są blisko  przyznał. W małym miasteczku Destin jest parę domów na sprzedaż, a jeden z nich ma własnąprzystań dla łodzi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •