[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wciąż jeszcze nie mógł dojść do siebie, od kiedy dowiedział się, że Janna jestRL córką ciotki Pithany.To burzyło całe jego wyobrażenie o rodzinie Athertonów.Nigdy nie przy-puszczał, że Pithany mogła mieć dziecko.Zawsze widział ją jako samotną kobietę, która niemoże odżałować, że utraciła jedynego mężczyznę, którego kochała i z którym zawsze pragnęłamieć dzieci. Nigdy nie wybaczę sobie, że nie wezwałam wcześniej lekarza. Nie obwiniaj się za śmierć Pithany  próbował ją uspokoić. Nikt z nas nie przypuszczał, że jej życie jest w niebezpieczeństwie  dodała Audrey.Warren dziękował w głębi duszy, że matka nie wpadła w kolejną depresję.Ellis okazałsię mężczyzną o mocnym charakterze, co kojąco wpłynęło na nerwy żony.Wiadomość ośmierci siostry Audrey przyjęła ze stoickim spokojem.Janna wstała z miejsca. Wybaczcie, pójdę trochę pospacerować.Nie martwcie się o mnie.Wrócę przed po-grzebem.Warren odprowadził ją wzrokiem aż do drzwi.Czuł dziwny niepokój.Był wdzięczny lo-sowi, iż dał mu Shadoe, a jego matce pozwolił spotkać Ellisa.Obawiał się, że Janna spędzi ży-cie w samotności, tak jak ciotka Pithany.Nagle ktoś zadzwonił do drzwi.Audrey spojrzała ze zdziwieniem na Warrena. Kto to może być? Mam nadzieję, że nikt z kondolencjami  odparł Ellis. Nie sądzę  wtrąciła Shadoe. W nekrologu wyraznie zaznaczono, że pogrzeb macharakter prywatny i że nie będziemy przyjmować kondolencji.W pokoju pojawiła się Clara. Inspektor generalny Muscat chce z panem mówić  zwróciła się do Warrena.Młody Atherton poszedł wraz z Shadoe do holu.Tam czekał już Raymond Muscat.Trzymał w ręku kapelusz i niepewnie rozglądał się wokoło.Kiedy zobaczył nadchodzącegoWarrena z żoną, lekko ukłonił się i powiedział: Proszę przyjąć wyrazy głębokiego współczucia z powodu pana ciotki.To była wspa-niała kobieta. Dziękuję  odparł Warren. Pozwoliłem sobie przeszkodzić państwu, ponieważ  przestępował z nogi na nogę zezdenerwowania  pomyślałem, że chcielibyście państwo dowiedzieć się pierwsi.Tony Brad-ford popełnił samobójstwo.RL  Mój Boże! On nie żyje?  Warren z niedowierzaniem pokręcił głową. Dlaczegosię zabił? Miałem nadzieję, że dowiem się tego od pana siostry.Ostatniej nocy była u Tony'eg-o. Janna poszła do Tony'ego Bradforda?! Tak  odparł Muscat. Może wie pan dlaczego? Sądzę.no, wie pan, to dosyćdziwne po tych wszystkich kłopotach z Bradfordami. Nie wiedziałem, że poszła do niego.O niczym mi nie mówiła. Zmierć Pithany bardzo nią wstrząsnęła  dodała Shadoe. Rozumiem  głos Muscata brzmiał przyjaznie. Prawdopodobnie nie jest to ważne.Służący Bradforda zeznał, że zaraz po wizycie panny Atherton ktoś zadzwonił do Tony'ego.Stał przed lustrem podobno aż do rana. To znaczy, że spędził całą noc, wpatrując się w lustro?  spytała Shadoe. Doprawdy?  odezwał się Warren. To bardzo interesujące, co pan nam tu powie-dział.Nie wiem tylko, co to ma z nami wspólnego? Chciałem jedynie przygotować państwa na pytania dziennikarzy. Dziennikarzy? Widzi pan, Tony zastrzelił się po tym, gdy służący zaniósł mu gazetę z wiadomością ośmierci Pithany Crandall.Rząd czarnych limuzyn przemierzał powoli ulice Valletty.Zgodnie z wolą Pithany po-grzeb miał być skromny i pozbawiony rozgłosu.A jednak kiedy samochody podjechały podbramę cmentarza, Athertonów powitał milczący tłum ludzi, którzy przyszli tutaj, by złożyć hołdPithany Crandall.W pamięci mieszkańców Malty była ona nie tylko bogatą damą, właścicielkąkilku hoteli, przede wszystkim pamiętali ją jako młodą dziewczynę z czasów wojny, która wal-czyła o wolność wyspy.Przy otwartym grobie piętrzyła się góra kwiatów.Obok nich postawiono mahoniowątrumnę.Athertonowie podeszli do niej. Podejdzcie bliżej  powiedziała Janna, biorąc Warrena za rękę.Rozejrzała się wokoło.W dole rozciągał się widok na czerwone dachy Valletty, a dalejna bezkresny błękit morza, skąd wiał lekki, ciepły wiatr, przynosząc zapach ryb i glonów. Pithany Crandall, jesteśmy przy tobie wszyscy  powiedziała. Chciałabym zacy-tować człowieka, którego nigdy nie znałam. Głos Janny był przyciszony.Mówiła z napię-RL ciem, wpatrując się w wieko trumny. Nazywał się G.K.Chesterton.Powiedział:  Kochająckogoś, trzeba zdawać sobie sprawę, że można go utracić".Tego nas zawsze uczyłaś.Musiałaśbyć mądra i czujna.Wiedziałaś, że tak jak straciłaś Iana, mogłaś stracić każde z nas.Przez całeżycie pamiętałaś o tym.Ktokolwiek z nas potrzebował ciebie, zawsze podawałaś mu pomocnądłoń.Nauczyłaś nas tego, co potrafi jedynie najlepsza matka: docenić i odwzajemnić miłość.Głos Janny zadrżał.Spojrzała na rodzinę.Shadoe przytulona do Warrena ocierała łzy.Audrey i Ellis trzymali się pod rękę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •