[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jestem spózniona tylko o jeden dzień.Mam nadzieje, żepowiedziałaś wszystkim, że w swoim życiu, nigdy nigdzie nie pojawiłam się na czas.- Uniknęliśmy katastrofy.Dostałam telefon od niejakiego Hilda.I pewien demon, oimieniu Rydstrom, pojawił się tu jakieś dwie godziny temu.- Nieeee!- Taaak! Nie było mnie, ale słyszałam, że wszędzie gdzie zwrócił swoje zielone oczy,czarownice spuszczały spodnie i potrząsały majtkami.- W taki sposób zaczyna się plotka, Carrow powiedziała Mari tonem nagany.- Mówił cośo reszcie swojej grupy?- Powiedział, że wszyscy, którzy z nim byli, przybyli dzisiaj.Mari odetchnęła z ulga.- Zostawił dla ciebie numer telefonu powiedziała Carrow.- Jak chcesz, to mogę się z nimskontaktować, i przy drinku przekazać mu, że u Ciebie wszystko w porządku&Mari nie mogła powstrzymać uśmiechu.Rydstrom albo jej podziękuje, albo będzie ją za towinił aż do śmierci, ale odpowiedziała:- Tak, zadzwoń do niego.Powiedz mu, że MacRieve i ja jeszcze dziś rano byliśmy żywi.- Więc& wsiądziesz do samolotu, zanim zły wilk, który ma problem z imionami, znajdziecię?- Zgadza się.Ten drań nazwał ją Mariah! Proszę, tylko tym dla niego była? Zastępczynią? Drugimwyborem? Pieprzonym kołem zapasowym! Ten pomysł oburzał ją jeszcze bardziej,ponieważ wczoraj w nocy&Po Bowenie MacRieve, żaden inny mężczyzna nie będzie wystarczająco dobry.Prawie żałowała wiedzy, że takie doświadczenie seksualne było możliwe.%7łałowałaodkrycia, że to, co wcześniej brała za przyjemność, było tylko początkiem oceanuspełnienia.Zirytowana stukała palcami w bar, po czym skinęła na barmana.- Domyślam się, że nie znalazłaś dużego samolotu? Zapytała Carrow.- Ani tym bardziejXanaxu?- Nie i nie.165Mari była już tak zmęczona byciem kołem zapasowym, że była gotowa wsiąść donajmniejszego samolociku, aby tylko wrócić do domu.- Ale przynajmniej znalazłam samolot dodała.- A na swój niepokój zastosowałam terapiez whisky.Wyląduję około 19:00.Przyjedz po mnie, jeśli ciągle masz prawo jazdy.Trzebabędzie wynieść mój pijany tyłek z samolotu.- Ok.Ale muszę ci coś powiedzieć, Mari.Nie wiem czy dobrze przemyślałaś problem złakiem.Bo, cóż, masz problem.- To znaczy?- Pomyśl: ostatnim razem, kiedy Lykan znalazł się w takiej samej sytuacji, baraszkując i conie tylko, ze swoja bratnią duszą, to było to z kobietą o imieniu Mariah.Ostatniej nocy, poodpowiedniej dawce księżyca, zmienił się w wilka i użył sobie po raz pierwszy od& ile tobyło? Sto osiemdziesiąt lat? Zapomniał ket w twoim imieniu.Rozumiem, że możesz byćna niego lekko obrażona.Jak chcesz, to mogę nawet rzucić na niego zaklęcie, żebyzakochał się w kołtunie.To zależy od ciebie.Ale jeśli seks był taki&- Powalający?- Tak, mówiłaś mi to już ze trzydzieści razy, tak bardzo jesteś nakręcona.Tak więc mówisz,że nie chcesz, żeby cię złapał? Ani trochę?Mari westchnęła.- Tak, trochę& może gdyby to właśnie mnie chciał.- Chce ciebie, moja piękna.Odwróciła się gwałtownie.MacRieve! W czystym ubraniu, najwyrazniej po prysznicu ispokojny.- Jak do diabła udało ci się tak szybko tu dostać?- Tęskniłem za tobą, mała czarownico.Cały czas biegłem.A teraz, odłóż słuchawkę.- Słodka Hekato! To jego głos? - Zawołała Carrow do telefonu.- właśnie miałam orgazm!Skreśl te trzy litery na swojej wizytówce jeśli trzeba, ale korzystaj dziewczyno, korzystaj! Ipamiętaj, prawdziwi przyjaciele dzielą się przyjemnością! Domagam się szcze&Mari odłożyła słuchawkę.- Długo tu jesteś?- Zjawiłem się godzinę po tobie.- Aż taka byłam powolna?- Aż taki byłem szybki.Mogłem pojawić się wcześniej, ale miałem pewne rzeczy dozałatwienia.Można wiedzieć, co ty robisz? - Zapytał, wskazując na szklankę, którątrzymała.- Upijam się rdzawą wodą.- Dlaczego?Wzruszyła ramionami.