[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W pobliskiej Jodenbuurt, starej dzielnicy żydowskiej, znajdowały się najważniejszeinstytucje gminy i przybytki religijne, między innymi wielka portugalska Esnoga, ukończonaw 1675 roku.Na okolicznych ulicach można było kupia tradycyjne przysmaki: smażoną ikrę,bułeczki imbirowe i wędzone ryby.W 1930 roku w mieście było 80 sklepów z koszernążywnością, w tym 32 jatki oraz 24 piekarnie i cukiernie.Volksrebbe (ludowy rabin) Meijer deHond, po trosze staroświecki magid (kaznodzieja), po trosze populistyczny kontestatori nowoczesny pracownik socjalny, stał się trybunem klasy robotniczej w dzielnicy,a przynajmniej tych biedaków, którzy pozostali uczuciowo związani z żydowską tradycją.Jodenbuurt zafrapował niemiecko-żydowską pracownicę socjalną Gertrude Cohn (pózniejvan Tijn), która zamieszkała w Amsterdamie w 1915 roku:Tamtejsze uliczki przypominały labirynt; domy były niewiarygodnie stare.Dowiedziałamsię pózniej, ile biedy, mieszanych małżeństw [chodzi o małżeństwa między bliskimi krewnymi]i chorób było w tym getcie; ale nie rzucało się to tak w oczy jak w Londynie.Wydawało się,że nie ma slumsów.Zafascynowały mnie żydowskie bazary, znajdujące się przed dwomapięknymi starymi synagogami.Sprzedawano tam wszystko, od zardzewiałych gwozdzido jedwabnej bielizny[8].Mieszkania w dzielnicy żydowskiej w latach trzydziestych były nadal przeludnionei brudne.Szerzyły się plagi społeczne, w tym pijaństwo i prostytucja[9].W tym czasie jednak w dzielnicy mieszkali już tylko najbiedniejsi %7łydzi.Większośaprzeniosła się do wschodnich części miasta: lepiej sytuowani robotnicy do Transvaalbuurt,zamożniejsza klasa średnia do Plantage.Jonathan Israel zauważył, że tak zwana filaryzacja holenderskiego społeczeństwa ułatwiła zarówno akceptację żydowskiej odrębności przez holenderskie społeczeństwo, jak nadzwyczajgładkie odgrodzenie się %7łydów od głównego nurtu holenderskiej polityki i sprawpublicznych [10].Nie mając własnego filaru , %7łydzi na ogół utożsamiali się pod względempolitycznym z liberałami lub socjaldemokratami.Na początku XX wieku przestali się odgradzaa i zaczęli braa czynny udział w holenderskim życiu publicznym, zwłaszcza w ruchusocjalistycznym.Na początku lat trzydziestych czterech z sześciu radnych miejskichw Amsterdamie (jeden liberał i trzech socjaldemokratów) było %7łydami.Jednocześnie holenderskie żydostwo dzieliło się na Sefardyjczyków, Aszkenazyjczykówi, po 1933 roku, imigrantów z Trzeciej Rzeszy.Sefardyjczycy patrzyli z góryna Aszkenazyjczyków, a obie te grupy traktowały protekcjonalnie uchodzców z Niemiec.Poczucie odpowiedzialności nie pozwalało jednak na zbyt jawne okazywanielekceważenia.Społecznośa chlubiła się imponującym wachlarzem instytucji oświatowychi społecznych, które jednak dzieliły się nie tylko według funkcji, ale także wedle przynależnościgrupowej: jedne były sefardyjskie, drugie aszkenazyjskie.Społecznośa portugalska , licząca nie więcej niż 4500 osób, miała własny szpitalw dzielnicy Plantage, dwa sierocińce, jeden dla chłopców, drugi dla dziewcząt, trzy domystarców, jeden dla mężczyzn, drugi dla kobiet, trzeci dla małżeństw (pod warunkiem, że związektrwał co najmniej dwadzieścia lat), a także towarzystwo, które rozdawało piętnaście paltzimowych rocznie (tylko mężczyznom), i drugie, rozdające bluzki kobietom powyżejpięadziesiątki.Dwa towarzystwa udzielały pomocy kobietom po porodzie: jedno tym, któreurodziły syna, drugie matkom dziewczynek.Organizacje te opierały się wszelkim próbompołączenia i zaciekle [broniły] swojej niezależności [11].Dwa inne szpitale żydowskie przeznaczone były przede wszystkim dlaAszkenazyjczyków.Główny, znajdujący się przy Nieuwe Keizersgracht, miał trzysta łóżek.Joodsche Invalide, dom dla starców, niewidomych i innych osób niepełnosprawnych, założonyz inicjatywy Meijera de Honda, zyskał ogólnoświatową sławę.Od 1937 roku mieścił sięw pięknym, nowoczesnym budynku, zwanym szklanym pałacem , przy Weesperplein.Utrzymywał się głównie z prywatnych datków i wyróżniał się wśród żydowskich instytucji tym,że pozyskiwał wsparcie zarówno od %7łydów, jak nie-%7łydów.Zrodki zdobywał w rozmaitysposób: poprzez publiczną zbiórkę pieniędzy, sprzedaż kalendarzy, imprezy dobroczynne,darmowe ogłoszenia w gazecie De Telegraaf , kilka popularnych rewii objazdowychz tancerkami, specjalne nagrania gramofonowe i filmy.Organizował też loterie w stacji radiowejAVRO, a do udziału w nich zachęcały znane osoby, na przykład sam premier Holandii,Hendrikus Colijn[12].Pomoc ze strony nie-%7łydów dowodziła, że stosunki amsterdamskich %7łydówz chrześcijańskimi sąsiadami układały się dobrze i nie były zatrute uprzedzeniami, jak w dużejczęści Europy.Jednakże w latach 1933 1940 do Holandii przyjechało lub przejechało przez ten krajokoło 35 000 żydowskich uchodzców z Trzeciej Rzeszy.Napływ cudzoziemców ukazał graniceholenderskiej tolerancji.Jak pisze J.C.H.Blom, uchodzcy byli tak samo niemile widzianiw Holandii jak w większości innych krajów [13].Minister spraw socjalnych zauważył,że uchodzcy mają zupełnie inny sposób myślenia od tutejszych %7łydów [14].Rząd nie udzieliłnieproszonym gościom poważniejszego wsparcia materialnego.W 1935 roku Amsterdamski Komitet do spraw Uchodzców %7łydowskich przestał nadążaaz niesieniem pomocy wszystkim potrzebującym.Od 1933 roku zaopiekował się 5400przybyszami, z czego 2200 zostało wysłanych do innych krajów, głównie Palestyny.Okołotysiąca zawrócono do Niemiec, zapewne uznając, że nic im już tam nie grozi[15].W kwietniu1935 roku sekretarz komitetu Gertrude van Tijn napisała do Jamesa G.McDonalda, wysokiegokomisarza Ligi Narodów do spraw uchodzców: Za kilka miesięcy będziemy musieli zakończyadziałalnośa, ponieważ nie jesteśmy w stanie zdobya funduszy koniecznych do jej kontynuowaniazarówno w kraju, jak w skali międzynarodowej [16].Większośa uchodzców, którzy pozostali w Holandii, zamieszkała w Amsterdamie.Byłwśród nich Otto Frank z żoną Edith i córkami Margot i Anne.Jego frankfurcka firma już w 1933roku znalazła się w tarapatach, postanowił więc przenieśa się do Amsterdamu, który znałz wcześniejszego krótkiego pobytu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.W pobliskiej Jodenbuurt, starej dzielnicy żydowskiej, znajdowały się najważniejszeinstytucje gminy i przybytki religijne, między innymi wielka portugalska Esnoga, ukończonaw 1675 roku.Na okolicznych ulicach można było kupia tradycyjne przysmaki: smażoną ikrę,bułeczki imbirowe i wędzone ryby.W 1930 roku w mieście było 80 sklepów z koszernążywnością, w tym 32 jatki oraz 24 piekarnie i cukiernie.Volksrebbe (ludowy rabin) Meijer deHond, po trosze staroświecki magid (kaznodzieja), po trosze populistyczny kontestatori nowoczesny pracownik socjalny, stał się trybunem klasy robotniczej w dzielnicy,a przynajmniej tych biedaków, którzy pozostali uczuciowo związani z żydowską tradycją.Jodenbuurt zafrapował niemiecko-żydowską pracownicę socjalną Gertrude Cohn (pózniejvan Tijn), która zamieszkała w Amsterdamie w 1915 roku:Tamtejsze uliczki przypominały labirynt; domy były niewiarygodnie stare.Dowiedziałamsię pózniej, ile biedy, mieszanych małżeństw [chodzi o małżeństwa między bliskimi krewnymi]i chorób było w tym getcie; ale nie rzucało się to tak w oczy jak w Londynie.Wydawało się,że nie ma slumsów.Zafascynowały mnie żydowskie bazary, znajdujące się przed dwomapięknymi starymi synagogami.Sprzedawano tam wszystko, od zardzewiałych gwozdzido jedwabnej bielizny[8].Mieszkania w dzielnicy żydowskiej w latach trzydziestych były nadal przeludnionei brudne.Szerzyły się plagi społeczne, w tym pijaństwo i prostytucja[9].W tym czasie jednak w dzielnicy mieszkali już tylko najbiedniejsi %7łydzi.Większośaprzeniosła się do wschodnich części miasta: lepiej sytuowani robotnicy do Transvaalbuurt,zamożniejsza klasa średnia do Plantage.Jonathan Israel zauważył, że tak zwana filaryzacja holenderskiego społeczeństwa ułatwiła zarówno akceptację żydowskiej odrębności przez holenderskie społeczeństwo, jak nadzwyczajgładkie odgrodzenie się %7łydów od głównego nurtu holenderskiej polityki i sprawpublicznych [10].Nie mając własnego filaru , %7łydzi na ogół utożsamiali się pod względempolitycznym z liberałami lub socjaldemokratami.Na początku XX wieku przestali się odgradzaa i zaczęli braa czynny udział w holenderskim życiu publicznym, zwłaszcza w ruchusocjalistycznym.Na początku lat trzydziestych czterech z sześciu radnych miejskichw Amsterdamie (jeden liberał i trzech socjaldemokratów) było %7łydami.Jednocześnie holenderskie żydostwo dzieliło się na Sefardyjczyków, Aszkenazyjczykówi, po 1933 roku, imigrantów z Trzeciej Rzeszy.Sefardyjczycy patrzyli z góryna Aszkenazyjczyków, a obie te grupy traktowały protekcjonalnie uchodzców z Niemiec.Poczucie odpowiedzialności nie pozwalało jednak na zbyt jawne okazywanielekceważenia.Społecznośa chlubiła się imponującym wachlarzem instytucji oświatowychi społecznych, które jednak dzieliły się nie tylko według funkcji, ale także wedle przynależnościgrupowej: jedne były sefardyjskie, drugie aszkenazyjskie.Społecznośa portugalska , licząca nie więcej niż 4500 osób, miała własny szpitalw dzielnicy Plantage, dwa sierocińce, jeden dla chłopców, drugi dla dziewcząt, trzy domystarców, jeden dla mężczyzn, drugi dla kobiet, trzeci dla małżeństw (pod warunkiem, że związektrwał co najmniej dwadzieścia lat), a także towarzystwo, które rozdawało piętnaście paltzimowych rocznie (tylko mężczyznom), i drugie, rozdające bluzki kobietom powyżejpięadziesiątki.Dwa towarzystwa udzielały pomocy kobietom po porodzie: jedno tym, któreurodziły syna, drugie matkom dziewczynek.Organizacje te opierały się wszelkim próbompołączenia i zaciekle [broniły] swojej niezależności [11].Dwa inne szpitale żydowskie przeznaczone były przede wszystkim dlaAszkenazyjczyków.Główny, znajdujący się przy Nieuwe Keizersgracht, miał trzysta łóżek.Joodsche Invalide, dom dla starców, niewidomych i innych osób niepełnosprawnych, założonyz inicjatywy Meijera de Honda, zyskał ogólnoświatową sławę.Od 1937 roku mieścił sięw pięknym, nowoczesnym budynku, zwanym szklanym pałacem , przy Weesperplein.Utrzymywał się głównie z prywatnych datków i wyróżniał się wśród żydowskich instytucji tym,że pozyskiwał wsparcie zarówno od %7łydów, jak nie-%7łydów.Zrodki zdobywał w rozmaitysposób: poprzez publiczną zbiórkę pieniędzy, sprzedaż kalendarzy, imprezy dobroczynne,darmowe ogłoszenia w gazecie De Telegraaf , kilka popularnych rewii objazdowychz tancerkami, specjalne nagrania gramofonowe i filmy.Organizował też loterie w stacji radiowejAVRO, a do udziału w nich zachęcały znane osoby, na przykład sam premier Holandii,Hendrikus Colijn[12].Pomoc ze strony nie-%7łydów dowodziła, że stosunki amsterdamskich %7łydówz chrześcijańskimi sąsiadami układały się dobrze i nie były zatrute uprzedzeniami, jak w dużejczęści Europy.Jednakże w latach 1933 1940 do Holandii przyjechało lub przejechało przez ten krajokoło 35 000 żydowskich uchodzców z Trzeciej Rzeszy.Napływ cudzoziemców ukazał graniceholenderskiej tolerancji.Jak pisze J.C.H.Blom, uchodzcy byli tak samo niemile widzianiw Holandii jak w większości innych krajów [13].Minister spraw socjalnych zauważył,że uchodzcy mają zupełnie inny sposób myślenia od tutejszych %7łydów [14].Rząd nie udzieliłnieproszonym gościom poważniejszego wsparcia materialnego.W 1935 roku Amsterdamski Komitet do spraw Uchodzców %7łydowskich przestał nadążaaz niesieniem pomocy wszystkim potrzebującym.Od 1933 roku zaopiekował się 5400przybyszami, z czego 2200 zostało wysłanych do innych krajów, głównie Palestyny.Okołotysiąca zawrócono do Niemiec, zapewne uznając, że nic im już tam nie grozi[15].W kwietniu1935 roku sekretarz komitetu Gertrude van Tijn napisała do Jamesa G.McDonalda, wysokiegokomisarza Ligi Narodów do spraw uchodzców: Za kilka miesięcy będziemy musieli zakończyadziałalnośa, ponieważ nie jesteśmy w stanie zdobya funduszy koniecznych do jej kontynuowaniazarówno w kraju, jak w skali międzynarodowej [16].Większośa uchodzców, którzy pozostali w Holandii, zamieszkała w Amsterdamie.Byłwśród nich Otto Frank z żoną Edith i córkami Margot i Anne.Jego frankfurcka firma już w 1933roku znalazła się w tarapatach, postanowił więc przenieśa się do Amsterdamu, który znałz wcześniejszego krótkiego pobytu [ Pobierz całość w formacie PDF ]