[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W końcu powiedziała:- Nie chcę iść do swojego cholernego pociągu.I wcale nie muszę.Chcę zostać z tobą.Chcę, żebyś rozebrał mnie do naga.Jaknajszybciej.Tylko może nie tutaj.- W takim razie gdzie? - spytał niespiesznie.Uniósł jej twarz.Clio poczuła ucisk w żołądku.Mocny ucisk w żołądku.Potem fala ciepła popłynęła w tę część jej ciała, która od dość dawna była pogrążona w głębokim śnie, ale właśnie się obudziła i zaczynała szaleć.- Pewnie masz jakieś mieszkanie - szepnęła.- Poza tym czymógłbyś powiedzieć to jeszcze raz?- Co takiego?- No wiesz, że jestem idiotką.- Dlaczego?- Bo to dowodzi, że nie starasz się po prostu być miły.Tonajwiększy komplement, jaki w życiu usłyszałam.- Mogę postarać się jeszcze bardziej - powiedział i zaczął ją całować.Rozdział Trzydziesty Czwarty.Martha obudziła się we czwartek i pomyślała, że niezależnie od tego, co się stanie, to już ostatni poranek, kiedy „Question Time"wisi nad nią jak ponury drapieżca.Jutro będzie po wszystkim: być może zrobi z siebie idiotkę albo zdejmą ją z anteny, aleprzynajmniej nie będzie się dłużej bała.Boże, była przerażona.Zastanawiała się, czy ktoś przed nią wobecności kamer wyrzucił z siebie zawartość żołądka.To mogłoby być interesujące.471Wstała, ubrała się w strój do biegania, przyczepiła maleńkie radio do szortów i ruszyła w stronę Tower Bridge, słuchając, jak John Humphrys komentuje poczynania Tony'ego Blaira, pogrzebKrólowej Matki i inne bieżące sprawy, między innymi wciążnierozstrzygniętą aferę braci Hinduja, trwającą debatę na temat dowodów osobistych, uwagi Cherie na temat zamachowców-samobójców, rozważania, kto może być arcybiskupem Canterburyi dlaczego to wciąż jest takie ważne.Problem polegał na tym, że, jak powiedziała Janet, można być na bieżąco we wszystkichsprawach, a potem nagle wieczorem potrafi wypłynąć temat, naktóry prawie nic się nie wie.Co nie zwiększyło pewności siebie Marthy.Nie wiadomo, jakim cudem rozwiał się inny, prawdziwy koszmar.Przypuszczalnie w tej chwili zabrakło na niego miejsca.Wróci, ale Martha i tak była wdzięczna za chwilę wytchnienia.Janet zaproponowała Nickowi, żeby spotkali się na wczesnejkolacji w „Savoyu".- Nie w „Grillu".W „Savoy Upstairs".Tam jest o wiele spokojniej, dzięki czemu będziemy mogli porozmawiać do woli.Potem zdążę jeszcze na „Question Time".Wiesz, że dzisiaj występuje Martha Hartley?Nick przytaknął.Powiedział, że on też chce ją obejrzeć.- Jest bardzo inteligentna.Spotkałem ją raz lub dwa.Wiedziałaś o tym, że w latach osiemdziesiątych podróżowała z Jocastą dookoła świata?Janet potwierdziła.Za pięć druga odezwał się telefon; Martha pozwoliła, by rozmowę przejęła automatyczna sekretarka.Dzwonił Ed.- Cześć, Martho.Właśnie dowiedziałem się od mamy, że dziświeczorem występujesz w telewizji.Bardzo się cieszę.Życzęszczęścia i.472Nagle nabrała ogromnej ochoty, żeby z nim porozmawiać.Chwyciła telefon.- Cześć, Ed.Jestem tutaj.Właśnie wychodzę.- Tak? Jak się czujesz?- Okropnie.Naprawdę okropnie.Nawet sobie nie wyobrażasz, jak się boję!- Chcesz, żebym przyjechał?- Do Birmingham?- Tam odbywa się program? Świetnie, kocham Brum.Mają tamfantastyczne kluby, po programie moglibyśmy się gdzieś wybrać.- Nie będę w stanie włóczyć się po klubach.- W porządku, w takim razie przycupniemy gdzieś w jakimśkątku i obejrzymy powtórki.Planowałaś coś na później?- Samobójstwo - zażartowała.- To byłaby ogromna strata.Posłuchaj, mówię prawdę.Przyjadę, jeśli mi pozwolisz.Bardzo bym chciał.Przez chwilę milczała.- Też bym chciała - wyznała w końcu szczerze.- Byłoby miznacznie łatwiej, ale Bóg jeden raczy wiedzieć, czy uda ci się wejść.- Coś wymyślę.Jeśli mnie nie wpuszczą, będę czekał w recepcji i oglądał cię na monitorze.- Och, Ed!Jej oczy napełniły się łzami.Boże, jak ona za nim tęskni! Chociaż jeden Bóg raczy wiedzieć, dlaczego pozwala mu wrócić doswojego życia.To potwornie niebezpieczne, bo może się z czymś zdradzić.I bardzo egoistyczne.Nieważne, później będzie sięmartwić.- O Boże! - zawołała Clio.- Dziś wieczorem Martha występuje w„Question Time" [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.W końcu powiedziała:- Nie chcę iść do swojego cholernego pociągu.I wcale nie muszę.Chcę zostać z tobą.Chcę, żebyś rozebrał mnie do naga.Jaknajszybciej.Tylko może nie tutaj.- W takim razie gdzie? - spytał niespiesznie.Uniósł jej twarz.Clio poczuła ucisk w żołądku.Mocny ucisk w żołądku.Potem fala ciepła popłynęła w tę część jej ciała, która od dość dawna była pogrążona w głębokim śnie, ale właśnie się obudziła i zaczynała szaleć.- Pewnie masz jakieś mieszkanie - szepnęła.- Poza tym czymógłbyś powiedzieć to jeszcze raz?- Co takiego?- No wiesz, że jestem idiotką.- Dlaczego?- Bo to dowodzi, że nie starasz się po prostu być miły.Tonajwiększy komplement, jaki w życiu usłyszałam.- Mogę postarać się jeszcze bardziej - powiedział i zaczął ją całować.Rozdział Trzydziesty Czwarty.Martha obudziła się we czwartek i pomyślała, że niezależnie od tego, co się stanie, to już ostatni poranek, kiedy „Question Time"wisi nad nią jak ponury drapieżca.Jutro będzie po wszystkim: być może zrobi z siebie idiotkę albo zdejmą ją z anteny, aleprzynajmniej nie będzie się dłużej bała.Boże, była przerażona.Zastanawiała się, czy ktoś przed nią wobecności kamer wyrzucił z siebie zawartość żołądka.To mogłoby być interesujące.471Wstała, ubrała się w strój do biegania, przyczepiła maleńkie radio do szortów i ruszyła w stronę Tower Bridge, słuchając, jak John Humphrys komentuje poczynania Tony'ego Blaira, pogrzebKrólowej Matki i inne bieżące sprawy, między innymi wciążnierozstrzygniętą aferę braci Hinduja, trwającą debatę na temat dowodów osobistych, uwagi Cherie na temat zamachowców-samobójców, rozważania, kto może być arcybiskupem Canterburyi dlaczego to wciąż jest takie ważne.Problem polegał na tym, że, jak powiedziała Janet, można być na bieżąco we wszystkichsprawach, a potem nagle wieczorem potrafi wypłynąć temat, naktóry prawie nic się nie wie.Co nie zwiększyło pewności siebie Marthy.Nie wiadomo, jakim cudem rozwiał się inny, prawdziwy koszmar.Przypuszczalnie w tej chwili zabrakło na niego miejsca.Wróci, ale Martha i tak była wdzięczna za chwilę wytchnienia.Janet zaproponowała Nickowi, żeby spotkali się na wczesnejkolacji w „Savoyu".- Nie w „Grillu".W „Savoy Upstairs".Tam jest o wiele spokojniej, dzięki czemu będziemy mogli porozmawiać do woli.Potem zdążę jeszcze na „Question Time".Wiesz, że dzisiaj występuje Martha Hartley?Nick przytaknął.Powiedział, że on też chce ją obejrzeć.- Jest bardzo inteligentna.Spotkałem ją raz lub dwa.Wiedziałaś o tym, że w latach osiemdziesiątych podróżowała z Jocastą dookoła świata?Janet potwierdziła.Za pięć druga odezwał się telefon; Martha pozwoliła, by rozmowę przejęła automatyczna sekretarka.Dzwonił Ed.- Cześć, Martho.Właśnie dowiedziałem się od mamy, że dziświeczorem występujesz w telewizji.Bardzo się cieszę.Życzęszczęścia i.472Nagle nabrała ogromnej ochoty, żeby z nim porozmawiać.Chwyciła telefon.- Cześć, Ed.Jestem tutaj.Właśnie wychodzę.- Tak? Jak się czujesz?- Okropnie.Naprawdę okropnie.Nawet sobie nie wyobrażasz, jak się boję!- Chcesz, żebym przyjechał?- Do Birmingham?- Tam odbywa się program? Świetnie, kocham Brum.Mają tamfantastyczne kluby, po programie moglibyśmy się gdzieś wybrać.- Nie będę w stanie włóczyć się po klubach.- W porządku, w takim razie przycupniemy gdzieś w jakimśkątku i obejrzymy powtórki.Planowałaś coś na później?- Samobójstwo - zażartowała.- To byłaby ogromna strata.Posłuchaj, mówię prawdę.Przyjadę, jeśli mi pozwolisz.Bardzo bym chciał.Przez chwilę milczała.- Też bym chciała - wyznała w końcu szczerze.- Byłoby miznacznie łatwiej, ale Bóg jeden raczy wiedzieć, czy uda ci się wejść.- Coś wymyślę.Jeśli mnie nie wpuszczą, będę czekał w recepcji i oglądał cię na monitorze.- Och, Ed!Jej oczy napełniły się łzami.Boże, jak ona za nim tęskni! Chociaż jeden Bóg raczy wiedzieć, dlaczego pozwala mu wrócić doswojego życia.To potwornie niebezpieczne, bo może się z czymś zdradzić.I bardzo egoistyczne.Nieważne, później będzie sięmartwić.- O Boże! - zawołała Clio.- Dziś wieczorem Martha występuje w„Question Time" [ Pobierz całość w formacie PDF ]