- Mały samolot, ogromny strach [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Jestem spózniona tylko o jeden dzień.Mam nadzieje, żepowiedziałaś wszystkim, że w swoim życiu, nigdy nigdzie nie pojawiłam się na czas.- Uniknęliśmy katastrofy.Dostałam telefon od niejakiego Hilda.I pewien demon, oimieniu Rydstrom, pojawił się tu jakieś dwie godziny temu.- Nieeee!- Taaak! Nie było mnie, ale słyszałam, że wszędzie gdzie zwrócił swoje zielone oczy,czarownice spuszczały spodnie i potrząsały majtkami.- W taki sposób zaczyna się plotka, Carrow powiedziała Mari tonem nagany.- Mówił cośo reszcie swojej grupy?- Powiedział, że wszyscy, którzy z nim byli, przybyli dzisiaj.Mari odetchnęła z ulga.- Zostawił dla ciebie numer telefonu powiedziała Carrow.- Jak chcesz, to mogę się z nimskontaktować, i przy drinku przekazać mu, że u Ciebie wszystko w porządku&Mari nie mogła powstrzymać uśmiechu.Rydstrom albo jej podziękuje, albo będzie ją za towinił aż do śmierci, ale odpowiedziała:- Tak, zadzwoń do niego.Powiedz mu, że MacRieve i ja jeszcze dziś rano byliśmy żywi.- Więc& wsiądziesz do samolotu, zanim zły wilk, który ma problem z imionami, znajdziecię?- Zgadza się.Ten drań nazwał ją Mariah! Proszę, tylko tym dla niego była? Zastępczynią? Drugimwyborem? Pieprzonym kołem zapasowym! Ten pomysł oburzał ją jeszcze bardziej,ponieważ wczoraj w nocy&Po Bowenie MacRieve, żaden inny mężczyzna nie będzie wystarczająco dobry.Prawie żałowała wiedzy, że takie doświadczenie seksualne było możliwe.%7łałowałaodkrycia, że to, co wcześniej brała za przyjemność, było tylko początkiem oceanuspełnienia.Zirytowana stukała palcami w bar, po czym skinęła na barmana.- Domyślam się, że nie znalazłaś dużego samolotu? Zapytała Carrow.- Ani tym bardziejXanaxu?- Nie i nie.165Mari była już tak zmęczona byciem kołem zapasowym, że była gotowa wsiąść donajmniejszego samolociku, aby tylko wrócić do domu.- Ale przynajmniej znalazłam samolot dodała.- A na swój niepokój zastosowałam terapiez whisky.Wyląduję około 19:00.Przyjedz po mnie, jeśli ciągle masz prawo jazdy.Trzebabędzie wynieść mój pijany tyłek z samolotu.- Ok.Ale muszę ci coś powiedzieć, Mari.Nie wiem czy dobrze przemyślałaś problem złakiem.Bo, cóż, masz problem.- To znaczy?- Pomyśl: ostatnim razem, kiedy Lykan znalazł się w takiej samej sytuacji, baraszkując i conie tylko, ze swoja bratnią duszą, to było to z kobietą o imieniu Mariah.Ostatniej nocy, poodpowiedniej dawce księżyca, zmienił się w wilka i użył sobie po raz pierwszy od& ile tobyło? Sto osiemdziesiąt lat? Zapomniał ket w twoim imieniu.Rozumiem, że możesz byćna niego lekko obrażona.Jak chcesz, to mogę nawet rzucić na niego zaklęcie, żebyzakochał się w kołtunie.To zależy od ciebie.Ale jeśli seks był taki&- Powalający?- Tak, mówiłaś mi to już ze trzydzieści razy, tak bardzo jesteś nakręcona.Tak więc mówisz,że nie chcesz, żeby cię złapał? Ani trochę?Mari westchnęła.- Tak, trochę& może gdyby to właśnie mnie chciał.- Chce ciebie, moja piękna.Odwróciła się gwałtownie.MacRieve! W czystym ubraniu, najwyrazniej po prysznicu ispokojny.- Jak do diabła udało ci się tak szybko tu dostać?- Tęskniłem za tobą, mała czarownico.Cały czas biegłem.A teraz, odłóż słuchawkę.- Słodka Hekato! To jego głos? - Zawołała Carrow do telefonu.- właśnie miałam orgazm!Skreśl te trzy litery na swojej wizytówce jeśli trzeba, ale korzystaj dziewczyno, korzystaj! Ipamiętaj, prawdziwi przyjaciele dzielą się przyjemnością! Domagam się szcze&Mari odłożyła słuchawkę.- Długo tu jesteś?- Zjawiłem się godzinę po tobie.- Aż taka byłam powolna?- Aż taki byłem szybki.Mogłem pojawić się wcześniej, ale miałem pewne rzeczy dozałatwienia.Można wiedzieć, co ty robisz? - Zapytał, wskazując na szklankę, którątrzymała.- Upijam się rdzawą wodą.- Dlaczego?Wzruszyła ramionami.- Mały samolot, ogromny strach [ Pobierz całość w formacie PDF ]