[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ireneo byÅ‚by nawet chciaÅ‚znalezć siÄ™ w Å›rodku mrowiska, żeby widzieć, jak wciÄ…gajÄ… go, wbijajÄ…c mu szczypce woczy, w gÄ™bÄ™, i ciÄ…gnÄ… z caÅ‚ej siÅ‚y aż do kompletnego wessania w gÅ‚Ä…b i zabicia go, izjedzenia.(16)121Czerwonym atramentem Morelli z widocznym upodobaniem przepisaÅ‚ wnotesie koniec poematu Ferlinghettiego:Yei I have slept with beautyin my own weird wayand I have made a hungry scene or twowith beauty in my bedand so spilled out another poem or twoand so spilled out another poem or twoupon the Bosch-like world.(36)122ChodzÄ…c tam i z powrotem, pielÄ™gniarki rozmawiaÅ‚y o Hipokratesie.Przyodrobinie wysiÅ‚ku każdy strzÄ™p rzeczywistoÅ›ci mógÅ‚ przybrać ksztaÅ‚t znakomitegopoematu.Ale po cóż intrygować Etienne'a, który wyciÄ…gnÄ…Å‚ swój blok i wesoÅ‚oszkicowaÅ‚ uciekajÄ…ce szeregi biaÅ‚ych drzwi, noszy opartych o Å›ciany i okien, przezktóre wpÅ‚ywaÅ‚a jedwabistoszara materia, szkielet drzewa z dwoma goÅ‚Ä…bkami oburżujskich brzuchach.ChciaÅ‚ mu opowiedzieć ten drugi sen; zabawne, że przez caÅ‚erano byÅ‚ zupeÅ‚nie zanurzony, pogrążony w obsesji tego pierwszego, tego o chlebie, ażtu nagle ciach, na rogu Raspail i Montparnasse drugi sen zwaliÅ‚ siÄ™ na niego jakÅ›ciana, czy może inaczej: caÅ‚e rano byÅ‚ przygnieciony Å›cianÄ… skarżącego siÄ™ chleba inagle, niby film puszczony w odwrotnym kierunku, Å›ciana podniosÅ‚a siÄ™ z niego iwyprostowaÅ‚a jednym skokiem, stawiajÄ…c go twarzÄ… w twarz ze wspomnieniem tegodrugiego snu.- Kiedy zechcesz - odpowiedziaÅ‚ Etienne chowajÄ…c blok.- Kiedy bÄ™dziesz miaÅ‚ochotÄ™, nie ma gwaÅ‚tu.Mam zamiar jeszcze pożyć ze czterdzieÅ›ci latek, tak że.- Time present and time past - wyrecytowaÅ‚ Oliveira - an both perhaps in tinefuture.113 Napisane jest, że dzisiaj wszystko bÄ™dzie prowadziÅ‚o do wierszy Eliota.MyÅ›laÅ‚em, za przeproszeniem, o moim Å›nie.Ale już idziemy.- Tak, chodzmy, bo tego snu to już chyba rzeczywiÅ›cie dosyć.CzÅ‚owiek znosi,znosi, ale w koÅ„cu.- Ale to chodzi o inny sen.- Misère! - wykrzyknÄ…Å‚ Etienne.- Nie opowiedziaÅ‚em ci go przez telefon, bo wtedy go nie pamiÄ™taÅ‚em.- No i minęło sześć minut - powiedziaÅ‚ Etienne.- W gruncie rzeczy czynnikimiarodajne majÄ… rozum.CzÅ‚owiek psioczy na nie bez przerwy, a trzeba przyznać, żewiedzÄ…, co robiÄ….Te sześć minut.- Gdybym wtedy o nich pamiÄ™taÅ‚, po prostu wyszedÅ‚bym z tej kabiny i wlazÅ‚ dosÄ…siedniej.- Dobrze, dobrze - powiedziaÅ‚ Etienne.- Opowiesz mi sen, a potem zejdziemynapić siÄ™ wiÅ„ska na Montparno.Zamieniam ci twojego wspaniaÅ‚ego staruszka na sen.Obie rzeczy razem to jednak trochÄ™ za dużo.113Time present and time past.(ang.) - Czas terazniejszy i czas przeszÅ‚y sÄ… być może obydwa obecne w czasie przyszÅ‚ym.(T.S Eliot, Cztery Kwartety" Burnt Norton, tÅ‚um.WÅ‚adysÅ‚aw DulÄ™ba).- TrafiÅ‚eÅ› w sedno - Oliveira spojrzaÅ‚ na niego z zainteresowaniem.- CaÅ‚yproblem w tym, żeby wiedzieć, czy to sÄ… rzeczy zamienne.DokÅ‚adnie to, o czym dzisiajmówiÅ‚eÅ›: motyl czy też Czang Kaj-szek.A może zamieniajÄ…c starego na sen,zamieniasz mi wÅ‚aÅ›nie sen na starego?- %7Å‚eby już nic przed tobÄ… nie ukrywać, gówno mnie to obchodzi.- Malarz - powiedziaÅ‚ Oliveira.- Metafizyk - powiedziaÅ‚ Etienne.- Popatrz, już jedna z pielÄ™gniarek zaczynazastanawiać siÄ™, czy jesteÅ›my snem, czy też parÄ… włóczÄ™gów.Co teraz bÄ™dzie? A jeżelinas wyrzuci, to czy to bÄ™dzie pielÄ™gniarka, która nas wyrzuciÅ‚a, czy też sen, którywyrzuciÅ‚ dwóch filozofów, którym Å›niÅ‚ siÄ™ szpital, gdzie miÄ™dzy innymi byÅ‚ staruszek irozwÅ›cieczony motyl?- To o wiele prostsze - odparÅ‚ Oliveira rozwalajÄ…c siÄ™ na Å‚awce i przymykajÄ…coczy.- To tylko mój dom, kiedy byÅ‚em jeszcze dzieckiem, i pokój Magi, oba razemjakoÅ› zÅ‚Ä…czone w moim Å›nie.Nawet nie pamiÄ™tam, kiedy to mi siÄ™ Å›niÅ‚o, zupeÅ‚nie otym nie myÅ›laÅ‚em i dzisiaj rano, myÅ›laÅ‚em o chlebie, nagle.- O chlebie już mi opowiadaÅ‚eÅ›.-.nagle przypominam sobie ten drugi sen, i chleb poszedÅ‚ w diabÅ‚y, bo to wogóle nie nadaje siÄ™ do porównywania: może to sen o chlebie natchnÄ…Å‚ mnie.NatchnÄ…Å‚, popatrz tylko, co za sÅ‚owo!- Nie wstydz siÄ™ użyć go, jeżeli znaczy to, co, jak sÄ…dzÄ™, znaczy.- PomyÅ›laÅ‚eÅ› o maÅ‚ym, na pewno.Skojarzenie siÄ™ narzuca.Ale ja nie mamnajmniejszego poczucia winy.Ja go nie zabiÅ‚em.- To nie takie proste - powiedziaÅ‚ z zażenowaniem Etienne.- No chodz,pójdziemy do starego, dość tych kretyÅ„skich snów.- WÅ‚aÅ›ciwie to nawet ci go nie mogÄ™ opowiedzieć - powiedziaÅ‚ Oliveirazrezygnowany.- Wyobraz sobie, jakbyÅ› zajechaÅ‚ na Marsa i jakby jakiÅ› gość prosiÅ‚ ciÄ™,żebyÅ› mu opisaÅ‚ popiół.CoÅ› w tym stylu.- Idziemy wreszcie do starego, tak czy nie?- Jak chcesz.Niby skoro tu już jesteÅ›my.Zdaje siÄ™, że łóżko dziesięć.Trzebamu byÅ‚o coÅ› przynieść, to gÅ‚upio tak przyjść.Może chociaż podarujesz mu jakiÅ›rysunek.- Moje rysunki sÄ… na sprzedaż - odpowiedziaÅ‚ Etienne.(112)123Prawdziwy sen koÅ‚ysaÅ‚ siÄ™ w żonie nieokreÅ›lonej, raczej po stronie jawy, ale niebyÅ‚o to jeszcze caÅ‚kowite przebudzenie.Aby o nim mówić, należaÅ‚o znalezć inneterminy, wykluczyć stanowcze Å› n i ć i z bu d z i ć s i Ä™ , które wÅ‚aÅ›ciwie nic nie znaczyÅ‚y,umieÅ›cić siÄ™ raczej w tej strefie, w której wraca dom dzieciÅ„stwa, salon i ogród,wszystko w jakimÅ› przezroczystym czasie terazniejszym, w kolorach, w jakich jawiÄ…siÄ™ rzeczy, gdy siÄ™ ma dziesięć lat, czerwone takie rzeczy, szafir o barwie kolorowychszkieÅ‚ek, zieleÅ„ liÅ›ci, zieleÅ„ zapachów, kolor i zapach poÅ‚Ä…czone w caÅ‚ość na wysokoÅ›cinosa i oczu, i ust.Ale we Å›nie salon z dwoma wychodzÄ…cymi na ogród oknami byÅ‚równoczeÅ›nie pokojem Magi.Zapomniane przedmieÅ›cie Buenos Aires i rue duSommerard przenikaÅ‚y w siebie Å‚agodnie, nie jedno obok drugiego ani też jednonachodzÄ…ce na drugie, lecz stopione, przy czym ze sprzecznoÅ›ci przekreÅ›lonej bezwysiÅ‚ku wyÅ‚aniaÅ‚a siÄ™ Å›wiadomość tkwienia w czymÅ› wÅ‚aÅ›ciwym, zasadniczym, tak jakkiedy jest siÄ™ dzieckiem i nie ma siÄ™ żadnych wÄ…tpliwoÅ›ci, że salon bÄ™dzie trwaÅ‚zawsze: jakaÅ› przynależność nie do obalenia, W ten sposób dom w Burzaco i pokój name de Sommerard byÅ‚y m i e j s ce m , a we Å›nie należaÅ‚o wybrać jego spokojniejszÄ…część, to wydawaÅ‚o siÄ™ jedynym sensem snu, tylko o to w nim szÅ‚o - aby wybrać tÄ™spokojniejszÄ… część [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Ireneo byÅ‚by nawet chciaÅ‚znalezć siÄ™ w Å›rodku mrowiska, żeby widzieć, jak wciÄ…gajÄ… go, wbijajÄ…c mu szczypce woczy, w gÄ™bÄ™, i ciÄ…gnÄ… z caÅ‚ej siÅ‚y aż do kompletnego wessania w gÅ‚Ä…b i zabicia go, izjedzenia.(16)121Czerwonym atramentem Morelli z widocznym upodobaniem przepisaÅ‚ wnotesie koniec poematu Ferlinghettiego:Yei I have slept with beautyin my own weird wayand I have made a hungry scene or twowith beauty in my bedand so spilled out another poem or twoand so spilled out another poem or twoupon the Bosch-like world.(36)122ChodzÄ…c tam i z powrotem, pielÄ™gniarki rozmawiaÅ‚y o Hipokratesie.Przyodrobinie wysiÅ‚ku każdy strzÄ™p rzeczywistoÅ›ci mógÅ‚ przybrać ksztaÅ‚t znakomitegopoematu.Ale po cóż intrygować Etienne'a, który wyciÄ…gnÄ…Å‚ swój blok i wesoÅ‚oszkicowaÅ‚ uciekajÄ…ce szeregi biaÅ‚ych drzwi, noszy opartych o Å›ciany i okien, przezktóre wpÅ‚ywaÅ‚a jedwabistoszara materia, szkielet drzewa z dwoma goÅ‚Ä…bkami oburżujskich brzuchach.ChciaÅ‚ mu opowiedzieć ten drugi sen; zabawne, że przez caÅ‚erano byÅ‚ zupeÅ‚nie zanurzony, pogrążony w obsesji tego pierwszego, tego o chlebie, ażtu nagle ciach, na rogu Raspail i Montparnasse drugi sen zwaliÅ‚ siÄ™ na niego jakÅ›ciana, czy może inaczej: caÅ‚e rano byÅ‚ przygnieciony Å›cianÄ… skarżącego siÄ™ chleba inagle, niby film puszczony w odwrotnym kierunku, Å›ciana podniosÅ‚a siÄ™ z niego iwyprostowaÅ‚a jednym skokiem, stawiajÄ…c go twarzÄ… w twarz ze wspomnieniem tegodrugiego snu.- Kiedy zechcesz - odpowiedziaÅ‚ Etienne chowajÄ…c blok.- Kiedy bÄ™dziesz miaÅ‚ochotÄ™, nie ma gwaÅ‚tu.Mam zamiar jeszcze pożyć ze czterdzieÅ›ci latek, tak że.- Time present and time past - wyrecytowaÅ‚ Oliveira - an both perhaps in tinefuture.113 Napisane jest, że dzisiaj wszystko bÄ™dzie prowadziÅ‚o do wierszy Eliota.MyÅ›laÅ‚em, za przeproszeniem, o moim Å›nie.Ale już idziemy.- Tak, chodzmy, bo tego snu to już chyba rzeczywiÅ›cie dosyć.CzÅ‚owiek znosi,znosi, ale w koÅ„cu.- Ale to chodzi o inny sen.- Misère! - wykrzyknÄ…Å‚ Etienne.- Nie opowiedziaÅ‚em ci go przez telefon, bo wtedy go nie pamiÄ™taÅ‚em.- No i minęło sześć minut - powiedziaÅ‚ Etienne.- W gruncie rzeczy czynnikimiarodajne majÄ… rozum.CzÅ‚owiek psioczy na nie bez przerwy, a trzeba przyznać, żewiedzÄ…, co robiÄ….Te sześć minut.- Gdybym wtedy o nich pamiÄ™taÅ‚, po prostu wyszedÅ‚bym z tej kabiny i wlazÅ‚ dosÄ…siedniej.- Dobrze, dobrze - powiedziaÅ‚ Etienne.- Opowiesz mi sen, a potem zejdziemynapić siÄ™ wiÅ„ska na Montparno.Zamieniam ci twojego wspaniaÅ‚ego staruszka na sen.Obie rzeczy razem to jednak trochÄ™ za dużo.113Time present and time past.(ang.) - Czas terazniejszy i czas przeszÅ‚y sÄ… być może obydwa obecne w czasie przyszÅ‚ym.(T.S Eliot, Cztery Kwartety" Burnt Norton, tÅ‚um.WÅ‚adysÅ‚aw DulÄ™ba).- TrafiÅ‚eÅ› w sedno - Oliveira spojrzaÅ‚ na niego z zainteresowaniem.- CaÅ‚yproblem w tym, żeby wiedzieć, czy to sÄ… rzeczy zamienne.DokÅ‚adnie to, o czym dzisiajmówiÅ‚eÅ›: motyl czy też Czang Kaj-szek.A może zamieniajÄ…c starego na sen,zamieniasz mi wÅ‚aÅ›nie sen na starego?- %7Å‚eby już nic przed tobÄ… nie ukrywać, gówno mnie to obchodzi.- Malarz - powiedziaÅ‚ Oliveira.- Metafizyk - powiedziaÅ‚ Etienne.- Popatrz, już jedna z pielÄ™gniarek zaczynazastanawiać siÄ™, czy jesteÅ›my snem, czy też parÄ… włóczÄ™gów.Co teraz bÄ™dzie? A jeżelinas wyrzuci, to czy to bÄ™dzie pielÄ™gniarka, która nas wyrzuciÅ‚a, czy też sen, którywyrzuciÅ‚ dwóch filozofów, którym Å›niÅ‚ siÄ™ szpital, gdzie miÄ™dzy innymi byÅ‚ staruszek irozwÅ›cieczony motyl?- To o wiele prostsze - odparÅ‚ Oliveira rozwalajÄ…c siÄ™ na Å‚awce i przymykajÄ…coczy.- To tylko mój dom, kiedy byÅ‚em jeszcze dzieckiem, i pokój Magi, oba razemjakoÅ› zÅ‚Ä…czone w moim Å›nie.Nawet nie pamiÄ™tam, kiedy to mi siÄ™ Å›niÅ‚o, zupeÅ‚nie otym nie myÅ›laÅ‚em i dzisiaj rano, myÅ›laÅ‚em o chlebie, nagle.- O chlebie już mi opowiadaÅ‚eÅ›.-.nagle przypominam sobie ten drugi sen, i chleb poszedÅ‚ w diabÅ‚y, bo to wogóle nie nadaje siÄ™ do porównywania: może to sen o chlebie natchnÄ…Å‚ mnie.NatchnÄ…Å‚, popatrz tylko, co za sÅ‚owo!- Nie wstydz siÄ™ użyć go, jeżeli znaczy to, co, jak sÄ…dzÄ™, znaczy.- PomyÅ›laÅ‚eÅ› o maÅ‚ym, na pewno.Skojarzenie siÄ™ narzuca.Ale ja nie mamnajmniejszego poczucia winy.Ja go nie zabiÅ‚em.- To nie takie proste - powiedziaÅ‚ z zażenowaniem Etienne.- No chodz,pójdziemy do starego, dość tych kretyÅ„skich snów.- WÅ‚aÅ›ciwie to nawet ci go nie mogÄ™ opowiedzieć - powiedziaÅ‚ Oliveirazrezygnowany.- Wyobraz sobie, jakbyÅ› zajechaÅ‚ na Marsa i jakby jakiÅ› gość prosiÅ‚ ciÄ™,żebyÅ› mu opisaÅ‚ popiół.CoÅ› w tym stylu.- Idziemy wreszcie do starego, tak czy nie?- Jak chcesz.Niby skoro tu już jesteÅ›my.Zdaje siÄ™, że łóżko dziesięć.Trzebamu byÅ‚o coÅ› przynieść, to gÅ‚upio tak przyjść.Może chociaż podarujesz mu jakiÅ›rysunek.- Moje rysunki sÄ… na sprzedaż - odpowiedziaÅ‚ Etienne.(112)123Prawdziwy sen koÅ‚ysaÅ‚ siÄ™ w żonie nieokreÅ›lonej, raczej po stronie jawy, ale niebyÅ‚o to jeszcze caÅ‚kowite przebudzenie.Aby o nim mówić, należaÅ‚o znalezć inneterminy, wykluczyć stanowcze Å› n i ć i z bu d z i ć s i Ä™ , które wÅ‚aÅ›ciwie nic nie znaczyÅ‚y,umieÅ›cić siÄ™ raczej w tej strefie, w której wraca dom dzieciÅ„stwa, salon i ogród,wszystko w jakimÅ› przezroczystym czasie terazniejszym, w kolorach, w jakich jawiÄ…siÄ™ rzeczy, gdy siÄ™ ma dziesięć lat, czerwone takie rzeczy, szafir o barwie kolorowychszkieÅ‚ek, zieleÅ„ liÅ›ci, zieleÅ„ zapachów, kolor i zapach poÅ‚Ä…czone w caÅ‚ość na wysokoÅ›cinosa i oczu, i ust.Ale we Å›nie salon z dwoma wychodzÄ…cymi na ogród oknami byÅ‚równoczeÅ›nie pokojem Magi.Zapomniane przedmieÅ›cie Buenos Aires i rue duSommerard przenikaÅ‚y w siebie Å‚agodnie, nie jedno obok drugiego ani też jednonachodzÄ…ce na drugie, lecz stopione, przy czym ze sprzecznoÅ›ci przekreÅ›lonej bezwysiÅ‚ku wyÅ‚aniaÅ‚a siÄ™ Å›wiadomość tkwienia w czymÅ› wÅ‚aÅ›ciwym, zasadniczym, tak jakkiedy jest siÄ™ dzieckiem i nie ma siÄ™ żadnych wÄ…tpliwoÅ›ci, że salon bÄ™dzie trwaÅ‚zawsze: jakaÅ› przynależność nie do obalenia, W ten sposób dom w Burzaco i pokój name de Sommerard byÅ‚y m i e j s ce m , a we Å›nie należaÅ‚o wybrać jego spokojniejszÄ…część, to wydawaÅ‚o siÄ™ jedynym sensem snu, tylko o to w nim szÅ‚o - aby wybrać tÄ™spokojniejszÄ… część [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]