[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A na dodatek sprawili, że zaczęłam się ich bać.Niemogłam pozwolić, by coś takiego uszło im płazem.Musiałam stać się przyczyną i świadkiemich upadku, choćby po to, by odzyskać spokój ducha.A jeśli w trakcie tego będę zmuszona zadawać się z jakimś typem o morderczychskłonnościach, to niech tak będzie.W końcu byłam wilkiem, a seks to tylko seks.Nierazmówiłam Quinnowi, że był to zaledwie akt cielesny, w którym chodziło jedynie oprzyjemność.Przynajmniej do momentu, w którym człowiek nie zaczynał angażować sięemocjonalnie.Poza tym jakim cudem mogłam liczyć na prowadzenie normalnego życia, skoro tenszaleniec nadal przebywał na wolności? I kiedy mój brat był wmieszany w śledztwo, a ja nie?- Możemy zyskać nad nimi przewagę, wykorzystując księżycową gorączkę -powiedziałam cichym głosem.- Jeśli to, co mówił o nich Misha, jest prawdziwe, podczaspełni staną się bardziej nieostrożni.- Do licha, Riley, nie o to chodzi.- Chodzi o to - ciągnęłam dalej spokojnym głosem - że stojący za tym człowiekspiskował przeciwko mnie przez ponad trzy lata.Siedziałbyś bez czynnie i pozwalał, by ktoinny kazał mu za to za płacić, gdyby nasze role się teraz odwróciły?Rhoan zgarbił się na krześle i potarł palcami zmęczone powieki.- Siostrzyczko, nie masz pojęcia, w co się pakujesz.Może i nie miałam.Może Rhoanrzeczywiście miał rację i właśnie przymierzałam się do przekroczenia progu piekła, podczasgdy każdy obdarzony zdrowym rozsądkiem człowiek uciekałby w takiej sytuacji, gdzie pieprzrośnie.Tyle że ja nie mogłabym tego zrobić.Nie jeśli chciałam żyć w zgodzie z samą sobą.- Czy może mi się stać coś gorszego od tego, co już mnie spotkało? Coś gorszego odsiedzenia tutaj i czekania na efekty, jakie mogły wywrzeć na mnie leki, które podawał miTalon?- Owszem, może.- Nasze spojrzenia spotkały się.W oczach Rhoana dostrzegłamponury wyraz.- Jeszcze nigdy nie pozwoliłaś dojść do głosu swojej wampirzej połowie.Nigdy nie pogodziłaś się z tkwiącym w tobie instynktem zabójcy.A będziesz musiała tozrobić, jeśli chcesz przez to przejść.- Nie możesz iść tam sam.Oboje dobrze wiemy, że Jack nie może wysłać żadnej innej275wampirzycy z dość prozaicznego powodu.W departamencie nie pracuje żadna strażniczka,która może chodzić w pełnym słońcu.- Nie chcę, żebyś to robiła.- A ja nie chciałam, żebyś zostawał strażnikiem, ale postąpiłeś inaczej, bo czułeś, że tobędzie właściwa kolej rzeczy.Ja mam w tej chwili podobne wrażenie.- Kurwa mać, Riley, to nie fair.Uniosłam brwi.- Dlaczego? Bo to prawda? Pochylił się w moją stronę i ujął mnie za ręce.- Jeśli naprawdę musisz to zrobić, to nie mogę postąpić inaczej, jak tylko wspierać cięz całych sił.- Wpatrywał się w moje oczy przez długą chwilę.- Ale jeśli okaże się, że tak naprawdę chodzi w tym wszystkim o Mishę i o to, co się znim stało, nie będziesz mogła na mnie liczyć.- Zrozum, robię to dla siebie.Ze względu na to, co zrobiono mnie.Choć nie tylko mnie.Westchnął, puszczając moje dłonie.- W takim razie musisz przejść szkolenie, zanim się do tego zabierzemy.- Jeśli zgodzi się wziąć w tym udział, rozpoczniemy szkolenie.Gautier też się o tymdowie, bo wszyscy w biurze już wiedzą, że chcę powołać dzienną jednostkę.- Jak myślisz, ile mamy czasu?- Całe mnóstwo.Wydaje mu się, że jest bezpieczny, więc nie możemy sobie pozwolićna pośpiech.Będziemy go dalej obserwować i zapewnimy dodatkową ochronę dwóm naszymdyrektorkom.Na razie zajmiemy się tylko przeprowadzeniem drobiazgowego śledztwa wsprawie zastępców Starra i zapewnieniem wam nowych tożsamości.- Nie łatwiej go po prostu zdemaskować? - spytał Rhoan.Jack spojrzał na niego.- Jeśli to zrobimy, Starr będzie wiedział, że coś się dzieje.Lepiej trzymać go pod stałąobserwacją i karmić fałszywymi informacjami.Poczułam na sobie wzrok Jacka.- Wchodzisz w to czy nie?- Wchodzę.W chwili, w której to powiedziałam, wiedziałam już, że wkroczyłam na ścieżkęprowadzącą do tego, czego przysięgłam nigdy nie robić.Do zostania strażnikiem, tak jak mój brat.276 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.A na dodatek sprawili, że zaczęłam się ich bać.Niemogłam pozwolić, by coś takiego uszło im płazem.Musiałam stać się przyczyną i świadkiemich upadku, choćby po to, by odzyskać spokój ducha.A jeśli w trakcie tego będę zmuszona zadawać się z jakimś typem o morderczychskłonnościach, to niech tak będzie.W końcu byłam wilkiem, a seks to tylko seks.Nierazmówiłam Quinnowi, że był to zaledwie akt cielesny, w którym chodziło jedynie oprzyjemność.Przynajmniej do momentu, w którym człowiek nie zaczynał angażować sięemocjonalnie.Poza tym jakim cudem mogłam liczyć na prowadzenie normalnego życia, skoro tenszaleniec nadal przebywał na wolności? I kiedy mój brat był wmieszany w śledztwo, a ja nie?- Możemy zyskać nad nimi przewagę, wykorzystując księżycową gorączkę -powiedziałam cichym głosem.- Jeśli to, co mówił o nich Misha, jest prawdziwe, podczaspełni staną się bardziej nieostrożni.- Do licha, Riley, nie o to chodzi.- Chodzi o to - ciągnęłam dalej spokojnym głosem - że stojący za tym człowiekspiskował przeciwko mnie przez ponad trzy lata.Siedziałbyś bez czynnie i pozwalał, by ktoinny kazał mu za to za płacić, gdyby nasze role się teraz odwróciły?Rhoan zgarbił się na krześle i potarł palcami zmęczone powieki.- Siostrzyczko, nie masz pojęcia, w co się pakujesz.Może i nie miałam.Może Rhoanrzeczywiście miał rację i właśnie przymierzałam się do przekroczenia progu piekła, podczasgdy każdy obdarzony zdrowym rozsądkiem człowiek uciekałby w takiej sytuacji, gdzie pieprzrośnie.Tyle że ja nie mogłabym tego zrobić.Nie jeśli chciałam żyć w zgodzie z samą sobą.- Czy może mi się stać coś gorszego od tego, co już mnie spotkało? Coś gorszego odsiedzenia tutaj i czekania na efekty, jakie mogły wywrzeć na mnie leki, które podawał miTalon?- Owszem, może.- Nasze spojrzenia spotkały się.W oczach Rhoana dostrzegłamponury wyraz.- Jeszcze nigdy nie pozwoliłaś dojść do głosu swojej wampirzej połowie.Nigdy nie pogodziłaś się z tkwiącym w tobie instynktem zabójcy.A będziesz musiała tozrobić, jeśli chcesz przez to przejść.- Nie możesz iść tam sam.Oboje dobrze wiemy, że Jack nie może wysłać żadnej innej275wampirzycy z dość prozaicznego powodu.W departamencie nie pracuje żadna strażniczka,która może chodzić w pełnym słońcu.- Nie chcę, żebyś to robiła.- A ja nie chciałam, żebyś zostawał strażnikiem, ale postąpiłeś inaczej, bo czułeś, że tobędzie właściwa kolej rzeczy.Ja mam w tej chwili podobne wrażenie.- Kurwa mać, Riley, to nie fair.Uniosłam brwi.- Dlaczego? Bo to prawda? Pochylił się w moją stronę i ujął mnie za ręce.- Jeśli naprawdę musisz to zrobić, to nie mogę postąpić inaczej, jak tylko wspierać cięz całych sił.- Wpatrywał się w moje oczy przez długą chwilę.- Ale jeśli okaże się, że tak naprawdę chodzi w tym wszystkim o Mishę i o to, co się znim stało, nie będziesz mogła na mnie liczyć.- Zrozum, robię to dla siebie.Ze względu na to, co zrobiono mnie.Choć nie tylko mnie.Westchnął, puszczając moje dłonie.- W takim razie musisz przejść szkolenie, zanim się do tego zabierzemy.- Jeśli zgodzi się wziąć w tym udział, rozpoczniemy szkolenie.Gautier też się o tymdowie, bo wszyscy w biurze już wiedzą, że chcę powołać dzienną jednostkę.- Jak myślisz, ile mamy czasu?- Całe mnóstwo.Wydaje mu się, że jest bezpieczny, więc nie możemy sobie pozwolićna pośpiech.Będziemy go dalej obserwować i zapewnimy dodatkową ochronę dwóm naszymdyrektorkom.Na razie zajmiemy się tylko przeprowadzeniem drobiazgowego śledztwa wsprawie zastępców Starra i zapewnieniem wam nowych tożsamości.- Nie łatwiej go po prostu zdemaskować? - spytał Rhoan.Jack spojrzał na niego.- Jeśli to zrobimy, Starr będzie wiedział, że coś się dzieje.Lepiej trzymać go pod stałąobserwacją i karmić fałszywymi informacjami.Poczułam na sobie wzrok Jacka.- Wchodzisz w to czy nie?- Wchodzę.W chwili, w której to powiedziałam, wiedziałam już, że wkroczyłam na ścieżkęprowadzącą do tego, czego przysięgłam nigdy nie robić.Do zostania strażnikiem, tak jak mój brat.276 [ Pobierz całość w formacie PDF ]