X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obwieszeni byli wielkimi złotymi łańcuchami.Marcus,starszy, odezwał się pierwszy: Dokąd teraz, szefie? Chcę, żebyście obaj pojechali na północ, do Huddersfield.Chodzi o nowiutkiegojaguara i dwie inne maszyny, które powinniśmy przejąć najszybciej, jak to możliwe.Wezcieze sobą broń, może się przydać.Jeśli facet nie będzie chciał oddać wozu, możecie gopostraszyć.Jak tylko wrócicie, dostaniecie godziwą nagrodę, jasne?Dwaj mężczyzni pokiwali głowami. Wezcie też kilku kierowców.Najlepiej młodego Sonny ego i Declana, są naprawdędobrzy, i tego nowego.Jak mu tam? Dodsona.Tu macie adres.Jutro chcę was widzieć zpowrotem.Zameldujecie o wykonaniu zadania. A te inne maszyny, to co to takiego? Dwie wielkie maszyny do robót ziemnych.Szczegóły wam zapisałem.Dokładniesprawdzcie numery.Jaguar ma prywatne tablice. W porządku szefie.Do jutra. Spróbujcie tym razem nie strzelać.Po prostu wystraszcie faceta. Szefie, nie zabijemy go, a najwyżej zranimy.Znamy naszą robotę. Chodzi mi tylko o to, żebyście byli ostrożni.A teraz ruszajcie w drogę.Mężczyzni opuścili gabinet, a Patrick potrząsnął głową.Ci dwaj byli najlepszymispecami od wymuszeń, jakich kiedykolwiek w życiu spotkał, a w swoim czasie spotykałtakich wielu.Potrafili wykonać najtrudniejsze zadania i w gruncie rzeczy o to chodziło.Nacisnął przycisk interkomu. Przynieś mi filiżankę herbaty, Debbie. Tak jest, szefie.Pracował, dopóki nie weszła Debbie z herbatą.Uśmiechnęła się do niego, stawiającfiliżankę na biurku tak, aby mógł zajrzeć w jej dekolt. Dzięki, kochanie. Czy coś jeszcze?  Było to dwuznaczne pytanie i Kelly doskonale o tym wiedział. Nie, dziękuję. Uśmiechnął się na widok jej zawiedzionej miny.Zanim spotkał Kate Burrows, Debbie znajdowała się na jego liście  spraw do załatwienia.Miała być następczynią Tiffany.Teraz pragnął jedynie, żeby go zostawiła wspokoju. Idz już, Debbie.Sztywnym krokiem wyszła z gabinetu.Fizycznie miała z pewnością więcej dozaoferowania niż Kate, jednak z jakiegoś nieznanego powodu policjantka naprawdę bardzomu się spodobała.Miała coś w sobie, coś nieokreślonego.Kiedy był z nią, kiedy się do niejtulił, Mandy, Ren�e i wszystko inne schodziło na odległy plan.Był za to losowi nadzwyczaj wdzięczny.Kate usłyszała Caitlina, jeszcze zanim go zobaczyła.Ponieważ pogłoski, że to właśnieon dołączy do zespołu prowadzącego najtrudniejszą ze spraw w Grantley już się rozeszły,cały komisariat wpadł w stan ekscytacji.Kate jęknęła w głębi duszy.Facet przypominałpostać z komiksu  Boy s Own.Prawdziwy macho.Pozostawała na swoim miejscu, dopókinie opadła z niej pierwsza fala irytacji.Głośny irlandzki akcent Caitlina rozbrzmiewał już wcałym budynku. Chryste, tutaj nie ma czym oddychać! Wpuśćcie do środka chociaż trochę świeżegopowietrza!Wszyscy śpieszyli się, żeby go przywitać.Był żywą legendą.Biedny stary Fabian iSpilsbury tracili dystans do niego już w przedbiegach.Sherlock Holmes wyglądał przy nimjak amator! Kate obserwowała, jak jego potężna postać nieuchronnie zbliża się do jej biurka.Kiedyś już z nim pracowała; wtedy była jeszcze detektywem sierżantem.Kiedy mu jąprzedstawiono, natychmiast posłał ją po kawę, chociaż wcześniej zdążył klepnąć ją w tyłek.Sprawę rozwiązał z mężczyznami, sierżantem i posterunkowym.A przynajmniej tak towyglądało w końcowym raporcie.Przywołała na twarz miły uśmiech. Katie! Jak się masz?  W jego głosie słychać było autentyczne zadowolenie.Kate wstała i wyciągnęła do niego rękę. Szef inspektor Caitlin.Wyglądał bardzo staro, co zaskoczyło Kate.Zestarzał się jednak ładnie, w antycznymstylu.Był niemal zupełnie łysy, wargi na pełnych ustach jakby zmalały, jak to u starzejącychsię mężczyzn, a przenikliwe zielone oczy stały się szkliste.Powieki unosiły się i opadały jakweneckie żaluzje. Nie wyglądasz ani o jeden dzień starzej jak wtedy, kiedy ostatni raz z tobąpracowałem. Irlandzka wymowa Caitlina była o wiele wyrazniejsza niż dawniej.Słyszałem o tobie wspaniałe rzeczy. Kate uśmiechnęła się.Caitlin przyciągnął sobie krzesło i usiadł naprzeciwko niej. Skoro będziemy razem pracować, sądzę, że moglibyśmy także razem dzielić biurko.Niech stanie się trochę mniej bezosobowe.Kate poczuła, jak uśmiech zastyga na jej twarzy.Dotarł do niej zapach whisky i tanichcygar, przez co mimo woli wzdrygnęła się.Tymczasem Caitlin wygodniej rozsiadł się na krześle. No więc co to za szaleniec jeżdżący irlandzkim fordem?Kate zmarszczyła czoło. Przepraszam.Irlandzkim fordem? No, O Ryanem.To jest orionem.Kate wybuchnęła śmiechem, sprawiając, że skierowało się ku niej mnóstwo par oczu.Catlin roześmiał się razem z nią. Mów mi Kenny  powiedział i Kate zdała sobie nagle sprawę, że facet jest pijany.Znów przywołała na twarz wymuszony uśmiech. Jak sobie życzysz.A teraz, czy chciałbyś, żebym cię zapoznała ze sprawą?Caitlin odchylił się na krześle.Wyciągnął z kieszeni chusteczkę i głośno sięwysmarkał. Jasne, Kate, do roboty.Im szybciej znajdziemy tego drania, tym lepiej.Wspaniale.Przynajmniej w tej jednej kwestii się zgadzali.Wziąwszy głęboki oddech,Kate zaczęła mówić. ROZDZIAA DWUNASTY2 styczniaGeorge wyszedł z domu jak zwykle do pracy, o ósmej piętnaście.O dziesiątejtrzydzieści wchodził do Sexplosion.Anthony Jones znajdował się za kontuarem i Georgeuśmiechnął się do niego trwożliwie.Sprzedawca natomiast obdarzył go szerokim uśmiechem,ukazując wszystkie zęby. Cześć, stary.Szczęśliwego Nowego Roku. Miał dobry humor i był w przyjaznymnastroju. Szczęśliwego Nowego Roku.Eee.Przyniosłem forsę. Dobrze, dobrze.Tony Jones podniósł ruchomą część kontuaru i szerokim gestem zaprosił George a nazaplecze sklepu.Ten rozejrzał się z wahaniem dookoła i dopiero wtedy ruszył we wskazanymkierunku.Mimo wczesnej pory w sklepie było całkiem sporo klientów.Tony Jones krzyknąłdo ciemnowłosego chłopaka w wieku około osiemnastu lat: Emmanuel, przypilnuj sklepu, mam pewien interes do załatwienia. Kiedy obaj zGeorge em znalezli się na zapleczu, szepnął mu do ucha:  Jest stuprocentowym pedałem, aleto dobry, spokojny pracownik.No, ale popatrz tylko na to.Zatarł ręce w radosnym oczekiwaniu i nacisnął przycisk odtwarzania w magnetowidzieustawionym na małym stoliku.Na ekranie telewizora stojącego na magnetowidzie ukazała sięmłoda Chinka.Jej twarz wykrzywiało straszliwe przerażenie. Usiądz sobie wygodnie, przyjacielu, zrobię ci herbatkę.George usiadł, obserwując wydarzenia na ekranie.Niemal natychmiast, mimo żeznajdował się na brudnym, małym zapleczu sklepu z pornografią, poczuł pierwszy dreszczemocji.Godzinę pózniej wychodził ze sklepu z filmem za pazuchą oraz z numerem telefonu ipewnym adresem w kieszeni.Wsiadł do samochodu i zaczął bez celu jezdzić po Londynie.Był szary, pochmurny dzień.Nawet ludzie na chodnikach wydawali się szarzy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •