[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.[12,31] Jeśli król Dejotar ojciec i królDe-jotar syn, podobnie jak często w wielu wojnach szli z pomocąnarodowi rzymskiemu, także teraz udzielą finansowego wsparcia27Cyceron nawiązuje do stoickiej nauki o prawie naturalnym - dzieleprzenikającego cały świat boskiego rozumu, obecnego w każdej istocie żywej,któremu jednak są posłuszni tylko ludzie dobrzy.Prawo naturalne jako władzanajwyższa uchyla prawo stanowione, gdy może ono doprowadzić dopogwałcenia prawa naturalnego.28Kwintus Marcjusz Krispus w 45 r.zarządzał Bitynią, miał do dyspozycjitrzy legiony, Lucjusz Stacjusz Murek zarządzał Syrią, mając również trzylegiony, legat Dolabelli Aulus Allienus miał cztery legiony. 187i użyczą swych wojsk prokonsulowi Gajuszowi Kasjuszowi, to se-natowi i narodowi rzymskiemu uczynią rzecz miłą.Jeżeli inni kró-lowie, tetrarchowie i władcy uczynią to samo, senat i naród rzym-ski nie zapomni ich pomocy.Niech konsulowie Gajusz Pansa iAulus Hircjusz, razem lub jeden z nich, zgodnie z tym, co uznają zasłuszne, w najbliższym czasie po odzyskaniu wolności przezrzeczpospolitą przedstawią w senacie swoje wnioski w sprawieprowincji konsularnych i pretorskich.Tymczasem w prowincjachwładzę mają sprawować ci, którym je powierzono, dopóki na mocyuchwały senat nie wyznaczy następcy każdego z nich".[13,32] Tą uchwałą rozpalicie zapał Kasjusza, uzbrojonemu dacienową broń.Nie możecie nie znać jego chęci ani sił jego wojska.Chęci są takie, jak widzicie, o wojskach słyszeliście: złożone zdzielnych i niewzruszonych mężów, którzy nawet wówczas, gdyjeszcze żył Treboniusz, nie pozwolili Dolabelli wtargnąć do Syrii.Allienus, mój przyjaciel i człowiek zaufany, po śmierci Treboniu-sza zaprawdę nie zechce nawet zwać się legatem Dolabelli.Kwin-tus Cecyliusz Bassus, choć człowiek prywatny, jednak mąż dzielnyi znakomity, posiada oddziały krzepkie i zwycięskie.[13,33]Wojska króla Dejotara, tak ojca, jak i syna, są liczebne iwyszkolone po rzymsku.Syn budzi wielkie nadzieje, jestutalentowany i wyróżnia się męstwem.Cóż powiedzieć o ojcu?Jego życzliwość dla narodu rzymskiego jest wprost proporcjonalnado jego wieku.Podczas wojen był nie tylko sprzymierzeńcemnaszych wodzów, lecz także, dowodząc własnymi wojskami, brał wnich udział.Co mówił o nim Sulla czy Murena, co Serwiliusz, coLukullus?29 Jakże go wychwalali z wyrazami wielkiej czci i znajwiększą powagą, jakże często w senacie! [13,34] A GnejuszPompejusz? Jednego Dejotara na całej ziemi uznawał zaserdecznego przyjaciela, naprawdę życzliwego i wiernegonarodowi rzymskiemu.Z Markiem Bibulusem dowodziliśmywojskami w sąsiednich prowincjach, graniczących z jegoziemiami.30 Król Dejotar wspomógł nas konnicą i piechotą.Pózniejnastąpiła owa straszna i haniebna wojna domowa.31 Nie trzeba29W czasie pierwszej wojny z Mitrydatesem (87-84) Dejotar udzieliłpomocy Sulli.W latach 82-81 pomógł Lucjuszowi Licyniuszowi Murenie,pozostawionemu w Foncie przez Sullę.W latach 79-75 pomógł PubliuszowiSerwiliuszowi Wazjuszowi walczącemu przeciw Izaurykowi.W czasie trzeciejwojny z Mitrydatesem wspierał Lucjusza Licyniusza Lukullusa.Podczaswojny domowej poparł Pompejusza.30W 51 r.Cyceron jako prokonsul Cylicji i Marek Kalpurniusz Bibulus,prokonsul Syrii, walczyli z Fartami; otrzymali wówczas pomoc od królaDejotara.31Mowa o wojnie między Pompejuszem i Cezarem, toczonej w latach 4549. 188mówić, co musiał wtedy uczynić Dejotar, co zgoła było słuszniej-sze, zwłaszcza że zwycięstwo w wojnie przypadło nie temu, które-mu on sprzyjał.Jeśli wtedy popełnił błąd, podzielił go z senatem, ajeśli słuszność była po jego stronie, nie wolno go ganić, nawet gdyprzegrał.Do wspomnianych sił dojdą inni królowie i inne wojska.Nie zabraknie również floty: mieszkańcy Tyru żywią głębokiszacunek dla Kasjusza, a jego imię jest wielkie w Syrii i Fenicji.32[14,35] Ojcowie, rzeczpospolita ma w Gajuszu Kasjuszu wodzagotowego do walki z Dolabellą i nie tylko gotowego, lecz doświad-czonego i mężnego.Przed przybyciem wielce znakomitego męża,Bibulusa, dokonał on czynów wielkich: zgniótł potężne wojskanajsławniejszych wodzów partyjskich, a Syrię uratował od strasz-nego najazdu Partów.Pomijam jego największą i wyjątkową zasłu-gę, jeszcze bowiem nie wszystkim miłe jest jej głoszenie.33 Zacho-wajmy ją raczej w pamięci, nie rozpowiadając.[14,36] Domyślałem się, ojcowie, a nawet obiło mi się o uszy, żeponoć zbyt gorąco wychwalam Brutusa, zbyt gorąco Kasjusza, i todla niego swoją mową chcę nawet uzyskać najwyższą władzę i pa-nowanie.Komu schlebiam? Wszak to ludzie, którzy są chlubą rze-czypospolitej.Czy nie tak? Czyż nie chwaliłem zawsze DecymusaBrutusa we wszystkich swych mowach? Miałżebym wielbić raczejAntoniuszów, te zakały własnej rodziny, hańbiące samo imię Rzy-mianina? Miałbym wychwalać Cenzoryna - podczas obecnej wojnywroga, a w czasie pokoju nabywcę skonfiskowanych dóbr? Czywymieniać pozostałych straceńców z tej bandy zbirów? Daleki je-stem nie tyko od chwalenia tych wrogów spokoju, zgody, praw, są-dów i wolności, lecz nie mógłbym nie odczuwać w stosunku donich głębokiej nienawiści - równej mojej miłości dorzeczypospolitej.[14,37]  Uważaj, żebyś nie obraził weteranów" - jakże częstosłyszę te słowa.Wszak mam obowiązek troszczyć się o weteranów,lecz jedynie o tych, co się nie dali ogarnąć szałowi, zaś bać się ich zpewnością nie muszę.A co do weteranów, którzy chwycili za brońw obronie państwa, poszli za wykonawcą dobrodziejstw ojca,Gajuszem Cezarem, i dziś z narażeniem życia bronią rzeczypospo-litej, o nich powinienem nie tylko się troszczyć, lecz także pomna-żać ich majątki.Uważam, że wielka chwała i sława należy się rów-nież tym, którzy pozostają w spoczynku, jak Legion VII i VIII,32Kasjusz, legat Krassusa w czasie wojny z Partami, w latach 53-52dowodził wojskami w Syrii aż do przybycia tam Bibulusa.33Zasługą tą jest zamordowanie Cezara. 189natomiast nikt nie powinien uznać za godnych troski towarzyszyAntoniusza, co przejadłszy dobrodziejstwa Cezara, oblegają kon-sula desygnowanego, ogniem i mieczem temu Miastu grożą, za-przedali się Saksie i Kafonowi, ludziom zrodzonym do zbrodni ikradzieży.Mamy zatem do czynienia albo z zacnymi weteranami -tym winniśmy szacunek, albo z pozostającymi w spoczynku - tychmusimy chronić, albo z niegodziwcami - przeciwko ich szaleństwutrzeba toczyć słuszną wojnę.[15,38] A zatem uczucia których weteranów boimy się urazić?Tych, co Decymusa Brutusa pragną uratować z oblężenia? Skorodrogie im życie Brutusa, czy mogliby mieć w nienawiści imię Ka-sjusza? A może boimy się urazić tych, którzy nie opowiedzieli siępo żadnej ze stron? Nie boję się, że dla współobywateli przykrymwyda się ktoś, kto przeszedł w stan spoczynku.Trzecia grupa to nieweterani, lecz najbardziej zacięci wrogowie - im pragnę zadać naj-większe cierpienia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •