[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Niesamowite, jestem pod wrażeniem, zazdrośniku jeden! zawołała wyraznierozbawiona, po czym cmoknęła go w ucho.Wiktor miał ochotę odwrócić się na pięcie i odejść, lecz zacisnąwszy zęby, udał się z Idądo pokoju.Ta zaraz po przekroczeniu progu zdjęła buty i rzuciła się na łóżko. Och, nareszcie odpocznę sobie od tego kociokwiku.Uwierz mi, Misiu, plan filmowy tonajbardziej zwariowane miejsce na świecie.Gdybym nie była związana umową, już dawnorzuciłabym tę rolę. paplała, oskubując astry z płatków.Wiktor usiadł w fotelu przy niskim stoliku i czekał na koniec monologu Idy Minęło dobrepół godziny zanim zauważyła zmianę w zachowaniu chłopaka, który zamiast jak zwykle szukaćz nią bliskości, siedział milczący i osowiały. Co jest, Miśku? Przecież wiesz, że lubię, gdy mnie rozbierasz. Chciałem z tobą tylko porozmawiać. Poniosła cię zazdrość, a teraz masz pretensje.Głuptas. To nie tak.Uważam, że nasza znajomość nie ma sensu. Co? Ida usiadła z wrażenia. Chcesz powiedzieć, że mnie rzucasz? Ty mnie? Sądzisz,że dam się traktować jak pierwsza lepsza? Wybij to sobie z głowy! Bo co? Bo Adrian z usłużnymi mięśniakami złamie mi drugą rękę albo nogę? Niespodziewanie Ida wybuchła śmiechem i zmieniła ton. No dobrze, przesadziłam z Kamilem i Milanem, ale to była tylko taka niewinna gra.Rozumiem, chciałeś się odegrać i zacząłeś się pokazywać z siostrą Kaliny.Zapomnijmy o całymzajściu. To nie tak, Ido.Nie pasuję do ciebie.Myślimy odmiennie, a to do niczego dobrego niedoprowadzi.Jestem typem, który poza estetyką ceni sobie inne walory.Z Julią. Mam rozumieć, że ten kujon, ten wymoczek spirytusowy, ta.cnotka niewydymkaznaczy w twoich oczach więcej? Dużo więcej. Cham! Potrafisz rozmawiać tylko o sobie.Gdybyś umiała słuchać. Jak śmiesz! zasyczała i cisnęła w Wiktora bukietem. Pokój opłaciłem do jutra do czternastej.%7łegnaj.Wiktor wstał i wyszedł.Za drzwiami poczuł ulgę, jakby się wyrwał z objęć modliszki.Nagromadzone w nim napięcie powoli ustępowało miejsca odprężeniu.Mógł teraz z czystymsumieniem rozpocząć starania o odzyskanie Julii, pozostawało jedynie pomyśleć, jak to zrobić. CORAZ GORZEJTen dzień rozpoczął się od złej wiadomości, którą Julia usłyszała przed dializą w szatni:ubył pan Tadek Horecki. Widać było, że coś go gryzie, ale żeby aż tak? pan Serocki, który pochodził z tejsamej wsi co zmarły, z niedowierzaniem kręcił głową. A powinienem podejrzewać, że coś sięświęci, bo na gwałt wyremontował dach, wstawił w całym domu nowe okna, ocieplił ścianyi kupił opał na zimę.Powiesił się na strychu.W pożegnalnym liście napisał, że nie jest w staniejuż dłużej znosić bólu kości.I skończył ze sobą, choć był z niego twardy chłop.Julia słuchała ze ściśniętym sercem, wiedząc, że ją również czekają podobne problemy: Czy życie dla samego cierpienia ma sens? myślała. Bez sztucznej nerki umrę w ciągudwóch, trzech tygodni, więc może warto uciec z domu i w jakimś pensjonacie poczekać nakoniec? Jej samopoczucie pogarszały kłopoty z cewnikiem.Skóra pod plastrem swędziałai piekła, a stan przetoki wciąż nie pozwalał nakłuwać żyły ręki.Kiepsko też było z nauką.Przerzucała kartki podręczników, nadaremnie próbując skupić uwagę na jakimkolwiekfragmencie tekstu.A przecież motywację miała ogromną chciała choć na chwilę zapomniećo Wiktorze.Dwa dni pózniej wypadło jej leżeć obok Daniela Koter-skiego.Daniel był miłymi niebrzydkim niebieskookim blondynem o ciemnej, właściwej dializowanym karnacji.Dotychczas wysyłał jedynie nieśmiałe sygnały, że Julia mu się podoba, a tego dnia zrobiłkrok dalej. Jak ci idzie w szkole? zapytał. Na razie jestem na zwolnieniu lekarskim. Widzę, że czytasz fizykę. Tak, próbuję sama się uczyć. Jeśli chcesz, pomogę ci.Jestem dobry w przedmiotach ścisłych. No& nie wiem. To dla mnie żaden kłopot, mieszkam z tobą po sąsiedzku.Julia przez chwilę zastanawiała się, czy Daniel może być odtrutką na Wiktora i doszła downiosku, że nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
