[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wyglądał, jej zdaniem, jak człowiek, który nie ma żadnego zmartwienia podsłońcem, a nie jak ktoś, kto dzwiga na barkach ciężar świata.Niepoprawny optymista, pomyślała z odrobiną zazdrości.Idąc do stajni, wyjęła telefon z kieszeni. Dzień dobry, mamo. I uśmiechając się do siebie, spłatała swojejirytującej siostrze nielichego figla.53RLT ROZDZIAA CZWARTYConnor wszedł do szkółki sokołów przez bramę dla pracowników.Jakzawsze poczuł w sercu lekkie drżenie, przypominające łopot skrzydeł.Odpoczątku przeznaczony mu był sokół.Od początku czuł więz z ptakami,równie silną jak moc.Miał ochotę przejść się po wolierach i ptaszarni, przywitać z sokołami iwielką sową, którą nazwali Brutus, zobaczyć, jak się mają jego podopieczni.Jednak po tym burzliwym początku dnia już był spózniony.Poza tymwidział, że jeden z jego pracowników, Brian  chudy jak tyczka chłopiec,który dopiero co skończył osiemnaście lat  sprawdza karmę i wodę.Tak więc idąc do biura, rozejrzał się tylko pobieżnie dookoła iprzystanął na chwilę przy ogrodzonym wybiegu, na którym jego asystentka,Kyra, trzymała swojego spaniela. Jak leci, Romeo?W odpowiedzi pies pokręcił całym ciałem, schwycił w zęby pogryzionąniebieską piłkę i pełen nadziei przyniósł zabawkę do płotu. Niestety, stary, nie mam czasu.Connor wszedł do biura.Kyra, z krótkimi włosami w kolorze szafiru,stukała zawzięcie w klawiaturę. Spózniłeś się.Chociaż miała tylko metr pięćdziesiąt siedem wzrostu, jej głosprzypominał syrenę przeciwmgielną. W takim razie dobrze, że to ja jestem szefem, prawda? Fin jest szefem. W takim razie jeszcze lepiej, ponieważ przed chwilą jadłem z nim54RLT śniadanie, więc jestem usprawiedliwiony. Dał jej lekkiego kuksańca i poszedł do swojego biurka, zasypanegoformularzami, papierami i ulotkami, wśród których walała się pojedynczarękawica i postronek, stała miska pełna kamyków i inne drobiazgi. Mamy jeszcze jedną rezerwację.Ojciec i syn; chłopak ma szesnaścielat.Dałam ich tobie, bo radzisz sobie lepiej z nastolatkami niż Brian czyPauline.Przyjdą o dziesiątej.Amerykanie.Umilkła i posłała Connorowi pełne dezaprobaty spojrzenie, krzywiącusianą piegami twarz. Szesnaście lat, chciałabym wiedzieć, dlaczego chłopak nie siedzi wszkole. Jesteś takim tyranem, Kyra.To też rodzaj nauki, zwiedzanie obcychkrajów, spacer z sokołem. W ten sposób nie nauczysz się dodawać dwa do dwóch.Pamiętasz, żeSean będzie dopiero w południe? Jedzie z żoną na wizytę kontrolną dolekarza.Zupełnie o tym zapomniał. Wszystko w porządku z nią i z dzieckiem? W absolutnym, chciała tylko, żeby z nią dzisiaj pojechał, bo może siędowiedzą, czy to chłopiec czy dziewczynka.Dlatego Brian wezmie tę panią zDonegal o dziewiątej, ty Amerykanów o dziesiątej, a Pauline nowożeńców zDublina o dziesiątej trzydzieści.Kyra recytowała poranny rozkład jazdy, nie przestając stukać wklawiaturę.Bywała dosyć szorstka i lubiła się rządzić, ale potrafiła robić tuzinrzeczy naraz.I oczekiwała, że wszyscy będą robili tak samo. Następnych klientów masz o drugiej  dodała. Też Amerykanie,55RLT para z Bostonu.Byli w Dromoland w Clare, spędzą trzy dni w Ashford, potemjadą dalej.Trzytygodniowe wakacje z okazji dwudziestej piątej rocznicyślubu. Dziesiąta i czternasta. Są małżeństwem tak długo, jak ja żyję na świecie.To dopiero daje domyślenia.Słuchając jej jednym uchem, Connor usiadł, żeby przejrzećnajpilniejsze dokumenty, które wymagały jego podpisu. Twoi rodzice są małżeństwem jeszcze dłużej, skoro ty jesteśnajmłodsza. Rodzice to co innego  odparła zdecydowanie, chociaż Connor nierozumiał dlaczego. Och, i Brian twierdzi, że rano było trzęsienie ziemi, nieomal wytrzęsłogo z łóżka.Spojrzał na nią ze spokojem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •