[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Natasza włożyła do ust kęs delikatnego łososia polanego masłem.- Jestem najstarsza z naszej czwórki - zaczęła, poczym nagle uświadomiła sobie, że on delikatnie pieści jejpalce.Cofnęła rękę.Podniósł kieliszek, by ukryć uśmiech.- V{szyscy jesteście szpiegami?- Skąd ten pomysł!- Przyszedł mi do głowy, bo tak niechętnie o nich mówisz - wyjaśnił, pochylając się ku niej.Zanurzyła łososia w rozpuszczonym maśle i zaczęła sięrozkoszować kolejnym kęsem.- Mam dwóch braci i siostrę.Moi rodzice wciąż mieszkają w Brooklynie.- Dlaczego przeniosłaś się tutaj, do Wirginii Zachodniej?- Chciałam jakiejś zmiany - wzruszyła ramionami.-A ty nie?78 & DRUGA MIAOZ NATASZY- Też.- Lekko zmarszczył brwi.Przyglądał się jejuważnie.- Mówiłaś, że kiedy przyjechaliście do Stanów,byłaś w wieku Freddie.Dużo pamiętasz z wcześniejszegookresu?- Oczywiście.- Wyczuwała, że z jakichś powodówSpence bardziej myśli o swojej córce niż o jej wspomnieniach z Ukrainy.- Zawsze uważałam, że przeżyciaz pierwszych paru lat zostają w nas najdłużej.Dobre czyzłe, ale wywierają na nas wpływ i nas kształtują.- Pochyliła się ku niemu z uśmiechem.- A ty co najlepiej pamiętasz z dzieciństwa?- Pamiętam, jak siedziałem przy pianinie i ćwiczyłemgamy.- Wydało mu się to tak oczywiste, że omal się nieroześmiał.- Pamiętam zapach róż w ogrodzie i śnieg zaoknem.Wahanie, czy ćwiczyć, czy iść do parku i rzucaćśnieżkami w nianię.- W nianię - powtórzyła Natasza i zachichotała.Oparła twarz na rękach i pochyliła się jeszcze bardziej, kuszącgo grą świateł i cieni na swojej twarzy.-1 na co się zdecydowałeś?- Na jedno i drugie.- Co za odpowiedzialne dziecko.Ujął jej nadgarstek i zaskoczony poczuł, że zadrżała.Zanim cofnęła rękę, poczuł przyspieszone uderzenietętna.- A co ty zapamiętałaś? - spytał.Zaniepokojona własną reakcją na jego dotyk, postanowiła nie dać mu już nic po sobie poznać.Wzruszyła ramionami.- Pamiętam ojca, jak przynosił drewno na opał, jego włosy i płaszcz pokryte śniegiem.Pamiętam płaczące dziecko, najmłodszego brata.Pamiętam zapach chle-DRUGA MIAOZ NATASZY & 79ba, który piekła mama.Pamiętam, jak udawałam, żeśpię, a słuchałam, co tata mówił jej o planach naszejucieczki.- Bałaś się?- Tak.- Powędrowała wzrokiem w dal, jakby chcącsobie lepiej przypomnieć wszystkie szczegóły.Nieczęsto wracała pamięcią do przeszłości, nie miała takiej potrzeby.Ale kiedy to robiła, obraz był bardzowyrazny.- Bardzo się bałam.Chyba już nigdy nie będę siętak bać.- Opowiesz mi o tym?- Po co?- Bo chciałbym zrozumieć.- Czekaliśmy do wiosny i wzięliśmy tylko tyle rzeczy,ile zdołaliśmy unieść.Nikomu nic nie mówiąc, załadowaliśmy wszystko na furę i wyruszyliśmy.Tata powiedział,że jedziemy odwiedzić siostrę mojej matki.Myślę jednak,że byli tacy, którzy wiedzieli, którzy obserwowali nas,nasze zmęczone twarze i przerażone oczy.Ojciec miałpapiery, kiepsko podrobione, ale miał mapę i liczył, że udanam się ominąć straż graniczną.- Było was tylko pięcioro?- Prawie sześcioro.- Wodziła palcem po krawędzi kieliszka.- Michaił miał ze cztery lata, Aleksij dwa.Nocą,gdy mogliśmy rozpalić ognisko, siadaliśmy obok ojcai słuchaliśmy jego opowieści.To były dobre noce.Zasypialiśmy przy dzwięku jego głosu i zapachu ogniska.Przezgóry przedostaliśmy się na Węgry.Zajęło nam to dziewięćdziesiąt trzy dni.Nie był w stanie sobie tego wyobrazić.Patrzył w jejszeroko otwarte oczy.Słuchał niskiego, pozornie beznamiętnego głosu, ale wyczuwał, że kłębią się w niej nie-80 -ft DRUGA MIAOZ NATASZYpohamowane emocje.Pomyślał o małej dziewczynce wędrującej przez góry i ujął ją za rękę, czekając na ciągdalszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Natasza włożyła do ust kęs delikatnego łososia polanego masłem.- Jestem najstarsza z naszej czwórki - zaczęła, poczym nagle uświadomiła sobie, że on delikatnie pieści jejpalce.Cofnęła rękę.Podniósł kieliszek, by ukryć uśmiech.- V{szyscy jesteście szpiegami?- Skąd ten pomysł!- Przyszedł mi do głowy, bo tak niechętnie o nich mówisz - wyjaśnił, pochylając się ku niej.Zanurzyła łososia w rozpuszczonym maśle i zaczęła sięrozkoszować kolejnym kęsem.- Mam dwóch braci i siostrę.Moi rodzice wciąż mieszkają w Brooklynie.- Dlaczego przeniosłaś się tutaj, do Wirginii Zachodniej?- Chciałam jakiejś zmiany - wzruszyła ramionami.-A ty nie?78 & DRUGA MIAOZ NATASZY- Też.- Lekko zmarszczył brwi.Przyglądał się jejuważnie.- Mówiłaś, że kiedy przyjechaliście do Stanów,byłaś w wieku Freddie.Dużo pamiętasz z wcześniejszegookresu?- Oczywiście.- Wyczuwała, że z jakichś powodówSpence bardziej myśli o swojej córce niż o jej wspomnieniach z Ukrainy.- Zawsze uważałam, że przeżyciaz pierwszych paru lat zostają w nas najdłużej.Dobre czyzłe, ale wywierają na nas wpływ i nas kształtują.- Pochyliła się ku niemu z uśmiechem.- A ty co najlepiej pamiętasz z dzieciństwa?- Pamiętam, jak siedziałem przy pianinie i ćwiczyłemgamy.- Wydało mu się to tak oczywiste, że omal się nieroześmiał.- Pamiętam zapach róż w ogrodzie i śnieg zaoknem.Wahanie, czy ćwiczyć, czy iść do parku i rzucaćśnieżkami w nianię.- W nianię - powtórzyła Natasza i zachichotała.Oparła twarz na rękach i pochyliła się jeszcze bardziej, kuszącgo grą świateł i cieni na swojej twarzy.-1 na co się zdecydowałeś?- Na jedno i drugie.- Co za odpowiedzialne dziecko.Ujął jej nadgarstek i zaskoczony poczuł, że zadrżała.Zanim cofnęła rękę, poczuł przyspieszone uderzenietętna.- A co ty zapamiętałaś? - spytał.Zaniepokojona własną reakcją na jego dotyk, postanowiła nie dać mu już nic po sobie poznać.Wzruszyła ramionami.- Pamiętam ojca, jak przynosił drewno na opał, jego włosy i płaszcz pokryte śniegiem.Pamiętam płaczące dziecko, najmłodszego brata.Pamiętam zapach chle-DRUGA MIAOZ NATASZY & 79ba, który piekła mama.Pamiętam, jak udawałam, żeśpię, a słuchałam, co tata mówił jej o planach naszejucieczki.- Bałaś się?- Tak.- Powędrowała wzrokiem w dal, jakby chcącsobie lepiej przypomnieć wszystkie szczegóły.Nieczęsto wracała pamięcią do przeszłości, nie miała takiej potrzeby.Ale kiedy to robiła, obraz był bardzowyrazny.- Bardzo się bałam.Chyba już nigdy nie będę siętak bać.- Opowiesz mi o tym?- Po co?- Bo chciałbym zrozumieć.- Czekaliśmy do wiosny i wzięliśmy tylko tyle rzeczy,ile zdołaliśmy unieść.Nikomu nic nie mówiąc, załadowaliśmy wszystko na furę i wyruszyliśmy.Tata powiedział,że jedziemy odwiedzić siostrę mojej matki.Myślę jednak,że byli tacy, którzy wiedzieli, którzy obserwowali nas,nasze zmęczone twarze i przerażone oczy.Ojciec miałpapiery, kiepsko podrobione, ale miał mapę i liczył, że udanam się ominąć straż graniczną.- Było was tylko pięcioro?- Prawie sześcioro.- Wodziła palcem po krawędzi kieliszka.- Michaił miał ze cztery lata, Aleksij dwa.Nocą,gdy mogliśmy rozpalić ognisko, siadaliśmy obok ojcai słuchaliśmy jego opowieści.To były dobre noce.Zasypialiśmy przy dzwięku jego głosu i zapachu ogniska.Przezgóry przedostaliśmy się na Węgry.Zajęło nam to dziewięćdziesiąt trzy dni.Nie był w stanie sobie tego wyobrazić.Patrzył w jejszeroko otwarte oczy.Słuchał niskiego, pozornie beznamiętnego głosu, ale wyczuwał, że kłębią się w niej nie-80 -ft DRUGA MIAOZ NATASZYpohamowane emocje.Pomyślał o małej dziewczynce wędrującej przez góry i ujął ją za rękę, czekając na ciągdalszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]