. Niesamowite, jestem pod wrażeniem, zazdrośniku jeden! zawołała wyraznierozbawiona, po czym cmoknęła go w ucho.Wiktor miał ochotę odwrócić się na pięcie i odejść, lecz zacisnąwszy zęby, udał się z Idądo pokoju.Ta zaraz po przekroczeniu progu zdjęła buty i rzuciła się na łóżko. Och, nareszcie odpocznę sobie od tego kociokwiku.Uwierz mi, Misiu, plan filmowy tonajbardziej zwariowane miejsce na świecie.Gdybym nie była związana umową, już dawnorzuciłabym tę rolę. paplała, oskubując astry z płatków.Wiktor usiadł w fotelu przy niskim stoliku i czekał na koniec monologu Idy Minęło dobrepół godziny zanim zauważyła zmianę w zachowaniu chłopaka, który zamiast jak zwykle szukaćz nią bliskości, siedział milczący i osowiały. Co jest, Miśku? Przecież wiesz, że lubię, gdy mnie rozbierasz. Chciałem z tobą tylko porozmawiać. Poniosła cię zazdrość, a teraz masz pretensje.Głuptas. To nie tak.Uważam, że nasza znajomość nie ma sensu. Co? Ida usiadła z wrażenia. Chcesz powiedzieć, że mnie rzucasz? Ty mnie? Sądzisz,że dam się traktować jak pierwsza lepsza? Wybij to sobie z głowy! Bo co? Bo Adrian z usłużnymi mięśniakami złamie mi drugą rękę albo nogę? Niespodziewanie Ida wybuchła śmiechem i zmieniła ton. No dobrze, przesadziłam z Kamilem i Milanem, ale to była tylko taka niewinna gra.Rozumiem, chciałeś się odegrać i zacząłeś się pokazywać z siostrą Kaliny.Zapomnijmy o całymzajściu. To nie tak, Ido.Nie pasuję do ciebie.Myślimy odmiennie, a to do niczego dobrego niedoprowadzi.Jestem typem, który poza estetyką ceni sobie inne walory.Z Julią. Mam rozumieć, że ten kujon, ten wymoczek spirytusowy, ta.cnotka niewydymkaznaczy w twoich oczach więcej? Dużo więcej. Cham! Potrafisz rozmawiać tylko o sobie.Gdybyś umiała słuchać. Jak śmiesz! zasyczała i cisnęła w Wiktora bukietem. Pokój opłaciłem do jutra do czternastej.%7łegnaj.Wiktor wstał i wyszedł.Za drzwiami poczuł ulgę, jakby się wyrwał z objęć modliszki.Nagromadzone w nim napięcie powoli ustępowało miejsca odprężeniu.Mógł teraz z czystymsumieniem rozpocząć starania o odzyskanie Julii, pozostawało jedynie pomyśleć, jak to zrobić. CORAZ GORZEJTen dzień rozpoczął się od złej wiadomości, którą Julia usłyszała przed dializą w szatni:ubył pan Tadek Horecki. Widać było, że coś go gryzie, ale żeby aż tak? pan Serocki, który pochodził z tejsamej wsi co zmarły, z niedowierzaniem kręcił głową. A powinienem podejrzewać, że coś sięświęci, bo na gwałt wyremontował dach, wstawił w całym domu nowe okna, ocieplił ścianyi kupił opał na zimę.Powiesił się na strychu.W pożegnalnym liście napisał, że nie jest w staniejuż dłużej znosić bólu kości.I skończył ze sobą, choć był z niego twardy chłop.Julia słuchała ze ściśniętym sercem, wiedząc, że ją również czekają podobne problemy: Czy życie dla samego cierpienia ma sens? myślała. Bez sztucznej nerki umrę w ciągudwóch, trzech tygodni, więc może warto uciec z domu i w jakimś pensjonacie poczekać nakoniec? Jej samopoczucie pogarszały kłopoty z cewnikiem.Skóra pod plastrem swędziałai piekła, a stan przetoki wciąż nie pozwalał nakłuwać żyły ręki.Kiepsko też było z nauką.Przerzucała kartki podręczników, nadaremnie próbując skupić uwagę na jakimkolwiekfragmencie tekstu.A przecież motywację miała ogromną chciała choć na chwilę zapomniećo Wiktorze.Dwa dni pózniej wypadło jej leżeć obok Daniela Koter-skiego.Daniel był miłymi niebrzydkim niebieskookim blondynem o ciemnej, właściwej dializowanym karnacji.Dotychczas wysyłał jedynie nieśmiałe sygnały, że Julia mu się podoba, a tego dnia zrobiłkrok dalej. Jak ci idzie w szkole? zapytał. Na razie jestem na zwolnieniu lekarskim. Widzę, że czytasz fizykę. Tak, próbuję sama się uczyć. Jeśli chcesz, pomogę ci.Jestem dobry w przedmiotach ścisłych. No& nie wiem. To dla mnie żaden kłopot, mieszkam z tobą po sąsiedzku.Julia przez chwilę zastanawiała się, czy Daniel może być odtrutką na Wiktora i doszła downiosku, że nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]