[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. A co sądzi policja? Wciąż są przekonani, że mają do czynienia z Arabami.Dopuszczają jednak myśl,że to Arabowie używają maltretowane dzieci do wykonywania za nich brudnej roboty.  Jakie jest twoja opinia? Cóż, rozmawiałem dziś po południu z panią psycholog z FBI.Zgodziła się zemną, że ofiary maltretowania w dzieciństwie prawdopodobnie nie przełożyłybyswoich uraz na kampanię terrorystyczną, jeśli ktoś nie poprowadziłby ich za rękę.Akto bardziej pragnie ujrzeć Hollywood na kolanach niż islamscy terroryści? Sądzisz, że ma rację? Nie wiem.Z pewnością coś w tym jest.Uważam jednak, że zwalając wszystko naArabów, idziemy na łatwiznę.Mam silne przeczucie, że w tym wszystkim jest jeszczejakiś inny wymiar.Bardzo chciałbym do niego dotrzeć.Frank odprowadził go do drzwi. Zadzwonię do ciebie jutro po południu, co ty na to? Doskonale  odparł Nevile.Miał już wyjść, kiedy popatrzył nad ramieniem Frankana Astrid i zapytał:  Kto to jest? Dziewczyna, o której ci opowiadałem.Ta, którą spotkałem po wybuchu bomby wCedars. Bardzo ładna, prawda? Tak, owszem.I muszę powiedzieć, że bardzo mi pomogła w pierwszych dniachpo stracie Danny ego.Nevile wciąż na nią patrzył. Nie chciała dotknąć mojej ręki, zauważyłeś to? A to ma jakieś znaczenie? Niekoniecznie. Nevile wciągnął powietrze nosem. Chyba wyczuwam wpowietrzu jakiś zapach.Ale z natury jestem przewrażliwiony.No to do jutra.W wiadomościach o dwudziestej pierwszej komisarz Campbell przeczytałoświadczenie, które otrzymał po południu od Dar Tariki Tariquat.Wyglądał na bardzozmęczonego, a jego głos drżał.  Po dzisiejszej karnej akcji przeciwko Twentieth Century Fox Dar Tariki Tariquatma nadzieję, że przemysł rozrywkowy zda sobie wreszcie sprawę, iż nie rzucamysłów na wiatr, i natychmiast wstrzyma emisję tych wszystkich programówtelewizyjnych i filmów, które delektują się świętokradztwem i obscenicznymizachowaniami.Jeśli to nie nastąpi, jutro w południe nastąpi kolejna eksplozja, winnym miejscu.Kolejne bomby będą wybuchały codziennie w południe do czasu, ażtelewizja i cały przemysł rozrywkowy zostaną oczyszczone z korupcji moralnej, którapchnęła tę planetę na skraj potępienia.Jesteśmy w szczególności dumni, że ukaraliśmy twórców telewizyjnego programuotwarcie drwiącego z moralnych i religijnych wartości.Pragniemy dodać jeszczejedno: są wśród was ludzie, którzy przedwcześnie uznali, że zdołali uciec przed tym,co niesie im przeznaczenie.Jednak ich radość nie potrwa długo, każdy bowiem, ktooskarżył kiedyś Boga o okrucieństwo, będzie ścigany jak robak, którym jest wrzeczywistości, i będzie musiał zapłacić życiem za swoje oszczerstwa.Słuchając, Frank nagle zmarszczył czoło i wyprostował się. Astrid, słyszałaś to? Co takiego?  Leżała obok niego, odwrócona plecami i prawie już zasypiała.  Dar Tariki Tariquat wydała oświadczenie na temat dzisiejszego wybuchu.Powiedzieli, że każdy, kto uciekł, będzie ścigany i zginie. No i co? Każdy, kto uciekł? Pomyśl tylko.Przecież to chodzi o mnie!Astrid zamrugała oczyma, próbując skupić na nim spojrzenie. Jesteś pewien? Kto poza mną ocalał z dzisiejszej eksplozji? Hmm, nikt.Frank był coraz bardziej podekscytowany. Powiem ci coś jeszcze.Oznajmili, że każdy, kto oskarżył Boga o okrucieństwo,będzie ścigany jak robak. Nie rozumiem. Kogo oskarżyłem o okrucieństwo? Nie Boga przecież, lecz kogoś, kto zachowujesię, jakby był Bogiem.I kto powiedział niemal te same słowa:  każę cię ścigać izgnieść jak robaka, którym jesteś w rzeczywistości. Chyba nie mówisz poważnie? Masz na myśli Charlesa Lassera? Dokładnie. Nic z tego nie rozumiem.Co może mieć wspólnego z tym wszystkim CharlesLasser? %7łebym wiedział& Ale kto mógłby lepiej od niego zorganizować kampanięterrorystyczną? Facet ma pieniądze, ma wpływy.Ma też mnóstwo kontaktówmiędzynarodowych. Ale dlaczego zależałoby mu na zniszczeniu przemysłu rozrywkowego? Przecieżon jest jego częścią. Jeśli się nad tym dobrze zastanowić, to może wcale nie ma takich zamiarów.Zawsze był gdzieś z boku.Nie znam dosłownie nikogo w Hollywood, kto pracowałbydla Star-TV, jeśliby nie musiał.Star-TV to nie jest kompania telewizyjna.To raczejcoś w rodzaju buldożera Charlesa Lassera.Gdybyś wiedziała o kontraktach, którezignorował, i o producentach, których zrujnował, znała liczbę młodych, niezależnychwytwórni, które podkupił po to tylko, żeby je zaraz zamknąć, nie powiedziałabyś onim jednego dobrego słowa. Ale przecież zaoferował dziesięć milionów dolarów, prawda? Dziesięć milionówdolarów dla tego, kto pomoże dorwać terrorystów.Dlaczego miałby robić taki gest,skoro to właśnie on jest terrorystą? Może to swoista zasłona dymna? Może Lasser chce wyglądać jak prawy rycerzw lśniącej zbroi, a tymczasem za kulisami wpływa na przebieg całego turnieju?Frank podniósł z podłogi spodnie. Dokąd idziesz?  zapytała Astrid. Zadzwonię na policję, a co innego mi pozostało? Ale przecież nie masz pewności, że za tym wszystkim stoi Charles Lasser,prawda? Nie, nie mam.Ale warto zwrócić na niego ich uwagę.Pomyśl tylko o tym, Astrid,jeśli to Charles Lasser, to zabił także Danny ego. Frank widział swoje odbicie w szybie; wyglądał jak duch.Duch podniósłsłuchawkę i czekał na połączenie. Porucznik Chessman? Tu Frank Bell, pamięta mnie pan? Niech pan posłucha,właśnie usłyszałem ostatnie oświadczenie Dar Tariki Tariquat.Mogę się mylić, alesądzę, że zawiera pewną wskazówkę. Naprawdę?  Porucznik Chessman miał usta pełne jedzenia. Jaką wskazówkę? Po pierwsze, uważam, że to oświadczenie jest ostrzeżeniem, skierowanym domnie osobiście.Terroryści oznajmiają w nim, że są dumni, iż zabili twórców Zwinek,ale zarazem nie spoczną w pogoni za tymi, którym udało się przeżyć atak. Rozumiem.Jeszcze nie słyszałem tego oświadczenia. Uważam także, że to oświadczenie w pewien sposób zdradza personalia osoby,która stoi za wybuchami. Co takiego? Niełatwo to wyjaśnić, ale moim zdaniem za wszystko odpowiada Charles Lasser.Na linii zaległa długotrwała cisza. Mam nadzieję i modlę się, że nie usłyszałem od pana tego, co sądzę, że właśnieusłyszałem. Gdybyśmy mogli się spotkać, poruczniku, wszystko panu wyjaśnię. Dobrze.Niech pan już nic więcej nie mówi przez telefon.Gdzie pan teraz jest? W hotelu Sunset Marquis. W porządku, niech mi pan da dwadzieścia minut.Skontaktuję się z panem.Wróciwszy do sypialni, stwierdził, że Astrid wkłada właśnie spodnie. Dokąd idziesz?  zapytał. Chyba nie wychodzisz? Jest pózno. Wiem.Ale jeśli ma tu przyjść policja, lepiej, żebyś przyjął ich sam. Oczywiście, tylko ja będę z nimi rozmawiał.Nie musisz wychodzić.Astrid poprawiła włosy i popatrzyła na swoje odbicie w lustrze. Nie, idę sobie.Pewnie zobaczymy się jutro [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •