[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie tłumaczyła,jak to się stało, tylko szybko kontynuowała.- Nie miałam wyboru, musiałamskorzystać z biletów, bo byłam bez pieniędzy.- Dlaczego nie powiedziałaś mi tego wszystkiego, kiedy przyjechałaś? Do diabła,ubiłbym z tobą interes.Mogliśmy sobie nawzajem pomóc bez tych wszystkichkłamstw.- Powiedziałabym, gdybyś nie był taki straszny.Bałam się.Miałam nadzieję, że poprostu poczujesz do mnie niechęć i odeślesz z powrotem na Wschód.- Roześmiał się,ale zignorowała to.- Jaki interes mógłbyś ze mną ubić? Dlaczego ci tam byłampotrzebna, Lucasie? Czy miało to coś wspólnego z Samuelem Newcombem?- Twój ojciec to odkrył, prawda?- Słyszał tylko pogłoski.Czy naprawdę zrujnowałeś Sama? Celowo?- Przede wszystkim dlatego tam się znalazłem - przyznał bez zawstydzenia.- Sambył za dobrze zabezpieczony, aby go zabić, ale doprowadzenie go do upadku byłorównie dobre.Cóż, po jakimś czasie Fiona zaczęła komplikować mi sprawę, budzączazdrość Newcomba.Nie chciałem, by z tego powodu stracił do mnie zaufanie, więcwymyśliłem, że posiadanie przeze mnie narzeczonej go uspokoi.I tak się stało.Olśniło ją, gdy jeszcze mówił.- To on jest tym człowiekiem, który zapłacił za zabicietwojego ojca, prawda?Lucas przytaknął.- Nie mógłbym tego udowodnić, ale tak.Zdumiona potrząsnęła głową.- Slade dopadł jednego człowieka, ty zająłeś siędrugim.Wy, Holtowie, nie liczycie na prawo, kiedy trzeba naprawiać krzywdy,prawda?Odchrząknął.Mógł jej o wszystkim powiedzieć, ale nie widział w tym teraz żadnegosensu.Nadal nie wiedział, co ma z nią zrobić.Nie przypuszczał, że gdy ujrzy ją poraz pierwszy po tak długim czasie, poczuje ból, który będzie go zżerał.Była tak samopiękna, jak ją zapamiętał, a może nawet piękniejsza i, niech to diabli, tak bardzo jejpożądał.Nawet przekonanie, że jest pozbawiona serca, nie ułatwiało mu porzuceniajej.Milczał nazbyt długo, wprawiając Sharisse w zakłopotanie.O czym myślał? -Zrozum, Lucas, wiem, że nie chcesz żony i jest mi przykro, że nie zajęłam sięwcześniej tą sprawą.Ale się zajmę.Dostanę rozwód najszybciej, jak to jest możliwe.- Nie możesz rozwieść się z człowiekiem, z którym nie masz ślubu - powiedział zroztargnieniem.- Lucas! Nie jesteś chyba ciągle zły na mnie o to, że kłamałam, prawda? Nie masz do tego prawa.- Znów traciła panowanie nad sobą.- Ty mi kłamałeś równie wiele.A coby było, gdybym naprawdę chciała męża?- Twoje rozczarowanie zostałoby sowicie wynagrodzone.Złożyłem w tutejszymbanku okrągłą sumkę dla ciebie.Ale oczywiście nie można było znalezć żadnej paniHammond, która by te pieniądze przejęła, - Wzruszył ramionami.- Teraz, kiedy jużwiem, że ich nie potrzebujesz, przeznaczyłem je na inne cele.Z oczu Sharisse posypały się iskry.- Miałeś pieniądze przez cały czas, prawda?Mogłeś mnie odesłać, kiedy cię o to prosiłam! Ty.och!- Raczej cieszę się, że cię nie odesłałem.- Uśmiechnął się.- Dlaczego żyłeś w taki sposób, skoro miałeś pieniądze?- Dzięki kopalni ojca byłem bogaty, ale w Arizonie odgrywałem rolę na użytekSama, a szastanie pieniędzmi na prawo i lewo do tej roli nie pasowało.- Mówiłeś przecież, że złoża nigdy nie odnaleziono.- Mówiłem tylko, że Newcomb nie mógł go znalezć.My z bratem wiedzieliśmy,gdzie się znajduje.- A więc naprawdę jesteś bogaty?- Jesteś rozczarowana?Rozwścieczyły ją błyski w jego oczach.- Doprawdy jest mi to obojętne.- Naprawdę?- Tak.Bogaty czy nie, nadal jesteś podły.Zaśmiał się otwarcie.- A ja sądziłem, żeucieszy cię wiadomość, iż mogę ci kupować te wszystkie drobne zbytki, do którychprzywykłaś.Mogłabyś jednak zachować pewien umiar.Za dużo wydajesz.Parsknęła na te słowa.- Nikt cię nie prosił o regulowanie moich rachunków, Lucas!Dlaczego to zrobiłeś?- Nosisz moje nazwisko.To daje mi prawo postępowania jak chcę we wszelkichsprawach, które cię dotyczą.Zerwała się na nogi.- Przecież powiedziałeś, że nie jesteś moim mężem!- Publicznie nie zaprzeczyłem temu - jeszcze.Czyż nie tak?- Ale miałeś zamiar, prawda? - wysapała.Nie odpowiedział i cała burza, która w niejszalała, ucichła.Powoli usiadła.- Och, Lucas, czemu chcesz mi to zrobić? Zniosęskandal związany z rozwodem, jeśli będę musiała, ale nie to, że właściwie nigdy niebyłam twoją żoną.- Ty sama stworzyłaś tę sytuację, Sharisse.- Powiedziałam ci, dlaczego! - krzyknęła.- Z powodu twojej siostry - odparł - która jednak od dłuższego czasu jest jużmężatką.Jak możesz wytłumaczyć, dlaczego wcześniej nie naprawiłaś sytuacji?Sharisse uciekła spojrzeniem.Wyznanie prawdy równałoby się zmuszeniu go doczegoś, czego nie chciał.Nie zrobi tego.Nie może.- Nie.nie myślałam, że pozostawienie wszystkiego tak jak jest może wyrządzićjakąś krzywdę, Lucas.Mój ojciec mógłby znalezć mi następnego męża, a ja nie chciałam drugi raz wychodzić za mąż.- Zaczęła dostrzegać, jak prawdziwe są tesłowa.- A co, gdybym to ja pewnego dnia chciał się ożenić?- Przecież powiedziałeś, że nie jesteśmy małżeństwem.- Nie wiedziałaś o tym.- W końcu przecież coś bym z tym zrobiła.Po prostu nie przyszło mi do głowy, że totakie pilne.Zresztą jaka to różnica dla ciebie, Lucas? Dlaczego nie możesz mipozwolić wystąpić o rozwód? To by wszystko rozwiązało.Przysięgam, że już nigdybym cię nie niepokoiła i nie musiałbyś mnie więcej widzieć.Zmrużył oczy.Nigdy więcej jej nie zobaczyć?- Sharisse, jeśli chcesz rozwodu, będziesz musiała najpierw jeszcze raz mniepoślubić.- Ależ to śmieszne!- Decyduj, tak albo nie - odparł krótko.- Ale Lucas, nie ma sensu, żebyśmy przeszli przez to raz jeszcze, jeśli nie musimy.- Mam już dość udawania.Albo postąpimy tak, jak chcę, albo też znajdę w sobiedość odwagi, by wyznać tym wszystkim zgromadzonym tu ludziom, że nie jestemtwoim mężem.- Nie rób tego!- A więc?- Och, niech już będzie, Lucasie, ale przysięgam, że zwariowałeś.- Może zwariowałem.- Uśmiechnął się czarująco, drażniąc ją jeszcze bardziej.-Przyjadę po ciebie rano, koło dziesiątej.Bądz gotowa.I nie martw się, nikt nie musiwiedzieć, że powtórnie wychodzisz za mnie za mąż jedynie po to, byś mogła się zemną rozwieść.Tylko rozwód trzeba będzie ujawnić.- Zachowujesz się bardzo nieracjonalnie - rzekła dzielnie - ale nigdy nie byłeśrozsądnym człowiekiem, Lucasie.- Po prostu wiążę wszystkie końce, ślicznotko.Nie możesz temu zaprzeczyć.Nie zrozumiała, o co mu chodzi, ale nie zapytała.Nagle poczuła się wyczerpana [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •