[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przewiduje się, że polityka socjalna, przynajmniej w ra-mach rozbudowującej się Unii Europejskiej, zostanie rozwiązana na nowo.Bez tego grożąnam rewolty i protesty na ogromną skalę.Aby podejmować takie działania, niezbędne jestodbudowywanie wrażliwości społecznej.Są to socjokulturowe aspekty modernizacji, dotądlekceważone i poświęcane brutalnie na ołtarzu skrajnego liberalizmu.Tendencje te wyma-gają jednak zmiany hierarchii wartości, a o to bardzo trudno, bo dzisiejsze i przyszłespołeczeństwo internautów zamyka się w swoich światach dobrobytu.W 1997 r.niemieckisocjolog Ralf Dahrendorf prognozował, że nasza przyszłość zagrożona jest autoryta-ryzmem.Przejawów tego trendu dopatrywał się w nawoływaniu do rozprawy z  leniamii  nieprzystosowanymi.Społeczną bazą tendencji autorytarnych może stać się klasaśrednia, która z obawy przed degradacją odgrodzi się od biedy jakimś  drutem kolczastymi poświęci wartości liberalne na rzecz agresji wobec obcych zagrażających jej miejscompracy czy pozycji społecznej.Szczególnie dramatyczne procesy zachodzą w tzw.krajach postkomunistycznych,gdzie na wcześniej sygnalizowane zjawiska nałożyło się wprowadzenie gospodarki rynko-wej.Twórcy zmian nie przewidzieli tego, że rzeczywistość okaże się znacznie bardziejzłożona, niż to sobie naiwnie wyobrażali.Ujawniły się problemy, które pod dyktaturą byłyzepchnięte do kąta, jak nacjonalizmy czy konflikty etniczne.Ukazał się też cały bezmiardemoralizacji społecznej, zorganizowana przestępczość, także gospodarcza, bo bezprece-densowa zmiana stosunków własnościowych stworzyła ogromne pole do nadużyć.Czydroga do wolności musi wieść po trupach autorytetów, czy są jakieś granice, a jeśli tak, to53BG AGH gdzie i kto ma je wyznaczać? Słyszy się głosy, że demokracja to wspaniała rzecz, ale gdzieśmusi się ona kończyć, ponieważ demokracja bez ograniczeń prowadzi do kryzysu autory-tetów i prędzej czy pózniej wywołuje chaos.Stąd wołania o nawiązanie do duchowychkorzeni naszej cywilizacji, o respektowanie zasad moralnych, gdyż inaczej dojdzie do roz-padu więzi, zatraty poczucia odpowiedzialności i totalnej samowoli.Zjawisko imigracjiImigracja stanowi u schyłku XX wieku zjawisko masowe.Jest zarówno długofalowymskutkiem dekolonizacji (która odbywała się w latach 1940 1960), wojen, jak i tworzeniasię nowych państw.Migracji ludności sprzyja rozwój środków transportu i modernizacja.Ludzie zamieszkujący biedne Południe szukają na bogatej Północy nowych zródeł zarobku.Do lat 70.kraje europejskie były przychylne imigracji.Jednak obecnie, w związku z pa-nującym kryzysem i bezrobociem, ich rządy usiłują, najczęściej bezskutecznie, powstrzy-mać falę zalewającą Europę.Nowi imigranci pochodzą głównie z krajów muzułmańskich oraz z Azji.W połowielat 90.zamieszkujący Europę Zachodnią Arabowie i Turcy stanowili kolejny, liczący trzy-naście milionów osób  naród zjednoczonej Europy.Jeśli chodzi o ludność Maghrebu, jestona z reguły niechętnie nastawiona do swoich krajów  gospodarzy.Europejczycy obawiają się, że zostaną zalani masą ludzką mówiącą innymi językami,wyznającą innych bogów i należącą do innych kultur.Imigranci stanowią też realnezagrożenie demograficzne, ponieważ przyrost naturalny przybyszów jest bardzo wysokiprzy ujemnym lub zerowym przyroście naturalnym autochtonów.W Europie Zachodniej aż10% noworodków to dzieci imigrantów.Osobnym problemem jest terroryzm i ekstremizm islamistów, którzy zbudowali sobiesilne przyczółki w Europie (szerzej o tym zagadnieniu w rozdziale  Zmierzch Zachodu ).Europa krajem coraz mniejszych ojczyznDlaczego północna część Włoch ma łożyć na coraz biedniejsze Południe, dlaczegoSzkocja, która powierzchnią i bogactwem dorównuje Danii, nie miałaby stać się samo-dzielnym państwem?Pytania te stawiane są coraz śmielej.W czasie gdy mniejszości kulturowe i językowecieszą się coraz większym uznaniem, tradycyjne państwo narodowe traci na znaczeniu.Obok tendencji regionalistycznych obserwujemy swoisty  antynacjonalizm elit.Wedługwielu ekspertów spójne gospodarczo regiony, jak na przykład Alzacja, lepiej przystają dowspółczesnej gospodarki globalnej niż niejednorodne państwa.Zniesienie walut narodo-wych zjawisko to przyspieszy.54BG AGH Secesjonistom sprzyja wzrost znaczenia Unii Europejskiej.Liczą oni na to, że Bruk-sela będzie rozjemcą w sporach z władzami państwowymi.Oczywiście, nie maleją szeregizwolenników państwa tradycyjnego, którego suwerenności są w stanie bronić do końca.BelgiaKlasycznym wręcz przykładem może być tu problem Flandrii.Belgia to wspólne pań-stwo francuskojęzycznych Walonów i mówiących po holendersku Flamandów.Wzajemnaniechęć między obiema nacjami jednak narasta.Coraz częściej pojawiają się określeniaBelgii jako  przypadkowego tworu historii oraz żądania  rozwodu lub tworzenia takzwanej  Wielkiej Flandrii , składającej się nie tylko z części Belgii i Holandii, ale i częścipółnocnej Francji, a nawet zachodnich Niemiec i południowo-wschodniej Anglii.Przez krajten przebiega linia podziału między dwiema różnymi tradycjami kulturowymi: północną,opartą na modelu germańskim, i południową, czerpiącą głównie z tradycji łacińskiej.Ma toswoje odbicie w różnych podejściach do gospodarki, pracy, sposobów prowadzenia biznesuitp.Odmienności te wzmacniają także różnice językowe.Obie społeczności posiadają swo-je szkoły, uniwersytety, prasę, kanały telewizyjne i radiowe.Sytuację jeszcze bardziej kom-plikuje niewielka enklawa niemieckojęzyczna, która administracyjnie należy do Walonii,ale kulturowo i gospodarczo zbliżona jest do Flandrii.Struktura administracyjna Belgii jestewenementem na skalę światową.W 1993 roku kraj ten przekształcił się w federacjęFlamandów, Walonów i Brukselczyków.Każdy z trzech regionów ma swój rząd i parla-ment.W gestii rządu federalnego zostały już tylko polityka zagraniczna, obrona, finanse,sądownictwo i polityka socjalna.HiszpaniaBardzo poważne problemy ma od lat także Hiszpania.Wiąże się to z wojną prowa-dzoną przy pomocy karabinów i ładunków wybuchowych przez separatystów baskijskich.Sytuacja uległa na pewien czas uspokojeniu, po podpisaniu w roku 1998  zawieszeniabroni przez terrorystyczną organizację ETA.Zresztą sami Baskowie masowymi protes-tami wyrazili dezaprobatę dla jej aktów przemocy.Wybory do lokalnego parlamentuw 1998 roku nie zachwiały na razie ustrojem kraju Basków.Tymczasem bomby wybuchająnadal i w kolejnych zamachach giną ludzie.Kraj Basków to  utracona ojczyzna rozciągająca się od Kantabrii na zachodzie, przezprowincję Vizcaya, Guipuzcoa i Alava, północną Kastylię aż po całą Nawarrę, częśćAragonii i baskijski kawałek Francji na wschodzie.Państwo baskijskie nie istniało nigdy,nie było nim również średniowieczne królestwo Nawarry, na które się separatyści baskijscypowołują  jest więc mitem.Baskowie mówią o sobie, że są najstarszym i najbardziejpostępowym narodem Europy.Nowożytny baskijski nacjonalizm ma niewiele ponad stolat, jedną tradycję i jednego założyciela, Arana Goiri.On wpoił im poczucie krzywdyhistorycznej i wytyczył drogę zadośćuczynienia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •