X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czuję się jakoś tak fajnie, więc pozwalam jej ro�bić, co chce.Sam już odpalam.I widzę, że ta się ubiera,dzwoni do kogoś z komórki, a ja zasypiam z cieknącymfiutem.W każdym razie, kiedy się obudziłem nad ra�nem, nie miałem bladego pojęcia, gdzie jestem.Udałomi się jakoś odwiązać i zgadnij, co się okazało.Ukradławszystko.Mojego porsche, klucze, portfel, zegarek i te�lefon.Nawet ubranie.Dokładnie wszystko.I wtedy zro�zumiałem, że wszystko sobie zaplanowała.Zostawiła mina łóżku napisaną na maszynie kartkę w kopercie:Drogi Panie Wagner,Być może pamięta Pan, że kilka tygodni temumiał Pan szczęście opuścić przyjęcie w Laurel Ca-nyon z moją przyjaciółką Grace.Zabrał ją Pan dodomu i zanim przeleciał ją Pan w wannie, powie�dział jej Pan, że jest agentem filmowym i że bezproblemu znajdzie Pan dla niej pracę.ObiecałPan, że jeśli Grace zostawi swoją wizytówkę, napewno Pan zadzwoni.Zgodził się Pan również jąreprezentować.Oczywiście nigdy się Pan do niejnie odezwał, panie Wagner, co uznałyśmy obie zanajgorszy przykład braku dobrych manier.Posta�nowiłyśmy się zatem upewnić, że więcej żadnapoczątkująca aktorka nie padnie ofiarą Panapodłych kłamstw.%7ływimy nadzieję, że utrata sa�mochodu, ubrania i portfela nauczy Pana więk�szego szacunku dla innych ludzi.Z poważaniemAnioł Sprawiedliwości99 - Najwyrazniej cała ta sprawa ze związywaniem mia�ła być dla mnie nauczką.Bardzo, kurwa, pożytecznalekcja: aktorki są walnięte.Zupełnie jakbym nie wie�dział!Skręciłam w lewo i zjechałam na trzypasmową drogędojazdową do Czterech Pór Roku.Odzwierny spojrzałna mój samochód z przerażeniem.- Cóż, cieszę się, że żyjesz.Tylko tyle mogłam powiedzieć.Zresztą mówiłamszczerze.Scott był jak dziecko, którym nieustannie trze�ba się opiekować, ale przy tym również bardzo wyluzo-wanym szefem.Wiedziałam, że mogłam trafić na dużogorszego i nie chciałam go jeszcze tracić, zwłaszcza z po�wodu jakiejś lekkomyślnej aktorki z misją zemsty(a obecnie również z nowiutkim, lśniącym porsche).- Jak wyglądam? - spytał, przeciągając palcami pozmatowiałych włosach.- Chcesz usłyszeć prawdę? - Wyglądał niezbyt repre�zentacyjnie.- No dobra.Zmierdzi mi z gęby? - Kiedy chuchnął,omal nie zemdlałam.Chwyciłam torebkę i wyciągnęłampaczkę tic taców.- Proszę, wez wszystkie - wręczyłam mu.Wrzucił do buzi całą garść.- Dzięki, Lizzie-0 - powiedział i pochylił się, żeby po�całować mnie w policzek.Z całych sił starałam się niewzdrygnąć.- Wrócę z Danielem, ale mogłabyś coś dlamnie wypożyczyć.Hej, co byś powiedziała na merca,bez dachu? Nie, załatw mi ferrari.Czarne.Aha, i za�dzwoń jeszcze do mojej ubezpieczalni.Powiedz, żemnie okradziono.- Okradziono cię.- Nie mów o panienkach.Obserwowałam Scotta, jak wysiadł z samochoduw sam środek południowego upału, spowity w najbar�dziej ultramarynowy błękit, w za krótkich, obcisłychspodniach, ze zmierzwioną czupryną.Pomyślałam zezdziwieniem, że chyba mu się uda.Portier uśmiechnął100 się do niego jak do starego przyjaciela i przytrzymałdrzwi.Jestem przekonana, że gdy Scott pojawił sięw restauracji, sławny reżyser Steven przytulił go cie�pło, a jeszcze pózniej, kiedy wcinając bułkę, perorowałz jaką pasją i zaangażowaniem reprezentuje klientów,Daniel był dumny z posiadania takiego współpracowni�ka.Ponieważ, cokolwiek by powiedzieć, Scott był super-gościem.Za to ja byłam sto sześćdziesiąt dolców do tyłu, podobstrzałem złych spojrzeń parkingowych i spózniona go�dzinę na zebranie strategiczne, na którym miałam po�magać Victorii.Oznaczało to w praktyce parzenie kawy,ale nie w tym rzecz.Czy chodziło o pomoc logistyczną,czy serwowanie drinków i tak mi się oberwie.Wszystkodlatego, że wykonywałam swoją pracę.W świecie asy�stentów nie istnieje coś takiego, jak sprawiedliwość.Jest tylko nadzieja, która za każdym razem okazuje sięjak najbardziej nierealna. 8On jest jak zwierzę.Ma zwierzęce zwyczaje, zupełnie jakby byłpodczłowiekiem.Vivien Leigh jako-Blanche Dubois (Tramwaj zwany pożądaniem)- Słucham, Agencja.- Odebrałam telefon z ołówkiemw ręku.- Lizzie? - zazwyczaj tylko Scott nazywał mnie Lizzie,ale ten głos raczej nie należał do niego.Poza tym wi�działam Scotta w jego własnym biurze, wrzucającegopiłkę do kosza.- Elizabeth Miller.- Tu Bob.Zapadła cisza, podczas której usiłowałam sobie skoja�rzyć mojego rozmówcę.Bob.Redford? Bob.De Niro?(no dobrze, przyznaję, nie znałam ich osobiście, ale poczterdziestu ośmiu godzinach pracy w tym biznesie wszy�scy wiedzą, że woła się na nich Bob, a nie Robert.To cośw rodzaju masońskiego znaku, który odróżnia profesjo�nalnych bywalców Hollywoodu od czytelników magazy�nu  People" [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •  

    Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.