[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Luke zbliżył siędo niego w sposób, jakiego wymagał ich osobisty protokół, trochę z boku, wykonując coś w rodzajutańca godowego.Przyczyną tych wszystkich podchodów był fakt, że upiwszy się kiedyś w trupakomendant Husband zdjął spodnie i pokazał Luke'owi straszliwą ranę po pocisku: poszarpaną niczymmacki kałamarnicy bliznę, pojedyncze jądro, zakrzywiony dziwnie penis i nierówno rosnące włosyłonowe. Cześć, Luke  powiedział John, nie przestając żuć gumy.Z bliska pachniał mocno żelemdo kąpieli Old Spice'a.Luke klepnął go ostrożnie po ramieniu. Jak się masz, John.Jaka jest sytuacja? Jedna biała zamężna kobieta w średnim wieku, nie tylko martwa, ale martwa jak jasnacholera.Jedna biała zamężna kobieta w średnim wieku z obrażeniami w postaci skaleczeń, ran ciętychi kłutych, znajdująca się w stanie poważnego szoku.Jedna jedenastoletnia biała dziewczynka bezżadnych widocznych obrażeń i objawów szoku: prawdopodobnie w ogóle nie widziała tego, co sięstało.  Kobieta, która nie żyje, to siostra Iris Pearson, prawda? Ta, która przyjechała z Dubuque,żeby pomóc jej dojść do siebie po zamordowaniu dzieci. Zgadza się.Pani Mary van Bogan, 5537 Asbury Drive, Dubuque.Jej mąż leci tutajsamolotem. A Iris?John potrząsnął głową. Jak byś się czuł, gdyby własny mąż zabił ci dzieci, a dwa dni pózniej do twojego domudokonano włamania, wypatroszono ci siostrę, a ciebie samego pokaleczono i zbito na kwaśne jabłko? Przychodzi ci coś do głowy? Nie wiem.Na razie nic.Ale będę chciał porozmawiać z Terence'em Pearsonem, możesz byćtego pewien. Czuj się zaproszony.Wyznaczyli na jego obrońcę Wendy Candelarie.John Husband wyjął z kieszonki na piersi papierek po gumie do żucia, wypluł do niego gumę istarannie zapakował. O jedną czarną plamę mniej na trotuarze  stwierdził.Luke nie wiedział, co powiedzieć.Spocony i poirytowany, wyciągnął z kieszeni chusteczkę,żeby wytrzeć twarz.John powodował, że czuł się o wiele większy i niechlujniejszy niż normalnie, atrzydziestostopniowy upał wcale nie poprawiał mu humoru. Zajrzyjmy do środka  powiedział John, wskazując frontowe drzwi.Dwóch policyjnychfotografów i zbierający odciski palców dochodzeniowiec cofnęli się z szacunkiem. Jak się masz  pozdrowił Luke dochodzeniowca, który posłał mu słaby uśmiech i wzruszyłledwo dostrzegalnie ramionami. Paskudna sprawa, nie? Odciski też nie wyglądają zachęcająco.Ktokolwiek to zrobił, nosił rękawiczki.Albo wogóle nie miał linii papilarnych.Luke wszedł do przedpokoju.Niższa część schodów przykryta była całkowicie niebieskimnieprzemakalnym plastikiem, tak jakby wciąż znajdowała się w budowie i robotnicy chcielizabezpieczyć ją przed deszczem.Ale w kilku miejscach plastik wyraznie się wybrzuszał i łatwomożna się było domyślić, co leży pod spodem.Luke zauważył również plamy krwi, którymi upstrzonabyła tapeta wzdłuż całych schodów między piętrem a parterem: kleksy, zawijasy i wykrzykniki.Przypominająca kształtem haczyk kropla krwi zaschła na fotografiiTerence'a Pearsona, który wyglądał, jakby krwawiło mu lewe oko, i uśmiechał się ironicznie,nie wiadomo dokładnie do kogo.Jeden z medyków stał obrócony bokiem w kuchni, czekając, aż John poleci mu uprzątnąćszczątki Mary.Luke uśmiechnął się do niego, ale medyk nie odwzajemnił uśmiechu; zamiast tegozdjął okulary i zaczął je pracowicie wycierać końcem krawata.Luke podszedł powoli i ostrożnie do schodów.Podłoga była usłana suchymi wyblakłymi liśćmi,które chrzęściły przy każdym jego stąpnięciu. Co to za liście, do diabła? Liście wawrzynu  odparł medyk, zakładając z powrotem okulary na zadarty mały nos.Laurus nobilis, z rodziny Lauraceae. Pochylił się i podniósł jeden z liści, obracając go międzypalcem wskazującym i kciukiem. W starożytności pleciono z nich wieniec dla zwycięzcy.Dzisiajużywamy suszonych liści jako przyprawy kuchennej, a jagód w leczeniu zwierząt.Luke rozejrzał się dookoła. Nie zauważyłem, żeby na podwórku rósł jakiś wawrzyn - powiedział. Tak czy owak,skąd te wszystkie liście w środku domu? Trafne pytanie  stwierdził John. Na podwórku nie rośnie żaden wawrzyn.Poza tymnasz tu obecny przyjaciel poinformował mnie, że wawrzyn ma wiecznie zielone liście i nie zrzuca ichjesienią, która zresztą jeszcze nie nadeszła. Co więcej  wtrącił medyk, upuszczając zeschły liść, który opadł zygzakiem na podłogę wawrzyn, z którego pochodzą te konkretne liście, występuje w południowej Europie, nie w StanachZjednoczonych.Znajdujemy się daleko na północ od miejsc, gdzie rośnie wawrzyn czerwony,wawrzyn bagienny i gordonia, których liście tutaj widzimy. Można z tego wyciągnąć logiczny wniosek, że liście zostały umyślnie lub przypadkowozawleczone do domu przez sprawcę bądz sprawców.Luke rozwinął chusteczkę i ponownie otarł pot z czoła [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •