[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.scynujÄ…cym.Ginny zesztywniaÅ‚a.ZgodziÅ‚ siÄ™, oczywiÅ›cie, dlaczego nie? Jabari byÅ‚ nadzwyczaj Å‚agodnym,- Wiem, do czego zmierzam.MyÅ›laÅ‚am, że pan też.- ZwróciÅ‚a siÄ™ napotulnym i powolnym zwierzÄ™ciem.Z zadowoleniem sypiaÅ‚ w mym łóżkupowrót do Charlotte.- Czy może zapomniaÅ‚aÅ›?i pozwalaÅ‚ mi siÄ™ ubierać w chustki pokojówki.JadaÅ‚ tureckie smakoÅ‚yki- OczywiÅ›cie, że nie - odparÅ‚a Charlotte, chociaż prawdÄ™ mówiÄ…c, dniz mej dÅ‚oni, ostrożnie oblizujÄ…c każdy mój palec.biegÅ‚y tak szybko.StaraÅ‚a siÄ™ zapomnieć, że kulminacja tego maÅ‚ego spekta­Charlotte uÅ›miechnęła siÄ™.klu ma siÄ™ rozegrać wkrótce.A wtedy.- Potem pewnego dnia ojciec uznaÅ‚, że jestem dość duża, żeby pojechać- Postaram siÄ™ pani nie rozczarować - usÅ‚yszaÅ‚a sÅ‚owa Danda.- Możena polowanie.To byÅ‚o straszne.I emocjonujÄ…ce.Po godzinach tropienia napani wrócić do domu.1 proszÄ™ zachować spokój, jeÅ›li jeszcze jest pani dosawannie psy osaczyÅ‚y wielkiego lwa, który atakowaÅ‚ bydÅ‚o miejscowegoniego zdolna.plemienia.Jeden po drugim rzucaÅ‚y siÄ™ na bestiÄ™ i jeden po drugim ulegaÅ‚yTo brzmiaÅ‚o jak odprawa, wÅ‚adcza odprawa, i o dziwo, Ginny zdawaÅ‚a siÄ™jej, rozdarte pazurami i poszarpane lwimi kiami.Aż wreszcie ostatni piesjej podporzÄ…dkować.Co tu siÄ™ dzieje? Pod powierzchniÄ… tej wymiany zdaÅ„rzuciÅ‚ siÄ™ jak włócznia na potwora i zacisnÄ…Å‚ mu szczÄ™ki na gardle.ChociażkryÅ‚o siÄ™ coÅ› wiÄ™cej.Charlotte podejrzewaÅ‚a, że tych dwoje spotkaÅ‚o siÄ™ wczeÅ›­pokiereszowany, nie wycofaÅ‚ siÄ™, dopóki lew nie padÅ‚ ze zmiażdżonÄ… tcha­niej.wicÄ….- Dobrze - powiedziaÅ‚a Ginny, wstajÄ…c.- A co do mojego opanowania Charlotte poczuÅ‚a, że blednie, sÅ‚uchajÄ…c brutalnego opisu.i spokoju, jestem pewna, że nie ustÄ™pujÄ… one paÅ„skim zdolnoÅ›ciom w tej- Dopiero pózniej, gdy mężczyzni opatrzyli rany psa, ojciec zwróciÅ‚ midziedzinie.- PrzeszyÅ‚a go wzrokiem.uwagÄ™, że pies, który stanÄ…Å‚ do walki z takÄ… zajadÅ‚oÅ›ciÄ…, to byÅ‚ mój Å‚agodny114115 Jabari.Nigdy nie widziaÅ‚am go takiego dzikiego, bezlitosnego, tak zabój­pozostali po rebelii w czterdziestym piÄ…tym roku i ostatniej nieudanej próbieczego.PrzeraziÅ‚a mnie myÅ›l, ze zwierzÄ™ zdolne do takiej dzikoÅ›ci spaÅ‚o każ­podjÄ™tej przez ksiÄ™cia Karola, by odzyskać szkockÄ… koronÄ™.Ojciec opat wi­dej nocy w nogach mego łóżka.dziaÅ‚ w zaniedbanym ogrodzie różanym idealne miejsce, by rozpuszczeni,Charlotte siÄ™ wzdrygnęła.niezdyscyplinowani chÅ‚opcy mogli wyÅ‚adować nadmiar energii i nauczyli- Wyobrażam sobie, że pózniej już nie pozwalaÅ‚aÅ› mu spać w twoim po­siÄ™ posÅ‚uszeÅ„stwa.koju.Ogród różany stal siÄ™ niemal drugim domem dla czterech zawadiaków:Ginny siÄ™ zaÅ›miaÅ‚a.Douglasa, Kita, Rama i Danda.Ten ostatni wyczoÅ‚gaÅ‚ siÄ™ z rowu, który kopaÅ‚,- Wielkie nieba, przeciwnie.by uÅ›miechnąć siÄ™ Å‚obuzersko do dobrodusznego krÄ…gÅ‚ego zakonnika.- Dlaczego? - spytaÅ‚a Charlotte zaskoczona.- JeÅ›li tak ciÄ™ przerażaÅ‚?- ProszÄ™ bardzo, bracie Fidelisie! - zawoÅ‚aÅ‚ do wciąż uÅ›miechniÄ™tego- Bo to ja byÅ‚am jego paniÄ….Ja miaÅ‚am wÅ‚adzÄ™ nad tÄ… wspaniaÅ‚Ä… dziko­mnicha.- Może brat zająć moje miejsce, kiedy tylko zechce!Å›ciÄ….Czy rozumiesz poczucie wÅ‚adzy, jakie mi to dawaÅ‚o? OdurzajÄ…cÄ…, cu­Brat Fidelis siÄ™ nie obraziÅ‚.Nigdy siÄ™ nie obrażaÅ‚.Za to, gdyby DanddownÄ… potÄ™gÄ™? W istocie, spaÅ‚ przy mnie przez resztÄ™ swego życia.- UrwaÅ‚aodpysknÄ…Å‚ tak drugiemu głównemu ogrodnikowi, wiecznie zrzÄ™dzÄ…cemui skrzywiÅ‚a siÄ™ drwiÄ…co.- A kiedy go zabrakÅ‚o, już nigdy nie spaÅ‚am taki skwaszonemu zielarzowi, bratu Marcinowi, przez tydzieÅ„ wcieraÅ‚by maśćspokojnie.w obolaÅ‚y tyÅ‚ek.Brat Fidelis tylko pogroziÅ‚ mu palcem i powiedziaÅ‚:- Czy ta opowieść ma moraÅ‚, Ginny? - spytaÅ‚a Charlotte Å›wiadoma, że- Przyjdzie czas, że docenisz to, co tu robisz.gÅ‚os jej siÄ™ trochÄ™ trzÄ™sie.SÅ‚owa kurtyzany potwierdzaÅ‚y jej wczeÅ›niejsze- A co to jest wÅ‚aÅ›ciwie? - Douglas, stÄ™kajÄ…cy pod ciężarem beli siana,przekonanie, że fakt, iż Dand zdolny jest do bezwzglÄ™dnych dziaÅ‚aÅ„, jeszczektórym miaÅ‚ Å›ciółkować sadzonki, przystanÄ…Å‚, zadajÄ…c pytanie zakonnikowi.bardziej jÄ… podniecaÅ‚.- Tworzenie piÄ™kna.Wszystkim, którzy przychodzÄ… tutaj, szukajÄ…c ukoje­- Tak - odpowiedziaÅ‚a Ginny, unoszÄ…c wytwornie wyskubane brwi.- Starajnia i pociechy, wystarczy tylko popatrzeć, przejść siÄ™ tymi Å›cieżkami, by wró­siÄ™ wiedzieć, co Å›pi w twym łóżku, Charlotte.ciÅ‚a im pamięć o wielkiej Bożej miÅ‚oÅ›ci.Douglas przekrzywiÅ‚ gÅ‚owÄ™.- Brat naprawdÄ™ lubi te róże czy nie?Opactwo St.Bride'sBrat Fidelis siÄ™ uÅ›miechnÄ…Å‚.sierpieÅ„ 1795 - Kocham je.A teraz marsz do pracy - powiedziaÅ‚ i zniknÄ…Å‚ za jedynÄ…furtkÄ… w murze ogrodu.- Jak ja wam zazdroszczÄ™, chÅ‚opcy! - Brat Fidelis, który przyniósÅ‚ czte­Ram Munro dzwignÄ…Å‚ ciężki gÅ‚az na miejsce, skÄ…d siÄ™ stoczyÅ‚ - na wierzchrem wyrostkom poÅ‚udniowy posiÅ‚ek: suchary, ser i piwo, przystanÄ…Å‚ przy fur­zawalonego muru otaczajÄ…cego studniÄ™.OdsunÄ…Å‚ siÄ™, otarÅ‚ rÄ™kawem pot z czo­cie otoczonego murem ogrodu i popatrzyÅ‚ wkoÅ‚o z widocznym upodobaniem.Å‚a, po czym siÄ™ rozejrzaÅ‚.WkoÅ‚o nich róże kwitÅ‚y z beztroskÄ… intensywnoÅ›ciÄ…,- SpÄ™dzać dni wÅ›ród takiego piÄ™kna!kpiÄ…c sobie z czterech wyrostków trudzÄ…cych siÄ™, żeby one mogÅ‚y bujnie siÄ™Legenda gÅ‚osiÅ‚a, że dawno temu pewien krzyżowiec przywiózÅ‚ żółtÄ… różękrzewić.z podróży na Wschód i podarowaÅ‚ niezwykÅ‚y kwiat opactM>u w podziÄ™kowa­- Jak myÅ›lisz, Dand? - zawoÅ‚aÅ‚ zasapany Ram w stronÄ™ kolegi.Dandniu za opiekÄ™ nad jego rodzinÄ… w czasie zarazy.Opat zbudowaÅ‚ ten otoczonyzdążyÅ‚ już wrócić do rowu po drugiej stronie wiklinowego pÅ‚otu odgradzajÄ…­murem ogród specjalnie jako oprawÄ™ dla jedynej żółtej róży na caÅ‚ych Wy­cego go od reszty chÅ‚opców.Teraz rytmiczne miganie Å‚opaty, wznoszÄ…cej siÄ™spach Brytyjskich.Ale z biegiem czasu i wraz ze zmianami politycznymi ka­i opadajÄ…cej nad splecionymi koÅ„cami wikliny, byÅ‚o jedynym widzialnymtolicy wÅ›ród szkockich górali stali siÄ™ tak nieliczni, że szkoda byÅ‚o marno­znakiem jego obecnoÅ›ci [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •