[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wykonamy każdÄ… pracÄ™, jakÄ… siÄ™ nam powierzy, alenie jesteÅ›my żoÅ‚nierzami i za skarby Å›wiata nie chcemy wracać na tak zwane terytoriumApaczów.WyrecytowaÅ‚em to wszystko jednym ciÄ…giem i na koniec rozparÅ‚em siÄ™ na krzeÅ›le,patrzÄ…c z wielkim zadowoleniem na swojego rozmówcÄ™.Viena zesztywniaÅ‚ i przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ nam dÅ‚uższÄ… chwilÄ™.Potem odchrzÄ…knÄ…Å‚ i zwróciÅ‚siÄ™ do nas obu:- Panowie, myÅ›lÄ™, że siÄ™ nie zrozumieliÅ›my.To, o czym mówiÄ™, to nie jest propozycja,to rozkaz.I nie mój, ale z samej góry.JeÅ›li z jakiegoÅ› powodu nadal myÅ›licie, że możliwy jestpowrót do dawnego uporzÄ…dkowanego życia, takiego jak przed apokalipsÄ…, to lepiej jaknajszybciej porzućcie te myÅ›li.Zwiat siÄ™ caÅ‚kowicie zmieniÅ‚ i dotyczy to wszystkich.Tak,wszystkich, proszÄ™ panów.Także was.- SpojrzaÅ‚ na Wiktora.- Pan Pritczenko być może niezdaje sobie sprawy, że znalazÅ‚ siÄ™ w bardzo delikatnej sytuacji.To prawda, że - jak jużmówiÅ‚em - jest pan najprawdopodobniej jednym z najbardziej doÅ›wiadczonych pilotów,jakimi dysponujemy na wyspach, a Bóg jeden wie, jak dramatycznie potrzebujemy dobrychpilotów.Ale jest także ta brzydka sprawa z zakonnicÄ….- Ukrainiec wybuchnÄ…Å‚ potokiemniezrozumiaÅ‚ych przekleÅ„stw po rosyjsku.MusiaÅ‚em go zÅ‚apać za rÄ™kÄ™, żeby w zapale niewskoczyÅ‚ na biurko.- Co prowadzi nas do nastÄ™pujÄ…cych wniosków.- Viena pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ… wzamyÅ›leniu, nieczuÅ‚y na gwaÅ‚townÄ… reakcjÄ™ SÅ‚owianina.- JeÅ›li pan Pritczenko zaciÄ…gnie siÄ™dobrowolnie do jednostki intendentury, sÄ…dzÄ™, że.Jak by to powiedzieć? Poszukamypolubownego i satysfakcjonujÄ…cego wszystkie strony rozwiÄ…zania incydentu na  Galicii , cobÄ™dzie równoznaczne z wycofaniem oskarżenia.Proces siÄ™ wiÄ™c nie odbÄ™dzie.Natomiast codo pana - tym razem zwróciÅ‚ siÄ™ do mnie - nie muszÄ™ chyba mówić, jak cenna jest osoba z paÅ„skim doÅ›wiadczeniem w walce z osobnikami NieumarÅ‚ymi.WiÄ™kszość czÅ‚onków naszychgrup interwencyjnych byÅ‚a na terytorium Apaczów co najwyżej trzy czy cztery razy od chwiliucieczki ze swoich Bezpiecznych Stref.Pan - przerwaÅ‚, aby sprawdzić coÅ› w moich aktach -przeżyÅ‚ tam wraz ze swymi przyjaciółmi prawie rok - uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ - a czymÅ› takimniewielu tutaj może siÄ™ pochwalić.MilczaÅ‚em przez chwilÄ™.WÅ‚aÅ›ciwie miaÅ‚o to sens, mimo iż zdawaÅ‚em sobie aż zadobrze sprawÄ™, że nie do koÅ„ca byÅ‚o prawdÄ….A ponadto wiedziaÅ‚em doskonale, że trzymajÄ…Prita za jaja i że nie ma innego wyjÅ›cia, jak siÄ™ zgodzić.Na samÄ… myÅ›l, że opuÅ›ciÅ‚bym wbiedzie swojego jedynego przyjaciela, przewracaÅ‚a mi siÄ™ wÄ…troba.ZresztÄ…, jeÅ›li nie przystanÄ™na tÄ™ propozycjÄ™, to nie wiem, z czego, do diabÅ‚a, mógÅ‚bym siÄ™ utrzymywać.Nie byÅ‚o zbytwielkiego zapotrzebowania na prawników, miaÅ‚em już aż nadto okazji, aby siÄ™ o tymprzekonać.Wybór byÅ‚ jasny.SpojrzaÅ‚em na Prita i w jego oczach dostrzegÅ‚em, że siÄ™ poddaje.Nic na to wszystkonie poradzimy, zdawaÅ‚ siÄ™ myÅ›leć.- Przynajmniej bÄ™dziemy razem, prawda? - spytaÅ‚ zrezygnowany, kÅ‚adÄ…c mi rÄ™kÄ™ naramieniu.- OczywiÅ›cie.- StaraÅ‚em siÄ™ nie pokazać po sobie rozpaczy.- Pójdziemy razem, Prit,bez dwóch zdaÅ„.A w gÅ‚owie wirowaÅ‚a mi tylko jedna myÅ›l.Znowu do piekÅ‚a.Niech to jasny szlagtrafi!- Wspaniale, panowie! - Viena poklepaÅ‚ nas z radoÅ›ciÄ… po plecach, po czymszybciutko podstemplowaÅ‚ jakieÅ› druki i podsunÄ…Å‚ je nam pod nos do podpisania.- Gdy tylkostÄ…d wyjdziecie, zostaniecie skierowani do koszar i doÅ‚Ä…czycie do swojego oddziaÅ‚u.JeÅ›limacie coÅ› do zaÅ‚atwienia w domu, zróbcie to jak najszybciej.- PopatrzyÅ‚ na nas poważnieponad okularami i zmieniÅ‚ ton.- Już jutro wylatujecie na półwysep.I nie muszÄ™ wam chybamówić, co was tam czeka. 20Poranek jak na Wyspy Kanaryjskie wstaÅ‚ nadzwyczaj zimny.ByÅ‚o bardzo wczeÅ›nie ina niebie nadal migotaÅ‚a Wenus.Nasza niewielka grupa staÅ‚a na betonowej pÅ‚ycie lotniskaReina Sofía, przytupujÄ…c i zacierajÄ…c rÄ™ce, żeby uchronić siÄ™ przed przenikliwym chÅ‚odem.Od naszego spotkania z Luisem VienÄ… minęło zaledwie kilka godzin.W tym czasiezdążyliÅ›my jedynie wrócić do mieszkania, zabrać trochÄ™ osobistych rzeczy i siÄ™ pożegnać.Najgorszy byÅ‚ ten moment, kiedy musiaÅ‚em powiedzieć Lucíi, że wÅ‚aÅ›nie zostaliÅ›my wcielenido sÅ‚użby pomocniczej.Już wczeÅ›niej uprzedziÅ‚em jÄ…, że kiedyÅ› Prit i ja bÄ™dziemy musieliwrócić na półwysep.Wtedy moja dziewczyna przeszÅ‚a przez wszystkie fazy szoku:zaprzeczenie, oburzenie, pÅ‚acz, wÅ›ciekÅ‚ość.Na koniec jakby pogodziÅ‚a siÄ™ z rzeczywistoÅ›ciÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •