[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oczywiście znał Philidora; który z szachistów, zasługujących na to miano, mógł gonie znać!Tymczasem Stickler postawił swojego lewego gońca, którego z pewnego rodzajuuporem określał jako biskupa, na c5, na co kardynał niezwłocznie schwycił białądamę i przesunął ją na h5, zagrażając tym samym czarnemu królowi. Szach!  powiedział Jellinek, podczas gdy monsignore kilkakrotnie powtórzył: Damy kosztują, damy kosztują. Teraz musiało się okazać, jaką naprawdę wartość miało to pozornie agresywneposunięcie Jellinka.Wiedział doskonale, że ten ruch przy odpowiedniej reakcjiprzeciwnika mógł być nawet błędem i że Stickler może mu sprawić przykrąniespodziankę, zmuszając do obrony.Jednakże Stickler postanowił wykonaćsprytny, rozważny ruch i odpowiadając z pewnością Philidora, przesunął swoją damęna e7.Nie, pomyślał Jellinek dotykając prawego skoczka, to chyba nie jest jego sposóbgry.Monsignore zauważył niepewność partnera i uśmiechnął się.Pokażcie misilniejszą broń od uśmiechu przeciwnika! W zasadzie Stickler nie chciałzdenerwować kardynała. Ta historia z freskami w Kaplicy Sykstyńskiej jest dziwna  powiedział jakby nausprawiedliwienie. Nawet bardzo dziwna!Jednakże tymi słowami Stickler zupełnie niechcący całkowicie wyprowadziłkardynała z równowagi.Jellinek milcząc nieruchomo wpatrywał się w swego skoczka. Chcę być szczery, księże kardynale  powiedział Stickler, aby przerwać to przykremilczenie. Początkowo wcale nie zwracałem uwagi na tę sprawę.Po prostuwzdragałem się uznać za ważny dla Kościoła problem ośmiu niezrozumiałych literumieszczonych na jakimś tam fresku.Jednakże pózniej& Tak?  zapytał Jellinek w pełnym napięcia oczekiwaniu. Co pózniej?  powtórzyłstawiając w końcu swego skoczka na f3. Pózniej usłyszałem wyjaśnienia padre Augustyna o Apokalipsie św.Jana i jegointerpretację liczby 666, za którą ukrywają się imiona i tytuły cesarza Domicjana.Muszę przyznać, że nie mogłem spać tamtej nocy i od tej pory te litery mnieprześladują. Kolej na czarne!  zauważył kardynał, siląc się na obojętny ton.W gruncie rzeczybardzo się jednak obawiał, obawiał się następnego posunięcia przeciwnika.Zdążyłjuż bowiem zauważyć, że przeszedł on do natarcia.Obawiał się również pytańprałata, wobec których był dzisiaj równie bezradny, jak i wobec jego posunięć.Tak,zrobił błąd, musiał się teraz bezsilnie przypatrywać, jak Stickler stawia swoją damęna c6 i przechodzi do kontrataku. Czasami  zaczął Jellinek z wahaniem  czasami ogarniają mnie wątpliwości, czySokrates miał rację mówiąc, iż istnieje tylko jedno dobro przeznaczone dla człowieka,a jest nim wiedza, i jedno jedyne zło, jakim jest niewiedza.Nie ma wątpliwości, żewiedza uczyniła już wiele zła na tym świecie.  Sądzi Wasza Eminencja, że byłoby lepiej, gdybyśmy nie poznali znaczeniainskrypcji na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej?Jellinek milczał dotykając swego skoczka drżącymi palcami, ale natychmiastprzeprosił partnera w sposób zwyczajowo między nimi przyjęty:  J adoube,koryguję ruch. Co skłoniło  zaczął znowu po chwili  człowieka tej klasy co Michelangelo doukrycia w swym dziele jakiejś tajemnicy? Chyba przecież nie była to pełnapobożności wiara! Wszystkie tajemnice są dziełem szatana.Przypuszczam, że tamna górze, pomiędzy prorokami i Sybillami, ukryty jest diabeł.Nie pokazuje on nigdyswego prawdziwego oblicza, ukrywa się za najprzeróżniejszymi maskami, litery zaśsą najczęściej spotykaną i najbardziej niebezpieczną maską diabła, są bowiemmartwe, a ożywia je dopiero duch.Jedna jedyna litera odpowiada jednemu słowu,słowo jest odbiciem światopoglądu, a więc jedna jedyna litera jest w stanie poruszyćz posad cały światopogląd.Stickler uniósł głowę.Słowa kardynała zaniepokoiły go do głębi, gra zaś, którejprzebieg był dla niego wyraznie korzystny, wydała się nagle czymś mniej ważnym. Eminencjo, mówi ksiądz tak  powiedział ostrożnie  jakby wiedział więcej, niż chceprzyznać. Nie wiem nic!  odparł gwałtownie Jellinek. Zupełnie nic, poza tym, żeMichelangelo był człowiekiem znanym w świecie i utrzymywali z nim stosunkitowarzyskie najbardziej znaczący ludzie jego czasów.Można więc założyć, żerównież jego wiedza była o wiele głębsza niż w przypadku większości innych ludzi, atakże że dotarł do nowych obszarów świadomości, jakie w myśl chrześcijańskiejnauki i wiary były dla niego zakazane.Tylko tak i nie inaczej da się wytłumaczyćheretyckie malarstwo florentyńczyka.Stickler zamienił się nagle w słup soli i zrobił uderzająco blady.Kardynał zadał sobiepytanie, co też mogło wywołać tak nagłą zmianę zachowania partnera  jegorozważania o Michelangelo czy też przesunięcie damy na e5 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •