[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie od razu go zidentyfikował.Ale nawet patrząc pod tym kątem - gdytak siedział na zimnej, wyłożonej płytkami podłodze - Stotter był pewien,że widzi ludzkie oko.Dzwignął się na kolana, wciąż patrząc na zbiornik i obserwującpływające w nim obiekty.Teraz mógł już postawić hipotezę, więc starałsię skupić, starał się przypomnieć sobie wszystkie części ciała, którychbrakowało okaleczonym krowom i bykom, gdy właścicieleje znajdowali.Ponieważ Stotter był niemal pewien, że właśnie trafił naniektóre z tych brakujących części.Wciąż nie spuszczał wzroku ze zbiornika, sięgając po aparat, który nieupadł zbyt daleko.Na jego rękę spadł ciężki but i Stotter usłyszał trzaskkości własnych palców.Krzyk bólu przerwał drugi but, który go kopnął241 pod brodę, aż głowa mu odskoczyła.242 ROZDZIAA PIDZIESITY TRZECINebraska- Szeryf Skylar nie wspominał, że slużyl z pani mężem - rzekła Maggie,zauważając drugie zdjęcie tych samych trzech mężczyzn, tyle że tymrazem byli w maskujących strojach do polowania.Pozowali obok jeleniapowieszonego na drzewie.Skylar i drugi mężczyzna mieli strzelby.MikeGriffin znów stał pośrodku i demonstrował jeden z największych noży dopolowania, jakie Maggie widziała.- O tak, służyli razem.- Pani Griffin podeszła bliżej i palcemwskazującym przejechała po ramce pierwszego zdjęcia.Potem jej palec przesunął się wzdłuż trzeciego mężczyzny, tego, któregoMaggie nie rozpoznała.Ten czuły gest wydawał się dziwny, Maggie poraz pierwszy widziała na twarzy Cynthii Griffin prawdziwe emocje.Podniosła wzrok na Maggie.Nie była zażenowana ani skruszona.- Mike, Frank i mój pierwszy mąż, Evan, brali udział w operacji PustynnaBurza - wyjaśniła.- To zdjęciezostało zrobione tuż przed ich powrotem.Niestety Evan nie wrócił z nimido domu.- Przykro mi.- Evan i Griffin byli inżynierami.Gwardia Narodowa miała tylkowspierać żołnierzy.Tak mówił Evan, kiedy się zaciągnął.- Mamo?Cynthia Griffin prawie podskoczyła i to była jej ostatnia niekontrolowana243 reakcja, jaką Maggie widziała tego dnia.- Och, Mandy.Agentka 0'Dell chce z tobą znowu porozmawiać.- Jeśli chodzi o Courtney i Nikki, nic nie wiem.- Nie przyszłam w ich sprawie.Dziewczynie mimo starań nie udało się skryć ulgi.Odgarnęła włosy,które, choć świeżo umyte i uczesane, wciąż wpadały jej do oczu.Skórawyglądała na zdrowszą, oczy nie były przekrwione, a zrenicepowiększone.Maggie czekała, patrząc, jak pani Griffin instruuje córkę, gdzie ma usiąśći przypomina, że to jej ulubiona kawa, stawiając przed nią filiżankę.- Od rana nic nie jadłaś - powiedziała z troską, podsuwając córce jedno zezgrabnych ciasteczek.- O Johnnym też nie chcę mówić - stwierdziła Amanda, tym razemzwracając się do swojej matki.- Posłuchaj - rzekła Maggie, podchodząc do stolika ze szklanym blatem isiadając naprzeciw Amandy.- Obiecuję, że żadne z moich pytań niebędzie dotyczyło Johnny'ego, Courtney ani Nikki.Nie zapytam nawet oczwartkowy wieczór.Amanda spojrzała spod kosmyka włosów i tym razem zaczesała go zaucho.- Okej - zgodziła się.- Co pani chce wiedzieć?- Opowiedz mi o Taylor Cole.- Maggie zobaczyła zaskoczenie na twarzyAmandy.- Była twoją przyjaciółką, prawda?Maggie wciąż patrzyła na Amandę, lecz kątem oka widziała też paniąGriffin, która przycupnęła na oparciu fotela w stylu królowej Anny.244 - Taa, chyba tak.- Dziewczyna udawała, że nie jest zdziwiona.- Byłaś z nią wtedy, kiedy skoczyła z mostu?- Nie tylko ja.- Ona nie skoczyła - dodała szybko pani Griffin.- To był wypadek.- Wiem o szałwii - oznajmiła Maggie, pozwalając, by to dotarło do paniGriffin, która teraz opadła na fotel.- Założę się, że Dawson puścił farbę - stwierdziła Amanda, krzywiąc się zniesmakiem.- Taylor była twoją najlepszą przyjaciółką do chwili, gdy zrobiła maturę iszykowała się do college'u.- Maggie nie powiedziała na głos tego, comyślała - że Amanda czuła się opuszczona przez Taylor.A za rok miał jąopuścić Johnny, kiedy dostanie stypendium sportowe do jakiegoścollege'u na Florydzie albo w Kalifornii.Amanda odsunęła talerz, a Maggie zrozumiała, że to już koniec rozmowy.- Taylor się nie poślizgnęła i nie spadła z mostu, prawda? Wszyscybyliście naćpani szałwią i jedna z was odważyła się skoczyć.- Dosyć - rzekła pani Griffin, stając na nieco chwiejnych nogach.- Niemusisz o tym mówić, Amando.Agentko 0'Dell, proszę wyjść.Maggie nie dyskutowała.Wyszła bez słowa.Dostała to, po co przyszła.Teraz wszystko zaczynało mieć sens.Amanda była tą, która inicjowałanarkotykowe imprezy.W ten sposób kontrolowała przyjaciół, którychzaprosiła do swojego grona.Kiedy jednak grozili, że od niej odejdą,znajdowała sposób, by im odpłacić.Maggie nie miała pewności, że to Amanda namówiła Johnny'ego dosamobójstwa, ale wiadomości tekstowe, które czytała, wyjaśniały, na245 czym polegała ich relacja.Czy Amanda przekonała Johnny'ego, że nie majuż przed nim przyszłości? %7łe utknie z nią na zawsze w Sandhills wNebrasce? Być może nie sądziła, że ta perspektywa skłoni go doodebrania sobie życia.A może się tego spodziewała?Kiedy Dawson pytał o Amandę, dowiedziawszy się od Maggie o śmierciJohnny'ego, Maggie zakładała, że martwił się o dziewczynę - możedlatego, że po cichu się w niej podkochiwał.Teraz zrozumiała, że zadającto pytanie, Dawson był przerażony, a nie zmartwiony [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •