[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- No cóż, gdyby doszło do procesu, masz pieniądze na wynajęcieprawnika.- Już słyszałaś? - spytał, unosząc ze zdziwieniem brwi.- Tak.Przede wszystkim musimy zadbać o najbogatszychklientów, ponieważ za atrakcje, jakie im szykujemy, będą płacićdwa razy więcej.Mam nadzieję, że nie wymyśliłeś czegoś dlaDestiny Lake, szalonych akrobacji na nartach wodnych lub czegośw tym rodzaju.- Bardzo śmieszne - skrzywił się Trent.-No więc?- Nie, co do jeziora nie mam żadnych planów.- Miło mi to słyszeć.Przed gabinetem stanął kelner z wózkiem pełnym jedzenia.Trentprzywołał go do siebie.- Robercie, zjemy w gabinecie, chyba że panna Lowell woli zejśćna dół - zawahał się, z nadzieją spoglądając na Julię.- Zostaniemy tutaj'- odparła i szybko dodała: - Pracujemy.Trent odprowadził go do drzwi i dał napiwek, po czym podszedłdo wózka i odłożył na bok pokrywki z półmisków.Znad potrawbuchnęła para i pokój wypełnił zapach smakowitych potraw.- Wygląda wspaniale - przyznała Julia.Trent przeniósł półmiski na biurko i usiadł na krześle. Legenda o miłości217- Co teraz? - spytała, wygłodniałym wzrokiem patrząc najedzenie.- Nie mamy drugiego talerza.- Usiądziesz mi na kolanach, a ja będę cię karmił.Julia poczuła falę gorąca rozgrzewającą jej ciało.Podeszła doTrenta, pochyliła się i patrząc w jego cudowne, brązowe oczy,powiedziała:- Zaraz wracam.- Dokąd idziesz?- Zobaczysz.Po chwili wróciła z papierowym talerzem i plastikowymisztućcami.- Zaradna jesteś - zauważył Trent.- Wiem.Podał jej porcelanowy talerz i srebrne sztućce.Potem nałożył sobieporcję jedzenia na papierowy talerz.Poczekał, aż Julia zrobi tosamo, wziął plastikowy widelec i zaczął jeść.Trzeba byłoprzyznać, że przynajmniej miał dobre maniery.Następnego dnia rano Trent zajechał pod stajnię i poszedł dobiura.Zastał tam Petea i Julię rozmawiających i śmiejących się takjak kilka dni temu.Zauważył, jak Julia z zainteresowaniem patrzyna kowboja.W sprawach związanych z hotelem Trent miał ograniczonezaufanie do Julii, dlatego tak mu zależało, aby jeszcze razpojechali razem do Shadow Ridge i żeby Julia opowiedziała mu oswoich planach.Jej propozycja była dość ryzykowna, ale Trent niebał się ryzyka, kiedy miał pewność, że jest uza- 218Charlene Sandssadnione.Musiał sprawdzić, czy Julia nie chce się odegrać za jegooszustwo.Nie wiedział, czy stać ją na takie działanie, ale zdawałsobie sprawę, ze drugi raz trudno będzie ją oczarować.Pomimoniepewności wciąż wiązał duże nadzieje z jej nową kampaniąreklamową.Hotel nadal był dla niego najważniejszy.- Dzień dobry - podszedł do nich, przerywając rozmowę.Julia odwróciła w jego stronę uśmiechniętą twarz.- Dzień dobry.Pete skinął na powitanie głową, po czym przeprosił ich i wyszedłz biura.- Jesteś gotowa na wycieczkę? - spytał Trent.- Tak, nawet sięodpowiednio ubrałam.Była w świetnym humorze.Trent żałował, że to nie jego zasługa,lecz Petea, który z nią wcześniej rozmawiał.Miała na sobie dżinsyfbawełnianą bluzkę, a włosy spięła w kucyk.Bez makijażuwyglądała świeżo i dziewczęco, a jej uroda była jeszcze bardziejwidoczna.Niezależnie od tego, czy miała na sobie eleganckikostium, czy dżinsy, zawsze wyglądała zachwycająco.- No to ruszamy.- Witaj, przygodo! - zażartowała.Trent objął ją w pasie.Jej delikatne ciało znów obudziło w nimpożądanie.- Zapewnię ci mnóstwo przygód - szepnął.- Jeśli w tej chwili stądnie wyjdziemy, zaraz zacznę. Legenda o miłości219Stali, patrząc na siebie w napięciu.Po chwili Trent odsunął się iwykrztusił:- Idziemy!Cicho zaklął pod nosem.Nigdy nie pragnął tak żadnej kobiety, alenie mógł sobie pozwolić na to, aby Julia go omotała.Wtedy złatwością popełni jakiś błąd.Poszedł do boksów, gdzie czekałykonie.Pete osiodłał Dukea i Honey Girl.- Dzięki, Pete, poradzimy sobie - powiedział, biorąc od niego lejce.Pete zerknął na Julię.- Gdybyście czegoś potrzebowali, będę w biurze.Miłej wycieczki.Kiedy wyszli ze stajni, Trent pomógł Julii wsiąść na konia, apotem sam wskoczył na Dukea i ruszyli w stronę Shadow Ridge.Przez większość drogi Julia opowiadała mu o swoich planachdotyczących hotelu.Trent uważnie słuchał, potakując wmilczeniu.Po pewnym czasie uspokoił się i z coraz większąłatwością wyobrażał sobie wizję Julii.- Skąd ten pomysł lekcji rysunku?- Nie myśl, że to będzie jakaś zabawa.Sprowadzimy do TempestWest profesjonalnego artystę.Będzie wystawiał swoje prace whotelowej galerii, a one zainspirują gości do malowania.Przejrzałam kwestionariusze i okazało się, że większość klientówhotelu to miłośnicy sztuki.Trzeba im umożliwić uprawianieswojego hobby.Pamiętaj, że Tempest West nie jest hotelem, wktórym spędza się jedną noc w drodze na wakacje, ale ma byćcelem podróży.Musimy 220Charlene Sandsim dać to, czego pragną, tak ich zająć, żeby nie szukali rozrywekpoza ośrodkiem.Tempest West musi być synonimem luksusu.Prywatność, spokój, przyroda i najwyższa jakość usług.Kiedy dotarli do podnóża zbocza, Trent spiął lejce i stanął.KlaczJulii zatrzymała się obok Duke'a.- Niedługo przyjedzie artysta, o którym ci mówiłam.Ma poznaćokolicę i tutejsze środowisko artystów.Twoi goście są bardzobogaci i chętnie wydadzą pieniądze na sztukę.Mam też zamiarsprowadzić piosenkarkę Sarę Rose, którą poznałam przezzaprzyjaznioną fundację.- Sara Rose - spytał Trent z niedowierzaniem.ROSE była znaną piosenkarką country, porównywaną z RebekąMcEntire i Faith Hill.- Tak.Omawiam szczegóły z jej agentem.Rozmawiałam z niąosobiście i okazało się, że chętnie zrobi sobie wakacje.Kiedyopisałam jej Tempest West, zgodziła się przyjechać i dać kilkakoncertów tygodniowo, pod warunkiem, że zapewnimy jejspokój.Będzie naszym specjalnym gościem.Trent patrzył na julię, podziwiając jej pracowitość.Widać było, żejest pełna zapału i to ostatecznie rozwiało jego wątpliwości.- Jeśli uważasz, że to nam pomoże, jestem za.- Nigdy nie ma takiej gwarancji [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •