[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Może jak zawieziesz jej kanapkę, to o mnie pomyśli?*Pomieszczenie było przyciasne dla pięciu osób, lecz Cassie orzekła, żeobecność wszystkich jest niezbędna ze względu na dobro sprawy, więc strażnikzgodził się ich wpuścić.Micah trzymał się na uboczu.Stał oparty o ścianę,wmawiając sobie, że znalazł się tu wyłącznie ze względu na Star - tak było, do-póki w drzwiach nie ukazała się Heather.Kiedy jej opalizujące oczy wpatrzyłysię w niego, wiedział, że się okłamywał.Serce ściskało mu się z bólu tak samo,jak wtedy, kiedy ją zabierano.Dopiero po chwili spostrzegła Aidana i jej blada twarz jeszcze bardziejpobladła.Wbiła przerażony wzrok w Cassie, która podeszła do niej, wzięła ją zaręce i powiedziała coś szeptem.Cassie postanowiła odnieść zwycięstwo.Mark mógł jej wyrzucać, żezanadto się angażuje w pracę kosztem tych, których kocha, ale przecież Heatherteż do nich należała.Jeżeli miała zrobić w życiu coś naprawdę pożytecznego, towłaśnie nadeszła ta chwila.337R S - Wreszcie mam się na czym oprzeć - oznajmiła Heather.- Kiedy Aidanzezna, że dochodziło do aktów przemocy, możemy udowodnić, iż obawiałaś sięo życie.Heather posłała Aidanowi sceptyczne spojrzenie, po czym szepnęła doCassie:- Są też inne oskarżenia.- Ucieczka w celu uniknięcia postawienia zarzutów? Możemywynegocjować wycofanie oskarżenia.Naprawdę.Odrobiłam lekcje.DiCenzowie bardzo dbają o swój wizerunek.Oczerniali cię, gdzie tylko się dało,a ich oskarżenia nie zostały podważone, ponieważ nie mogłaś się bronić.Wszystko się zmieni, jeśli zdecydujesz się mówić.Nie spodoba im się to, comasz do powiedzenia, a co ważniejsze, nie będą chcieli, aby twoje zeznaniaznalazły się w prasie.Sami wystąpią do zastępcy prokuratora generalnego ozawarcie ugody.Kiedy usłyszą twoją wersję, szybko postarają się wyciszyć całąsprawę.- Mają władzę.Są w stanie doprowadzić do skazania niewinnej osoby.- Nie w tym wypadku.Dysponujemy wypisami ze szpitala i aktemadopcyjnym.Mamy Aidana.Heather jeszcze raz spojrzała na niego.- Dlaczego teraz? - ponownie zwróciła się szeptem do Cassie.Pokój był mały.Jej szept go wypełnił.- Bo łamią prawo - odpowiedział Aidan.- I nie chodzi tu tylko o przemocfizyczną.Nadużywają władzy, a tak być nie powinno.Rob nie żyje.Typrowadzisz porządne życie.Nie rozumiem, dlaczego się uparli, żeby cię ścigać.Nacierpiałaś się.Wiem o tym.Przecież odwoziłem cię do szpitala.Dwukrotnie.I poinformowałem o tym starego.Odpowiedział, że szybko zapomni o tym, coode mnie usłyszał, i mnie radzi zrobić to samo.- A ty go posłuchałeś! - nie wytrzymał Micah.- Nabrałeś wody w techolerne usta, kiedy ją oskarżono o zabójstwo!338R S - Wyjechała - bronił się Aidan.- Nie doszło do procesu.Zniknęła.Ułożyłasobie życie.Wtedy moja wina nie polegała na milczeniu, lecz na tym, żepozwoliłem, aby sprawy zaszły tak daleko.Trudno, muszę z tym żyć.Nie jestjednak za pózno, żeby zmienić końcowy wynik.Heather zdawała się wstrzymywać oddech.- Liczę na matkę Roba - argumentowała Cassie.- Był jej synem; niebędzie chciała, aby szargano jego pamięć.Jest także dziecko.Kiedy Heather zerknęła na Micaha, Cassie potrząsnęła jej dłońmi, chcącskupić uwagę na sobie.- Matka Roba to dewotka.Nie byłaby zadowolona, gdyby się rozeszło, żejej syn domagał się aborcji - dodała.- Twierdził, że dziecko nie jest jego - powiedziała Heather głosem niecosilniejszym od szeptu.- Można to udowodnić za pomocą testów.- Jak? Bez dziecka? Nie wiem, gdzie ona jest.- Heather, potrafimy ją odnalezć.Zaufaj mi.- Znienawidzi mnie za to, co zrobiłam.- Nikt nie ma pretensji o to, co się wtedy stało.Ale wszyscy mamy ci zazłe twoje obecne postępowanie.- Cassie uśmiechem złagodziła nieco tonwypowiedzi.- Ta Heather, jaką znamy, jest silna i dzielna.Jest oddana rodziniei zdecydowana.- Ale.- Nikt z nas nie jest doskonały.Twoje milczenie.to milczenie.jestniewybaczalne.Całą resztę możemy puścić w niepamięć.I znowu spojrzenie Heather pomknęło ku Micahowi.Tym razemzatrzymało się na jego twarzy na dłużej.Dotąd Poppy z uwagą śledziła rozmowę.Nie spuszczała szerokootwartych oczu z Heather, starając się przekazać jej niemą prośbę, żeby339R S przerwała milczenie, powiedziała wszystko do końca i broniła się.KiedyHeather wpatrzyła się w twarz Micaha, ona zerknęła na Griffina.Czekał na tę chwilę.Naprawdę wiesz? - pytało jej spojrzenie.Nieznacznie skinął głową.I wybaczasz?Ponownie skinął i uniósł pytająco brwi.A ty? Czy ty wybaczyłaś?Poppy umiała przebaczyć Heather.Rozgrzeszyła Micaha za gniew iwybaczyła Griffinowi, że wywołał ten cały zamęt.Mogła wybaczyć matce jejperfekcjonizm, Lily urodę, która czasami obracała się przeciwko niej, a Rosehipokryzję.Natomiast o wiele trudniej przychodziło jej wybaczyć samej sobie.Micah niewiele słyszał z końcowej części wywodu Cassie.Jego myśliwypełniły wspomnienia dobrych chwil przeżytych z Heather, tego wszystkiego,za czym tęsknił.Tak, tęsknił, szczególnie kiedy patrzyła na niego tak jak teraz,jakby stanowił centrum świata, jakby to, co mówił, liczyło się najbardziej, jakbyjego miłość była jedyną rzeczą pod słońcem, na jakiej jej naprawdę zależy.A gniew? Czym był gniew, jeśli nie przelotną emocją, nieporozumieniem,chwilowym załamaniem się komunikacji? Nie miał prawa gościć w długim,dobrym życiu, dzielonym z kimś, kogo się kocha.- Tego właśnie potrzebujemy - mówiła Cassie.- Jednak samo świadectwoAidana nie wystarczy.Tamtego wieczoru byłaś sama w samochodzie.Musisznam opowiedzieć, co się wydarzyło.Przez cały czas, kiedy Cassie mówiła, Heather nie odrywała wzroku odMicaha.Jej spojrzenie było przepełnione lękiem, co pogłębiało jego cierpienie.Nagle ściana, o którą się opierał, wydała mu się nieznośnie twarda i zimna.Oderwał się od niej, objął dłońmi kark Heather i kciukami uniósł podbródek- Powiedz mi - poprosił cicho.- Opowiedz swoją wersję.Zwlekała przezchwilę, patrząc mu badawczo w twarz.340R S Wszystko w nim zdawało się krzyczeć: Powiedz mi! Muszę wiedzieć!Kocham cię! Nic między nami się nie zmieni! Musiała to usłyszeć, bo zamknęładłonie na jego nadgarstkach, zaciskając je mocno.Słowa popłynęły strumieniem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •