[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tym momencie Valeri szarpnął gogwałtownie do góry i spojrzał mu w oczy.- Co to było?! - zagrzmiał.- Coś ty zrobił?!Seward uśmiechnął się szyderczo i splunął na wampira.Valeri wzdrygnął się i uniósł rękę, by otrzeć twarz, lecz po chwili się rozmyślił.Zacisnął pięść i błyskawicznym ruchem wbił ją w brzuch admirała.Mężczyzna stęknął głośnoi wytrzeszczył oczy, próbując zaczerpnąć tchu, ale bez skutku.Jego ciałem wstrząsnęłyspazmatyczne drgawki.Opanowując paniczny lęk, rozpaczliwie próbował nabrać powietrza.Nagle poczuł wprzedramieniu rozdzierający ból.Spojrzał z przerażeniem na rękę i dostrzegł głęboką ranęwydrapaną ostrym pazurem wampira.Kiedy Valeri zanurzył w niej palce, zaczęła broczyćgęstą krwią, co powodowało straszliwy ból.Wreszcie wyjął z ciała admirała mały przedmiot. Dyrektor Departamentu omal nie wrzasnął.Po wyrwanym z mięśnia mikroczipiepozostała głęboka szarpana rana.Valeri zgniótł urządzenie w dłoni, rzucił w mroczną otchłańzatoki i popatrzył na porwanego.- Masz szczęście, że mój pan chce cię widzieć żywego - szepnął.- Inaczej obdarłbymcię ze skóry.Oddychaj, do diabła.Uderzeniem w plecy przywrócił admirałowi oddech.Seward gwałtownie nabrałpowietrza, po czym zemdlał.Natychmiast otrząsnął się z makabrycznych wspomnień.Nie było czasu na strach.Domyślił się, gdzie jest i w jakim celu został porwany.Nagle znieruchomiał.W głuchej ciszy wyczuł drganie powietrza spowodowane czyjąśobecnością.Ktoś stał za jego plecami.Powoli wstał z fotela, gotowy na cios, który jednak nie nastąpił.Zacisnąwszy zęby,odwrócił głowę i popatrzył odważnie w mrok.Na widok stojącej za nim postaci z trudempowstrzymał cisnący się na usta krzyk.W ciemności, z uśmiechem na cienkich wargach, błyskając krwistoczerwonymioczami, ukazał się hrabia Drakula.Oszołomiony mężczyzna cofnął się chwiejnie.Najstarszy wampir świata ani drgnął;stał w miejscu z dłońmi splecionymi z tyłu.Na widok dyrektora Departamentu 19 jego bladatwarz wyraznie się ożywiła.Natrafiwszy ręką na krawędz biurka, Seward zrozumiał, że nie ma szans na ucieczkę.Walcząc ze strachem, popatrzył na legendarnego upiora wszech czasów. To koniec - pomyślał.- Czeka mnie śmierć z rąk tego nędznika z dala od domu.MójBoże, nie zdążyłem nawet powiedzieć Jamiemu, że jego ojciec żyje.Drakula podszedł bliżej.Admirał, przygotowany na najgorsze, przywołał w pamięciswojego rosyjskiego przyjaciela z UZZP, Jurija Pietrowa.Podobnie jak on postanowił umrzećz godnością.Od najstarszego wampira świata dzielił go zaledwie metr.Zahipnotyzowanykrwawym spojrzeniem siłą woli odwrócił wzrok.- Admirale - odezwał się upiór.- Jestem Vlad Drakula.Miło mi pana poznać. EPILOG DRUGI:TRZEJ OJCOWIEW trzech różnych miejscach na ziemi, oddalonych od siebie o tysiące kilometrów,trzej ojcowie rozmyślali nad losem swoich dzieci.W małym domu w miasteczku Staveley Greg Browning udał się schodami na piętrodo pokoju syna.Pomieszczenie wyglądało dokładnie tak samo jak w dniu, kiedy Matt opuściłje po raz ostatni.Na podłodze leżały rozrzucone skarpetki, na biurku stała niedopita kawa.Na krawędziach kubka osadzała się pleśń, lecz matka chłopca bała się ruszyć go zmiejsca.Była przekonana, że jeśli zacznie porządkować pokój syna i przestawiać jego rzeczy,Matt nigdy nie wróci.Nie mogła się pogodzić z tą myślą.Już raz udało jej się cudem goodzyskać i bardzo chciała wierzyć, że jeżeli wszystko zostanie po staremu, chłopiec któregośdnia zjawi się w domu.Na dzwięk otwieranych na piętrze drzwi z płaczliwym jękiem pobiegła za mężem nagórę.Widząc, że przeszukuje szuflady w pokoju chłopca, wrzasnęła rozpaczliwie.- Co robisz, Greg?!Kiedy do niej podszedł, zauważyła w jego oczach iskry gniewu.- To, co powinienem był zrobić już dawno temu! - zagrzmiał.- Szukam tego, coskłoniło go do ucieczki.Matt musiał coś ukrywać, Lynne.Najpierw nie było go przez trzymiesiące i niedługo po tym, jak zjawił się w domu, znowu znikł?! Cholera, czy ty nic nierozumiesz? Matt nie odszedł bez powodu.Na pewno ma to związek z poprzednimzniknięciem.W pokoju obok rozległ się płacz siostrzyczki Matta.- Nie, Greg! - poprosiła kobieta.- Błagam, nie rób tego!- Idz do dziecka - nakazał mąż.Wsunął szufladę komody, opadł ciężko na krzesłoprzy biurku i włączył komputer syna.%7łona stała w drzwiach, patrząc na męża niemal nienawistnym wzrokiem.- Idz do dziecka! - powtórzył podniesionym głosem.Lynne drgnęła i wybiegła z pokoju.Po chwili płacz dziecka ucichł.Greg otworzyłkliknięciem wyszukiwarkę internetową na pulpicie syna i zaczął przeglądać historię. O co tu chodzi? Musi być jakaś wskazówka.Serce podeszło Gregowi do gardła - na ekranie wyświetliła się lista adresówinternetowych: Wampiry wśród nas.Szkarłatne przymierze.Czosnek i krzyż.%7łyciodajnakrew.Nocne cienie.Wszystko o nieumarłych.Wampiry - ostatnie wolne duchy. Nagle w głowie mężczyzny ożyły obrazy, które od dawna próbował wyprzeć zeświadomości. Dziewczyna w ogrodzie.Rana na szyi Matta.Krew.Poczuł dreszcz strachu.Pokręcił głową, by otrząsnąć się z koszmaru.Obrazy wpamięci zatarły się, lecz nie znikły - wciąż majaczyły w zakamarkach umysłu.Greg zakryłdłońmi twarz i odsunął się od biurka, odrywając wzrok od dziwnych treści na ekranie.Siedział tak przez długą chwilę, próbując się zdobyć na odwagę, by spojrzeć prawdzie w oczyi przyznać wreszcie przed samym sobą, co naprawdę widział tamtego wieczoru.Wreszcie opuścił ręce i wstał z krzesła.Zostawił włączony komputer, zgasił światło isięgnął do klamki, by zamknąć drzwi.W tym momencie rozległ się sygnał.Na dole ekranu syna migał znaczek nowej wiadomości.Greg podszedł do komputera iotworzył ją.W opustoszałym domu na Lindisfarne Pete Randall czekał na telefon.Czekał już od trzech miesięcy.Kiedy ostatnio rozmawiał z policją, usłyszał, żechociaż jego córkę uznano oficjalnie za zaginioną, powinien się pogodzić z tym, że już nigdyjej nie zobaczy.Mówili, że życie toczy się dalej.- Jakie życie? - zapytał, po czym kazał im wyjść.Siedział w obszarpanym fotelu przy oknie.Na parapecie stał kubek z wystygłąherbatą, od której powoli zbierał się osad.Zaparzyła ją pani McGarry, sąsiadka.Zaglądała doniego, by sprawdzić, jak mu się wiedzie.Robiła to prawie codziennie, niezrażona jegozdawkowymi odpowiedziami i skłonnością do milczenia.Po tragicznej nocy, podczas którejzaginął jej mąż, regularnie odwiedzała mężczyznę.Pomoc innym wypełniała pustkę, jakapowstała w jej życiu.Z kolei Pete nie radził sobie ze stratą córki.Był bliski załamania.Gdyby znalezionociało Kate, był gotów popełnić samobójstwo.Nie zawahałby się ani przez chwilę, wiedząc, żenie ma już po co żyć.Kate była dla niego wszystkim.Bez niej życie całkiem straciłoby sens.Dotąd jednak nie odnaleziono jej zwłok, mimo że nurkowie przeczesali całą strefęprzybrzeżną, a policjanci z psami - każdy milimetr ziemi.W sercu mężczyzny wciąż tliła sięiskierka nadziei, że jego córka żyje.Codziennie siedział przy telefonie, czekając nawiadomość. Dzisiaj - pomyślał.- Dzisiaj na pewno zadzwoni.Dzisiaj Kate wróci do domu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •