[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Choć Papa Nick mógÅ‚ mieć równie dobrze sześćdziesiÄ…tjak i osiemdziesiÄ…t lat, chÅ‚opcu wydawaÅ‚ siÄ™ po prostu stra­szliwie stary.Teraz zrozumiaÅ‚, dlaczego matka nazwaÅ‚a tegoczÅ‚owieka pajÄ…kiem.RzeczywiÅ›cie, w Papie Nicku byÅ‚o coÅ› pajÄ™czego, coÅ› KSIGA PIERWSZA 47ciemnego i zÅ‚owieszczego, co zdawaÅ‚o siÄ™ oplatać jak nie­widzialna sieć każdego, kto znajdowaÅ‚ siÄ™ w jego pobliżu.Renzo czuÅ‚ niemal namacalnie, jak wÅ‚osy zjeżyÅ‚y mu siÄ™na karku.Pózniej miaÅ‚ siÄ™ przekonać, że tÄ… zÅ‚owrogÄ…, para­liżujÄ…cÄ… siÅ‚Ä…, emanujÄ…cÄ… ze starego czÅ‚owieka, byÅ‚a jego wÅ‚a­dza, jego moc decydowania o życiu i Å›mierci wielu ludzi.Tamtego dnia czuÅ‚ jednak tylko, że należy siÄ™ tego bać.SÄ™­pie, przenikliwe oczy Papy Nicka byÅ‚y czarne jak wÄ™giel,który staÅ‚ siÄ™ podstawÄ… części jego fortuny.ZdawaÅ‚y siÄ™ prze­palać chÅ‚opca na wylot.- Jak oni ciÄ™ żywili, chÅ‚opiec? Toż to sama skóra i koÅ›ci!A nowe ubranko wisi na ciebie gorzej niż na strachu nawróble!GÅ‚os starego czÅ‚owieka byÅ‚ zwodniczo Å‚agodny i gÅ‚Ä™bo­ki, przesycony silnie wÅ‚oskÄ… wymowÄ…, której nigdy siÄ™ niepozbyÅ‚ i która brzmiaÅ‚aby Å›miesznie, gdyby nie ukryta nutagrozby, Å›wiadczÄ…ca o możliwoÅ›ciach tego tajemniczegoczÅ‚owieka.Intuicyjnie Renzo zrozumiaÅ‚, że gniew Papy Ni­cka nie jest skierowany na niego, ale na jego matkÄ™ i wujkaVinnie, którym teraz pot perliÅ‚ siÄ™ na czole pomimo wielkichwentylatorów, obracajÄ…cych siÄ™ nad ich gÅ‚owami.Poiryto­wanym machniÄ™ciem rÄ™ki Papa Nick odprawiÅ‚ ich, a potemskinÄ…Å‚ na Renzo, by podszedÅ‚ bliżej.- Lubi sÅ‚odycze, chÅ‚opiec? - zagadnÄ…Å‚, siÄ™gajÄ…c do kie­szeni i wyjmujÄ…c owiniÄ™tÄ… w zÅ‚otÄ… foliÄ™ czekoladkÄ™.- Bie­rze, to dla ciebie - zachÄ™ciÅ‚, podsuwajÄ…c jÄ… chÅ‚opcu.- No,bierze - ponagliÅ‚, gdy maÅ‚y siÄ™ wahaÅ‚.- Bo ciÄ™ ugryzÄ™!Renzo ostrożnie wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ i pochwyciÅ‚ zdobycz,jakby naprawdÄ™ baÅ‚ siÄ™ ukÄ…szenia.Ku jego zaskoczeniu PapaNick rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™, aż zatrzÄ…sÅ‚ mu siÄ™ potężny brzuch. 48 SEN O DRODZE Rebecca Brandewyne- A teraz niech idzie - nakazaÅ‚ po chwili burkliwie, ce­lujÄ…c laskÄ… w swego nowego podopiecznego.- Pobawi siÄ™z innymi dzieciakami.Zdejmie tÄ™ nÄ™dznÄ… marynarkÄ™, Å›ciÄ…g­nie buty i hula sobie.Nie widzi mi siÄ™, żebyÅ› ty, chÅ‚opiec,byÅ‚ za szczęśliwy.Joe! Madonna! Chodzcie tu no po dzie­ciaka i zadbajcie o niego jak należy.A podtuczyć go po­rzÄ…dnie na naszej wÅ‚oskiej kuchni!Para, która krÄ™ciÅ‚a siÄ™ nieopodal, podeszÅ‚a natychmiast,przywoÅ‚ana jego wezwaniem.Ich niemÅ‚ode, lecz sympaty­czne twarze promieniaÅ‚y życzliwoÅ›ciÄ….Byli to wÅ‚aÅ›nie, jakstwierdziÅ‚ z ulgÄ… i radoÅ›ciÄ… Renzo, paÅ„stwo Martinelli - je­go przyszli opiekunowie.Madonna, która nie mogÅ‚a mieć dzieci, przyklÄ™kÅ‚a i za­praszajÄ…co wyciÄ…gnęła ku niemu ramiona.Ten prosty, akcep­tujÄ…cy gest powiedziaÅ‚ mu, że ktoÅ› wreszcie gotów jest gopokochać caÅ‚ym sercem i bez zastrzeżeÅ„.ZciskajÄ…c wiÄ™c w spotniaÅ‚ej rÄ…czce czekoladkÄ™, RenzoCassavettes niezgrabnie podszedÅ‚ do uÅ›miechniÄ™tej kobietyi pozwoliÅ‚, by ciepÅ‚e, macierzyÅ„skie ramiona przycisnęły godo miÄ™kkiej piersi.W tej bÅ‚ogiej chwili pojÄ…Å‚, że już nazawsze jego domem bÄ™dzie miejsce w czyimÅ› sercu. ROZDZIAA CZWARTYKUFEREK ZNIADANIOWYLecz podÅ‚e duchy pojąć nie sÄ… w stanie,Co jest prawdziwe, szlachetne kochanie;Drogi dar niebios, który przed innymi,Bóg zesÅ‚aÅ‚ ludziom na osÅ‚odÄ… ziemi.[.]Nie z ziemskiej żądzy mocy swej nabiera,Nie przez niÄ… żyje, i nie z niÄ… umiera.Lecz jest to zwiÄ…zek ducha z duchem, którySpaja siÄ™ tajnym ogniwem natury,I Å‚Ä…czy wÄ™zÅ‚em nie dzielnej jednoÅ›ci,Dwa serca w życiu, dwie dusze w wiecznoÅ›ci!Walter Scott, Pieśń ostatniego minstrela(przeÅ‚ożyÅ‚ Antoni Edward Odyniec)Pierwszy raz Renzo zobaczyÅ‚ SarÄ™ Kincaid, gdy miaÅ‚dwanaÅ›cie lat i kiedy zdążyÅ‚ prawie już zapomnieć, jakiebyÅ‚o jego życie przedtem, zanim zamieszkaÅ‚ z Josephemi MadonnÄ… Martinelli w maÅ‚ym, prowincjonalnym miaste­czku.JeÅ›li czasem myÅ›laÅ‚ o przeszÅ‚oÅ›ci, to tylko jakoo zÅ‚ym Å›nie.Schludny biaÅ‚y bungalow Martinellich przy Elm Streetw niczym nie przypominaÅ‚ obskurnej kamienicy w wielkim 50 SEN O DRODZE Rebecca BrandewynemieÅ›cie, gdzie siÄ™ urodziÅ‚.ZresztÄ… ani jego matka Sofie, aniwuj Vinnie nie pojawili siÄ™ ani razu od czasu, gdy przywiezligo do rezydencji Papy Nicka, toteż i oni stali siÄ™ wkrótcetylko wyblakÅ‚ym wspomnieniem.PrawdÄ™ mówiÄ…c, Renzonie potrafiÅ‚by chyba przypomnieć sobie, jak wyglÄ…daÅ‚a twarzjego matki.Jej postać skÅ‚adaÅ‚a siÄ™ głównie z plam krwawejczerwieni ust, paznokci i pantofli na wysokim obcasie.W ciÄ…gu tych piÄ™ciu lat Renzo rozrósÅ‚ siÄ™ i zmężniaÅ‚,do czego przyczyniÅ‚a siÄ™ głównie Å›wietna wÅ‚oska kuchniaMadonny Martinelli.Z roku na rok coraz bardziej przypo­minaÅ‚ swojego nieżyjÄ…cego ojca, choć wÅ‚asny widok w lu­strze niczego jeszcze mu nie mówiÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •