[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Połowa moich kolegów z zespołu ma cię na swojej liście.Przewróciła swoimi wyrazistymi oczami. Pragnę czegoś prawdziwego, Jet.Czegoś, co odmieni mojeżycie, będzie spektakularne, czegoś, co sprawi, że zapomnę owszystkim innym.Nie widzę na to szans i właśnie to mnie smuci. Myślę, że oczekujesz czegoś, co nie istnieje. Widziałeś Rule a i Shaw.To istnieje.Nie mogłem zaprotestować i nie wiedziałem, co jeszczemogę dodać.Wierzyłem w miłość.Po prostu nie ufałem jej i jejrezultatowi w wypadku związku dwojga osób, które nie pasują dosiebie idealnie.Każda wielka piosenka została poświęcona miłości.Wiedziałem, że miłość jest na tyle silna, by odmieniać ludzi.Mojamama trwała kurczowo przy miłości do mojego taty, jakby była totratwa pośrodku oceanu nieszczęścia, jakim było jej życie.Z mojegodoświadczenia wynikało jednak, że miłość nie zmienia nikogo nalepsze, Rule był wyjątkiem potwierdzającym regułę.Zawsze robiłwszystko po swojemu, nic więc dziwnego, że kochał równieżniezgodnie z obowiązującymi normami. Cóż, jeśli napatoczy się jakiś facet, będzie musiał sprostaćogromnym oczekiwaniom. Wiem, i dlatego też moim przeznaczeniem jest żyćsamotnie i ponuro do końca moich dni.Nie wspominając już oseksualnej frustracji. Nie bądz śmieszna, wybij to sobie z głowy.Wkładaj buty ichodz z nami zagrać.Będzie fajnie.Tak narzekała, że w końcu mnie tym zmęczyła, podniosłem jąwięc i zaciągnąłem do jej pokoju.Kłóciła się ze mną przez całą drogę,dopiero gdy oświadczyłem, że mam na sobie spodnie, któreuniemożliwiają mi rzucanie ciężkimi kulami tak, by ich nie rozerwać,w końcu z ociąganiem włożyła buty i poszła za mną do drzwi. Odmówiłem jazdy w jej śmiesznym małym samochodzie, wsiedliśmywięc do challengera i z rykiem silnika pojechaliśmy do centrumhandlowego przy Szesnastej, gdzie kręcili się turyści i degeneraci zcałego miasta.Zazwyczaj unikałem tej części Denver.Przywodziła namyśl zbyt wiele wspomnień o wagarowaniu i wykradaniu gorzałyPhilowi z Rule em i Nashem.Po wyjątkowo paskudnym dniu niemiałem jednak nic przeciwko hałasowi i tłokowi.Kręgielnia była oświetlona na niebiesko, wszędzie stałyaksamitne kanapy.Moim zdaniem wyglądało to raczej jak klub zestriptizem niż kręgielnia.Chłopaki pili piwo, wyglądało na to, żeświetnie się bawią, nabijając się z siebie nawzajem.Różowa kula dokręgli wyglądała jak mała zabawka w wielkich dłoniachRowdy ego; gdy nią cisnął, odbiła się mocno od toru i wpadłaprosto do rynny.Cora wybuchnęła śmiechem i przybiła mu piątkę, aRule i Nash ostentacyjnie zaczęli bić brawo.Parę torów dalej grupa nastolatek otwarcie gapiła się na nas zotwartymi ustami; pomyślałem, że trzeba będzie wezwać pomocmedyczną, gdy Nash puścił do nich oko, wstając, gdy nadeszła jegokolej.Usiadłem obok Cory na jednej z ławek i uchyliłem się wostatniej chwili, by uniknąć plaśnięcia w głowę wymierzonego przezRule a.Spojrzałem na niego z grymasem, lecz jego obojętny wzrokjasno dał mi do zrozumienia, że nie żartuje. Jeszcze raz wykręcisz taki numer jak wczoraj, to użyjętwoich wnętrzności do zrobienia nowych strun do twojego lesapaula.Przełknąłem głośno ślinę, ponieważ w przypadku większościludzi byłaby to czcza grozba, lecz padła akurat z ust Rule a.Skinąłemgłową. Wiem, stary, wiem.Naprawiłem to.Już się pogodziliśmy,nie nienawidzi mnie.Zmierzył mnie poważnie zimnymi oczami i musiał uznać, żemówię szczerze, bo napięcie opuściło jego ciało. To dobrze, bo jeśli znienawidzi ciebie, Shaw znienawidzimnie, a to będzie oznaczało, że muszę skopać ci tyłek, czego niechciałbym robić.Prychnąłem i wziąłem kufel piwa od Rowdy ego. Jasne.Rule wzruszył ramionami i skinął głową na Corę, która właśnie kłóciła się z Nashem o zmianę obuwia na buty do kręgli. A ją co ugryzło?Kąciki moich ust opadły, mój wzrok się wyostrzył.Rowdyusiadł przy długim niskim stole, pochyliliśmy ku sobie głowy, bymogli mnie słyszeć, gdy zniżyłem głos. yle się dzieje w naszym królestwie, chłopaki.Gdydojechałem do domu, Cora właśnie wyganiała jakiegoś faceta.Powiedziała, że wepchnął się do środka, domagając się  tego.Niemiała pojęcia, czego szukał, była naprawdę wstrząśnięta.Zwiał najakimś podrasowanym motocyklu zbyt szybko, bym mógł cokolwiekzrobić.Nie podoba mi się to po tym wszystkim, przez co przeszłaShaw.Rowdy zagwizdał, a Rule warknął jak dzikie zwierzę. Zadzwoniliście po gliny?Odchyliłem się na oparcie i splotłem palce za głową. Cora mi nie pozwoliła.Znacie ją, myśli, że to nadal jestDziki Zachód i że tu nie dzieją się takie rzeczy jak w Brooklynie.Chyba uznała, że to jednorazowy numer i że facet był ćpunem,szukał pieniędzy.Motocykl był super, niemożliwe, by facet wybrałdom losowo.Mieszkamy zbyt daleko od centrum, by ćpuny szukały unas gotówki. Niedobrze.Rule był poruszony, nie dziwiłem się temu.Wstrząsnęła nimnapaść na Shaw, wszyscy dopiero zaczynaliśmy o tym zapominać. Wiem, ale nie chcę wszczynać paniki, na wypadek gdybysię okazało, że to nic takiego.Powiem Ayden, by miała oczyotwarte i przypomnę Corze, że może tu być równie zle jak naWschodnim Wybrzeżu, lecz mam nadzieję, że to był pojedynczyincydent.Rule przeczesał dłonią nastroszone włosy i zmrużył oczy,które lśniły jak lód na zamarzniętym jeziorze. Oby tak było, bo nie zniosę, gdy znów zdarzy się to, cospotkało Shaw.Uniosłem brew. Będę miał na nie oko.Mieszkam tam, jak wiecie, i próbujępoukładać sprawy z Ayden.Rule pokręcił głową.  Nie o to chodzi.Nie masz pojęcia, jak to jest, gdy ktoś, na kimci zależy, ktoś, kogo kochasz, mierzy się z takimniebezpieczeństwem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •