[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zrozumiano?Wydała z siebie dzwięk niedowierzania, ale nie spojrzała wmoje oczy.Najwyrazniej ją przestraszyłam.- I M.K.- powiedziałam, odsuwając się i kierując w stronędrzwi - śpij dobrze.Nie wyglądała, jakby miało mieć to miejsce.227Chloe NeillROZDZIAA 19Podjęłam wędrówkę do piwnicy drogą, którą szłyśmy ze Scoutkilka dni temu.Nie byłam pewna ile ścieżek prowadzi do enklawy,ale uznałam, że mam największe szanse dotrzeć tam wybierająctrasę którą (prawie) zapamiętałam.Znalazłam odpowiednią ścianę w korytarzu i drzwi do piwnicy,potem zeszłam po schodach na niższy poziom.Ta cześć byławyzwaniem.Nie byłam poprzednio na tyle bystra by oznaczyćdrogę okruszkami lub oznaczyć choćby znakami rzymskimi.Nie znaczy to jednak, że nie uczę się na swoich błędach.A byłoich całkiem sporo, moje szczęście najwyrazniej się wyczerpało.Na szczęście, wyruszyłam wcześnie, dając sobie mnóstwoczasu na dotarcie do enklawy, ponieważ zajęło mi ponad półgodziny odnalezienie metalowych drzwi, które prowadziły doodpowiedniego tunelu i musiałam się wracać po własnych śladachze dwa albo trzy razy.Za każdym razem znajdowałam prawidłowądrogę (czytaj: eliminowałam ślepe zaułki z listy możliwości dowyboru), robiłam malutkie znaki na ścianach korytarzy za pomocążółtej kredki z mojej torby.Tym sposobem, jeżeli uda mi się dowieczora bez zostania pokonana przez Adeptów, będę zdolna wrócićwłaściwą droga na górę.Możliwość, iż nie uda mi się wrócić - zaplączę się w cośokropnego próbując ratować moją BFF - było myślę głęboko przezemnie tłumioną.Ryzyko nie ma znaczenia, zdecydowałam, ponieważScout zrobiłaby to dla mnie.Przyszłaby po mnie.Słyszałam kiedyś, że odwaga to robienie rzeczy, których sięboisz robić, pokonywać swój lęk.Jeżeli to było prawdą, byłamnajodważniejsza osoba jaką znałam; światła migające nade mnąkiedy przechodziłam korytarzem - jak EKG moich emocji - byłotego najlepszym dowodem.228Czar Ognia FirespellPrzy metalowych drzwiach wspięłam się na palce i sięgnęłamby wyczuć klucz, który położyłam tam Scout w trakcie naszejpierwszej wyprawy do enklawy.Miałam moment paniki kiedy nicnie mogłam wyczuć zaraz nad framugą, ale uspokoiłam się trochęgdy moje palce dotknęły zimnego metalu.Chwyciłam klucz,włożyłam do zamka i otworzyłam drzwi.Otworzyły się z zimnym podmuchem, stęchłym powietrzem.Mój żołądek zareagował nerwowo, ale przezwyciężyłam to.Wyciągnęłam latarkę, wcisnęłam przycisk i ruszyłam.Ale zostawiłam za sobą drzwi otwarte, tak na wszelkiwypadek.- W porządku - wymamrotałam, machając światłem latarki zjednej strony korytarza na drugą, próbując odgadnąć przesłanie odFoley.Wypatruj śladów, powiedziała.Przez chwilę miałam chęć zawrócić do czystej piwnicy zwapiennymi ścianami, wracanie przez stęchłe, brudne, wilgotne iciemne tunele nie miało racji bytu.Musiałam znać odpowiedniąścieżkę za pierwszym razem.A to oznaczało, że potrzebujęodpowiedzi teraz.- Zlady, ślady, ślady - wyszeptałam, moje spojrzeniewędrowało przez ściany tunelu po jego łukowaty sufit.- Zlady dlautalentowanych? - zastanawiałam się na głos, nawet jako szept, mójgłos niósł się korytarzem - Ukryte ślady?Snop światła padł na poskręcane graffiti, które było na jednejze ścian.Zamarłam, moje usta rozszerzyły się w uśmiechu.Odkryłam, że Foley nie miała na myśli talentu ani nic ukrytego, anitym bardziej znaczków HTML.Miała na myśli rodzaj sprayu.Znaki Graffiti.Zciany były nimi pokryte - misz masz obrazków i słów.229Chloe NeillPortrety.Hasła polityczne.Proste napisy: "Louie" powtarzałosię często [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Zrozumiano?Wydała z siebie dzwięk niedowierzania, ale nie spojrzała wmoje oczy.Najwyrazniej ją przestraszyłam.- I M.K.- powiedziałam, odsuwając się i kierując w stronędrzwi - śpij dobrze.Nie wyglądała, jakby miało mieć to miejsce.227Chloe NeillROZDZIAA 19Podjęłam wędrówkę do piwnicy drogą, którą szłyśmy ze Scoutkilka dni temu.Nie byłam pewna ile ścieżek prowadzi do enklawy,ale uznałam, że mam największe szanse dotrzeć tam wybierająctrasę którą (prawie) zapamiętałam.Znalazłam odpowiednią ścianę w korytarzu i drzwi do piwnicy,potem zeszłam po schodach na niższy poziom.Ta cześć byławyzwaniem.Nie byłam poprzednio na tyle bystra by oznaczyćdrogę okruszkami lub oznaczyć choćby znakami rzymskimi.Nie znaczy to jednak, że nie uczę się na swoich błędach.A byłoich całkiem sporo, moje szczęście najwyrazniej się wyczerpało.Na szczęście, wyruszyłam wcześnie, dając sobie mnóstwoczasu na dotarcie do enklawy, ponieważ zajęło mi ponad półgodziny odnalezienie metalowych drzwi, które prowadziły doodpowiedniego tunelu i musiałam się wracać po własnych śladachze dwa albo trzy razy.Za każdym razem znajdowałam prawidłowądrogę (czytaj: eliminowałam ślepe zaułki z listy możliwości dowyboru), robiłam malutkie znaki na ścianach korytarzy za pomocążółtej kredki z mojej torby.Tym sposobem, jeżeli uda mi się dowieczora bez zostania pokonana przez Adeptów, będę zdolna wrócićwłaściwą droga na górę.Możliwość, iż nie uda mi się wrócić - zaplączę się w cośokropnego próbując ratować moją BFF - było myślę głęboko przezemnie tłumioną.Ryzyko nie ma znaczenia, zdecydowałam, ponieważScout zrobiłaby to dla mnie.Przyszłaby po mnie.Słyszałam kiedyś, że odwaga to robienie rzeczy, których sięboisz robić, pokonywać swój lęk.Jeżeli to było prawdą, byłamnajodważniejsza osoba jaką znałam; światła migające nade mnąkiedy przechodziłam korytarzem - jak EKG moich emocji - byłotego najlepszym dowodem.228Czar Ognia FirespellPrzy metalowych drzwiach wspięłam się na palce i sięgnęłamby wyczuć klucz, który położyłam tam Scout w trakcie naszejpierwszej wyprawy do enklawy.Miałam moment paniki kiedy nicnie mogłam wyczuć zaraz nad framugą, ale uspokoiłam się trochęgdy moje palce dotknęły zimnego metalu.Chwyciłam klucz,włożyłam do zamka i otworzyłam drzwi.Otworzyły się z zimnym podmuchem, stęchłym powietrzem.Mój żołądek zareagował nerwowo, ale przezwyciężyłam to.Wyciągnęłam latarkę, wcisnęłam przycisk i ruszyłam.Ale zostawiłam za sobą drzwi otwarte, tak na wszelkiwypadek.- W porządku - wymamrotałam, machając światłem latarki zjednej strony korytarza na drugą, próbując odgadnąć przesłanie odFoley.Wypatruj śladów, powiedziała.Przez chwilę miałam chęć zawrócić do czystej piwnicy zwapiennymi ścianami, wracanie przez stęchłe, brudne, wilgotne iciemne tunele nie miało racji bytu.Musiałam znać odpowiedniąścieżkę za pierwszym razem.A to oznaczało, że potrzebujęodpowiedzi teraz.- Zlady, ślady, ślady - wyszeptałam, moje spojrzeniewędrowało przez ściany tunelu po jego łukowaty sufit.- Zlady dlautalentowanych? - zastanawiałam się na głos, nawet jako szept, mójgłos niósł się korytarzem - Ukryte ślady?Snop światła padł na poskręcane graffiti, które było na jednejze ścian.Zamarłam, moje usta rozszerzyły się w uśmiechu.Odkryłam, że Foley nie miała na myśli talentu ani nic ukrytego, anitym bardziej znaczków HTML.Miała na myśli rodzaj sprayu.Znaki Graffiti.Zciany były nimi pokryte - misz masz obrazków i słów.229Chloe NeillPortrety.Hasła polityczne.Proste napisy: "Louie" powtarzałosię często [ Pobierz całość w formacie PDF ]