[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie, chodzi mi o Annie Laurie.PrzypadkiemsiÄ™ dowiedziaÅ‚am, że kiedyÅ› tak chciaÅ‚aÅ› mnie na­zwać, ale tata siÄ™ uparÅ‚, żeby mi dać na drugie imiÄ™Lee.Wszystko przez tÄ™ gÅ‚upiÄ… piosenkÄ™ o czereÅ›­niowym drzewie i starym domku na farmie; a ty,jak zwykle, ustÄ…piÅ‚aÅ›.WÅ›ciekÅ‚ość, z jakÄ… Anna mówiÅ‚a, byÅ‚a przera­Å¼ajÄ…ca.Laura jednak w swojej naiwnoÅ›ci wierzy­Å‚a, że wiele lat upÅ‚ynie, nim ten ostry sposób re­agowania stanie siÄ™ widocznÄ… cechÄ… córki. PrawdÄ™ mówiÄ…c, nie zawsze jestem taka skorado ustÄ™powania, ale masz racjÄ™. Wprawdzie wte­dy, gdy Laura wychodziÅ‚a za mąż, tÄ™ piosenkÄ™ wedÅ‚ug standardów obowiÄ…zujÄ…cych w gronie ichprzyjaciół - uważano za niemodne starocie, ElliottsiÄ™ uparÅ‚, aby dać córce imiÄ™ upamiÄ™tnione dawnoprzebrzmiaÅ‚ym przebojem Al Koopera.Być możepowodem byÅ‚o też to, iż tyle razy sÅ‚uchaÅ‚ tej baso-124 wej frazy na organach, że w koÅ„cu pÅ‚yta siÄ™ do­szczÄ™tnie zniszczyÅ‚a. Zapewniam ciÄ™, Annie, żenic nie stoi na przeszkodzie, żebyÅ› zmieniÅ‚a swojeimiÄ™.W tym celu nawet nie musisz iść do sÄ…du.ZmieÅ„ je i już.Zacznij od wpisania nowego imie­nia na szkolnym Å›wiadectwie.A mnie bÄ™dzie bar­dzo miÅ‚o, że to po mnie. PiosenkÄ™ o  Annie Laurie" pamiÄ™tam z cza­sów, gdy byÅ‚am maÅ‚ym dzidziusiem.Ty mi jÄ… Å›pie­waÅ‚aÅ›, mamo  powiedziaÅ‚a Annie, wstajÄ…c, a jejdrobne, lecz mocno zbudowane ciaÅ‚o ciÄ…gle jesz­cze dyszaÅ‚o gniewem. Zaraz, jak to szÅ‚o?  Ja ko­cham Annie Laurie i dla tej miÅ‚oÅ›ci oddam życieswe i w grobie zÅ‚ożę koÅ›ci". Ach, wiÄ™c ty to pamiÄ™tasz, droga moja, mojekochanie. O, tak, pamiÄ™tam. mruknęła Annie, od­wróciÅ‚a siÄ™ i dumnie ruszyÅ‚a w stronÄ™ wyjÅ›cia.W drzwiach krzyknęła:  NastÄ™pna! Zaczekaj, Annie!  zawoÅ‚aÅ‚a Laura i usiadÅ‚a125 w łóżku. Pozwól mi siÄ™ choć dotknąć, kochanie!Zrób to dla mnie, nie dla siebie!Annie przez chwilÄ™ siÄ™ ociÄ…gaÅ‚a, ale wróciÅ‚ai wyciÄ…gnęła do matki rÄ™kÄ™.Laura ucaÅ‚owaÅ‚a wnÄ™­trze jeszcze dziecinnej dÅ‚oni córki i zanim zamknÄ™­Å‚a jej palce, szepnęła: Spójrz na swojÄ… liniÄ™ życia, dziecinko, jaka jestdÅ‚uga i mocna.Ojej, dożyjesz póznej staroÅ›ci, mo­ja droga.A zobacz, ilu zakochanych przecina liniÄ™serca.Jeden z nich pojawi siÄ™ już niedÅ‚ugo.Wargi Annie zadrgaÅ‚y. O, Å›wiÄ™ta Anno!  modliÅ‚a siÄ™ Laura. Pomóżmi, żebym siÄ™ nie zaÅ‚amaÅ‚a i nie żebraÅ‚a o litość.Spraw, żebym byÅ‚a takÄ… matkÄ…, jakÄ… Ty byÅ‚aÅ›". Annie, córeczko, kocham ciÄ™ caÅ‚ym sercem.Wybacz mi, moje dziecko! - SpojrzaÅ‚a na córkÄ™,której oczy skierowane byÅ‚y na wschodzÄ…ce sÅ‚oÅ„­ce. Możesz już przysÅ‚ać tu Rory  powiedziaÅ‚a,wypuszczajÄ…c dÅ‚oÅ„ Annie.Z pewnÄ… wdziÄ™cznoÅ›ciÄ…zauważyÅ‚a, że dziewczynka nadal trzyma palce lek-126 ko zaciÅ›niÄ™te.StaÅ‚a przy łóżku wyprostowana jakstruna i wyglÄ…daÅ‚a przez okno. Wreszcie pokazaÅ‚o siÄ™ sÅ‚oÅ„ce  oznajmiÅ‚a a Å›nieg prószy coraz sÅ‚abiej.Boże Narodzenie chy­ba nie bÄ™dzie biaÅ‚e w tym roku.Nie patrzyÅ‚a na matkÄ™, ale i nie ruszaÅ‚a siÄ™z miejsca.W pokoju dla odwiedzajÄ…cych, gdzie widziaÅ‚osiÄ™ tylko ludzi pÅ‚aczÄ…cych lub Å›piÄ…cych, Elliott za­proponowaÅ‚ teÅ›ciowej filiżankÄ™ kawy.Gdy zajrzaÅ‚do garnka, nawet jego niewyczulony na zapachynos rozpoznaÅ‚ woÅ„ spalenizny. MyÅ›lÄ™, że trzeba zaparzyć nowÄ…  orzekÅ‚, alenie widzÄ™ tu żadnej kawy. WolaÅ‚abym napić siÄ™ herbaty  powiedziaÅ‚aMiranda.Elliott przetrzÄ…snÄ…Å‚ maÅ‚y, niezbyt czystykoszyczek i znalazÅ‚ torebki ekspresowej herbaty. GorÄ…cÄ… wodÄ™ bierze siÄ™ chyba z kranu? - spy­taÅ‚ naiwnie.127 - Nie, Elliotcie! PrzepÅ‚ucz zwykÅ‚Ä… wodÄ… ma­szynkÄ™ do kawy, a potem wlej nowÄ… wodÄ™ i pocze­kaj, aż siÄ™ zagotuje.Może także miaÅ‚byÅ› ochotÄ™ naherbatÄ™? Co? Ona uspokaja. Miranda posadziÅ‚asobie AmeliÄ™ na kolanach.Dziewczynka siedziaÅ‚a,trzymajÄ…c kciuk w buzi, i z napiÄ™ciem wpatrywaÅ‚asiÄ™ w kreskówkÄ™, przedstawiajÄ…cÄ… dwa czworonoż­ne stwory, przypominajÄ…ce nieco odbiorniki tele­wizyjne; stwory albo obrzucaÅ‚y siÄ™ naczyniami ku­chennymi, albo taÅ„czyÅ‚y, zataczajÄ…c koÅ‚a.W pewnejchwili Amelia wyrzuciÅ‚a przed siebie obie silnenóżki i tak dÅ‚ugo nimi poruszaÅ‚a, aż Miranda spu­Å›ciÅ‚a jÄ… z kolan.WydaÅ‚a przy tej szamotaninie led­wie sÅ‚yszalne cmokniÄ™cie, którym wyraziÅ‚a swojeniezadowolenie.Ten cichy krytyczny dzwiÄ™k do­tarÅ‚ jednak do uszu ojca Amelii.Elliott zÅ‚apaÅ‚ siÄ™ na tym, że także obserwuje bo­haterów kreskówki, którzy teraz przylgnÄ™li do sie­bie tyÅ‚ami, jakby ich ktoÅ› zlepiÅ‚.- Wydaje mi siÄ™, że możemy już nalać sobie128 herbaty  powiedziaÅ‚a Miranda, lekko pokasÅ‚ujÄ…c.Bardzo chce mi siÄ™ pić.PodajÄ…c teÅ›ciowej papierowy kubek ze zrolowa­nym brzegiem, Elliott zauważyÅ‚, że Miranda nietylko spryskaÅ‚a lakierem i sczesaÅ‚a do tyÅ‚u wÅ‚osy,najwyrazniej ostrzyżone w bardzo drogim zakÅ‚a­dzie fryzjerskim, ale także narysowaÅ‚a cienkie, led­wo widoczne kreski pod dolnymi powiekami.Zro­biÅ‚a je czarnym tuszem i misternie poprowadziÅ‚atuż pod rzÄ™sami.Elliott nie mógÅ‚ zrozumieć, jakkobieta udajÄ…ca siÄ™ do swojej córki na Å‚ożu Å›miercimoże zdobyć siÄ™ na takÄ… przytomność umysÅ‚u, bysobie zrobić najbardziej wymyÅ›lny makijaż.SÄ…dziÅ‚,że kobiety tak siÄ™ upiÄ™kszajÄ… tylko na wytworne,wieczorne przyjÄ™cia, kiedy wymagany jest specjal­ny strój i gdy chcÄ… zadawać szyku [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •