[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nic mówiłam Fredowi, co czuję, bo bałam się, że zranię jego dumę i że pewnie będziemymusieli się rozstać.Kocham go i to jeszcze w pewnym sensie pogarsza sprawę.Ale nie mogłamznieść tej jego szorstkości, tego dwuminutowego jęczenia i wzdychania, a potem nic, cisza.Doszło do tego, że zaczęłam nienawidzić seksu i Freda też.Zgodziłam się zamieszkać z nim między innymi z tego powodu, że wydawało mi się, iż potrafisię opanować i zwolnić tempo, ponieważ nie będzie musiał się przejmować powrotem moichrodziców do domu ani niczym innym.Ale to nic a nic nie pomogło.Wręcz pogorszyło sytuację,gdyż Fred zaczął się robić przykry.Kiedy usiedliśmy razem, żeby omówić plan poprawy naszego życia seksualnego, naszepotrzeby, pragnienia i fantazje, to muszę powiedzieć, że jakby zaświeciło dla mnie słońce.Tylko tak to mogę określić.Jakby wszędzie się rozjaśniło, jakby zapanowała nowa aura irozdzwoniły się wszystkie dzwony.Kiedy zrozumiałam, że ja frustruję Freda, a on zrozumiał,że frustruje mnie, i dlaczego tak jest, wtedy otworzyliśmy butelkę szampana, właściwie winamusującego, tylko takie mieliśmy w domu.Jakie to było niemądre z naszej strony, że w ogóle nie rozmawialiśmy ze sobą na ten temat.Rozumiem co prawda, dlaczego Fred nic chciał mi opowiedzieć o Leanne i o tym wszystkim.Bałsię, że będę zdegustowana i zazdrosna.Do tego bał się, że nic zechcę spróbować niczegonowego.Tak samo ja się bałam, że on się wścieknie, jeśli skrytykuję go za seks, i odejdzie odemnie.Nie miałam wtedy pojęcia o żadnych odmianach seksu, jak seks oralny i inne.W liceumchichotałyśmy, plotkując na takie tematy, ale nie miałam zielonego pojęcia, jak się to robi.Czymam nagle zrobić skłon, otworzyć usta i zacząć go ssać? Czy mam ssać mocno, jak nowyzelmer, czy jak? Po prostu nie wiedziałam tego, a ponieważ nie wiedziałam, bałam sięspróbować.Na naszą wspólną sesję wybraliśmy popołudnie tego dnia, w którym Fred nie miał wykładów ibył wolny.Nie umiem opowiedzieć, co czułam.Byłam zdenerwowana, bardzo niespokojna&Bardzo bałam się powiedzieć Fredowi, że ani razu nie dał mi orgazmu przez cały ten czas,odkąd ze sobą śpimy.Jednak dzięki odpowiedniej lekturze doskonale wiedziałam, co każdapara może razem zrobić, i przynajmniej poznałam podstawy seksu oralnego.W salonie na podłodze rozłożyłam poduchy z sofy.Fred przyniósł dwa duże lustra, byśmymogli wszystko wyraznie zobaczyć.Rozebraliśmy się i coś niewiarygodnego, jacy byliśmy sobąwzajemnie onieśmieleni! Jak dwoje ludzi, którzy pierwszy raz oglądają siebie nago.Fred zaczął pierwszy.Usiadł na poduszce przed lustrem.Miał potężną erekcję& jakbyspodziewał się czegoś niesamowicie seksownego.Pokazał mi żołądz i to, jak lubi, by ją dotykać.Poprosiłam, żeby mi pokazał, jak on sam to robi.Byłam zafascynowana, obserwując, jakszybko i swobodnie się masturbuje, pocierając przy tym kciukiem szczyt żołędzi.Potem jaspróbowałam.Fred poprosił, żebym przerwała, bo za bardzo się podniecił.Pokazał mi, jak pocierać jego jądra tak, by go to nie bolało.Wtedy nastąpiła wielka chwila!Pocałowałam żołądz i ją oblizałam, a Fred pokazał mi, co lubi najbardziej.Bardziejpoklepywanie językiem i całowanie niż faktyczne ssanie.Ssałam też trzon penisa, a potemwzięłam do ust nawet jądra.Fred cały czas szeptał mi do ucha, że bardzo mnie kocha.Stwierdził, że seks analny odłożymy sobie na pózniej, ale ja się sprzeciwiłam.Skoro on mógł torobić ze mną, to ja mogę z nim.Posmarowałam sobie palce żelem, on szeroko rozsunął nogi,żebym mogła wsunąć palec w jego odbytnicę.Najpierw było mi trudno, bo Fred niespecjalnie mipomagał i zwierał mięśnie.Więc po chwili poprosiłam, żeby się rozluznił, i to poskutkowało.Zdołałam wepchnąć do środka dwa palce.Wyczułam, gdzie jest gruczoł prostaty.Kilka razypotarłam ją i na moich oczach z penisa Freda zaczął kapać ten przezroczysty płyn.Tym razem już nie byłam nieśmiała.Wzięłam go w usta i oblizałam.Potem nadeszła moja kolej.Fred pieścił moje piersi i brodawki, a ja pokazałam mu, że lubięich delikatne przyszczypywanie i wykręcanie& nie za mocno, ale w sam raz, by się uniosłysztywno.Potem przed lustrem rozchyliłam uda i razem zlokalizowaliśmy pochwę, wargisromowe, cewkę moczową i łechtaczkę.Sama mogłam siebie oglądać w tym lustrze.Byłamrozpalona, choć zażenowana.A Fred powiedział: �Coś pięknego! Pokaż mi, jak najlepiejdotykać�.Nigdy w życiu przed nikim nie przyznawałam się do tego, że się masturbuję, a co dopieromówić o zrobieniu tego na oczach drugiej osoby, w jasnym świetle dnia, z szeroko rozchylonymiudami.Ale zdobyłam się na to& i Fred mnie obserwował, ucząc się, jak mnie dotykać, żeby misię to podobało.Bardzo długo mnie masturbował, a ja tylko leżałam, coraz szerzej rozkładającnogi, i pozwalałam mu to robić.Wiedziałam, że po tym wszystkim, co mu powiedziałam, bardzoważne jest, żeby doprowadził mnie do orgazmu& Zresztą dlaczego miałabym gopowstrzymywać?Jego palce dotykały i pieściły.Kiedy lekko mijały się z celem, delikatnie chwytałamnadgarstek Freda i kierowałam go tam, gdzie trzeba.Nie miał nic przeciwko temu.Nagledotarło do mnie, że już nie potrafię się opanować.Zcisnęłam uda, położyłam się na boku idrżałam w nieskończoność.Fred z miejsca położył mnie na wznak, uklęknął między moimi nogami i wsunął we mnie swójpenis.Poczułam kolejne wstrząsy, wtuliłam się w jego ramiona i rzeczywiście łkałam [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Nic mówiłam Fredowi, co czuję, bo bałam się, że zranię jego dumę i że pewnie będziemymusieli się rozstać.Kocham go i to jeszcze w pewnym sensie pogarsza sprawę.Ale nie mogłamznieść tej jego szorstkości, tego dwuminutowego jęczenia i wzdychania, a potem nic, cisza.Doszło do tego, że zaczęłam nienawidzić seksu i Freda też.Zgodziłam się zamieszkać z nim między innymi z tego powodu, że wydawało mi się, iż potrafisię opanować i zwolnić tempo, ponieważ nie będzie musiał się przejmować powrotem moichrodziców do domu ani niczym innym.Ale to nic a nic nie pomogło.Wręcz pogorszyło sytuację,gdyż Fred zaczął się robić przykry.Kiedy usiedliśmy razem, żeby omówić plan poprawy naszego życia seksualnego, naszepotrzeby, pragnienia i fantazje, to muszę powiedzieć, że jakby zaświeciło dla mnie słońce.Tylko tak to mogę określić.Jakby wszędzie się rozjaśniło, jakby zapanowała nowa aura irozdzwoniły się wszystkie dzwony.Kiedy zrozumiałam, że ja frustruję Freda, a on zrozumiał,że frustruje mnie, i dlaczego tak jest, wtedy otworzyliśmy butelkę szampana, właściwie winamusującego, tylko takie mieliśmy w domu.Jakie to było niemądre z naszej strony, że w ogóle nie rozmawialiśmy ze sobą na ten temat.Rozumiem co prawda, dlaczego Fred nic chciał mi opowiedzieć o Leanne i o tym wszystkim.Bałsię, że będę zdegustowana i zazdrosna.Do tego bał się, że nic zechcę spróbować niczegonowego.Tak samo ja się bałam, że on się wścieknie, jeśli skrytykuję go za seks, i odejdzie odemnie.Nie miałam wtedy pojęcia o żadnych odmianach seksu, jak seks oralny i inne.W liceumchichotałyśmy, plotkując na takie tematy, ale nie miałam zielonego pojęcia, jak się to robi.Czymam nagle zrobić skłon, otworzyć usta i zacząć go ssać? Czy mam ssać mocno, jak nowyzelmer, czy jak? Po prostu nie wiedziałam tego, a ponieważ nie wiedziałam, bałam sięspróbować.Na naszą wspólną sesję wybraliśmy popołudnie tego dnia, w którym Fred nie miał wykładów ibył wolny.Nie umiem opowiedzieć, co czułam.Byłam zdenerwowana, bardzo niespokojna&Bardzo bałam się powiedzieć Fredowi, że ani razu nie dał mi orgazmu przez cały ten czas,odkąd ze sobą śpimy.Jednak dzięki odpowiedniej lekturze doskonale wiedziałam, co każdapara może razem zrobić, i przynajmniej poznałam podstawy seksu oralnego.W salonie na podłodze rozłożyłam poduchy z sofy.Fred przyniósł dwa duże lustra, byśmymogli wszystko wyraznie zobaczyć.Rozebraliśmy się i coś niewiarygodnego, jacy byliśmy sobąwzajemnie onieśmieleni! Jak dwoje ludzi, którzy pierwszy raz oglądają siebie nago.Fred zaczął pierwszy.Usiadł na poduszce przed lustrem.Miał potężną erekcję& jakbyspodziewał się czegoś niesamowicie seksownego.Pokazał mi żołądz i to, jak lubi, by ją dotykać.Poprosiłam, żeby mi pokazał, jak on sam to robi.Byłam zafascynowana, obserwując, jakszybko i swobodnie się masturbuje, pocierając przy tym kciukiem szczyt żołędzi.Potem jaspróbowałam.Fred poprosił, żebym przerwała, bo za bardzo się podniecił.Pokazał mi, jak pocierać jego jądra tak, by go to nie bolało.Wtedy nastąpiła wielka chwila!Pocałowałam żołądz i ją oblizałam, a Fred pokazał mi, co lubi najbardziej.Bardziejpoklepywanie językiem i całowanie niż faktyczne ssanie.Ssałam też trzon penisa, a potemwzięłam do ust nawet jądra.Fred cały czas szeptał mi do ucha, że bardzo mnie kocha.Stwierdził, że seks analny odłożymy sobie na pózniej, ale ja się sprzeciwiłam.Skoro on mógł torobić ze mną, to ja mogę z nim.Posmarowałam sobie palce żelem, on szeroko rozsunął nogi,żebym mogła wsunąć palec w jego odbytnicę.Najpierw było mi trudno, bo Fred niespecjalnie mipomagał i zwierał mięśnie.Więc po chwili poprosiłam, żeby się rozluznił, i to poskutkowało.Zdołałam wepchnąć do środka dwa palce.Wyczułam, gdzie jest gruczoł prostaty.Kilka razypotarłam ją i na moich oczach z penisa Freda zaczął kapać ten przezroczysty płyn.Tym razem już nie byłam nieśmiała.Wzięłam go w usta i oblizałam.Potem nadeszła moja kolej.Fred pieścił moje piersi i brodawki, a ja pokazałam mu, że lubięich delikatne przyszczypywanie i wykręcanie& nie za mocno, ale w sam raz, by się uniosłysztywno.Potem przed lustrem rozchyliłam uda i razem zlokalizowaliśmy pochwę, wargisromowe, cewkę moczową i łechtaczkę.Sama mogłam siebie oglądać w tym lustrze.Byłamrozpalona, choć zażenowana.A Fred powiedział: �Coś pięknego! Pokaż mi, jak najlepiejdotykać�.Nigdy w życiu przed nikim nie przyznawałam się do tego, że się masturbuję, a co dopieromówić o zrobieniu tego na oczach drugiej osoby, w jasnym świetle dnia, z szeroko rozchylonymiudami.Ale zdobyłam się na to& i Fred mnie obserwował, ucząc się, jak mnie dotykać, żeby misię to podobało.Bardzo długo mnie masturbował, a ja tylko leżałam, coraz szerzej rozkładającnogi, i pozwalałam mu to robić.Wiedziałam, że po tym wszystkim, co mu powiedziałam, bardzoważne jest, żeby doprowadził mnie do orgazmu& Zresztą dlaczego miałabym gopowstrzymywać?Jego palce dotykały i pieściły.Kiedy lekko mijały się z celem, delikatnie chwytałamnadgarstek Freda i kierowałam go tam, gdzie trzeba.Nie miał nic przeciwko temu.Nagledotarło do mnie, że już nie potrafię się opanować.Zcisnęłam uda, położyłam się na boku idrżałam w nieskończoność.Fred z miejsca położył mnie na wznak, uklęknął między moimi nogami i wsunął we mnie swójpenis.Poczułam kolejne wstrząsy, wtuliłam się w jego ramiona i rzeczywiście łkałam [ Pobierz całość w formacie PDF ]