[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jesli wiec w tychwyzszych przezyciach cokolwiek jest nie w porzadku, ta nieprawidlowosc jest wciaz czyms groznym, coczyha i moze go "wykoleic" przy pierwszej okazji.Dlatego uczen nie powinien zaniedbywac niczego, comoze mu zapewnic stale panowanie nad cala jego istota.(.)11.STRAZNIK PROGUW czasie wznoszenia sie w wyzsze swiaty donioslymi przezyciami sa spotkania ze "straznikiem progu",scislej - z dwoma "straznikami progu", gdyz w rzeczywistosci jest ich dwóch: "mniejszy" i "wiekszy".Pierwszego spotyka czlowiek wtedy, gdy nici laczace wole, myslenie i czucie zaczynaja sie rozluzniac wobrebie cial subtelniejszych (astralnego i eterycznego).(.) Przed "wiekszym straznikiem progu" stajeczlowiek, gdy rozluznienie polaczen obejmie równiez fizyczne czesci ciala (najpierw mózg)."Malystraznik progu" jest istota samodzielna.Nie istnieje on dla czlowieka, póki ten nie osiagnie odpowiedniegostopnia rozwoju.(.) W rzeczy samej staje przed uczniem istota straszliwa i upiorna.Uczen musi zebraccala przytomnosc umyslu i wiare w pewnosc swej drogi poznania, które mógl dostatecznie przyswoic sobiew czasie dotychczasowego tajemnego szkolenia."Straznik" okresla swoje znaczenie tymi mniej wiecejslowami: "Dotychczas wladaly toba moce dla ciebie niewidzialne.One to sprawialy, ze w twoimdotychczasowym zyciu kazdy twój dobry czyn byl wynagradzany, a kazda zla czynnosc pociagala za sobazle nastepstwa.To pod ich wplywem twój charakter urabial sie na podstawie doswiadczen i mysli twoich.One byly przyczyna twego losu.One okreslaly miare radosci i bólu przypadajaca ci w kazdym z twoichwcielen, wedlug zachowania sie twego w poprzednich wcieleniach.One toba rzadzily pod postaciawszystko obejmujacego prawa karmy.Moce te obecnie popuszcza czesc swych wodzów i bedziesz musialwziac na siebie czesc prawdy, której na tobie doswiadczaly.Dotychczas spadal na ciebie niejeden cios losu.Nie wiedziales dlaczego.Byl on nastepstwem szkodliwego czynu, którego dopusciles sie w jednym zpoprzednich swoich zywotów.Spotykalo cie szczescie i radosc i przyjmowales je.I byly one wynikiemtwoich poprzednich czynów.W swym charakterze posiadasz niektóre piekne strony i niejedna szkaradnaplame.I jedno, i drugie jest skutkiem dziel twoich poprzednich przezyc i mysli.Dotychczas sam ich nieznales - widziales jedynie ich wyniki.Jednak te karmiczne moce widzialy wszystkie twoje poprzednieczyny zywotów, najbardziej tajne mysli i uczucia twoje.I wedlug tego postanowily one, jaki teraz jestes ijak obecnie zyjesz.Teraz jednak maja sie ujawnic tobie samemu wszystkie te dobre i zle strony twoichminionych zywotów.Dotychczas byly one wplecione w twoje wlasne jestestwo - byly w tobie, a ty niemogles ich widziec, jak fizycznie nie mozesz widziec swego mózgu.Teraz jednak wylaczaja sie z ciebie,wystepuja z twojej osobowosci na zewnatrz.Przybieraja postac, która mozesz widziec, tak jak widziszkamienie i rosliny swiata zewnetrznego.I ja sam jestem tym jestestwem, które utworzylo sobie cialo ztwoich szlachetnych i zlych postepków.Moja upiorna postac jest utkana z ksiegi buchalteryjnej twegowlasnego zycia.Dotad nosiles mnie niewidzialnego w sobie samym.Lecz ze tak bylo, bylo dla ciebiedobrodziejstwem.Bo tez i madrosc twego zakrytego przed toba losu pracowala dotad w tobie w mojejpostaci nad wywabieniem tych szkaradnych plam.Obecnie wraz z moim wystapieniem opuscila cierówniez i ta ukryta madrosc.Nie bedzie sie juz wcale o ciebie troszczyla, zlozy jedynie cala te prace wtwoje wlasne rece.Musze stac sie doskonala, wspaniala postacia, jesli nie mam ulec zgubie.A gdyby sie towydarzylo, wtedy i ciebie samego pociagnalbym za soba w ciemny, zepsuty swiat.Jesli chcesz temuzapobiec, twoja wlasna madrosc obecnie musi byc tak wielka, aby mogla sie podjac zadania owej ukrytej42 madrosci, która cie opuscila.Jesli przekroczysz mój próg, jako postac dla ciebie widzialna nie opuszcze anina chwile twego boku.A odtad gdy uczynisz lub pomyslisz cos zdroznego, natychmiast spostrzezesz swojawine jako szkaradne znieksztalcenie na mojej postaci.Dopiero gdy wszystkie swoje popelnione bledynaprawisz i tak sie oczyscisz, ze zlo juz dla ciebie bedzie niemozliwe, wtedy istota moja zamieni sie wjasniejaca pieknosc.A wtedy dla dobra twojego dalszego dzialania bede mógl polaczyc sie z toba znowu wjedna istote.Mój próg jednak wyciosany jest z uczuc trwogi, jaka jeszcze w tobie pozostala, i z obawyprzed ciezarem wziecia na siebie calej odpowiedzialnosci za wszelkie swe czyny i mysli.Dopóki jeszczemasz jakakolwiek obawe przed samodzielnym ujeciem steru losu, jeszcze nie wbudowales w ten prógwszystkiego, co powinien on zawierac.A dopóki braknie w nim chocby jednej cegielki, dopóty jak zakletytkwic bedziesz na tym progu lub bedziesz sie na nim potykal.Nie próbuj tego progu przekraczac, dopókinie poczujesz sie zupelnie wolny od trwogi i gotowy do najwyzszej odpowiedzialnosci.Dotychczaswychodzilem z twojej wlasnej osobowosci jedynie wtedy, gdy smierc odwolywala cie z twojej ziemskiejwedrówki.Ale i wtedy moja postac byla przed toba ukryta.Widzialy mnie jedynie potegi losu, które tobawladaly, i odpowiednio do mojego wygladu mogly, w przerwach pomiedzy smiercia a nowyminarodzinami, wytwarzac ci sily i zdolnosci, abys w nowym ziemskim zyciu mógl pracowac nadupiekszeniem mej postaci dla dobra swego rozwoju.I ja sam bylem tym, czyja niedoskonalosc zmuszalawciaz potegi losu do zsylania cie w nowe wcielenia na ziemi.Gdy zmarles, zjawialem sie, i z megopowodu kierownicy karmy postanawiali ponowne twoje narodziny.Dopiero gdybys przez wciaz ponawianezycia przemienil mnie w ten sposób, calkiem nieswiadomie, w doskonalosc, nie ulegalbys mocom smierci,lecz w zupelnosci zjednoczylbys sie ze mna i jako jednosc przeszlibysmy do niesmiertelnosci.Dzisiaj stojeprzed toba widzialny, tak jak zawsze stalem niewidzialny obok ciebie w godzinie smierci.Gdyprzekroczysz mój próg, wkroczysz w królestwa, w które wstepowales po smierci fizycznej.Wkraczasz wnie z pelna swiadomoscia, i odtad chodzac zewnetrznie widzialny po ziemi, bedziesz zarazem kroczyc wkrólestwie smierci, to znaczy w królestwie wiecznego zycia.W rzeczywistosci jestem tez aniolem smierci,ale jestem zarazem tym, który przynosi nie gasnace nigdy wyzsze zycie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •