[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Są to zbiory przekazów, opowiadań, sentencji i mów opartychna przypowieściach; co prawda odwołują się one do tego, co Jezus powiedział, lecz zostałyposzerzone o wiele stwierdzeń, które wedle poczucia wierzących Jezus mógł wypowiedzieć.Niepodobna zrekonstruować historii życia Jezusa rozumianej jako rozwijający się proces.Nie można pominąć znaczenia krytyki historycznej.Zabrania ona przyjmowania wprost treściEwangelii jako historycznej rzeczywistości.W interpretacjach osoby Jezusa, które pojawiły się jużna samym początku jako Mesjasza, Chrystusa, Kyriosa, Syna Bożego rozpoznaje ona mit; to,co przekazuje Jan, w bardzo niewielkiej mierze wiąże się z historycznym wizerunkiem Jezusa, wkażdym razie nie tam, gdzie można by to tłumaczyć sytuacją wspólnoty i rodzącego się Kościoła.Wszystko to jest nową rzeczywistością historyczną, ale już nie jest rzeczywistością człowiekaJezusa.Pozostaje tu jednak szerokie pole możliwości.Wiele elementów odpada jako niewątpliwielegendarne; tego, co pewne, pozostaje niewiele.Pomiędzy legendą a obszarem pewności rozciągasię zaś rozległa dziedzina być może prawdopodobnej lub nieprawdopodobnej rzeczywistościhistorycznej.W tych ramach wewnętrznie jasne spojrzenie dokonuje wyboru na zasadzieimmanentnego związku rzeczy i wydarzeń.Podobnie jak każda inna epoka, my również postawiliśmy przed sobą zadanie spojrzenia nawizerunek autorytetów jako postaci rzeczywistych, lecz w innych, nowych warunkach.Wszelkiekrytyczne analizy przekazów przygotowują na to, aby osoba wiedząca ujrzała ostatecznie coś więcejniż to, co zawierają dokumenty.Na podstawie samych zródeł zostaje wywołany obraz.Człowiekowi otwartemu na powstający obraz zjawia się on wielokroć.Rzeczywistość ta może przemówić doń w sposób bezpośredni, nawet gdy przesłaniają ją elementyobce.My również, podobnie jak w minionych epokach, możemy spoglądać na nią bezpośrednio,niezależnie od określonej, utrwalonej wiary.Takiemu spojrzeniu krytyka nadaje wprawdzie miarę,wyznacza granice i założenia, lecz na zdobytym w ten sposób fundamencie samo spojrzeniepozostaje tak naturalne, jakie było od zawsze.Nie można go poprzeć dowodami, a jego treść niewynika z dedukcji.W odwróceniu spojrzenie to zajmuje czołową pozycję w metodzie krytycznej,ale w taki sposób, iż samo nie dostarcza dowodów, a tylko stawia pytania o możliwościdowodzenia.Wątpliwości krytyczne związane z owładnięciem przez przekaz tradycji zawsze dająpoczątek odważnemu przedsięwzięciu zmierzającemu do tego, aby mimo wszystko stworzyć sobieobraz rzeczywistości historycznej.Metodyczna zgodność w ujęciu tych czterech osób - autorytetów nic nie straciła w wynikuzróżnicowania stopnia rzeczywistości, jaki w naszym mniemaniu osiągnęliśmy.Jeśli postawimy pytanie, o, której z nich wiemy więcej i lepiej, to wydaje się, że na przykład naszawiedza o Jezusie i Sokratesie jest pewniejsza i bardziej gruntowna niż nasza wiedza o Buddzie.Jeślizapytamy o autentyczność słów, to okaże się, że prędzej można by ją podać w wątpliwość wwypadku Buddy niż Sokratesa, Jezusa czy Konfucjusza.Jeśli jednak chodzi o ich czterech, to w storsunku do każdego z nich mamy wątpliwości, albowiem każdy jawi się nam w specyficznej jasności.Ale wydaje się, że światło, które jest dla nas zródłem owej jasności, w każdym wypadku ma innycharakter: realistyczny w wypadku Sokratesa, magicznie idealizujący w wypadku Jezusa, wwypadku Buddy typizujący jako cudowna abstrakcyjność, u Konfucjusza zaś sprawia ono wrażeniejasnej beznamiętności [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Są to zbiory przekazów, opowiadań, sentencji i mów opartychna przypowieściach; co prawda odwołują się one do tego, co Jezus powiedział, lecz zostałyposzerzone o wiele stwierdzeń, które wedle poczucia wierzących Jezus mógł wypowiedzieć.Niepodobna zrekonstruować historii życia Jezusa rozumianej jako rozwijający się proces.Nie można pominąć znaczenia krytyki historycznej.Zabrania ona przyjmowania wprost treściEwangelii jako historycznej rzeczywistości.W interpretacjach osoby Jezusa, które pojawiły się jużna samym początku jako Mesjasza, Chrystusa, Kyriosa, Syna Bożego rozpoznaje ona mit; to,co przekazuje Jan, w bardzo niewielkiej mierze wiąże się z historycznym wizerunkiem Jezusa, wkażdym razie nie tam, gdzie można by to tłumaczyć sytuacją wspólnoty i rodzącego się Kościoła.Wszystko to jest nową rzeczywistością historyczną, ale już nie jest rzeczywistością człowiekaJezusa.Pozostaje tu jednak szerokie pole możliwości.Wiele elementów odpada jako niewątpliwielegendarne; tego, co pewne, pozostaje niewiele.Pomiędzy legendą a obszarem pewności rozciągasię zaś rozległa dziedzina być może prawdopodobnej lub nieprawdopodobnej rzeczywistościhistorycznej.W tych ramach wewnętrznie jasne spojrzenie dokonuje wyboru na zasadzieimmanentnego związku rzeczy i wydarzeń.Podobnie jak każda inna epoka, my również postawiliśmy przed sobą zadanie spojrzenia nawizerunek autorytetów jako postaci rzeczywistych, lecz w innych, nowych warunkach.Wszelkiekrytyczne analizy przekazów przygotowują na to, aby osoba wiedząca ujrzała ostatecznie coś więcejniż to, co zawierają dokumenty.Na podstawie samych zródeł zostaje wywołany obraz.Człowiekowi otwartemu na powstający obraz zjawia się on wielokroć.Rzeczywistość ta może przemówić doń w sposób bezpośredni, nawet gdy przesłaniają ją elementyobce.My również, podobnie jak w minionych epokach, możemy spoglądać na nią bezpośrednio,niezależnie od określonej, utrwalonej wiary.Takiemu spojrzeniu krytyka nadaje wprawdzie miarę,wyznacza granice i założenia, lecz na zdobytym w ten sposób fundamencie samo spojrzeniepozostaje tak naturalne, jakie było od zawsze.Nie można go poprzeć dowodami, a jego treść niewynika z dedukcji.W odwróceniu spojrzenie to zajmuje czołową pozycję w metodzie krytycznej,ale w taki sposób, iż samo nie dostarcza dowodów, a tylko stawia pytania o możliwościdowodzenia.Wątpliwości krytyczne związane z owładnięciem przez przekaz tradycji zawsze dająpoczątek odważnemu przedsięwzięciu zmierzającemu do tego, aby mimo wszystko stworzyć sobieobraz rzeczywistości historycznej.Metodyczna zgodność w ujęciu tych czterech osób - autorytetów nic nie straciła w wynikuzróżnicowania stopnia rzeczywistości, jaki w naszym mniemaniu osiągnęliśmy.Jeśli postawimy pytanie, o, której z nich wiemy więcej i lepiej, to wydaje się, że na przykład naszawiedza o Jezusie i Sokratesie jest pewniejsza i bardziej gruntowna niż nasza wiedza o Buddzie.Jeślizapytamy o autentyczność słów, to okaże się, że prędzej można by ją podać w wątpliwość wwypadku Buddy niż Sokratesa, Jezusa czy Konfucjusza.Jeśli jednak chodzi o ich czterech, to w storsunku do każdego z nich mamy wątpliwości, albowiem każdy jawi się nam w specyficznej jasności.Ale wydaje się, że światło, które jest dla nas zródłem owej jasności, w każdym wypadku ma innycharakter: realistyczny w wypadku Sokratesa, magicznie idealizujący w wypadku Jezusa, wwypadku Buddy typizujący jako cudowna abstrakcyjność, u Konfucjusza zaś sprawia ono wrażeniejasnej beznamiętności [ Pobierz całość w formacie PDF ]