[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nietrudno było się domyślić, kto tu komupłacił.Tripley, ubrany w uroczysty biały strój, usiadł po lewej stronie Kim.Uśmiechnął się doniej łaskawie, a ona odpowiedziała mu tym samym.Nigdy dotąd nie miała okazji go poznać.Podczas spotkań w Instytucie, fundację Przegrana Sprawa reprezentowała zawsze Magda.Siedząc tak blisko Tripleya, Kim wyczuła, że miał on bardziej elektryzującą osobowośćniż jego ojciec.Z wszystkich wizualnych materiałów o Kilu, które dotąd widziała,wywnioskowała, że był poważnym, surowym i często obcesowym intelektualistą.Ale niesprawiał wrażenia człowieka, który ukrywał prawdziwą osobowość.Młody Tripley wyglądałwprawdzie o wiele sympatyczniej, ale w jego oczach Kim dostrzegła martwotę, która jąprzeraziła.Nie chciałaby gościć go u siebie.Miał jednak niezaprzeczalny urok, któremu się poddała,gdy Tripley uraczył ją szerokim uśmiechem.Bardzo chciała, aby jej instynktowna niechęćwobec tego człowieka okazała się niesłuszna.Magda krótko zaprezentowała Kim i oficjalnie przedstawiła Hopkina, który sprawiałwrażenie zlęknionego.Niezdarnie podszedł do mównicy, z szelestem rozłożył na pulpicienotatki i zaczął mówić.Powiedział o projekcie Latarnia i wspomniał o kilku najnowszychinicjatywach.Wyjaśnił, dlaczego pomoc prywatnych instytucji była niezbędna do kontynuacjipracy naukowej w czasach, gdy wszyscy musieli zaciskać pasa.Zaczął też opisywać badania,które chciał szczególnie polecić zebranym jako wyjątkowo interesujące.Na szczęście spojrzałna Kim, która dała mu znak, że powinien się streszczać.Hopkin zrozumiał i przerwał w półzdania.- Ale nie o tym dzisiaj mamy mówić - zakończył niezręcznie.- Zebraliśmy się tutaj, abywręczyć panu Tripleyowi nagrodę imienia Mortona Cable'a, w uznaniu jego wkładu w rozwójnauki.Tripley wstał i dołączył do fizyka, stając za mównicą.Kim podniosła pudełko i przed podaniem go Hopkinowi odblokowała wieko.Fizykotworzył je i wyjął model Huntera wzorowany na tym, jak statek wyglądał około roku 573.Aluminiowe wieżyczki i dysze napędowe zalśniły w świetle lamp.Hopkin podniósł nagrodętak, by wszyscy mogli ją obejrzeć.Gdy oklaski umilkły, odczytał dedykację:Nagroda im.Mortona Cable'aPrzyznana przez Instytut SeabrightBentonowi Tripleyowiw uznaniu jego wielkiego wkładu w rozwój nauki12 styczeń, 600Podał model Tripleyowi, uścisnął mu dłoń i usiadł.Tripley pochylił się ku mikrofonowi.- Wspaniała - powiedział z wdzięcznością.- Mój ojciec byłby teraz dumny.Potem dodał kilka uwag stosownych do okazji.Obiecał, że korporacja Interstellarzamierza nadal wspierać badania naukowe i że przekazywanie pieniędzy na dobre cele toprzyjemność.Na koniec w kilku słowach podziękował wszystkim za przybycie i przyakompaniamencie oklasków zszedł z mównicy, ustępując miejsca Magdzie.Po uroczystości zaprosił Hopkina i Kim do swego gabinetu i pokazał im miejsce, gdziezamierzał umieścić najnowszą nagrodę: tuż obok Regala, okrętu flagowego dowodzonegoprzez ben-Haddena, który poprowadził flotę Greenway w wojnie z Pacyfiką.Wyglądał na zmęczonego.Może znużyła go zbyt wielka liczba ceremonii odbywającychsię tego dnia.Odbył za dużo spotkań z osobami takimi jak Kim.Wyczuła, że działał jakautomat.Trudno było się oprzeć wrażeniu, że poza podium górę brała u niego zupełnie innaosobowość.Tym niemniej, Kim widziała, że model Huntera zrobił na nim wrażenie.Wcześniej nie miała pewności, czy to doceni.Gabinet był duży jak na biura w Sky Harbor.Urządzono go ze smakiem, ale bezekstrawagancji.Wszędzie wisiały pamiątkowe odznaczenia, oprawione w ramki dyplomy izdjęcia Tripleya w towarzystwie znanych osobistości.Z zajmującego całą ścianę oknaroztaczał się widok na planetę.Większą część widocznego kontynentu pokrywał śnieg.Na biurku rzucał się w oczy portret dziewczynki bawiącej się z psem.Tripley powiedział,że to jego córka, Choela.Na kominku płonął wirtualny ogień.Dwie ściany zajmowały półki zksiążkami.Wśród nich znajdowało się około osiemdziesięciu oprawionych w skórę, starychtomów.Prócz Huntera i Regala Kim dostrzegła modele trzech innych statków kosmicznych.- Odrobiła pani pracę domową - powiedział wskazując Huntera.- Napiją się państwokawy?- Tak, proszę.Czarną - odparła.Hopkin podziękował.Tripley pochylił się i przez interkom przekazał komuś jej prośbę.- Cieszę się, że model się panu podoba - powiedziała Kim.- Będzie doskonale pasował do floty - oznajmił.Jego twarz rozjaśniła się, a oczy błysnęłyożywieniem.Kim pomyślała, że nadal był dużym chłopcem.Regal zajmował oddzielną półkę.Drugi model stał w szklanej gablotce na stole,zaprojektowanym właśnie w tym celu.Dwa pozostałe trafiły w przeciwległe krańce gabinetu,jeden na mały stolik przy fotelu, a drugi na półkę w ścianie.- Wyglądają jak prawdziwe - powiedział Hopkin, podchodząc po kolei do każdego.Kimprzypuszczała, że zupełnie go nie interesowały, po prostu fizyk nie wiedział, jak ma sięzachować w towarzystwie.- Dziękuję.Przyniesiono filiżanki.Hopkin patrzył, jak pozostała dwójka próbuje kawy i chwali ją.- Masz tu sprawnie działającą organizację, Benton - powiedział tonem, który świadczył,że za chwilę zamierza przejść do poważnych spraw.- Ale zastanawiałem się, czy mógłbymcoś zasugerować.?- Oczywiście.- Chodzi mi o konstrukcję silników.- Hopkin skrzywił się z dezaprobatą.- Można siępostarać o lepsze.- To standardowe modele - odparł zdumiony Tripley.Hopkin miał pomysł na zwiększenie mocy wyjściowej.Kim pogubiła się już na początkurozmowy, przy opisie intensyfikacji pól magnetycznych w chwili penetracji nadprzestrzeni.Za słabo znała fizykę, aby zrozumieć logikę wyjaśnień, ale Tripley słuchał uważnie, robiłnotatki i od czasu do czasu pytał o szczegóły.W końcu pokiwał głową.- Proszę przygotować projekt i przedstawić mi go - powiedział.Kim zwróciła uwagę, że ani razu nie zapytał o koszty.Podstawowy problem lotów w nadprzestrzeni polegał na tym, że nie dało się przekroczyćgórnej granicy prędkości, która w normalnej przestrzeni odpowiadałaby dystansowi 38,1 latświetlnych przebytych w ciągu standardowego dnia.Zwano to granicą Karisa.Taka szybkośćwystarczała do podróżowania w obrębie Dziewięciu Zwiatów i strefie bezpośrednio jeotaczającej, ale badacze chcieli dotrzeć także w inne miejsca.Na przykład do wnętrzagalaktyki.Podróż w obie strony zabierała cztery i pół roku.Kim spytała czy pomysł Hopkinapomógłby pojazdom przekroczyć granicę Karisa.- Nie.Nie sądzę, by to było możliwe [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Nietrudno było się domyślić, kto tu komupłacił.Tripley, ubrany w uroczysty biały strój, usiadł po lewej stronie Kim.Uśmiechnął się doniej łaskawie, a ona odpowiedziała mu tym samym.Nigdy dotąd nie miała okazji go poznać.Podczas spotkań w Instytucie, fundację Przegrana Sprawa reprezentowała zawsze Magda.Siedząc tak blisko Tripleya, Kim wyczuła, że miał on bardziej elektryzującą osobowośćniż jego ojciec.Z wszystkich wizualnych materiałów o Kilu, które dotąd widziała,wywnioskowała, że był poważnym, surowym i często obcesowym intelektualistą.Ale niesprawiał wrażenia człowieka, który ukrywał prawdziwą osobowość.Młody Tripley wyglądałwprawdzie o wiele sympatyczniej, ale w jego oczach Kim dostrzegła martwotę, która jąprzeraziła.Nie chciałaby gościć go u siebie.Miał jednak niezaprzeczalny urok, któremu się poddała,gdy Tripley uraczył ją szerokim uśmiechem.Bardzo chciała, aby jej instynktowna niechęćwobec tego człowieka okazała się niesłuszna.Magda krótko zaprezentowała Kim i oficjalnie przedstawiła Hopkina, który sprawiałwrażenie zlęknionego.Niezdarnie podszedł do mównicy, z szelestem rozłożył na pulpicienotatki i zaczął mówić.Powiedział o projekcie Latarnia i wspomniał o kilku najnowszychinicjatywach.Wyjaśnił, dlaczego pomoc prywatnych instytucji była niezbędna do kontynuacjipracy naukowej w czasach, gdy wszyscy musieli zaciskać pasa.Zaczął też opisywać badania,które chciał szczególnie polecić zebranym jako wyjątkowo interesujące.Na szczęście spojrzałna Kim, która dała mu znak, że powinien się streszczać.Hopkin zrozumiał i przerwał w półzdania.- Ale nie o tym dzisiaj mamy mówić - zakończył niezręcznie.- Zebraliśmy się tutaj, abywręczyć panu Tripleyowi nagrodę imienia Mortona Cable'a, w uznaniu jego wkładu w rozwójnauki.Tripley wstał i dołączył do fizyka, stając za mównicą.Kim podniosła pudełko i przed podaniem go Hopkinowi odblokowała wieko.Fizykotworzył je i wyjął model Huntera wzorowany na tym, jak statek wyglądał około roku 573.Aluminiowe wieżyczki i dysze napędowe zalśniły w świetle lamp.Hopkin podniósł nagrodętak, by wszyscy mogli ją obejrzeć.Gdy oklaski umilkły, odczytał dedykację:Nagroda im.Mortona Cable'aPrzyznana przez Instytut SeabrightBentonowi Tripleyowiw uznaniu jego wielkiego wkładu w rozwój nauki12 styczeń, 600Podał model Tripleyowi, uścisnął mu dłoń i usiadł.Tripley pochylił się ku mikrofonowi.- Wspaniała - powiedział z wdzięcznością.- Mój ojciec byłby teraz dumny.Potem dodał kilka uwag stosownych do okazji.Obiecał, że korporacja Interstellarzamierza nadal wspierać badania naukowe i że przekazywanie pieniędzy na dobre cele toprzyjemność.Na koniec w kilku słowach podziękował wszystkim za przybycie i przyakompaniamencie oklasków zszedł z mównicy, ustępując miejsca Magdzie.Po uroczystości zaprosił Hopkina i Kim do swego gabinetu i pokazał im miejsce, gdziezamierzał umieścić najnowszą nagrodę: tuż obok Regala, okrętu flagowego dowodzonegoprzez ben-Haddena, który poprowadził flotę Greenway w wojnie z Pacyfiką.Wyglądał na zmęczonego.Może znużyła go zbyt wielka liczba ceremonii odbywającychsię tego dnia.Odbył za dużo spotkań z osobami takimi jak Kim.Wyczuła, że działał jakautomat.Trudno było się oprzeć wrażeniu, że poza podium górę brała u niego zupełnie innaosobowość.Tym niemniej, Kim widziała, że model Huntera zrobił na nim wrażenie.Wcześniej nie miała pewności, czy to doceni.Gabinet był duży jak na biura w Sky Harbor.Urządzono go ze smakiem, ale bezekstrawagancji.Wszędzie wisiały pamiątkowe odznaczenia, oprawione w ramki dyplomy izdjęcia Tripleya w towarzystwie znanych osobistości.Z zajmującego całą ścianę oknaroztaczał się widok na planetę.Większą część widocznego kontynentu pokrywał śnieg.Na biurku rzucał się w oczy portret dziewczynki bawiącej się z psem.Tripley powiedział,że to jego córka, Choela.Na kominku płonął wirtualny ogień.Dwie ściany zajmowały półki zksiążkami.Wśród nich znajdowało się około osiemdziesięciu oprawionych w skórę, starychtomów.Prócz Huntera i Regala Kim dostrzegła modele trzech innych statków kosmicznych.- Odrobiła pani pracę domową - powiedział wskazując Huntera.- Napiją się państwokawy?- Tak, proszę.Czarną - odparła.Hopkin podziękował.Tripley pochylił się i przez interkom przekazał komuś jej prośbę.- Cieszę się, że model się panu podoba - powiedziała Kim.- Będzie doskonale pasował do floty - oznajmił.Jego twarz rozjaśniła się, a oczy błysnęłyożywieniem.Kim pomyślała, że nadal był dużym chłopcem.Regal zajmował oddzielną półkę.Drugi model stał w szklanej gablotce na stole,zaprojektowanym właśnie w tym celu.Dwa pozostałe trafiły w przeciwległe krańce gabinetu,jeden na mały stolik przy fotelu, a drugi na półkę w ścianie.- Wyglądają jak prawdziwe - powiedział Hopkin, podchodząc po kolei do każdego.Kimprzypuszczała, że zupełnie go nie interesowały, po prostu fizyk nie wiedział, jak ma sięzachować w towarzystwie.- Dziękuję.Przyniesiono filiżanki.Hopkin patrzył, jak pozostała dwójka próbuje kawy i chwali ją.- Masz tu sprawnie działającą organizację, Benton - powiedział tonem, który świadczył,że za chwilę zamierza przejść do poważnych spraw.- Ale zastanawiałem się, czy mógłbymcoś zasugerować.?- Oczywiście.- Chodzi mi o konstrukcję silników.- Hopkin skrzywił się z dezaprobatą.- Można siępostarać o lepsze.- To standardowe modele - odparł zdumiony Tripley.Hopkin miał pomysł na zwiększenie mocy wyjściowej.Kim pogubiła się już na początkurozmowy, przy opisie intensyfikacji pól magnetycznych w chwili penetracji nadprzestrzeni.Za słabo znała fizykę, aby zrozumieć logikę wyjaśnień, ale Tripley słuchał uważnie, robiłnotatki i od czasu do czasu pytał o szczegóły.W końcu pokiwał głową.- Proszę przygotować projekt i przedstawić mi go - powiedział.Kim zwróciła uwagę, że ani razu nie zapytał o koszty.Podstawowy problem lotów w nadprzestrzeni polegał na tym, że nie dało się przekroczyćgórnej granicy prędkości, która w normalnej przestrzeni odpowiadałaby dystansowi 38,1 latświetlnych przebytych w ciągu standardowego dnia.Zwano to granicą Karisa.Taka szybkośćwystarczała do podróżowania w obrębie Dziewięciu Zwiatów i strefie bezpośrednio jeotaczającej, ale badacze chcieli dotrzeć także w inne miejsca.Na przykład do wnętrzagalaktyki.Podróż w obie strony zabierała cztery i pół roku.Kim spytała czy pomysł Hopkinapomógłby pojazdom przekroczyć granicę Karisa.- Nie.Nie sądzę, by to było możliwe [ Pobierz całość w formacie PDF ]