[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przechyliła głowę i wbiła zęby w dłoń30ściskającą jej lewe ramię.Ktoś krzyknął i puścił ją raptownie.Tessa odwróciła się i zobaczyła wysokiegomężczyznę z gęstą czupryną potarganych rudych włosów.Nieznajomy patrzył na nią z wyrzutem i przyciskał do piersi krwawiącą dłoń.- Will! - zawołał.- Will, dziewczyna mnie ugryzła!- Naprawdę, Henry?Herondale, niczym duch, wyłonił się z chaosu dymu i płomieni z jak zwykle rozbawioną miną.Za nim drugi zjego towarzyszy, muskularny młody mężczyzna o kasztanowych włosach, trzymał wyrywającą się panią Dark.Pani Black leżała nieruchomo na podłodze.Will uniósł brew.- Bardzo brzydko jest gryzć ludzi - rzekł karcącym tonem.-Niegrzecznie.Nikt pani tego nigdy nie mówił?- Niegrzecznie jest również znienacka obłapiać damy, którym nie zostało się przedstawionym - odparowałaTessa.- Nikt panu tego nigdy nie mówił?Henry pomachał z żałosnym uśmiechem krwawiącą ręką.Miał miłą twarz.Tessa niemal poczuła się winna, żego ugryzła.- Will! Uważaj! - krzyknął mężczyzna o kasztanowych włosach.Herondale odwrócił się w chwili, w której coś pofrunęło w powietrzu, omal nie trafiło Henry'ego w głowę irozbiło się o ścianę za Tessą.Był to duży mosiężny tryb.Uderzył w mur z taką siłą, że utknął w nim jak wmiękkiej glinie.Tessa odwróciła się.i zobaczyła, że pani Black idzie w ich stronę z oczami płonącymi w białejtwarzy jak rozżarzone węgle.Wokół rękojeści miecza sterczącego z jej piersi tańczyły języki czarnego ognia.- Cholera.- Will sięgnął po kolejną broń zatkniętą za pas.- Myślałem, że ją zabiliśmy.Pani Black zaatakowała, obnażając zęby.Will uskoczył jej z drogi, ale Henry nie był tak szybki.Gdy kobietago uderzyła, aż zatoczył się do tyłu.Natychmiast wczepiła się w niego jak kleszcz i powaliła go na ziemię,warcząc i wbijając pazury w jego Miniona.Henry wrzasnął.Will uniósł nóż i wykrzyknął: Uriel!ostrze rozjarzyło się w jego dłoni niczym płonąca pochodnia.I essa przywarła plecami do ściany, kiedyzamachnął się nożem.Pani Black rzuciła się na niego z wyciągniętymi szponami.Ostrze gładko przecięło jej szyję, głowa spadła na kamienną posadzkę i potoczyła się po niej, podskakując.Tymczasem Henry, cały umazany czarną krwią, zrzucił z siebie martwe ciało, krzycząc z odrazą, i poderwał sięna nogi.W tym momencie powietrze rozdarł straszliwy wrzask.- Nieeee!31Wydała go z siebie pani Dark.Mężczyzna o kasztanowych włosach puścił ją z nagłym okrzykiem, kiedy z jejrąk i oczu strzelił niebieski ogień.Wijąc się z bólu, upadł na bok, a pani Dark ruszyła w stronę Willa i Tessy.Jejoczy płonęły niczym czarne pochodnie.Syczała słowa w języku, którego Tessa nigdy nie słyszała.Brzmiały jaktrzask płomieni.Kobieta uniosła rękę i cisnęła w Tessę czymś, co wyglądało jak niebieski piorun.Will zokrzykiem skoczył przed nią z wyciągniętą bronią.Błyskawica odbiła się od klingi i uderzyła w jedną zkamiennych ścian, a ta rozjarzyła się dziwnym światłem.- Henry! - ryknął Will, nie odwracając się.- Zabierz pannę Gray w bezpieczne miejsce.Kiedy Tessa poczuła na ramieniu dłoń Henry'ego, pani Dark cisnęła w nią kolejną zielononiebieskąbłyskawicę.Dlaczego ona próbuje mnie zabić? - pomyślała ze zdziwieniem Tessa.Dlaczego nie Willa?Gdy Henry pociągnął ją do siebie, z ostrza Herondale'a buchnęło więcej światła, które rozszczepiło się nadziesiątki gorejących odprysków.Tessa wpatrywała się w nie przez chwilę, zauroczona ich niezwykłym pięknem.Oprzytomniała, słysząc krzyk Henry'ego.Obrońca kazał jej paść na podłogę, ale niestety, było już za pózno.Jedna z płonących drzazg trafiła ją w ramię z ogromną siłą.Impet wyrwał ją z uścisku Henry'ego i rzucił do tyłu,tak że mocno uderzyła głową w ścianę.Zanim świat zniknął, do jej uszu dotarł wysoki, sknekliwy śmiech paniDark.Rozdział trzeciInstytut Z pozoru świetny, nowy, nęcący tęczami Zwiat, gościnnie rozwarte marzenia podwoje -Ale naprawdętroski, bóle, niepokoje".- Matthew Arnold, Wybrzeże wDover (Przełożył StanisławBarańczak)We śnie Tessa znowu leżała przywiązana do wąskiego mosiężnego łóżka w Mrocznym Domu.Pani Black i paniDark pochylały się nad nią - dziewczyna słyszała szczękanie długich drutów do wełny i ostry, głośny śmiech32sióstr.Po chwili ich postacie się zmieniły, oczy zagłębiły się w czaszki, włosy zaczęły wypadać, na ustachpojawiły się szwy.Tessa krzyknęła bezgłośnie, ale Siostry najwyrazniej jej nie usłyszały [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Przechyliła głowę i wbiła zęby w dłoń30ściskającą jej lewe ramię.Ktoś krzyknął i puścił ją raptownie.Tessa odwróciła się i zobaczyła wysokiegomężczyznę z gęstą czupryną potarganych rudych włosów.Nieznajomy patrzył na nią z wyrzutem i przyciskał do piersi krwawiącą dłoń.- Will! - zawołał.- Will, dziewczyna mnie ugryzła!- Naprawdę, Henry?Herondale, niczym duch, wyłonił się z chaosu dymu i płomieni z jak zwykle rozbawioną miną.Za nim drugi zjego towarzyszy, muskularny młody mężczyzna o kasztanowych włosach, trzymał wyrywającą się panią Dark.Pani Black leżała nieruchomo na podłodze.Will uniósł brew.- Bardzo brzydko jest gryzć ludzi - rzekł karcącym tonem.-Niegrzecznie.Nikt pani tego nigdy nie mówił?- Niegrzecznie jest również znienacka obłapiać damy, którym nie zostało się przedstawionym - odparowałaTessa.- Nikt panu tego nigdy nie mówił?Henry pomachał z żałosnym uśmiechem krwawiącą ręką.Miał miłą twarz.Tessa niemal poczuła się winna, żego ugryzła.- Will! Uważaj! - krzyknął mężczyzna o kasztanowych włosach.Herondale odwrócił się w chwili, w której coś pofrunęło w powietrzu, omal nie trafiło Henry'ego w głowę irozbiło się o ścianę za Tessą.Był to duży mosiężny tryb.Uderzył w mur z taką siłą, że utknął w nim jak wmiękkiej glinie.Tessa odwróciła się.i zobaczyła, że pani Black idzie w ich stronę z oczami płonącymi w białejtwarzy jak rozżarzone węgle.Wokół rękojeści miecza sterczącego z jej piersi tańczyły języki czarnego ognia.- Cholera.- Will sięgnął po kolejną broń zatkniętą za pas.- Myślałem, że ją zabiliśmy.Pani Black zaatakowała, obnażając zęby.Will uskoczył jej z drogi, ale Henry nie był tak szybki.Gdy kobietago uderzyła, aż zatoczył się do tyłu.Natychmiast wczepiła się w niego jak kleszcz i powaliła go na ziemię,warcząc i wbijając pazury w jego Miniona.Henry wrzasnął.Will uniósł nóż i wykrzyknął: Uriel!ostrze rozjarzyło się w jego dłoni niczym płonąca pochodnia.I essa przywarła plecami do ściany, kiedyzamachnął się nożem.Pani Black rzuciła się na niego z wyciągniętymi szponami.Ostrze gładko przecięło jej szyję, głowa spadła na kamienną posadzkę i potoczyła się po niej, podskakując.Tymczasem Henry, cały umazany czarną krwią, zrzucił z siebie martwe ciało, krzycząc z odrazą, i poderwał sięna nogi.W tym momencie powietrze rozdarł straszliwy wrzask.- Nieeee!31Wydała go z siebie pani Dark.Mężczyzna o kasztanowych włosach puścił ją z nagłym okrzykiem, kiedy z jejrąk i oczu strzelił niebieski ogień.Wijąc się z bólu, upadł na bok, a pani Dark ruszyła w stronę Willa i Tessy.Jejoczy płonęły niczym czarne pochodnie.Syczała słowa w języku, którego Tessa nigdy nie słyszała.Brzmiały jaktrzask płomieni.Kobieta uniosła rękę i cisnęła w Tessę czymś, co wyglądało jak niebieski piorun.Will zokrzykiem skoczył przed nią z wyciągniętą bronią.Błyskawica odbiła się od klingi i uderzyła w jedną zkamiennych ścian, a ta rozjarzyła się dziwnym światłem.- Henry! - ryknął Will, nie odwracając się.- Zabierz pannę Gray w bezpieczne miejsce.Kiedy Tessa poczuła na ramieniu dłoń Henry'ego, pani Dark cisnęła w nią kolejną zielononiebieskąbłyskawicę.Dlaczego ona próbuje mnie zabić? - pomyślała ze zdziwieniem Tessa.Dlaczego nie Willa?Gdy Henry pociągnął ją do siebie, z ostrza Herondale'a buchnęło więcej światła, które rozszczepiło się nadziesiątki gorejących odprysków.Tessa wpatrywała się w nie przez chwilę, zauroczona ich niezwykłym pięknem.Oprzytomniała, słysząc krzyk Henry'ego.Obrońca kazał jej paść na podłogę, ale niestety, było już za pózno.Jedna z płonących drzazg trafiła ją w ramię z ogromną siłą.Impet wyrwał ją z uścisku Henry'ego i rzucił do tyłu,tak że mocno uderzyła głową w ścianę.Zanim świat zniknął, do jej uszu dotarł wysoki, sknekliwy śmiech paniDark.Rozdział trzeciInstytut Z pozoru świetny, nowy, nęcący tęczami Zwiat, gościnnie rozwarte marzenia podwoje -Ale naprawdętroski, bóle, niepokoje".- Matthew Arnold, Wybrzeże wDover (Przełożył StanisławBarańczak)We śnie Tessa znowu leżała przywiązana do wąskiego mosiężnego łóżka w Mrocznym Domu.Pani Black i paniDark pochylały się nad nią - dziewczyna słyszała szczękanie długich drutów do wełny i ostry, głośny śmiech32sióstr.Po chwili ich postacie się zmieniły, oczy zagłębiły się w czaszki, włosy zaczęły wypadać, na ustachpojawiły się szwy.Tessa krzyknęła bezgłośnie, ale Siostry najwyrazniej jej nie usłyszały [ Pobierz całość w formacie PDF ]