[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Isabella skrzywiła się.- Trzy procent? Pan chce pomóc Sempere czy puścić go ztorbami?- Chcę, żebyś włożyła coś w guście sukienki z tamtej nocy,zrobisz się na bóstwo, jak to ty potrafisz, a odwiedzisz go, kiedy wksięgarni będzie jego syn.Zazwyczaj wypada to po południu.- Ma pan na myśli tego przystojniaka?- Ilu synów ma pan Sempere?Isabella szybko porachowała w pamięci i nagle, zaczynającdomyślać się charakteru moich knowań, posłała mi bazyliszkowespojrzenie.- Gdyby mój ojciec wiedział, jak chorą ma pan wyobraznię, beznamysłu kupiłby sobie strzelbę.- Ale ja tylko chcę, żeby syn cię zobaczył i żeby ojciec zobaczył,jak syn na ciebie patrzy.- Pan jest znacznie gorszy, niż myślałam.Teraz zajmuje się panhandlem żywym towarem.- Tu tylko chodzi o chrześcijańskie miłosierdzie.Zresztą, to ty,niepytana, powiedziałaś, że syn Sempere jest całkiem całkiem.- Tak, całkiem całkiem i głupawy trochę.- Bez przesady.Sempere junior jest po prostu nieco wstydliwy wobecności płci odmiennej, co przynosi mu zaszczyt.To wzorowyobywatel, który, choć świadom swej postawności i uroku, zachowujepełną samokontrolę i ascezę, z atencji i czci wobec niepokalanejczystości barcelońskich kobiet.Nie powiesz mi, że nie przydaje mu toaury szlachetności i wdzięku, który porusza twe instynkty, imacierzyński, i poboczne.- Czasami chyba pana nienawidzę.- Proszę bardzo, możesz mnie nienawidzić, ale nie obarczajmłodego Sempere moimi ludzkimi wadami, albowiem, w swejniewinności, jest on zaiste świętym mężem.- Umówiliśmy się, że nie będzie mi pan szukał narzeczonego.- Nikt tu nie mówi o narzeczeństwie.Dopuść mnie do głosu, aopowiem ci resztę.- Niech pan mówi, Rasputinie.- Kiedy Sempere ojciec powie, że zgoda, a tak powie, chcę, żebyścodziennie spędzała za ladą w księgarni dwie, trzy godziny.- A za kogo przebrana? Za Matę Hari?- Ubrana zgodnie z cechującym cię wyczuciem stylu iprzyzwoitości.Zlicznie, uwodzicielsko, ale bez przesady.Jeśli uznaszto za niezbędne, możesz sięgnąć po jedną z kreacji Irene Sabino, alestonowaną, stonowaną.-Są tam takie dwie, może trzy suknie, w których wyglądam jakbogini - westchnęła marzycielsko Isabella.- No to włóż taką, która najbardziej cię okrywa.- Jest pan starym wstecznikiem.A co z moimi studiamiliterackimi?- Jak to co? A gdzie znajdziesz lepszą salę wykładową niżksięgarnia Sempere i Synowie? Masz tam do dyspozycji wszystkiearcydzieła, z których możesz czerpać wiedzę pełnymi garściami.- Ale co ja mam tam robić? Mam głęboko oddychać i czekać, ażspłynie na mnie łaska wtajemniczenia?- Chodzi tylko o kilka godzin dziennie.A pózniej możeszpracować tutaj, jak do tej pory, i korzystać z moich bezcennych rad,dzięki którym zostaniesz nową Jane Austen.- A na czym polega fortel?- Fortel polega na tym, że codziennie dostawać będziesz ode mnietrochę peset, które niepostrzeżenie i równomiernie będziesz dorzucaćdo kasy, ilekroć pobierzesz od klientów pieniądze za sprzedanąksiążkę.- A więc o to chodzi.- O to właśnie chodzi i jak sama widzisz nie ma w tym niczegoperwersyjnego.Isabella zmarszczyła brwi.- Nie uda się.Zauważy, że coś dziwnego się dzieje.Pan Sempereto szelma kuty na cztery nogi.- Uda się.A jeśli Sempere się zdziwi, to mu powiesz, że klienci nawidok ślicznej i sympatycznej dziewczyny, usługującej za ladą,przestają się trzymać za kieszeń i okazują szczodrość.- Być może tak jest w podejrzanych lokalach, do jakich zwykł panuczęszczać, ale nie w księgarni.- Pozwolisz, że się nie zgodzę.Ja, gdybym w księgarni natrafił natak uroczą sprzedawczynię, gotów byłbym kupić nawet książkęlaureata ostatniej nagrody państwowej.- Ale bo pan ma myśli brudniejsze od kurzej grzędy.- Ale jednocześnie mam, albo powinienem powiedzieć: mamy,ogromny dług wdzięczności wobec pana Sempere.- To cios poniżej pasa.- Więc nie zmuszaj mnie do zadania ciosu jeszcze niżej.Jeśli ktoś uprawia ze znawstwem sztukę perswazji, powinienwpierw wzbudzić ciekawość, pózniej połechtać próżność, by wreszcieodwołać się do sumienia lub dobroci.Isabella spuściła wzrok i wolno przytaknęła.- A kiedy zamierza pan wprowadzić w życie plan podkryptonimem "nimfa niosąca chleb"?- Nie zostawiajmy na jutro tego, co możemy zrobić dziś.- Dziś?- Dziś po południu.- A tak szczerze.Czy to jest pomysł na pranie pieniędzy, jakiedostaje pan od pryncypała, a przy okazji uspokojenie sumienia czyczegokolwiek innego, co ma pan zamiast sumienia?- Dobrze wiesz, że zawsze kieruję się względami egoistycznymi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Isabella skrzywiła się.- Trzy procent? Pan chce pomóc Sempere czy puścić go ztorbami?- Chcę, żebyś włożyła coś w guście sukienki z tamtej nocy,zrobisz się na bóstwo, jak to ty potrafisz, a odwiedzisz go, kiedy wksięgarni będzie jego syn.Zazwyczaj wypada to po południu.- Ma pan na myśli tego przystojniaka?- Ilu synów ma pan Sempere?Isabella szybko porachowała w pamięci i nagle, zaczynającdomyślać się charakteru moich knowań, posłała mi bazyliszkowespojrzenie.- Gdyby mój ojciec wiedział, jak chorą ma pan wyobraznię, beznamysłu kupiłby sobie strzelbę.- Ale ja tylko chcę, żeby syn cię zobaczył i żeby ojciec zobaczył,jak syn na ciebie patrzy.- Pan jest znacznie gorszy, niż myślałam.Teraz zajmuje się panhandlem żywym towarem.- Tu tylko chodzi o chrześcijańskie miłosierdzie.Zresztą, to ty,niepytana, powiedziałaś, że syn Sempere jest całkiem całkiem.- Tak, całkiem całkiem i głupawy trochę.- Bez przesady.Sempere junior jest po prostu nieco wstydliwy wobecności płci odmiennej, co przynosi mu zaszczyt.To wzorowyobywatel, który, choć świadom swej postawności i uroku, zachowujepełną samokontrolę i ascezę, z atencji i czci wobec niepokalanejczystości barcelońskich kobiet.Nie powiesz mi, że nie przydaje mu toaury szlachetności i wdzięku, który porusza twe instynkty, imacierzyński, i poboczne.- Czasami chyba pana nienawidzę.- Proszę bardzo, możesz mnie nienawidzić, ale nie obarczajmłodego Sempere moimi ludzkimi wadami, albowiem, w swejniewinności, jest on zaiste świętym mężem.- Umówiliśmy się, że nie będzie mi pan szukał narzeczonego.- Nikt tu nie mówi o narzeczeństwie.Dopuść mnie do głosu, aopowiem ci resztę.- Niech pan mówi, Rasputinie.- Kiedy Sempere ojciec powie, że zgoda, a tak powie, chcę, żebyścodziennie spędzała za ladą w księgarni dwie, trzy godziny.- A za kogo przebrana? Za Matę Hari?- Ubrana zgodnie z cechującym cię wyczuciem stylu iprzyzwoitości.Zlicznie, uwodzicielsko, ale bez przesady.Jeśli uznaszto za niezbędne, możesz sięgnąć po jedną z kreacji Irene Sabino, alestonowaną, stonowaną.-Są tam takie dwie, może trzy suknie, w których wyglądam jakbogini - westchnęła marzycielsko Isabella.- No to włóż taką, która najbardziej cię okrywa.- Jest pan starym wstecznikiem.A co z moimi studiamiliterackimi?- Jak to co? A gdzie znajdziesz lepszą salę wykładową niżksięgarnia Sempere i Synowie? Masz tam do dyspozycji wszystkiearcydzieła, z których możesz czerpać wiedzę pełnymi garściami.- Ale co ja mam tam robić? Mam głęboko oddychać i czekać, ażspłynie na mnie łaska wtajemniczenia?- Chodzi tylko o kilka godzin dziennie.A pózniej możeszpracować tutaj, jak do tej pory, i korzystać z moich bezcennych rad,dzięki którym zostaniesz nową Jane Austen.- A na czym polega fortel?- Fortel polega na tym, że codziennie dostawać będziesz ode mnietrochę peset, które niepostrzeżenie i równomiernie będziesz dorzucaćdo kasy, ilekroć pobierzesz od klientów pieniądze za sprzedanąksiążkę.- A więc o to chodzi.- O to właśnie chodzi i jak sama widzisz nie ma w tym niczegoperwersyjnego.Isabella zmarszczyła brwi.- Nie uda się.Zauważy, że coś dziwnego się dzieje.Pan Sempereto szelma kuty na cztery nogi.- Uda się.A jeśli Sempere się zdziwi, to mu powiesz, że klienci nawidok ślicznej i sympatycznej dziewczyny, usługującej za ladą,przestają się trzymać za kieszeń i okazują szczodrość.- Być może tak jest w podejrzanych lokalach, do jakich zwykł panuczęszczać, ale nie w księgarni.- Pozwolisz, że się nie zgodzę.Ja, gdybym w księgarni natrafił natak uroczą sprzedawczynię, gotów byłbym kupić nawet książkęlaureata ostatniej nagrody państwowej.- Ale bo pan ma myśli brudniejsze od kurzej grzędy.- Ale jednocześnie mam, albo powinienem powiedzieć: mamy,ogromny dług wdzięczności wobec pana Sempere.- To cios poniżej pasa.- Więc nie zmuszaj mnie do zadania ciosu jeszcze niżej.Jeśli ktoś uprawia ze znawstwem sztukę perswazji, powinienwpierw wzbudzić ciekawość, pózniej połechtać próżność, by wreszcieodwołać się do sumienia lub dobroci.Isabella spuściła wzrok i wolno przytaknęła.- A kiedy zamierza pan wprowadzić w życie plan podkryptonimem "nimfa niosąca chleb"?- Nie zostawiajmy na jutro tego, co możemy zrobić dziś.- Dziś?- Dziś po południu.- A tak szczerze.Czy to jest pomysł na pranie pieniędzy, jakiedostaje pan od pryncypała, a przy okazji uspokojenie sumienia czyczegokolwiek innego, co ma pan zamiast sumienia?- Dobrze wiesz, że zawsze kieruję się względami egoistycznymi [ Pobierz całość w formacie PDF ]