[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Naraża się bowiem w sposób oczywisty na śmiesz-ność ten, kto pojęcie rewolucji sprzęga z postępem i zwycięsko atakujący|n Oświe-ceniem.Europejski romantyzm był przede wszystkim ruchem wolnościowym, anty-klasycystycznym, antyakademickim, zwróconym przeciw starofrancuskiemu sma-kowi, przeciw starej szkole rozumu, której zwolenników przezywał  pudrowanymiłbami.I Naphta zaczął mówić o wojnach wolnościowych, o Fichteańskim entuzjazmie,o owych szumnych i pełnych śpiewu powstaniach ludowych przeciw nieznośnejtyranii, za którą niestety, he, he, uważano wówczas wolność, to znaczy: idee rewo-lucji.Czyż to nie zabawne? Oto z głośnym śpiewem na ustach chwycono za broń,aby rewolucyjną tyranię rozbić na korzyść bata reakcyjnych książąt i  dokonanotego w imię wolności.Młodociany słuchacz będzie mógł zauważyć tu różnicę czy nawet przeciwień-stwo między zewnętrzną a wewnętrzną wolnością  i stanie przed ciekawym pyta-niem, jaki rodzaj niewoli da się najłatwiej  he, he  najtrudniej uzgodnić z hono-rem narodowym.Pojęcie wolności  mówił dalej  jest właściwie tworem raczej romantyzmuniż Oświecenia, albowiem z romantyzmem wspólny mu jest nierozerwalny splotwłaściwych ludzkości popędów do ekspansji z namiętnie zacieśniającym podkreśla-niem jazni.Indywidualistyczna żądza wolności wydała historyczno-romantycznykult nacjonalizmu; jest to kult wojowniczy, a humanitarny liberalizm zwie go ponu-rym, choć przecie sam wyznaje indywidualizm  tylko nieco inaczej pojęty.Romantycznym i średniowiecznym pierwiastkiem indywidualizmu jest przekonanieo nieskończonej, kosmicznej wartości jednostki, a z tego przekonania wypływawiara w nieśmiertelność duszy, geocentryzm i astrologia.Ale z drugiej strony indy-widualizm jest poglądem liberalizującego humanizmu, który jest skłonny do anar-chii, a w każdym razie pragnie swą ukochaną jednostkę uchronić przed tym, by ją- 347 - złożono w ofierze na ołtarzu dobra ogólnego.Oto czym jest indywidualizm, to tym,to znów owym, jest słowem, które może niejedno oznaczać.Trzeba jednak przyznać, że patos wolnościowy stworzył najwspanialszych wro-gów wolności, że powołał do życia najinteligentniejszych obrońców przeszłości,walczących z postępem i jego rozkładowym działaniem, dla którego nie ma nicświętego.Tu Naphta wymienił Arndta, przeklinającego industrializm i gloryfikują-cego stan szlachecki, G�rresa, autora  Chrześcijańskiej mistyki.A czyż mistykanie ma nic wspólnego z wolnością? Czyż nie była zawsze antyscholastyczna, anty-dogmatyczna, antyklerykalna? Zapewne, w hierarchicznym ustroju nie można niewidzieć czynnika wolności, ponieważ położył tamę nieograniczonej monarchii.Alemistyka póznego średniowiecza zadokumentowała swój wolnościowy charakter, bobyła poprzedniczką reformacji  reformacji, he, he, w której również łączą sięw nierozerwalną całość wolność i średniowieczne wstecznictwo.Czyn Lutra.Ach tak, zaletą jego jest, że zademonstrował najbardziej naocznie,jak wątpliwą rzeczą jest czyn jako taki, czyn w ogóle.A czy słuchacz Naphty wie,co to jest czyn? Czynem było na przykład zamordowanie radcy stanu Kotzebuegoprzez korporanta Sanda.Co, mówiąc językiem literatury kryminalnej,  wcisnęłoSandowi broń do ręki ? Naturalnie entuzjastyczne umiłowanie wolności.Jeśliwszakże przyjrzeć się bliżej, okazuje się, że działało tu raczej fanatyczne pojmowa-nie moralności i nienawiść do obcego ludowi libertynizmu.Kotzebue pozostawałwprawdzie w służbie rosyjskiej, a więc w służbie Zwiętego Przymierza  wynika-łoby więc, że Sand dokonał zamachu w obronie wolności, ale to znów o tyle jestnieprawdopodobne, że pośród jego najbliższych przyjaciół znajdowali się jezuici.Słowem, cokolwiek by można powiedzieć o czynie, to w każdym razie jest nieodpo-wiednim wyrazem zapatrywań i mało się przyczynia do uporządkowania ducho-wych problemów. Czy wolno mi zapytać, kiedy pan ma zamiar skończyć swe śliskie wywody?Pytanie to postawił pan Settembrini, i to ostro.Siedział dotąd bez słowa, bębniłpalcami po stole i kręcił wąsa.Teraz miał już tego dosyć.Cierpliwość jego wyczer-pała się.Był bardzo blady.Siedział prosto, więcej niż prosto; jeśli tak rzec można,siedząc stanął na palcach, tak że tylko uda jego dotykały krzesła  i w takiej pozy-cji spoglądał błyszczącymi, czarnymi oczami na przeciwnika, który z udanym zdzi-wieniem zwrócił się ku niemu. Pan raczył się wyrazić?  Naphta odpowiedział pytaniem na pytanie. Raczyłem powiedzieć  rzekł Włoch i przełknął  że jestem zdecydowanyprzeszkodzić panu w dalszym nagabywaniu dwuznacznikami bezbronnej młodzieży.- 348 -  Panie, niech pan się liczy ze słowami. Wezwanie to jest niepotrzebne, mój panie: Zwykłem liczyć się ze słowami,a słowa me będą ściśle odpowiadać faktom, gdy stwierdzę, że pański sposób wpro-wadzania zamętu w chwiejne już skądinąd umysły młodzieży, uwodzenia jej i od-bierania jej siły moralnej jest b e z e c e ń s t w e m , dla którego nie wystarcząsłowne cięgi.Wymawiając słowo  bezeceństwo Settembrini uderzył dłonią w stół i odsuwa-jąc krzesło przybrał pozycję już zupełnie stojącą.Reszta towarzystwa uczyniła tosamo.Scenę tę poczęli obserwować siedzący przy innych stołach, a raczej przy jed-nym tylko, bo szwajcarscy goście opuścili już gospodę i jedynie Holendrzy, ze zdu-mionymi minami, przysłuchiwali się wybuchłej sprzeczce.Przy naszym stole wszyscy stali sztywni i wyprostowani.Hans Castorp i obajprzeciwnicy, a naprzeciw nich Ferge i Wehsal.Wszyscy pobledli, oczy im się roz-szerzyły, a usta drżały.Czy ci trzej, którzy nie brali udziału w sporze, nie moglizałagodzić sytuacji i za pomocą jakiegoś żartu lub ludzkiej perswazji doprowadzićdo pomyślnego jej rozwiązania? Nikt nie podjął tej próby.Na przeszkodzie stały imokoliczności wewnętrzne.Nawet A.K [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •