X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dlatego że jeśli ktoś przyjrzy się jej zbyt uważnie, zaczniepojmować jej wielkość i piękno, może czasami zapomnieć o własnym ja.Tymczasem w jednym z biur firmy Harlun i Phelps, młody pracownik, mający przedsobą wspaniałą karierę pod warunkiem, że nie będzie zadawał zbyt wielu pytań, czytał skargęnapisaną kilka tygodni temu przez strażniczkę ruchu, zaatakowaną na służbie w Dollis Hill, iuświadamiał sobie powoli, że znalazł to, czego szukał pan Earle.W skardze było nawet nazwisko i adres.* * *Oda otworzyła drzwi i wsunęła głowę do środka.- Znalezli ją - oznajmiła.- Hę? - zapytałem, otwierając zaspane oczy.- Strażniczkę ruchu.Rajcy ją znalezli.* * *To nie jest takie trudne, jeśli ktoś wie, jak się do tego zabrać. Chwała londyńskiej policji i jej efektywnemu systemowi rejestracji danych.Spotkaliśmy się w sali konferencyjnej - Earle, ja, Oda, i ci Rajcy, którzy jeszcze niepadli na posterunku.A nawet Sinclair.Siedział kilka miejsc od mnie i nie chciał patrzeć mi woczy.Bał się nas.Sądząc po tym, jak wielu Rajców również nie chciało nam spojrzeć w oczy, nawet zezłością, oni również się bali.Nadal żyłem.Niespodzianka!Na biurku Earle'a leżała sterta papierów.Ktoś zadał sobie trud, by wydrukować wieleegzemplarzy i pozszywać strony.- Będę się streszczał, bo nie znoszę długich zebrań - zaczął Earle.- Pani McGuinessbędzie protokołowała, chciałbym też powitać pana Sinclaira.zatroskanego obywatela.którego wszyscy z pewnością pamiętają z poprzednich spotkań, a także panią.- Zawahał się.- Wystarczy Oda - podpowiedziała spokojnie kobieta.- Panią Odę reprezentującą Zakon i oczywiście pana Swifta, naszego nowego NocnegoBurmistrza.Plan zebrania jest krótki i rzeczowy.Wszyscy powinniście mieć egzemplarze.Mieliśmy, wydrukowane na białym papierze ze znakiem firmy.Składał się z dwóchpunktów:1.Najpilniejsze sprawy i wyrazy żalu.2.Zmierć miast.Zastanawiałem się, która sekretarka go pisała.- Jak z pewnością wiecie, pan Kemsley przebywa w szpitalu.Jego stan sięustabilizował, ale pozostaje krytyczny.Wysłano kwiaty i po budynku krążą życzenia powrotudo zdrowia.Chciałbym, by wszyscy je podpisali.Druga stojąca przed nami sprawa toproblem, który nazwaliśmy  śmiercią miast.Zdaję sobie sprawę, że ten termin brzmibardziej szumnie i melodramatycznie niż wszystko, do czego jesteśmy przyzwyczajeni napodobnych zebraniach, obawiam się jednak, że może być trafny.Tym, którzy potrzebujądokładniejszych wyjaśnień, radzę sprawdzić protokół naszego poprzedniego zebrania.Jakiśczas po nim pan Swift wystąpił z dość niezwykłą sugestią.Spojrzał na mnie.Cała reszta również.Wzruszyłem ramionami.- Jasne - zgodziłem się.- Myślę, że to wszystko przez strażniczkę ruchu.To onawezwała śmierć miast.Jest dla niej narzędziem zemsty, zniszczenia, odwetu, jak to tam zwał. To ona będzie przyczyną katastrofy.Coś jeszcze?Pan Earle obdarzył mnie uśmiechem, jaki zapewne rezerwował dla specjalnej grupypracowników, którzy przychodzili do jego gabinetu o pierwszej po południu w piątek, byoznajmić, że nie mają już nic do roboty i chcieliby iść do domu, zgoda? Taki uśmiechgwarantował delikwentowi pogrzeb w trumnie ze sklejki.- Sprawdzcie to w aktach, które wam wydano - zaczął.Przemawiał do wszystkich, alepatrzył tylko na mnie.- Przed trzema tygodniami strażniczka ruchu pełniąca służbę w DollisHill przyszła na miejscowy posterunek, by zameldować, że banda rowerzystów ukradła jejkapelusz i odjechała, jak to ujęła  śmiejąc się i obrzucając mnie rasistowskimi obelgami.Policyjne sprawozdanie wspomina, że kobieta była skrajnie zdenerwowana, co może byćzrozumiałe w świetle faktu, że to była jej trzecia wizyta na policji w ciągu trzech miesięcy.Dwa tygodnie przed tym wydarzeniem opluto ją na ulicy, a jeszcze miesiąc przedtemkierowca corsy zaparkowanej nieprawidłowo na podwójnej żółtej linii pobił ją tak mocno, żepotrzebne były szwy i dwudniowy pobyt w miejscowym szpitalu.Zdaniem autora raportu,fakt, że kapelusz ukradł jej jakiś chłopak, który potem odjechał ze śmiechem na rowerze, stałsię dla niej ostatnią kroplą przepełniającą czarę.Akt chaotycznego bezsensownegookrucieństwa, jakiego dopuścił się ktoś całkowicie nieznajomy, może w odpowiednimmiejscu w przypadku odpowiedniej osoby będącej w odpowiednim nastroju stać sięmotywacją do nierozsądnych uczynków.Następnego dnia kobieta rzuciła pracę strażnikaruchu.Powinienem też dodać, że nasze służby kredytowe meldują, że jej sytuacja finansowajest kiepska.Pochodzi z rodziny imigrantów, uzyskała prawo pobytu dzięki temu, że urodziłasię w Zjednoczonym Królestwie, ale rodzice szybko ją porzucili i wrócili tam, skądprzyjechali, pozostawiając ten problem państwu, które uporało się z nim w typowy dla siebiesposób.Panie i panowie, śmiem zauważyć, że właśnie tego typu skrajnie nieprzystosowana iniestabilna osoba może w odpowiednich warunkach, być może nawet nie zdając sobie sprawyz tego, co czyni, okazać się skłonna do nierozsądnych uczynków mogących stać się potężnymciosem dla naszego miasta.Gdybyśmy byli Samarytanami, zasugerowałbym kubek gorącejzupy i miłą rozmowę z psychologiem, ale sytuacja zaszła już za daleko.Macie przed sobąfakty.Jeśli ta kobieta rzeczywiście jest powodem, dla którego pan Pinner przybył do naszegomiasta, jak sugerują poszlaki, zgłaszam wniosek o przegłosowanie sugestii zgłoszonej przezNaszego Nocnego Burmistrza.Proponuję uznać tę strażniczkę ruchu, której kapelusz takpechowo ukradziono, za niemożliwą do zaakceptowania grozbę dla bezpieczeństwa miasta iwyeliminować ją, nim do Londynu przybędzie śmierć, którą z całą pewnością próbujesprowadzić pan Pinner.Proponuję przegłosować to natychmiast, jeśli nie ma sprzeciwów. Nie było.Wszyscy zagłosowali.Nikt nie podniósł ręki na  przeciw.- Panie Swift? - odezwał się Earle.- Pan nie zagłosował.- Nie wiedziałem, że jestem uprawniony.- Jest pan członkiem tej rady.- Naprawdę?- Tak.To był pański pomysł, pańskie rozumowanie i pańska propozycja.- Aha.Rozumiem.- Jak więc pan głosuje?- Nie wiem.nie wiemy.to znaczy, nie wiem.Opuściłem głowę.- Jak ona się nazywa? - zapytałem.- Czy to ważne?- Pytam tylko z ciekawości.- Nazywa się Penny Ngwenya.Jak pan głosuje, panie Swift?Gapiliśmy się na własne stopy.Jak postąpiłby Nocny Burmistrz?Uniosłem rękę.* * *Penny Ngwenya.Opluto ją, pobito, ukradziono jej kapelusz.Oddajcie mi mój kapelusz.Dollis Hill.Za dużo przypadków.Mo ukradł kapelusz strażniczce ruchu w Dollis Hill i ukarano go za tę zbrodnię.ODDAJCIE MI M�J KAPELUSZPenny Ngwenya, imigrantka uwięziona w systemie, niemająca pieniędzy, opluwana,bita i okradana, złożyła zawiadomienie o przestępstwie, ale policja nie podjęła żadnychkroków.I do miasta przybył pan Pinner.Penny Ngwenya.Biedna mała Penny Ngwenya zapewne nawet nie miała pojęcia, co zrobiła i co będziemy musieli uczynić w odpowiedzi.Miałem jednak nadzieję, że o tym wie.Wtedy tobyłoby łatwiejsze.Wtedy mógłbym powiedzieć Loren.Wsiedliśmy do samochodu.* * *Okazało się, że to wcale nie tak daleko.St Pancras International [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •  

    Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.